Barania Góra (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 10 lutego 2013 r.

Jak na niedzielę przystało, grupa członków i sympatyków bielskiego oddziału PTT wybrała się na górską wędrówkę. Tym razem celem wycieczki była Barania Góra. Dziewięcioro niestrudzonych wędrowców stawiło się na zbiórce już o 7:30, kolejna dwójka dołączyła do ekipy po drodze. Tu warto podkreślić zdolności organizacyjne naszego prezesa, który jak zwykle zadbał o ekologię i tak zorganizował grupę by nie było nadwyżek aut, a i nikt się niepotrzebnie nie gniótł.
Droga do miejsca startu, wbrew wcześniejszym obawom okazała się całkiem nieźle przygotowana (tu należą się podziękowania drogowcom 😉 ), i kto wie czy to, czy może potrzeba „zastrzyku adrenaliny” sprawiła, że dwa z aut z niej zbłądziły. Jednym zdaniem ponownie sprawdziło się „stare” porzekadło: daj się poprowadzić blondynce a z pewnością pozwiedzasz 😉 Ułańska lub mniej ułańska fantazja, a bardziej brak znajomości tego terenu, sprawiła, że część z nas dotarła na parking powyżej przystanku PKS Wisła Czarne – w przysiółku Duże Czarne, podróżując w grząskim śniegu i po lodzie (tu drogowcy zadbali o wygodę koników z kuligów) drogą przez Kubalonkę.
Niemniej szczęśliwie cała 11-tka chwilę po godzinie 9-tej, wyruszyła na szlak w kierunku szczytu. Trasa wędrówki wiodła nas najpierw wzdłuż drogi szlakiem czarnym, by następnie po odbiciu na szlak czerwony doprowadzić nas do schroniska PTTK na Przysłopie, do którego dotarliśmy nieco po godzinie 11 (tu należą nam się brawa, gdyż 2h to letni czas przejścia tego odcinka).
W schronisku zatrzymaliśmy się na ponad godzinę, by nieco zregenerować siły (w końcu tempo marszu było godne) i napełnić żołądki. Część z nas dała się skusić schroniskowej kuchni i zasmakowała tamtejszego żurku – ocena w nieoficjalnym rankingu schroniskowych żurków 3 pkt. (w tym 1 pkt. za wkładkę z wędzonego żeberka) na 10 możliwych do uzyskania.
Wypoczęci i posileni wyruszyliśmy na szlak około 12:30. Tym razem nie szło się już tak lekko. Szlak co prawda został przez kogoś wcześniej przedeptany, ale i tak co chwilę zapadało się w głęboki śnieg. Na 10 minut przed szczytem zaczęła się „poważna” przeprawa – mgła mocno ograniczała widoczność, a ślady po poprzednich śmiałkach zostały zawiane. Na szczycie stanęliśmy w komplecie przed 14:00. Chroniąc się za rozłożystym drzewem przed wiatrem i sypiącym w oczy śniegiem, po rozgrzaniu się herbatką, doubieraniu i zrobieniu pamiątkowego zdjęcia wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Tym razem wiodła ona szlakiem niebieskim – w okolicy szczytu szukanym na „oko”, gdyż na słupku informacyjnym brakowało wskazówki w którą stronę powinniśmy się udać. Na nasze szczęście, nieco poniżej szczytu trafiliśmy na grupkę śmiałków, którzy tym właśnie szlakiem wędrowali do góry. Tak więc już bez większych kłopotów, ufając iż ślady przez nich zostawione doprowadzą nas do celu ruszyliśmy dalej, po chwili stwierdzając, że oznakowanie szlaków jest tu całkiem dobre i nie zaśnieżone. Tu także szklak był przedeptany więc droga mijała nam sprawnie i szybko. Część z nas urzeczona zamarzniętą lodową ścianą jaka powstała nieopodal kaskad Rodła, nie odmówiła sobie przyjemności sfotografowania się pod zamarzniętym lodospadem – nie ma się co dziwić… takie okazje nie trafiają się zbyt często.
Do samochodów dotarliśmy przed 16:00. Przejazd przez Wisłę i tym razem nam się wydłużył, gdyż trafiliśmy na szczyt powrotów narciarskich z Wisły i tradycyjne korki. Po ponad 40 min. udało nam się jednak „wyjechać na prostą” i szczęśliwie powrócić do domów.

Blondynka, która najwyraźniej lubi „zwiedzać”
.

nasze ekipa na Baraniej Górze

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania Barania Góra (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 10 lutego 2013 r. została wyłączona

Polana Chochołowska (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 9-10 lutego 2013 r.

