„Autem do Konstantynopola” – prelekcja Sylwii Czauderny-Papiernik i Katarzyny Paproty – 20 lutego 2018 r.

Iskrą do omawianego wyjazdu był planowany wcześniej pobyt w Bułgarii nad Morzem Czarnym. Jak plany zaczęły się krystalizować, powstał pomysł, a czemu nie wyskoczyć na kilka dni do nieodległego już Istambułu w Turcji. I tak zamiast spokojnego plażowania wyjazd przekształcił się w pełną wrażeń wyprawę turystyczną czwórki zaprzyjaźnionych osób. Podstawowym założeniem było, że nie będą się specjalnie spieszyć i będą się cieszyć atrakcjami turystycznymi na wytyczonej trasie. Wstąpiliśmy więc do Szeged – węgierskiej perły eklektyzmu. Przejechaliśmy słynną rumuńską Transalpiną z najwyższym punktem 2145 m n.p.m. na przełęczy Urdele. Mimo kilkukrotnych modernizacji i asfaltowej nawierzchni droga jest bardzo niebezpieczna. Jest dostępna tylko w okresie letnim i tylko od godz. 6:00 do 20:00. W okresie zimowym droga jest całkowicie nieprzejezdna. Po kilkudniowym pobycie na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego, ekipa wyrusza do Istambułu. I wyjaśnia się w końcu, dlaczego nasze Prelegentki uparcie podkreślają, że ich wyjazd był do Konstantynopola, a nie do Istambułu. Wynika to z Ich zainteresowania historią. Postanowiły zwiedzać zabytki, które zachowały się od czasów świetności Cesarstwa Bizantyjskiego, którego Konstantynopol do roku 1453 był stolicą. Jego najwspanialszą budowlą, która zachowała się do naszych czasów, była bazylika Haga Sophia. Swój dobry stan zawdzięcza głównie temu, że zaraz po zdobyciu miasta przez Turków stała się meczetem. Oczywiście ucierpiały na tym przewspaniałe freski, które zostały częściowo zniszczone i zatynkowane.
Po przekształceniu bazyliki (meczetu) w muzeum trwają próby odzyskania ich fragmentów. Zajrzeliśmy do Cysterny Bazyliki, która mogła pomieścić ok. 100 000 m3 wody pitnej, gromadzonej na wypadek oblężenia miasta. Oczywiście będąc w bazylice nie sposób było pominąć Błękitny Meczet. Przeszliśmy się pod Kolumną Konstantyna i zahaczyliśmy o słynne stambulskie bazary. Niestety epizod turecki szybko dobiegł końca i nastąpił powrót. Ponownie jechaliśmy przez Rumunię, tym razem przez równie widokową, górską Drogą Transfogarską, która jest zaliczana do najpiękniejszych w Europie. Na zakończenie obejrzeliśmy kilka zdjęć z miejsc związanych z Wladem Palownikiem (Drakulą) – zamek Peonari i Sighisoara.
Mimo dość chłodnych warunków w naszym lokalu z przyjemnością obejrzeliśmy interesującą relację okraszoną wieloma zdjęciami, pokazującymi ciekawe miejsca, a niekiedy zabawne sytuacje.

AZ
.

prelekcję czas zacząć…

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2018. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.