Magurka Wilkowicka (Beskid Mały) – wycieczka górska z cyklu „Góry po pracy” – 22 października 2025 r.

Jak co tydzień, zwarta ekipa stawiła się o godzinie 16:30 na zbiórce, by po raz kolejny wyruszyć na wyjście z cyklu „Góry po pracy”.
Tym razem miejscem startu był Przegibek, a celem – Magurka Wilkowicka. Trasa sympatyczna, niezbyt wymagająca, a w jesiennej odsłonie wyjątkowo klimatyczna. Dla odmiany, jako że to już wycieczka nie tatrzańska, tym razem zostałam zamkiem, a Łukasz Zimny poprowadził grupę.
Ruszyliśmy szybkim krokiem w piękny bukowy las. Dzisiejsza ekipa była wyjątkowo zróżnicowana – zarówno wiekowo, jak i tematycznie. Jedni chcieli pogadać, inni podziwiali panoramy, kolejni szukali po drodze kapliczek, a najmłodsi cieszyli się z każdego kroku na szlaku.
Po niespełna godzinie wszyscy dotarliśmy do punktu widokowego obok schroniska, gdzie – zgodnie z tradycją – zrobiliśmy grupowe zdjęcie z panoramą Beskidu Śląskiego w tle. Ekipa dopisała liczebnie, więc część uczestników zabrała się za organizację ogniska, a reszta z zapałem im kibicowała. Chwila moment – i ognisko było gotowe! Smakowaliśmy kiełbaski i domowe przysmaki przyniesione z domów, a rozmowom i śmiechom nie było końca.
Czas jednak płynął szybko, więc trzeba było się zbierać. Ekipa – jak to bywa – niezdecydowana, jeszcze się ociągała… aż tu nagle najmłodszy uczestnik, Wojtek, zwarty i gotowy, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zapalił latarkę, złapał mnie za rękę i powiedział: „To co w końcu – idziemy!” i poszedł – a za nim ruszyła cała grupa.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze Sokołówkę, podziwiając nocny widok na Bielsko-Białą. Zadowoleni, bezpiecznie wróciliśmy na Przełęcz Przegibek.
To był kolejny piękny wieczór w górach – pełen jesiennych kolorów, ciepła ogniska i dobrego towarzystwa.

K. B-K

nasza grupa przy schronisku

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2025. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.