Grupka osób z naszego oddziału wybrała się do Doliny Chochołowskiej wraz z członkami zaprzyjaźnionego Klubu Turystyki Wysokogórskiej przy Oddziale PTTK w Bielsku-Białej. Uzbierało się nas 8 osób chętnych do zimowego wędrowania po pięknych polskich Tatrach Zachodnich. Samochody rozstawiliśmy w dwóch różnych miejscach – 4 osoby wyruszyły do Schroniska PTTK na Polanie Chochołowskiej bezpośrednio z parkingu na Siwej Polanie, pozostała 4 wybrała parking przy wartym polecenia Zajeździe Józef w Witowie, w którym, swoją drogą, można tanio i dobrze zjeść.
Cała grupka zebrała się dopiero w schronisku – skąd, po krótkim odpoczynku i zakwaterowaniu, wybraliśmy się żółtym szlakiem w stronę Grzesia. W głowach pojawiały się różne myśli – Grześ jako plan minimum, w przypadku lepszych warunków Rakoń, a królestwem byłoby odwiedzenie Wołowca (ukłony w stronę naszej nieobecnej koleżanki). Ilość śniegu pozwoliła dotrzeć bez większych problemów na pierwszy ze szczytów – tutaj zdania się podzieliły – część osób podjęło próbę ataku na Rakoń. Niestety robiło się coraz później, miejscami pojawiał się lodowaty wiatr, a ilość śniegu nie pozwoliła na dłuższe kontynuowanie bezpiecznego zdobywania szczytów.
Wszyscy powrócili do schroniska około godziny 16. Nie było niedosytu. Cieszyliśmy się, że Grześ został zdobyty, a Rakoń i Wołowiec jeszcze na nas tej zimy poczekają – o ile mi wiadomo nie planują się nigdzie wybierać…
Dzień później nie pozostało nam nic więcej, niż kierować się w stronę samochodów, ale żeby nie było za szybko, wybraliśmy trasę przez Przełęcz Iwaniacką i schronisko PTTK na Hali Ornak. Schronisko było oczywiście pełne, więc nie zabawiliśmy w nim zbyt długo. W białym krajobrazie ruszyliśmy na parking, a świetny humor towarzyszył nam już całą drogę do domu. Baterie na kolejny tydzień podładowane!

Łukasz K.
.

wraz z kolegami z KTW PTTK w Bielsku-Białej przed schroniskiem PTTK na Polanie Chochołowskiej

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania Polana Chochołowska (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 9-10 lutego 2013 r. została wyłączona

Dwutygodnik „Region” o koziańskim platanie i wparciu jego kandydatury w konkursie na Europejskie Drzewo Roku 2013 przez członków naszego Oddziału

W najnowszym numerze dwutygodnika „Region” (nr 3 (72) z dnia 30.01.2013), ukazującego się na terenie powiatu bielskiego, zamieszczony został także artykuł o koziańskim platanie, który jest polskim kandydatem w konkursie Europejskie Drzewo Roku 2013. W akcję promocji platana włączyli się członkowie naszego Oddziału o czym można przeczytać w artykule.
.

.

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania Dwutygodnik „Region” o koziańskim platanie i wparciu jego kandydatury w konkursie na Europejskie Drzewo Roku 2013 przez członków naszego Oddziału została wyłączona

Dwutygodnik „Region” o powołaniu Koła PTT w Kozach

W najnowszym numerze dwutygodnika „Region” (nr 3 (72) z dnia 30.01.2013), ukazującego się na terenie powiatu bielskiego, zamieszczony został artykuł o powołaniu Koła PTT w Kozach. Zapraszamy do lektury.
.

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, media | Możliwość komentowania Dwutygodnik „Region” o powołaniu Koła PTT w Kozach została wyłączona

„Zaginione wioski: Stary Żywiec i Zadziele” – prelekcja i promocja książki Roberta Słonki – 5 lutego 2013 r.

