O akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017” w „Kronice Beskidzkiej”

W dzisiejszej „Kronice Beskidzkiej” (nr 21 (3146) / 2017) na stronie 34 ukazał się artykuł pt. „Posprzątają Babią” poświęcony akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017″ w rejonie Babiej Góry, która odbędzie się w najbliższą sobotę.
„Kronika Beskidzka” oraz Regionalny Portal Informacyjny beskidzka24.pl są patronami medialnymi naszego przedsięwzięcia, do udziału w którym serdecznie zachęcamy wszystkich miłośników gór i przyrody.

Zarząd Oddziału
.

Zaszufladkowano do kategorii media, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania O akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017” w „Kronice Beskidzkiej” została wyłączona

O akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017” w „Koziańskich Wiadomościach”

Na stronie 6 najnowszego numeru „Koziańskich Wiadomości” (5/2017), czasopisma wydawanego przez Urząd Gminy Kozy, który dotarł do nas dzisiaj, znalazł się artykuł Katarzyny Paproty pt. „Sprzątali Beskidy” poświęcony udziałowi SKKT „Groniczki” przy Szkole Podstawowej nr 1 Kozach w organizowanej przez nasz Oddział akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017”. Zachęcamy do lektury.

Zarząd Oddziału
.

Zaszufladkowano do kategorii media, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania O akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017” w „Koziańskich Wiadomościach” została wyłączona

Śnieżka (Karkonosze), Wysoka Kopa (Góry Izerskie) – wycieczka górska – 20-21 maja 2017 r.

W weekend 20-21 maja 2017 r. odbyła się wycieczka w Karkonosze i Góry Izerskie. Grupa 33 osób wyjechała z Bielska-Białej około 5:00 i dotarła na miejsce około 12:00. Od razu wysiedliśmy z busa i przygotowaliśmy się do wyjścia na Ścieżkę. Droga przez Karkonoski Park Narodowy była jak spokojny spacerek, a sama pogoda nam sprzyjała, jednak wraz z wysokością temperatura i widoczność zmalały. Mimo to humor i zapał dopisywał całemu zespołowi. Szliśmy sprawnie, co jakiś czas zatrzymując się w schroniskach (w których czekaliśmy 10 min na oscypki). Ostatni etap drogi był najtrudniejszy. Skalne schody, wilgotne barierki i lodowaty wiatr nie ułatwiały nam ani trochę. Mimo to wszyscy dzielnie dotarli na szczyt gdzie ogrzani, najedzeni oraz wypoczęci spędziliśmy parę chwil. Po zrobieniu grupowych zdjęć wyruszyliśmy w dół bardziej spokojną trasą. Podczas drogi rozmawialiśmy, żartowaliśmy i podziwialiśmy widoki w postaci mlecznej mgły zasłaniającej wszystko. Droga przechodziła przez malowniczo położone obok jeziora schronisko Samotnia.
Po 6-godzinnej wędrówce wsiedliśmy do busa i pojechaliśmy na kolację oraz nocleg do Jagniątkowa. Hotelik pod Dębem okazał się przytulnym miejscem, w którym spędziliśmy noc i zjedliśmy pyszne śniadanie. Później z pełnymi brzuchami i odnowioną energią wyjechaliśmy by zdobyć kolejny szczyt – Wielką Kopę.
Dzięki zapewnieniom, że droga będzie łatwa i przyjemna ruszyliśmy pewnym krokiem. Jednak gdy skończył się idealny, bo poziomy odcinek, przed nami ukazała się stroma górka, której końca nie widzieliśmy. Miny nam zrzedły, jednak nie daliśmy za wygraną. Nasza determinacja została nagrodzona, ponieważ dalej ciągnął się cudowny, prosty i urokliwy szlak. Następnym etapem trasy, na którym zorganizowano postój było skalne usypisko – wspaniały punkt widokowy i idealne miejsce na zdjęcia. Dalsza droga wchodziła na obszerny teren zasypany kwarcowymi, białymi kamyczkami świecącymi w słońcu. Zrobiliśmy tam kolejne fotografie, widzieliśmy opuszczone budynki i ogromny ,,kanion”, który imponował swoim pięknem jak i tym, że stanowił świetne uzupełnienie krajobrazu. Blisko szczytu weszliśmy w obszar projektu Natura 2000. Pospiesznie szliśmy przez piękną okolicę, bo mieliśmy mało czasu na zejście do autokaru. Szczyt okazał się niewielką górką kamieni, za to satysfakcja była ogromna. Kolejne zdjęcie grupowe, po którym zaczęliśmy schodzić w dół inną, bardziej jednostajną trasą, na której (na nasze nieszczęście) nie było postojów. Gdy zobaczyliśmy zarys pojazdu część z nas puściła się biegiem by móc w końcu usiąść.
Wykończeni fizycznie, jednak szczęśliwi psychicznie ruszyliśmy do domów, w których znaleźliśmy się około 19:50. Wycieczka wszystkim się podobała, każdy dał z siebie 100% i będzie wspominał ten wyjazd z uśmiechem na twarzy.

