„Rumunia w innym wydaniu” – prelekcja Aliny Szczotki – 17 grudnia 2013 r.

Rumunia to piękny kraj, biedny i jednocześnie bogaty, to kraj kontrastów. Na szczęście odkrywany jest coraz częściej i liczniej w różny sposób przez turystów z Polski (i nie tylko).
Dzisiejsza prelekcja Aliny Szczotki pozwoliła nam właśnie zobaczyć piękno tego kraju jakby „w innym wydaniu”. Dzięki wycieczce zorganizowanej przez biuro turystyczne wraz z jej uczestniczką, a dzisiejszą prelegentką, „przemierzyliśmy” autokarem sporo kilometrów po różnych drogach w Rumunii, zaczynając od Maramureszu, a kończąc na średniowiecznym mieście SIGHISOARA i innych miejscowościach Siedmiogrodu. Nasza podróż trwała tylko osiem dni, chce się tu dopisać uwagę, że… niestety trwała tak krótko, zbyt krótko! Rumunia, chociaż to piękny, ale biedny kraj, jest jednocześnie tak bogaty… Przekonaliśmy się o tym na własne oczy i uszy dzisiaj, podczas tej prelekcji.
Po drodze zwiedziliśmy wiele historycznych miejscowości pełnych wspaniałych zabytków i to najwyższej klasy, często wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, odwiedziliśmy też miejscowości, w których zamieszkują Polacy. Słowem my, uczestnicy ostatniej w 2013 roku prelekcji, „zwiedziliśmy” tak liczne i ciekawe miejsca w Rumunii, że chcielibyśmy w tym miejscu głośno zawołać: „zatrzymajmy się tu na dłużej!”.
Niech kilka powyższych zdań wstępu zachęci każdego czytającego ten tekst do wnikliwego zapoznania się ze szczegółowym, chociaż z konieczności skróconym, opisem wycieczki. Opis ten przygotowała bardzo starannie Alina Szczotka. Jest w nim pokazanych sporo punktów na mapie Rumunii, które warto zobaczyć, i do których warto pojechać, bo… „Miejsc, które można zwiedzić w Rumunii jest wiele …”. Jeśli będziemy mieć otwarte oczy i uszy, a także i serce, to w naszej ewentualnej przyszłej wycieczce spotkamy jeszcze niejeden nieznany skarb, spotkamy warte uwagi nowe miejsca i ciekawych ludzi. Kto jeszcze nigdy w życiu nie był w Rumunii, ten niech to zrobi możliwie jak najszybciej, gdyż ten kraj również ulega wszechstronnym, współczesnym przemianom.

