Za nami trzydziesty piąty wyjazd z podopiecznymi Fundacji Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia w ramach cyklu wycieczek „Zamiast klawiatury nasze piękne góry”. Młodzież z placówek w Kętach i Żywcu wędrowała Głównym Szlakiem Świętokrzyskim na odcinku od Mąchocic Kapitulnych do Gołoszyc. Oddział PTT w Bielsku-Białej jest partnerem tego przedsięwzięcia, wspomagając młodych turystów przewodnicko i organizacyjnie. Zachęcamy do zapoznania się z relacją z tej wycieczki:
W sobotę, 24 maja 2025 r. wstaliśmy w POW5 Kęty o 4 rano, by wyjechać nieco po 5. W busie była już młodzież z POW Żywiec, przewodnicy i opiekunowie.
Na trasę wyszliśmy o 8 rano. Trasa była długa, lecz dość luźna, choć było dużo asfaltu. Po wejściu na Łysicę (612 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich, zeszliśmy do Kakonina, gdzie wszyscy szybko zregenerowaliśmy się na placu zabaw. Odpoczynek był długi, więc mieliśmy dość sił, by iść dalej. Kolejnym ciekawym punktem na naszej trasie była Łysa Góra, zwana też Świętym Krzyżem, gdzie odwiedziliśmy gołoborze i klasztor.
Gdy dotarliśmy do hotelu, dostaliśmy klucze do pokoi, a po rozpakowaniu się, poszliśmy z chłopakami grać w piłkę. Dołączyli do nas pan Szymon, pan Łukasz i Filip. Grało się świetnie, było dużo zabawy, bo obok boiska czas spędzali śpiewający historycy.
Pierwszego dnia wędrówki przeszliśmy trasę: Mąchocice Kapitulne (przystanek Łysogórska) – Radostowa (451 m) – Wymyślona (415m) – Krajno Pierwsze – Święta Katarzyna – Łysica (613 m) – Przełęcz Świętego Mikołaja – Kakonin – Huta Szklana – Łysa góra (594 m) – Trzcianka – Wólka Milanowska. Pokonaliśmy 27 km z łączną sumą podejść 857 m.
Kolację i nocleg mieliśmy w Centrum Edukacyjnym w Wólce Milanowskiej.
Bodzio, Kęty

na najwyższym szczycie Gór Świętokrzyskich – Łysicy
W niedzielę, po śniadanie ruszyliśmy prosto z miejsca noclegu na trasę górską: Wółka Milanowska – Trzcianka – Kobyla Góra (392 m) – Paprocice – Jeleniowska (533 m) – Przełęcz Jeleniowska (395m) – Szczytniak (533 m) – Przełęcz Witosławska (406 m) – Wesołówka (468 m) – Truskolaska (448 m) – Gołoszyce.
Początek był spoko, potem nieco pod górę, następnie jeszcze bardziej pod górę, a potem „Ja pierdzielę, znowu pod górę”. Szczyty zdobywane, jakbyś chciał się dostać do Valhalli. Widoki były piękne, choć nogi wchodziły nam do d…. Pot lał się, ale duma rosła.
Meta? Człapiesz jak zombie, ale z uśmiechem jak po dobrze zdanym egzaminie z życia. Ogólnie: ból, pot, gloria i satysfakcja na 200%.
Drugiego dnia wędrówki Głównym Szlakiem Świętokrzyskim pokonaliśmy Dystans 21,7 km z sumą podejść 568 m, a część z nas w ciągu dwóch wyjazdów w Góry Świętokrzyskie przeszła cały Główny Szlak Świętokrzyski. Gratulacje!
Julia, Żywiec

szczęśliwi „zdobywcy” Głównego Szlaku Świętokrzyskiego przy kropce w Gołoszycach