Julia Habrzyk
.

nasza grupa na Wysokiej Kopie w Górach Izerskich

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2017 | Możliwość komentowania Śnieżka (Karkonosze), Wysoka Kopa (Góry Izerskie) – wycieczka górska – 20-21 maja 2017 r. została wyłączona

Akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017” – rejon Żaru (Beskid Mały) – 20 maja 2017 r.

W kolejnym dniu akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017”, w sobotę 20 maja 2017 r., kilka osób z Koła PTTK „Beskidek” w Porąbce wybrało się na szlak Beskidu Małego. Tym razem trasa prowadziła z Międzybrodzia Żywieckiego przez Jaworzynę, Cisową Grapę, Kiczerę aż po Żar. W składzie dwóch dorosłych i jedno dziecko zebraliśmy 60 litrów śmieci.

Jerzy Bułka
Wiceprezes Koła PTTK „Beskidek” w Porąbce
.

koledzy z Koła PTTK „Beskidek” w Porąbce podczas sprzątania szlaków w rejonie Żaru

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2017, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania Akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017” – rejon Żaru (Beskid Mały) – 20 maja 2017 r. została wyłączona

Strážov (Góry Strażowskie, Słowacja) – wycieczka górska – 20 maja 2017 r.

Sobotnia wycieczka na Słowację na najwyższy szczyt Gór Strażowskich nie była ani za długa, ani zbyt trudna. Była interesująca. Wszyscy uczestnicy wycieczki (43 osoby, w tym: 1 dziecko) byli dobrze kondycyjnie przygotowani do górskiej wędrówki pod przewodnictwem Janka Nogasia.
Z Bielska-Białej wyjechaliśmy autobusem o godzinie 7:00. Trasa przejazdu 140 km przez Żywiec, Zwardoń, Żylinę do Čičman trwała niewiele ponad 2,5 godziny.
W słynnej miejscowości Čičmany położonej na wysokości 646 m n.p.m. rozpoczęliśmy wędrówkę w pobliskie Góry Strażowskie. Żółtym szlakiem doszliśmy do Przełęczy Samostrel (756 m n.p.m.), a następnie zielonym do Luka pod Strażovom (1130 m n.p.m) i dalej na szczyt Strażowa (1213 m n.p.m).
Co ciekawe, nie szliśmy tym razem w błocie, bo nie było deszczu i zapowiadanej burzy. Temperatura o połowę mniejsza niż poprzedniego dnia wyraźnie zachęcała do pójścia w góry, na rozgrzewkę… Były za to mgły (a może był to niski pułap chmur?) szczelnie otulające „naszą” górę. Szliśmy prawie cały czas bukowym lasem sprawnie pokonując „huśtawkową” trasę typu: góra – dół, góra – dół… Dopiero przed samym szczytem Strażowa przeszliśmy rozległe, mało widokowe dwie polany, ale za to ładnie utrzymane i niczym nie zarośnięte.
Dzisiejsza trasa była nadzwyczaj spokojna, bo tłumów turystycznych (poza oczywiście naszą liczną grupą) nie było. Było rześko, zielono, majowo, kwieciście i czosnkowo.
Strażow dzisiaj jakby specjalnie dla nas pilnie strzegł swoich z pewnością pięknych widoków panoramicznych. Cóż, chyba trzeba będzie powrócić w te Strażowskie Góry, może któregoś złoto-jesiennego dnia będziemy mieli tu więcej szczęścia do widoków…???
Sam szczyt jest skalistym urwiskiem, na którym postawiono dwie okrągłe tablice informujące o tym, co można z tego miejsca zobaczyć. Nieco poniżej słowacki dwuramienny krzyż spogląda w stronę okolicznych miejscowości.
Jeszcze tylko kilka grupowych zdjęć robionych na raty, jeszcze wpis do pamiątkowej książki, jeszcze ostrożne spojrzenie ze skarpy w dół i… komu w drogę ten ma iść z powrotem do szlaku czerwonego, aby nim dalej dojść do celu, do miejscowości Čičmany.
