Čertův mlýn (Beskid Morawsko-Śląski, Czechy) – wycieczka górska – 27 kwietnia 2025 r.

Powoli zbliżamy się do zakończenia turystycznego roku w ramach Szkolnego Koła PTT „Everest”. Tym razem odwiedziliśmy naszego południowego sąsiada, czyli Czechy. Zdobyliśmy Diabelski Młyn (1206 m n.p.m.), odpoczywaliśmy na malowniczej przełęczy Pustevny (czyli pustelni) oraz zajadaliśmy się hranulkami, bramborami i knedlami.
Z Hulanki wyruszyliśmy o godzinie 7:20. Był to mały poślizg, ponieważ planowaliśmy o godzinie 7:00. Przejazd do miejscowości Celadna zajął około godziny, a już o 8:30 byliśmy na szlaku.
Cała trasa liczyła około 14 km. Różnica wysokości wyniosła 700 m, natomiast całkowita suma podejść przekroczyła 800 m. Wyjazd był organizowany wspólnie z grupą Oddziału PTT z Bielska-Białej, która poruszała się nieco innym tempem i przeszła nieco dłuższą trasę o długości 21 km. Każda z grup posiadała jednak swojego przewodnika.
Pierwsza większa przerwa miała miejsce przez wejściem do rezerwatu Certuv Mlyn. Pogoda nam dopisywała, jednak w cieniu było zdecydowanie chłodniej. Końcowe podejście na szczyt prowadziło trawersem. Mijanka okazała się czasami problematyczna, jednak wszyscy bezpiecznie dotarli do celu. Nie obyło się bez wspólnego zdjęcia z drugą grupą.
Szczyt jest zalesiony i trudno mówić tutaj o wspaniałych widokach, ale niedaleko znajdowała się ciekawa atrakcja, której nie omieszkaliśmy zobaczyć. Było to kamienne rozpadlisko po trzęsieniu ziemi.
W drodze do schroniska Pustevny, weszliśmy jeszcze na niewielki szczyt Tanecnice, na którym znajdowały się charakterystyczne kamienne kopczyki. Budowle te, choć ciekawe, są uważane za nieco kontrowersyjne. Ostatni przystanek był czasem na posiłek. Infrastruktura na przełęczy jest dobrze rozwinięta z uwagi na kolejkę i łatwy dostęp drogą asfaltową. Znajdują się tutaj ciekawe zabudowania, które kontrastują z nowoczesnymi lokalami. Jest zatem i miejsce na wydanie paru koron…
Ostatni etap to zejście do Trojanowic, skąd odebrał nas autokar.
Podsumowując, pogoda znowu nie zawiodła, Wy również, a duża cześć z nas mogła poznać nieco odmienne góry, niż te, które widzimy za oknem. Do Bielska-Białej wróciliśmy bez problemów i przed czasem. Do zobaczenia na kolejnej wyprawie.

Andrzej Tkocz

grupa dorosłych na przełęczy Pustevny

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2025, SK PTT "Everest" przy SP6 Integracyjnej w Bielsku-Białej. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.