Rysy (2449.6 m n.p.m..) to marznie wielu turystów, dlatego jeszcze jedna grupa z Oddziału PTT w Bielsku-Białej wyrusza w dniu 26 lipca 2025 r. na podbój szczytu na granicy polsko-słowackiej. Naszej grupie już od pierwszych kroków towarzyszy dobry humor, ekscytacja i ogromne oczekiwania na piękne widoki.
Po przebyciu męczącego, asfaltowego odcinka do Popradskiego Plesa skierowaliśmy się w kierunku pięknej Mięguszowieckiej Doliny i Rozdroża Żabiego Stawu. Swoją nazwę staw zawdzięcza kształtowi kamienia, przypominającego żabę, a mieszczącego się na jego środku. Wokół rozpościerają się piękne widoki otulone mgłą, miejscami zahaczającą o mijane szczyty, dodając całości dodatkowego uroku. Przed nami łańcuchy i metalowe stopnie. Pokonujemy je bez trudności z lekkim drżeniem z emocji i radością, która nas coraz bardziej jednoczy. Wędrujemy do schroniska pod Rysami, aby tam odpocząć. Wizyta w toalecie zawieszonej na skale dostarcza nam kolejnych, ciekawych wrażeń.
Pogoda jednak załamuje się. Nasza przewodniczka Karolina Barciszewska-Kozioł po rozmowie z pracownikami ze stacji meteorologicznej na Kasprowym Wierchu podejmuje decyzję – czekamy! Deszcz, burza i mgła wstrzymała naszą wędrówkę.
Jednak pogoda w górach szybko zmienia się. Możemy wędrować dalej poprzez przełęcz Wagę. Kierując się w prawo możemy wyjść na Wysoką. My kierujemy się w lewo i pomału idziemy na szczyt. Mobilizacja sił i Rysy zdobyte. Hurra!
Jakie piękne widoki… Musimy wierzyć na słowo Karolinie, bo oprócz mgły, nic nie widać. Pomału i my, i mgła opuszczamy szczyty. Nieustannie zachwycamy się fioletowymi ostróżkami i różowym rdestem.
Mieliśmy także szczęście spotkać młodego liska, który spokojnie przechadzał się w niewielkiej odległości od nas.
Wracamy ta samą trasą, którą wychodziliśmy. Grupę zamyka jako „zamek”, czujny i cierpliwy Łukasz Zimny. Zmęczeni, ale zachwyceni wracamy bezpiecznie do domów.
Ula Lach