Zadziele, piękna wioska, która istniała, miała swoją bogatą historię, żyła spokojnie i pracowicie, tak zwyczajnie i tak rodzinnie. Nie ma jej. W 1966 roku zalały ją wody rzeki Soły tworząc Jezioro Żywieckie.
Kto z nas obecnych słyszał nazwę Stary Żywiec albo Zadziele? Kto z nas pamięta ciężkie i bolesne lata, które przeżyli mieszkańcy Zadziela, Starego Żywca, części Zarzecza i Pietrzykowic? Wtedy to z trudem odbudowywane po wojnie domy i gospodarstwa trzeba było opuścić i zostawić do wyburzenia, a życie układać i budować od nowa.
„Zadziele – piękna wioska, wszystko miała, zakłady, krawiec, kompletnie nie trzeba było nic, w pierniki gospodarzy, ludzie się zgadzali i blisko do miasta. Józefa i Stanisław Słonka”. Dalej czytamy: „Słowa te są wspomnieniem moich dziadków o miejscu, w którym się urodzili i wychowywali – o Zadzielu.”
Tak zaczyna się książka pt. „Zadziele piękna wioska” wydana w Żywcu w 2012 r. Autorem tego niezwykłego opracowania jest Robert Słonka, kolega z naszego Oddziału PTT w Bielsku-Białej, który poświęcił nam dzisiejszy wieczór prowadząc prelekcję i prezentację swojej książki.
Jakże ciekawa jest opowieść dorosłego wnuka o swoich dziadkach i pradziadkach, o bliższej i dalszej rodzinie, o sąsiadach, o całej społeczności Zadziela i ich codziennym dawnym życiu wśród gór beskidzkich obok Żywca.
Patrząc dzisiaj na taflę spokojnej wody Jeziora Żywieckiego, w którym odbijają się jak w lustrze pobliskie góry Beskidów, a także miasto Żywiec, nie zapominajmy, że pod jej wodą ukryła się historia Zadziela, Starego Żywca i części Zarzecza. Tę historię odkrył i co najważniejsze spisał, poświęcając temu wiele pracy , czasu i trudu, a przede wszystkim serca nasz dzisiejszy prelegent.
Rzetelne i historyczne opracowanie losów rodziny Roberta Słonki i mieszkańców Zadziela nie pozwoli teraz zapomnieć o tej miejscowości, została bowiem ocalona pamięć o miejscu, które zniknęło z mapy, bo zalała go woda. W książce Roberta Słonki czytamy: „Rodziny z Zadziela zostały przesiedlone do innych wsi i miejscowości powiatu żywieckiego. Wieloletnia społeczność zadzielska przestała istnieć. Rody, które żyły ze sobą od wieków, zdziesiątkowane przez wojnę ostatecznie zostały od siebie oddalone nakazami administracyjnymi, zamieszkały w około 40 innych miejscowościach. Na dnie jeziora spoczęły ruiny domów, zakładów i przydomowych gospodarstw”.
Warto nie tylko przeczytać tę książkę, ale również warto spojrzeć na zdjęcia cudem ocalone od zapomnienia, od zniszczeń wojennych i ogromnej powodzi w 1958 roku. Warto przed każdym z nich zatrzymać się na chwilę i zadumać się nad tym wszystkim, co składało się na zwykłe codzienne życie mieszkańców zalanych później terenów.
Każde zdjęcie zawiera w sobie historyczne bogactwo i ma też wiele do opowiedzenia nam, żyjącym tu i teraz. Wymienię szczególnie wymowne i wzruszające dwa zdjęcia. Pierwsze z nich to radosne zdjęcie, przedstawiające gości weselnych przed restauracją p. Michała Siwka, na którym, na szczęście, ktoś napisał: „Zadziele, 5.II. 1929 r.” Jaka zbieżność dat – to zdjęcie bowiem oglądamy dokładnie 84 lata później… też piątego lutego! Z kolei drugie zdjęcie, pełne zadumy i nostalgii przedstawia budowę zbiornika wodnego i mieszkańców stojących w miejscu wyburzonego domu rodzinnego w Zadzielu. Mieszkańcy stoją i patrzą, i z pewnością czują w sercu ogromny żal, że coś tu, dokładnie w tym miejscu skończyło się na zawsze…
Myślę, że liczni uczestnicy tego tradycyjnego wtorkowego spotkania w siedzibie Oddziału PTT w Bielsku-Białej wrócili dzisiaj do swoich domów bogatsi duchem i to podwójnie!
Bo z jednej strony dowiedzieliśmy się czegoś nowego, mianowicie historii o pięknej wiosce nam dotychczas nieznanej, a z drugiej poznaliśmy niezwykły sposób okazania wdzięczności wnuka swoim dziadkom. „Słuchałem opowieści dziadka Stasia i babci Józi notując ich słowa, aby ocalić od zapomnienia jakże ważne dzieje naszej rodziny oraz świat przedwojennego Zadziela”. W innym miejscu autor książki pisze: „Bezpośrednim impulsem, który skłonił mnie do opracowania tego tematu była 70-rocznica wspólnego pożycia moich dziadków.” Jak widać, jest to wyjątkowy i piękny dar serca na tak wielki jubileusz.
Na koniec tego opisu dodam jeszcze moje osobiste skromne wspomnienie, związane z zaginionymi wioskami. Otóż jadąc bardzo, bardzo, bardzo dawno temu pociągiem do rodziny, usłyszałam z ust taty słowa, które brzmiały mniej więcej tak: „To wszystko będzie zalane, tu będzie wielkie morze”. Tata wskazał ręką to miejsce. Gdybym wtenczas bardziej rozumiała te słowa, przyjrzałabym się tym terenom dokładniej, aby możliwie jak najdłużej zachować ich obraz w pamięci. Ale pociąg niestety jechał dosyć szybko, a obraz wiosek, który miałabym na dłużej zapamiętać zniknął gdzieś w oddali…i później pod wodą…