To właśnie tu, około godziny 14:30 zamknęliśmy kółko naszej górskiej wędrówki. Teraz można było dowolnie, na prawdziwym luzie spędzić wolny czas. Większość z nas spacerowała po „pierniczkowej” wiosce podziwiając zabudowania drewniane misternie pomalowane w białe ornamenty, inni zaś odpoczywali przy tradycyjnej zupie czosnkowej i małym kufelku słowackiego piwa.
O tej miejscowości liczącej około półtora tysiąca mieszkańców, położonej w sercu Gór Strażowskich w Čičmańskiej Dolinie można by wiele napisać. Historia wioski Čičmany, tradycja haftów i zewnętrznej dekoracji domów w formie stylizowanych wzorów geometrycznych i ornamentów jest tu bowiem niezwykła, nie spotykana gdzie indziej na Słowacji i w Europie Środkowej. Na jednej z tablic w centrum wsi przeczytaliśmy następującą informację: „Dekoracja ornamentalna w przeszłości ograniczała się do prostych elementów (ukośne linie, fale, krzyżyki) i pełniła funkcję ochronną i konserwacyjną. Później zaczęły się na zewnętrznych ścianach wzory inspirowane haftem cziczmańskim, które wraz ze swoimi nazwami zachowały się do dzisiaj. Najczęściej stosowane modele: dzikie fale, koguty, gwiazdy, pióra, serduszka dupki kurczaka, wykrętki, baranie rogi, szklanki”.
W 1977 roku uznano 136 obiektów za skansen budownictwa ludowego i stara zabudowa podlegała od tej pory ochronie. Wyróżnia się wśród nich piętrowy Dom Radena (nr 137), w którym niektórzy z nas zobaczyli Muzeum prezentujące przedmioty codziennego użytku i sposób życia mieszkańców wioski we wszystkich etapach życia.
O godzinie 16:00 (a więc punktualnie i sprawnie) wyruszyliśmy autokarem w drogę powrotną, a już ok. 18:30 szczęśliwie i bez korków dojechaliśmy do Bielska-Białej.
Czy to był może krótki sen? Nie!
To była fajna, oryginalna wycieczka na Słowację z dobrym pomysłem na góry i na „coś jeszcze” do zwiedzania.
Do zobaczenie na następnej wycieczce!

CS
.

nasza grupa na starcie wycieczki

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2017 | Możliwość komentowania Strážov (Góry Strażowskie, Słowacja) – wycieczka górska – 20 maja 2017 r. została wyłączona

Witamy w naszym gronie!

Informujemy, że w dniu 19 maja 2017 r. do Oddziału PTT w Bielsku-Białej wstąpił Roman Kowalkowski.

Serdecznie witamy w naszym gronie!

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Witamy w naszym gronie! została wyłączona

Witamy w naszym gronie!

Informujemy, że w dniu 16 maja 2017 r. do Oddziału PTT w Bielsku-Białej wstąpił Szymon Opach.

Serdecznie witamy w naszym gronie!

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Witamy w naszym gronie! została wyłączona

Akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017” – rejon Bukowskiego Gronia (Beskid Mały) – 13 maja 2017 r.

W dniu 13 maja członkowie Koła PTTK „Beskidek” w Porąbce biorąc udział w akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017” rozpoczęli zbieranie śmieci na szlaku w rejonie gminy Porąbka. Zebrali śmieci na części zielonego szlaku biegnącego od przeł. Targanickiej przez Trzonkę, Bukowski Groń i Palenicę do Porąbki.
W siedmioosobowym składzie (w tym dwoje dzieci), nazbierali 120 litrów śmieci. Wywózką na wysypisko zajęła się firma ATRA z Porąbki.

Jerzy Bułka
Wiceprezes Koła PTTK „Beskidek” w Porąbce
.

grupa Koła PTTK „Beskidek” z Porąbki, która sprzątała rejon Bukowskiego Gronia

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2017, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania Akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017” – rejon Bukowskiego Gronia (Beskid Mały) – 13 maja 2017 r. została wyłączona

Wielki Kopieniec, Nosal (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 13 maja 2017 r.

