Za nami trzydziesty pierwszy wyjazd z podopiecznymi Fundacji Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia w ramach cyklu wycieczek „Zamiast klawiatury nasze piękne góry”. Młodzież z placówek w Kętach, Oświęcimiu i Żywcu wędrowała Małym Szlakiem Beskidzkim na odcinku od Przełęczy Jaworzyce do Myślenic. Oddział PTT w Bielsku-Białej jest partnerem tego przedsięwzięcia, wspomagając młodych turystów przewodnicko i organizacyjnie. Zachęcamy do zapoznania się z relacją z tej wycieczki:
Wycieczka rozpoczęła się w Węglówce, na Przełęczy Jaworzyce (621 m), skąd stromym podejściem udaliśmy się na szczyt Lubomira (904 m). Mimo warunków zimowych, takich jak śnieg i lód – w odpowiednim obuwiu i dobrze stawianych krokach – każdy dał radę przejść.
Po dotarciu na szczyt, z przerwami na trasie, mieliśmy wystarczająco energii, by iść dalej przez Trzy Kopce (894 m), aż na Łysinę (891 m). Po szlaku oprowadzał nas świetny przewodnik, który poza wskazaniem dokąd mamy się udać, opowiadał nam wiele wartych uwagi ciekawostek odnośnie punktów jakie mijaliśmy.
Naszym następnym dłuższym przystankiem było Schronisko na Kudłaczach (600 m), gdzie mieliśmy możliwość spróbowania czegoś w restauracji, która się tam znajdywała oraz dostrzec piękny otaczający nas krajobraz.
Dalej trasa była raz w górę, raz w dół, natomiast mimo stromych dróg warto było przejść trasę w zimę ze względu na piękne uroki zimy występujące na każdym kroku. Przez Działek (600 m), Prawka (605 m), Śliwnik (619 m), Uklejna (680 m) i dalej, aż na Myślenice.
Wycieczka mineła bardzo przyjemnie, trzeba było sporo wysiłku ale dzięki temu każdy mógł przetestować swoją kondycję i spędzić miło czas dowiadując się nowych rzeczy i obejrzeć niesamowite górskie piękno.
Gabriela Urbańczyk, Oświęcim
nasza grupa na Lubomirze
Wśród taterników epoki przedwojennej, oprócz pierwszego w historii wyjścia na dany szczyt, równie istotne było, kto jako pierwszy zdobył go zimą. Zwyczaj ten wynikał z charakterystyki Tatr, które odznaczały się zupełnie innymi trudnościami technicznymi w zależności od pory roku. To podejście pozwoliło Polakom zapisać się na kartach światowego himalaizmu jako „lodowi wojownicy”, ponieważ to właśnie nasi rodacy, w latach 70. ubiegłego wieku, byli prekursorami wspinaczki zimowej w najwyższych górach Ziemi.
W sobotę, 8 lutego, osiemnastu członków Szkolnego Koła PTT „Beskidzkie Powsinogi”, których nie pokonała grypa, wybrało się do Zakopanego. Porannym pociągiem Kolei Śląskich „Ornak” dotarliśmy do stolicy Tatr. Pogodę mieliśmy słoneczną z lekkim mrozikiem. Przeszliśmy przez miasto i u podnóża Gubałówki rozpoczęliśmy spacer niezwykle urokliwym szlakiem niebieskim na niniejsze wzniesienie. Panorama Tatr jak zwykle zachwycała, a doskonała widoczność poszczególnych szczytów otulonych śniegiem pozostanie w naszej pamięci na długo. Następnie weszliśmy na czarny szlak, którym to dotarliśmy na „szczyt”.
