W ubiegłą niedzielę odbyła się wycieczka na kolejny szczyt należący do Turystycznej Korony Tatr – Małą Wysoką (słow. Východná Vysoká 2429 m n.p.m.).
Trasa naszej wycieczki wyglądała następująco: Tatranska Polianka – Dom Śląski – Polski Grzebień – Mała Wysoka – Dom Śląski – Tatranska Polianka. Na starcie przywitała nas pogoda, która chyba pomyliła sierpień z listopadem w wyniku czego raźnym krokiem ruszyliśmy w stronę Domu Śląskiego. W nagrodę otaczały nas piękne krajobrazy od których człowiekowi od razu robiło się cieplej na sercu. Nastroje wśród grupy ponownie ochłodziły się, gdy zobaczyliśmy oszronione stoki Polskiego Grzebienia i wejście na szczyt Małej Wysokiej stanęło pod znakiem zapytania.
Każdy miał apetyt na zdobycie szczytu, ale rozumieliśmy wątpliwości naszej pani przewodnik. Na szczęście z każdą godziną zimno bardziej ustępowało, a słońce pięknie oświetlało majestatycznego Gerlacha, spoglądającego na nas z boku jak niemy świadek naszej odwagi. Atrakcją specjalną na podejściu okazało się stado kozic, które z pełną gracją pozowały do zdjęć jak prawdziwe gwiazdy, zupełnie nie przejmując się naszym towarzystwem.
W międzyczasie po cichu formowała się grupa negocjacyjna, której zadaniem było przekonać przewodnika do zdobycia naszego głównego celu. Na Polskim Grzebieniu doszło do finału negocjacji w wyniku których „grupa szybkobieżna” miała zabezpieczać tyły, a cała grupa miała ściśle trzymać się wskazówek pani przewodnik. Ostatecznie wszyscy ruszyli w stronę szczytu i po godzinie delektowaliśmy się piękną panoramą ze szczytu Małej Wysokiej. Powrót przebiegł sprawnie i w doskonałych humorach wróciliśmy do Bielska-Białej.
Na koniec podziękowania dla Karoliny, naszej przewodniczki, za świetną organizację, cierpliwość i to, że pozwoliła nam dopisać do książeczki kolejny szczyt.
Łukasz Gabryś