W sobotę, 13 maja, członkowie i sympatycy PTT „W dobrym towarzystwie” udali się na kolejną górską wycieczkę. Wśród uczestników wyprawy znaleźliśmy się również MY – „Groniczki” z SP1 Kozy. Zebraliśmy się na placu targowym o siódmej. W naszej grupie nie było wiele osób, w porównaniu z innymi wycieczkami. Każdy wiedział, że to nasza pierwsza wyprawa w Tatry. Jak zawsze, jechali z nami też niektórzy rodzice.
Kiedy autokar przyjechał, weszliśmy do niego dołączając w ten sposób do reszty uczestników. I tak oto zaczęła się około trzygodzinna podróż, którą wiele osób zwyczajnie przespało.
Wjeżdżając do Zakopanego, mogliśmy dostrzec piękne widoki za oknami, ośnieżone wierzchołki Tatr. Nawet jeśli człowiek zdaje sobie sprawę, że tamtejszy klimat jest inny, niż nasz, tak czy siak jest to dla niego specyficzny widok. No bo śnieg w maju?…
Pan przewodnik Jan Nogaś opowiadał o tym, co śmigało obok nas, gdy powoli zbliżaliśmy się do celu. Dużo tego było i trudno zdecydować się na przytoczenie jednej choć z tych historii, więc powiem po prostu, że było ciekawie.
Co prawda mieliśmy przerwę w podróży, którą większość osób spędziła na zewnątrz, z dala od autokaru, jednak wszyscy mieli coś zdrętwiałego po tak długim bezczynnym siedzeniu w miejscu. Niektórzy cieszyli się z tego, że dotarliśmy, inni wręcz przeciwnie, ale i tak ruszyliśmy w drogę.
Grupa rozciągnęła się zaraz na początku jak zawsze. Każdy miał swoje tempo, panowała tylko jedna zasada – pan przewodnik z przodu, pani Kasia z tyłu. Chociaż w sumie to dwie zasady…
Niektórzy bardzo dogłębnie odczuwali nieobecność pani Sylwii. (Powiem od razu, że w drodze powrotnej takie osoby przekrzykiwały się z innymi, mówiąc, że „one pozdrawiają najbardziej!”, gdy pani Kasia dzwoniła do brakującej nauczycielki). Jednak nie przeszkadzało to w dobrej zabawie, która dla pewnych osób była narzekaniem na wszystko i wszystkich… Do czego każdy ze stałych uczestników wycieczek był przyzwyczajony.
Padało jedynie przez chwilę, lecz zapowiadało się na większą ulewę. Taki urok górskich klimatów – człowiek nigdy nie umie przewidzieć, jaka pogoda go przywita lub pożegna. Na szczęście szybko przeszło i przez resztę wycieczki słońce przygrzewało na odsłoniętych terenach.
Kiedy doszliśmy na szczyt Wielkiego Kopieńca (1328 m n.p.m.), usiedliśmy na skałach. Podczas tej przerwy osoby z lękiem wysokości powinny raczej zostać na dole… Naprawdę byliśmy bardzo wysoko. Na horyzoncie, zasłanianym mgłą, odcinał się przeciwny szczyt, gołym okiem wyglądający na większy niż ten, który zdobyliśmy. W dolinie pod nim zauważyć się dało parę zabudowań. Pod nami, daleko i głęboko, były drzewa, wzniesienia i zagłębienia terenu, od których mogło się kręcić w głowie.
Jednak nie był to koniec. Po kolejnej dawce spaceru znaleźliśmy się na Polanie Olczyskiej, gdzie znajdowało się parę ławek i stołów. Znów mieliśmy chwilę na odpoczynek. Mieliśmy tam okazję podziwiać Wywierzysko Olczyskie, z którego brał początek niezwykle czysty, pieniący się Olczyski Potok. Parę osób przeskakiwało nad nim lub wyławiało kamienie, ale większość zajęta była pałaszowaniem słodkości i innych skarbów z plecaków.
Gdy udało nam się zdobyć ostatni szczyt, Nosal (1206 m n.p.m.), wiele osób uznało, że to koniec. Byli w wielkim błędzie, teraz czekało nas jeszcze zejście. Całe szczęście, nikt nie zrobił sobie nic poważnego, a my wszyscy bezpiecznie zeszliśmy na „niziny”.
Przewodnik poprowadził nas do końca. I gdy już wszyscy widzieli autokar, a uczniom oczy rozszerzyły się na myśl, że już koniec i mają czas dla siebie, pan przewodnik się zatrzymał i zaczął opowiadać o ośrodku rekreacyjnym koło nas, parę metrów od autokaru! Większość osób nie mogła się skupić na tym, co mówi, gdyż w głowie było im tylko dojście do końca.
Kiedy wreszcie zajęliśmy swoje miejsca, okazało się, że mamy pół godziny do odjazdu. Pani Kasia zaproponowała spacer i chyba nietrudno wyobrazić sobie naszą reakcję. Podobnie jak podczas jazdy porannej, dużo osób spało lub odpoczywało przynajmniej na chwilę. Wtedy właśnie miała miejsce rozmowa z panią Sylwią.
Szczęśliwie dotarliśmy do celu około godz. 20:00 zmęczeni i obolali, ale jednak usatysfakcjonowani 🙂

