Barania Góra (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 31 maja 2015 r.

W słoneczny, niedzielny poranek ostatniego dnia maja grupa członków i sympatyków bielskiego oddziału PTT w liczbie sześciu osób wyruszyła o 9.00 z Bielska-Białej dwoma samochodami w stronę Wisły. Plan dnia, zakładający wejście na Baranią Górę niebieskim szlakiem i zejście czarnym, został zrealizowany. Większa część trasy wiodła asfaltem, wycieczka miała więc charakter zdecydowanie spacerowy. Na szczęście drogowcom nie udało się jeszcze wyasfaltować całej drogi, dzięki czemu podejście spod schroniska na Baranią Górę i spory kawałek zejścia do Wisły wiodły po naturalnych górskich ścieżkach. Końcowy odcinek trasy uatrakcyjniały wodospady i progi na Białej Wisełce, czyli kaskady Rodła.
Po drodze na szczyt uczestnicy odwiedzili dwie placówki edukacyjne mieszczące się w drewnianych chałupach w pobliżu schroniska PTTK na Przysłopie. Pierwszą była prowadzona przez Nadleśnictwo Wisła Izba Leśna z dioramami przybliżającymi zagadnienia baraniogórskiej fauny i flory, drugą – Muzeum Turystyki Beskidu Śląskiego, prowadzone przez COTG PTTK w Krakowie i Baraniogórski Ośrodek Kultury Turystyki Górskiej „U źródeł Wisły”. Zwiedzanie muzeum, jak również rozmowa z dyżurującymi w nim przewodnikami, zaowocowały sformułowaniem wniosku, że w górach najważniejsze są pasja, zdrowy rozsądek i tolerancja, a ilość czy kolejność liter w skrótach nazw różnych organizacji turystycznych mają na szlaku drugorzędne znaczenie.
O gęstym lesie, jaki porastał kiedyś szczyt Baraniej Góry, przypominają tylko pnie i uschnięte drzewa. Lasu, rzecz jasna, szkoda, ale dzięki temu, że przeszedł do historii, można dziś, nawet nie wchodząc na okazałą wieżę widokową, podziwiać piękne panoramy roztaczające się z tego miejsca – co wszyscy czynią do woli na przemian z leżeniem w trawie i robieniem zdjęć.
I tak oto nie wiadomo kiedy minęła leniwie gorąca, majowa niedziela. W Bielsku-Białej uczestnicy wycieczki zameldowali się około 18.30.

(k)
.

nasza grupka na szczycie Baraniej Góry

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2015. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.