Goryczkowa Czuba (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 11 czerwca 2022 r.

Byliśmy w Tatrach Zachodnich

11 czerwca, wyjątkowo w sobotę, pojechaliśmy do Zakopanego: ekipa turystów i sympatyków bielskiego PTT na czele z przewodnikiem Grzegorzem Lurancem. Trasa wycieczki zakładała wykonanie zgrabnej pętli: od Kużnic przez Halę Kondratową, Przełęcz pod Kopą Kondracką, trawers pod Goryczkową Czubą, na Kasprowy Wierch i zejście Myślenickimi Turniami do Kuźnic. Tuż przed wycieczką śledziliśmy prognozę pogody – zapowiadano przelotne deszcze. W Tatrach Zachodnich zmienna pogoda nie dziwi, jednak mieliśmy nadzieję, że utrzyma się i zobaczymy słynną panoramę z Przełęczy Kondrackiej.

Wycieczkę rozpoczęliśmy z Bielska o 4 rano – zbyt wcześnie, żeby się wyspać, jednak rześkie powietrze i pustki na szlaku z Kuźnic rekompensowały brak snu. Sprawnie ruszyliśmy w stronę Hali Kondratowej, po drodze minęliśmy Hotel na Kalatówkach, który przypomina, że Tatry to nie tylko wypas owiec przez górali, ale też kawałek historii narciarstwa. Z przyjemnością zatrzymaliśmy się w schronisku na Hali Kondrackiej – czas na pierwsze lub drugie śniadanie przyniesione w plecaku lub lokalną kawę z kawałkiem piernika. W tym miejscu wspominaliśmy ze smutkiem niedawny pożar poddasza schroniska (31.05.2022). W akcji ratunkowej wzięło udział 16 zastępów straży pożarnej. Nikt nie ucierpiał, ale dach wymaga dalszych napraw. Przewodnik opowiedział nam o poprzednim groźnym wydarzeniu dla schroniska: w 1953 roku zeszła kamienna lawina i kamień ważący 15 ton wbił się w ścianę schroniska… Ruszyliśmy dalej kamienną ścieżką łagodnie pod górę w kierunku Przełęczy pod Kopą Kondracką – z nadzieją, że pogoda się utrzyma: nie padało, mgły się rozwiewały. Na trasie kilka postojów, a droga wspinała się, żeby doprowadzić nas do wyczekiwanej przełęczy. Jednak trudna do przewidzenia pogoda, okazała się zmienna: silny wiatr i mgły nie pozwoliły nacieszyć się widokami na Tatry Wysokie, Giewont, Czerwone Wierchy. Osiągnęliśmy wysokość 1863 m n.p.m. Idziemy dalej, szlak ciągnie się grzbietem, czuje się przestrzeń i wysokość, miejscami konieczność pokonania formacji skalnych, jednak ścieżka jest wystarczająco szeroka. Mgły się rozsuwają, żebyśmy mogli zobaczyć słowacką Cichą Dolinę i zalegające gdzieniegdzie łaty śniegu. Trawersujemy Goryczkową Czubę, a stamtąd mamy widok na Kasprowy Wierch. Najpierw idziemy do schroniska, potem na szczyt. Jesteśmy na wysokości 1987 m n.p.m. To tutaj dwie nowe koleżanki otrzymały legitymacje członkowskie i uroczyście zostały powitane w gronie Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego Oddział Bielsko–Biała. Z Kasprowego Wierchu nie zjechaliśmy kolejką, ale zielonym szlakiem podążyliśmy przez Turnie Myślenickie do Kuźnic. To była piękna wycieczka. Tatry nawet w wędrującej mgle budzą podziw.

eMKa

uczestnicy wycieczki na Kasprowym Wierchu

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2022. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.