Elektrownia szczytowo-pompowa Porąbka-Żar – wycieczka krajoznawcza – 14 grudnia 2014 r.

Byliśmy w górach… to zwykłe, niemal codzienne słowa. Dzisiaj powiedzielibyśmy inaczej: byliśmy w górze, wewnątrz góry, w której znajduje się jedyna w Polsce wysokospadowa, podziemna elektrownia.
Jako uczestnicy wycieczki zorganizowanej przez Oddział PTT w Bielsku-Białej mieliśmy dzisiaj okazję być w środku góry Żar, położonej w Beskidzie Małym. Właśnie to miejsce zostało wybrane przed laty jako najbardziej optymalne spośród 235 propozycji lokalizacji elektrowni szczytowo-pompowych w Polsce. To tutaj wybudowano w latach 1971-1979 elektrownię szczytowo-pompową Porąbka-Żar w Międzybrodziu Bialskim w obrębie kaskady rzeki Soły.
Elektrownia Porąbka-Żar znajduje się blisko Bielska-Białej, prawie po sąsiedzku, zaledwie za… nie siedmioma górami, lecz tylko za jedną górą! Wystarczy spacerkiem wyjść na Magurkę, albo w drugą stronę na Hrobaczą Łąkę i spojrzeć na Żar z górnym zbiornikiem elektrowni, wybudowanym na wysokości 761 m n.p.m. To niezwykłe miejsce jest bardzo łatwo rozpoznawalne z licznych w Beskidach szlaków turystycznych. Dolny zbiornik to Jezioro Międzybrodzkie – 318 m n.p.m. z wybudowaną tu niecką wypadową, dolnym ujęciem wody ESP Porąbka-Żar.
Pod względem wielkości (moc osiągalna 540 MW) jest ona na drugim miejscu po Żarnowcu (716 MW). Elektrownia wyposażona jest w 4 bloki energetyczne, 4 hydrozespoły odwracalne i dwie sztolnie upadowe o długości 872 m i o nachyleniu 36 stopni.
Zwiedzanie elektrowni rozpoczęliśmy od miejsca, w którym jest już gotowa (o wielkim napięciu) energia elektryczna. Nazwa tego miejsca jest dosyć skomplikowana: rozdzielnia odłącznikowa wyprowadzenia mocy. To z tego miejsca liniami napowietrznymi energia trafia do miejsca włączenia do krajowego systemu energetycznego, czyli do rozdzielni w Bujakowie.
W sali audiowizualnej zatrzymaliśmy się dłużej. Siedząc wygodnie w fotelach zobaczyliśmy i usłyszeliśmy wszystko, albo prawie wszystko, co można by powiedzieć o tej elektrowni, i w ogóle o elektrowniach szczytowo-pompowych.
To był niezwykle ciekawy wykład, który pozwolił nam zrozumieć istotę i sens tej budowli będącej swoistym zakładem przemysłowym. W czasie, kiedy w systemie występują nadwyżki mocy elektrycznej, np. w nocy, elektrownia pobiera ją z sieci i pompuje wodę ze zbiornika dolnego do zbiornika górnego, w którym energia jest gromadzona w postaci energii potencjalnej wody. W okresie wysokiego zapotrzebowania na moc i energię elektryczną w systemie, np. rano lub wieczorem, elektrownia wykorzystuje zgromadzoną w zbiorniku górnym wodę do napędu urządzeń produkujących energię elektryczną.
Wszyscy dobrze wiemy, że właśnie na tym polega ekonomika działania elektrowni. Bo energia elektryczna jest w nocy najtańsza, a wysoką cenę ma wtedy, gdy jest sprzedawana w okresie najwyższego zapotrzebowania.
Elektrownie szczytowo-pompowe pełnią istotną rolę magazynową, ale i interwencyjną w razie awarii systemu elektroenergetycznego. Najbardziej znane polskie elektrownie szczytowo-pompowe to: Żarnowiec, Porąbka-Żar, Solina i Żydowo.
Sławomir Hałat prowadząc ten wykład nie pozwolił nam ani przez chwilę zmrużyć oka. Wszystko nas interesowało, bo wszystko co pokazał i opowiedział było ciekawe, poparte konkretnymi liczbami, wykresami i tabelami. To była niezapomniana lekcja fizyki. Niejeden z nas dzisiaj mógł sobie po niej powiedzieć: „nareszcie zrozumiałem, albo zrozumiałam”, albo inaczej: „wiem już, o co tu chodzi.”
Następnie przeszliśmy długim tunelem z dwiema, automatycznie rozsuwanymi tamami wentylacyjnymi do głównej komory. Jest ona wydrążona w skałach fliszu karpackiego, a jej rozmiary wynoszą: długość – 125 m, szerokość – 27 m, wysokość – 40 m. To tu zobaczyliśmy wyposażenie, czyli wszystko to, co nazwalibyśmy tak po swojemu „sercem” elektrowni.
Na stanowiskach przed monitorami komputerowymi, za oszkloną ścianą pracownicy Elektrowni wykonywali swoje zadania. Choć to dzisiaj niedziela, to jednak… służba nie drużba. Potrzebna służba, na posterunku w dzień i w nocy, bo… w każdej chwili gotowość tej elektrowni może zamienić się w konkretną pracę. Turbiny uruchamiane są zdalnie z Krajowej Dyspozycji Mocy w Warszawie.
Chwała budowniczym, chwała tym, co projektowali, i tym, co jeszcze wcześniej pomyśleli o takim cudzie wykorzystania energii wodnej. Wśród nich Gabriel Narutowicz, późniejszy prezydent II RP i Kazimierz Dachowski, który w 1952 roku wysunął po raz pierwszy propozycję budowy elektrowni Porąbka-Żar.

CS
.

nasza grupa pod ziemią w budynku elektrowni

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2014. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.