Babia Góra (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 19 stycznia 2013 r.

„Podczas wędrówki doświadcza się wspólnoty na nowo. Wysiłek fizyczny łączy niejednokrotnie mocniej niż rozmowy. Ludzie o najróżniejszych charakterach podczas wędrowania jednoczą się,stają się [dla siebie nawzajem] towarzyszami wędrówki.”

Martin Heidegger, 1953 r.
.

Pierwsza wycieczka górska członków nowo założonego Koła PTT w Kozach. Spotkaliśmy się na miejscu zbiórki o 6:45. Podróż do celu odbyliśmy samochodami, każdy z naszej ekipy zastanawiał się jakie warunki będą panowały podczas naszej wędrówki.
Cały masyw babiogórski od przełęczy Krowiarki na wschodzie po Przełęcz Jałowiecką na zachodzie wyraźnie góruje ponad okolicznymi wzniesieniami. Na Babiej Górze występują skaliste gołoborza, wysokogórskie hale i połacie kosodrzewiny, czyli elementy krajobrazu alpejskiego. Roślinność układa się piętrowo- od regla dolnego, który tworzy pierwotna puszcza karpacka, poprzez górnoreglowy bór świerkowy i piętro kosodrzewiny aż po piętro alpejskie roślinnością charakterystyczną dla wysokogórskich hal i skalnymi porostami.
Babia Góra zasługuje na szczególne zainteresowanie wszystkich ceniących wspaniałą przyrodę, niezapomniane widoki, romantyczne wschody i zachody słońca oraz przedsmak tatrzańskiej przygody na szlakach.
Babią Górę równie często określa się Królową Beskidów co Matką Niepogód. Właśnie aurze, zmiennej jak nastroje kobiety, niektórzy przypisują pochodzenie nazwy tego masywu.
Wiedząc to, myślami krążyliśmy co nas spotka, gdy będziemy wchodzić i pokonywać metr za metrem w głębokim śniegu. Czy będziemy przecierać szlak na szczyt, brodząc w białym puchu, czy mroźny wiatr będzie na tyle znośny by wejść oraz czy damy radę…
Wędrówkę zaplanowaliśmy rozpocząć z Przełęczy Krowiarki czerwonym szlakiem na szczyt Diablaka wierzchołka Babiej Góry. Dojechaliśmy na parking przełęczy, pogoda piękna. Nie padał śnieg, nie wiało, trzymał lekki mróz. Obawy jednak co do warunków na górze pozostały.
Na parkingu spotkaliśmy kilkoro uczestników z PTT oddziału z Bielska Białej, którzy mieli ten sam cel co i nasza siedmioosobowa drużyna. Chłód zimowego stycznia nie przeszkadzał nam w doskonałym samopoczuciu, humor nas nie opuszczał.
Ruszyliśmy powoli, wchodząc na czerwony szlak, kierowaliśmy się już tylko w górę. Warunki idealne na wędrowanie i zdobywanie wierzchołka góry. Od Startu do Sokolicy (1367 m n.p.m.), gdzie zrobiliśmy krótki odpoczynek, droga była trochę męcząca ze względu na ostre podejście pod górę. Od Sokolicy dalej przez Kępę (1530 m n.p.m.), Gówniaka (1617 m n.p.m.) z krótkimi przystankami na złapanie oddechu, robienie zdjęć, dotarliśmy na szczyt Babiej Góry – Diablaka (1725 m n.p.m.). Naszej wędrówce towarzyszył lekki wiatr, mróz który ułatwiał wchodzenie po głębokim śniegu.
Na górze nasza ekipa Koła i Oddział z Bielskiego PTT w wyśmienitych humorach podziwiała widoki Beskidów i odsłaniających się w pełnej okazałości Tatr.
Po wspólnych sesjach zdjęciowych z banerami, postanowiliśmy ruszyć w drogę powrotną. Odbywała się ona w błyskawicznym tempie. Wielu uczestników schodziło lub zbiegało inni przybierając postawę „na Małysza” ślizgali się na butach, a byli i tacy, którzy zjeżdżali na dół w pozycji siedzącej. Wszystkim uczestnikom wyprawy towarzyszył uśmiech, dobra zabawa, atmosfera, której nie jedna osoba mogłaby pozazdrościć.
Droga powrotna okazała się najzabawniejszą chwilą z całej wyprawy.

AP
.

kozianie na Diablaku

Ten wpis został opublikowany w kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2013. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.