„Nie tylko Olimp” – prelekcja Marka Koźmińskiego – 27 maja 2025 r.

Nie miał szczęścia w tym roku Marek Koźmiński do terminu prelekcji, bowiem poprzedni został przesunięty z powodu zebrania Karpackiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Tym razem, w ramach wtorkowych prelekcji podróżniczych w klubie osiedlowym „Karpatek” w końcu miał okazję zaprezentować swoje wspomnienia z Grecji.
Jak wspomniał nasz prelegent, marzenia się spełniają, ale trzeba im pomóc. W latach 70. ubiegłego wieku kupił mapę Europy, marząc, że kiedyś pojedzie na południe kontynentu. 10 lat później z rodziną i wspomnianą mapą po raz pierwszy wyruszył do Grecji. Przez 3 lata – rok po roku – biwakowali na kempingu Hellas pod masywem Olimpu, mając marzenie, aby wejść na najwyższy szczyt. Ale był z żoną i małymi dziećmi.
Gdy pod koniec roku 2023 koleżanki wspomniały, że w kolejnym roku jadą na Olimp, podjął szybką decyzję, że pojedzie. Mijało 35 lat i znowu marzenia miały szansę się spełnić.
Na wczasy wyruszyli autokarem w czwartek, 23 maja 2024 r., by po pokonaniu ponad 1500 km, po około 24 godzinach dotrzeć do greckiego miasta Neoi Poroi – typowo turystycznej miejscowości, położonej na Riwierze Olimpijskiej, która liczyła w 2021 r. zaledwie 716 stałych mieszkańców. Zakwaterowani zostali w willi Elwira.
Ponieważ wczasy były bez wykupionego wyżywienia, a w piątki był targ, tego samego dnia udali się na plac targowy. A potem na dokładkę jeszcze na krótki spacerek po plaży.
Następnego dnia plażą udali się do sąsiedniego miasteczka Platamonas, nazywanego również Platamon z zamkiem wzniesionym przez krzyżowców w XI w. W XV w. mieszkali tu Wenecjanie, a w 1556 r. Turcy. Zamek opuszczony został na początku XX wieku i dziś na dawną świetność wskazują jedynie ruiny murów zamkowych i wieży. Na trawnikach z kolei można spotkać wszechobecne żółwie.
W niedzielę rano kierowca podwiózł grupę przez Litochoro do najwyżej usytuowanego parkingu Prioni (1100 m n.p.m.), skąd zaczęli wędrówkę do schroniska Refuge Spilios Agapitos (2100 m n.p.m.), a więc 1000 metrów w górę na odcinku ok. 4500 m. Po zjedzeniu zamówionego posiłku, turyści wybrali się na krótki spacer, a po lekkim myciu w lodowatej wodzie udali się na nocleg. Choć w jadalniach było ciepło to w sypialni temperatura była bardzo niska. Marek wspomniał, że zasnął w ubraniu, w śpiworze pod pledem.
W poniedziałek o 5 rano zjedli posiłek i wyruszyli na szlak. Najpierw zbocze było osłonięte i trochę zalesione, ale potem nastała otwarta przestrzeń, na której turystom towarzyszył zimny, przenikliwy wiatr. Mimo rękawic ręce marzły. Podejście było dość męczące, mocno nachylone, ale w końcu osiągnęli pierwszy wierzchołek Skala (2866 m n.p.m.) Z tego szczytu prowadzi jeszcze szlak na Skolio (2905 m n.p.m.) i ścieżki oznaczone czerwonymi kropkami na Mikitas (2918 m n.p.m.) i Stefani (2911 m n.p.m.) Ruszyli w stronę najwyższego szczytu Grecji – Mikitasa. Droga nie miała ubezpieczeń i choć nie była trudna, była dość eksponowana. Urwiska były mocno nachylone z półkami i niewielkimi stopniami, gdzie idzie się wykorzystując tarcie butów i skąpe chwyty, a skała jest mocno pokruszona. Na wierzchołku stanęli 27 maja 2024 r. w samo południe. Po krótkim odpoczynku i wpisie do znajdującej się tam książki, rozpoczęli powrót.
W schronisku miał miejsce drugi nocleg, a rano oczom naszego kolegi ukazały się konie i osły. To zwierzęta, na grzbietach których dostarczane jest całe zaopatrzenie.
Powrót zaplanowano do parkingu Prioni i dalej wąwozem wzdłuż rzeki Enipeas do Litochoro. W trzech miejscach mosty były zerwane, więc przeprawiano się przez wodę. Nie było łatwo. Po drodze Monastyr św. Dionizego z 1542 r. otoczony wysokimi murami z wieżą strażniczą przypomina małą fortecę. Nieco niżej w dół Agios Dionisos, kościółek zbudowany w skale, pod nawisem skalnym przy źródełku.
Zobaczyliśmy także akwedukt, dostarczający wodę do Litochoro oraz wodospad, Łaźnę Zeusa, gdzie grecki bóg zażywał kąpieli a także Wannę Afrodyty, gdzie zgodnie z mitologią bogini miłości odbywała kąpiele.
Kolejne dni to zwiedzanie Palaios Panteleimonas – kamiennego miasta, właściwie skansenu; wycieczka koleżanek prelegenta w Meteory oraz plażowanie, gdy towarzyszki podróży udają się na Skiatos. Sobota była ostatnim dniem pobytu, więc rano udali się jeszcze na wschód słońca, zjedli śniadanie i zrobili zakupy na wyjazd. Nie zabrakło też ostatniego plażowania. W niedzielę udali się jeszcze do cerkwi – kościoła św. Demetriusza, skąd wrócili plażą.
Prelekcji pt. „Nie tylko Olimp” na którą składało się 255 slajdów przeplatanych krótkimi filmikami przysłuchiwało się około 30 osób.

Teresa Kubik

Marek Koźmiński na chwilę przed rozpoczęciem prelekcji

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2025. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.