A oto relacja Aliny Szczotki z tegorocznej, wrześniowej wycieczki do Rumunii:
Miejsc, które można zwiedzić w Rumunii jest wiele. Najbardziej interesujące miejsca mogliśmy zobaczyć dzisiaj, na prelekcji pt.”Rumunia w innym wydaniu”, zorganizowanej w PTT Oddział w Bielsku-Białej. Najpierw oglądaliśmy drewnianą architekturę Maramureszu, jedyny w swoim rodzaju „Wesoły cmentarz” z ciemno-błękitnymi nagrobkami w SAPANTA, a na nich krótkie epitafia i namalowane scenki z życia zmarłego. Potem były zabytkowe, rzeźbione drewniane bramy i  cerkwie o strzelistych wieżach w DESESTI z XVIII w IEUD z przełomu XIV i XV w. Zarówno cmentarz jak i cerkwie wpisane są na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Z  Maramureszu pojechaliśmy do Mołdawii, żeby zobaczyć z kolei XV i XVI wieczne murowane, malowane monastyry: VORONET, RADOWCE, SUCEVITA i HUMOR. Monastyry te ozdobione są pięknymi freskami nie tylko wewnątrz, ale także na ich zewnętrznych ścianach. Freski na ścianach monastyru Voronet są jednymi z najpiękniejszych i najcenniejszych w Mołdawii. Natomiast monastyr Sucevita jest częścią kompleksowej zabudowy z obronnymi murami i basztami. Monastyry te wpisane są na listę UNESCO. Ponadto w Radowcach znajduje się rodzinna pracownia ceramiczna mistrza Colibaby, prezentującego swoją sztukę w całej Europie.
Zwiedzając Mołdawię nie można nie być na tzw. Bukowinie rumuńskiej. Bukowina to szczególne miejsce dla Polaków za sprawą naszych rodaków, którzy przybyli tu z okolic Bochni i Wieliczki pod koniec XVIII w. Wtedy to na Bukowinie odkryto złoża soli. Odwiedziliśmy dwie polskie wsie: Nowy Sołoniec i Pleszę.
W dalszej części wycieczki przenieśliśmy się na Wołoszczyznę do stolicy Rumunii, do Bukaresztu. Bukareszt w XIX w. nazwany był „Małym Paryżem”. Twórcy pałaców, kamienic wzorowali się na architekturze francuskiej. Niestety za czasów Nicolau Ceausescu wiele cennych zabytków zostało zniszczonych i wyburzonych, a na  ich miejscu wzniesiono monumentalne gmachy. Przykładem jest Pałac Parlamentu, największy po Pentagonie (co do kubatury) budynek świata! Co mogliśmy jeszcze zobaczyć? Piękną aleję prowadzącą do Parlamentu tzw. Pola Elizejskie i zabytkową starówkę Bukaresztu.
Z Bukaresztu przez Karpaty Południowe przemieściliśmy się do Transylwanii, czyli Siedmiogrodu. Tu zobaczyliśmy w BRAN „rzekomy” zamek Drakuli z XV w., a następnie jedno z ważniejszych miast historycznych Rumunii BRASZOW, którego śmiało można porównać do naszego Krakowa. Wąską uliczką  „Sfori” (szerokość – 1,20m ) przeszliśmy w okolicę Czarnego Kościoła  – największej gotyckiej świątyni Siedmiogrodu z XIV w. Zabytkowy rynek m.in. z Ratuszem, Domem Hirschera i widokiem na wzgórze Tampa też robi wrażenie.
Drugim najlepiej zachowanym średniowiecznym miasteczkiem jest SIGHISOARA. Wzgórze zamkowe wpisane jest na listę UNESCO. Przeurocze uliczki, stare mury obronne, Kościół na wzgórzu, do którego prowadzą zadaszone drewniane schody z 1642r, dom w którym urodził się Vlad Tepes-Drakul, zabytkowa Wieża Zegarowa, z której można podziwiać panoramę Sighsoary sprawiają, że nie chce się stąd wyjeżdżać.
Siedmiogród to nie tylko wspaniałe zabytkowe miasteczka, ale także wsie takie jak m.in. VISCRI i BIERTAN z zabytkowymi kościołami warownymi, także wpisanymi na listę UNESCO. Do drugiej połowy XX w. większość wśród mieszkańców tych i okolicznych wiosek stanowili Sasi siedmiogrodzcy sprowadzani tu już od XII i XIII w. przez królów węgierskich.
Rumunia to nie tylko „zlepek” różnych krain, ale także narodowości. Poza Rumunami mamy tu m.in. Polaków, Sasów, Turków, a także Węgrów, których odwiedziliśmy we wiosce RIMETIA (węg. Torocko), pięknie położonej u podnóży Świętej Góry Szeklerów. Wioska założona już w XIII w, kiedy to w okolicy odkryto złoża złota. Obecnie zamieszkała prawie w 99% przez Węgrów.
Ostatnim etapem wspaniałej wycieczki po Rumunii był średniowieczny, gotycki zamek w HUNEDOARZE. Zamek ten to symbol panowania węgierskiego w Siedmiogrodzie. Był on siedzibą Jana Hunyadyego (wojewody siedmiogrodzkiego) oraz jego syna Macieja Korwina (późniejszego króla Węgier).

CS
.

Alina Szczotka w trakcie prelekcji

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2013. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.