CS
.

w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania „Zaginione wioski: Stary Żywiec i Zadziele” – prelekcja i promocja książki Roberta Słonki – 5 lutego 2013 r. została wyłączona

Witamy w naszym gronie!

Informujemy, że w dniu 5 lutego 2013 r. do Oddziału PTT w Bielsku-Białej wstąpiły Małgorzata Kubień i Marta Węgrzyn. Obie zostały członkiniami Koła PTT w Kozach.

Serdecznie witamy w naszym gronie!

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Witamy w naszym gronie! została wyłączona

Krawców Wierch (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 3 lutego 2013 r.

„W góry! w góry, miły bracie! Tam swoboda czeka na cię.” – z takim mniej więcej nastawieniem w ten niedzielny poranek spotkała się czechowicka grupka Oddziału PTT w Bielsku-Białej.
Celem naszej wycieczki stało się schronisko PTTK Krawców Wierchu. Wyruszyliśmy z Bielska-Białej w kierunku Ujsół tuż po godzinie 9.30. Szybko mogliśmy się przekonać, że po krótkotrwałej odwilży zima znów zaskoczyła drogowców. Warunki jakie napotkaliśmy na trasie w dużym stopniu opóźniły nasze dotarcie do celu, ale w tym dniu nic nie było nas w stanie zatrzymać.
Po dotarciu na miejsce pozostawiliśmy nasze pojazdy na przystanku autobusowym „Glinka Szkoła”, skąd zaczęła się nasza wędrówka. Udaliśmy się w górę podążając za żółtymi znakami. Po około 30 minutach marszu naszym oczom ukazało się drzewo z tabliczką wskazującą „schronisko na Kubiesówce”. Mięliśmy jednak małą obsuwę w czasie, więc pominęliśmy ten punkt udając się w dalszą drogę. Nieopodal, powyżej na polance, napotkaliśmy na samotny głaz. Z ciekawością odkrywców po przetarciu tabliczki naszym oczom ukazał się tekst „Pan Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy”. Tak więc dalszej naszej drodze do samego schroniska towarzyszyły kolejne stacje drogi krzyżowej.
Trasa mijała szybko pomimo całkiem sporej warstwy śniegu. W pewnym momencie nasz los powierzyliśmy w ręce naszej najmłodszej uczestniczki. Z nieukrywaną radością poprowadziła całą grupkę na przód wprost do celu naszej podróży. Po około półtora godzinnym marszu ukazała się nam rozległa, pokryta śniegiem, polana Krawcula, na której stoi bacówka PTTK. Samotne schronisko doskonale wkomponowało się w spokojny krajobraz smaganej wiatrem „zimowej pustyni”. W schronisku nasza dzielna mała uczestniczka zdobyła brakujące pieczątki (pomimo tak młodego wieku jej książeczka wygląda naprawdę imponująco), a reszta grupy szybko zabrała się za regenerację sił.
Po krótkim wypoczynku oraz obowiązkowym zdjęciu grupowym z bannerem PTT wyruszyliśmy tą samą trasą w drogę powrotną. Trasa częściowo pokonywana „ślizgiem” mijała nam lekko i bardzo prędko znaleźliśmy się z powrotem w Glince, skąd udaliśmy się w drogę powrotną do naszych domów.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom naszego niedzielnego spaceru za miłe towarzystwo. I do zobaczenia na szlaku 😉 😉 😉
„Góry uczą smaku rzeczy prostych, takich których na co dzień nie doceniamy”.

Luka
.

nasza ekipa przed Bacówką PTTK na Krawców Wierchu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania Krawców Wierch (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 3 lutego 2013 r. została wyłączona

Krawców Wierch, Rycerzowa (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 2 lutego 2013 r.