Marta Jurczak (SP1 Kozy)
.

nasza grupa na początku wycieczki

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2017 | Możliwość komentowania Wielki Kopieniec, Nosal (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 13 maja 2017 r. została wyłączona

Piknik rodzinny na Hrobaczej Łące – 13 maja 2017 r.

W sobotę, 13 maja 2017 r. na Hrobaczej Łące odbył się charytatywny piknik rodzinny, z którego dochód w całości przeznaczony jest na odbudowę schroniska, częściowo spalonego w styczniu tego roku. Oprócz właścicieli i gospodarzy w organizację tej akcji zaangażowali się także nieformalna grupa „Kozianie dla Hrobaczej”, Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju i Promocji Gminy Kozy oraz Oddział PTT w Bielsku-Białej.
Piknik odbywał się w godzinach od 11:00 do 17:00. Dla dzieci przygotowano dmuchańce, gry, zabawy i malowanie twarzy. Dla dorosłych atrakcją mogły byś licytacje ciekawych i wartościowych przedmiotów. Była też kuchnia polowa, grochówka, żurek, kiełbaski z grilla oraz różne łakocie… A to wszystko dostępne za specjalne kupony, które można było wcześniej nabyć przy jednym ze stolików.
Polskie Towarzystwo Tatrzańskie Oddział w Bielsku-Białej dla uczestników pikniku przygotowało blok sześciu prelekcji, które rozpoczęły się mniej więcej w południe w schroniskowej kaplicy. Na początek Miłosz Zelek, prezes Koła PTT w Kozach, przybliżył przebieg i atrakcje przebiegającego przez Hrobaczą Łąkę – Małego Szlaku Beskidzkiego. Następnie Bogusław Nycz przybliżył swoją wyprawę w Himalaje indyjskie. Kolejną z przygotowanych prezentacji była wędrówka grzbietem Czarnohory, na którą zaprosił nas Szymon Baron, a następną Camino de Santiago przygotowane przez Andrzeja Ziółko. Swoją premierę miała na Hrobaczej Łące relacja z tegorocznego wyjazdu na Azory, podczas którego prezes naszego Oddziału wszedł na Pico, najwyższy szczyt Portugalii, a blok prelekcji nieco przed 17-tą zakończył Andrzej Ziółko przybliżając atrakcje Turcji.
Miłym zaskoczeniem był dla nas udział w charakterze wolontariuszy Basi i Zbyszka, dwojga Włóczykijów z Oddziału PTT w Tarnowie, którzy przez cały dzień obsługiwali jedno ze stoisk. Godny odnotowania był także udział młodych turystów z bielskiego oddziału PTT, którzy posprzątali szlaki z Kóz na Hrobaczą Łąkę w ramach akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2017”
Atrakcji na Hrobaczej Łące był dzisiaj ogrom i choć pogoda nas nie rozpieszczała, licznie przybyli turyści pokazali jak ważnym dla nich miejscem jest Hrobacza Łąka.

SB
.

Miłosz Zelek przybliża nam wędrówkę Małym Szlakiem Beskidzkim

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2017 | Możliwość komentowania Piknik rodzinny na Hrobaczej Łące – 13 maja 2017 r. została wyłączona