Po odwołanym z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych kuligu, zorganizowaliśmy alternatywną wycieczkę w Beskid Żywiecki.
Wycieczka zaczęła się o 7:45 na parkingu koło amfiteatru w Ujsołach. Najpierw szliśmy asfaltem do Złatnej do niebieskiego szlaku, potem tymże szlakiem do Bacówki PTTK Krawców Wierch – dzięki za pyszną fasolkę po bretońsku i zupę pomidorową. Następnie żółtym niedaleko Kubiesówki do Glinki i dalej do Soblówki. Czarnym do Bacówki PTTK Rycerzowa. Tam po posileniu się i skosztowaniu bigosu. Skierowaliśmy swe kroki w stronę węzła szlaków, a następnie przez zaspy po lekkich śladach żółtym do zielonego, dalej zielonym na Przełęcz Kotarz. Z przełęczy niebieskim do Soblówki i dalej do Ujsołów na parking. Niestety szlaki miejscami były w bardzo kiepskim stanie i my jakoś daliśmy radę, ale nie którzy mogliby się pogubić. Zwłaszcza szlaki z Rycerzowej na Kotarz – jakieś ślady były a i tak się zapadaliśmy po kolana w śniegu – i dalej na Muńcuł, gdzie w ogóle żadnych śladów, no może oprócz śladów nart ale zasypanych, nie było widać. Warunki były trudne do górskich wędrówek w tamtych rejonach, ale daliśmy radę. Był to kolejny trening do zbliżającej się Zimowej Wyrypy Beskidzkiej.
Dziękuje mojemu towarzyszowi podróży za wsparcie i za towarzystwo.

PP
.

ekipa w bacówce

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2013 | Możliwość komentowania Krawców Wierch, Rycerzowa (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 2 lutego 2013 r. została wyłączona

Głosujmy na platana!

W dniu dzisiejszym rozpoczęło się głosowanie w konkursie na Europejskie Drzewo Roku 2013, w którym polskim kandydatem jest platan klonolistny (Platanus x hispanica) z Kóz. Inicjatywę społeczną „Razem dla Platana” aktywnie wspiera Koło PTT w Kozach, działające przy naszym oddziale.
Gorąco zachęcamy do oddania swojego głosu w konkursie poprzez stronę internetową: <kliknij tutaj>.

Zarząd Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Głosujmy na platana! została wyłączona

„Tajemnice Czarnogóry” – prelekcja Sylwii Rusin – 29 stycznia 2013 r.

W dniu 29 stycznia 2013 roku salka siedziby bielskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego wypełniona była po brzegi. Sylwia Rusin zaprezentowała nam swoje wrażenia z podróży po Bałkanach i uchyliła rąbka części  „Tajemnic Czarnogóry”. Tytuł prelekcji jak najbardziej trafny, bowiem jest to kraj niezwykle piękny i ciekawy kulturowo, a dużo mniej znany niż choćby pobliska Chorwacja. Na kilkadziesiąt minut zrobiło się gorąco (mimo „polskiej, białej zimy” za oknem), gdyż zaprezentowane na slajdach zielone krajobrazy wymieszane z refleksami słońca na falach stworzyły niezwykle pogodną atmosferę.
Sylwia z właściwą sobie werwą i humorem przedstawiła poszczególne dni wycieczki, których bazą była Wyspa Św. Stefana niedaleko miejscowości Budva. Dowiedzieliśmy się m.in. na czym polega „komunikacja cielesno-lingwistyczna” w Czarnogórze, jaka muzyka króluje na wybrzeżu, ile kosztuje dobre wino, oraz czym grozi wchodzenie do morza na bosaka. Ale przede wszystkim mogliśmy zatopić się w kamiennych, malowniczych uliczkach niewielkich miasteczek, spojrzeć ze szczytu pobliskiej góry na zachodzące słońce, spłynąć rzeką która wydrążyła jeden z największych kanionów na świecie i zamyślić przed zabytkowym monastyrem.
Czarnogóra to niewątpliwie kraj, który można odkrywać na wiele sposobów, każdy znajdzie w nim coś co go przyciągnie. We wtorek dostaliśmy zaproszenie do tego miejsca, warto z niego skorzystać i zaplanować tam jeden z tegorocznych wypadów.

Robert S.
.

w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania „Tajemnice Czarnogóry” – prelekcja Sylwii Rusin – 29 stycznia 2013 r. została wyłączona