Klimczok (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 10 marca 2013 r.

Tak to zwykle bywa, że gdy z różnych przyczyn nie możemy wziąć udziału w wycieczce oddziałowej, robimy wycieczkę alternatywną, naprędce montując ekipę wśród członków i sympatyków oddziału za pomocą Facebooka i telefonów. Tak było i tym razem, gdy zamiast wędrować po zimowych Tatrach, dość spontanicznie w szóstkę wybraliśmy się na Klimczok.
Początek wycieczki miał miejsce w Bystrej, gdzie przy Zajeździe po Źródłem rozpoczęliśmy naszą pieszą wycieczkę. Początkowo za czerwonymi i czarnymi znakami, a następnie płajem, kierując się niebieskim szlakiem, niezbyt szybko dotarliśmy do schroniska PTTK „Klimczok” pod Magurą. Choć śnieg był ciężki i mokry, w schronisku nasze buty były jeszcze w miarę suche… Wkrótce dotarł do nas Darek z Oliwką, którzy postanowili wyjechać kolejką linową na Szyndzielnię. Nie mogło oczywiście zabraknąć żurku, a także innych specjałów schroniskowej kuchni.
Po godzinnym odpoczynku ruszyliśmy w stronę szczytu Magury. Czerwony szlak dał nam nieźle w kość, gdy co kilka kroków zapadaliśmy się po kolana… Tym niemniej wytrwale brnęliśmy dalej… Po dojściu do rozwidlenia, na którym czerwony szlak skręcał w stronę Bystrej, a żółty kierował się ku Chacie na Groniu w Mesznej, wybraliśmy ten drugi. Nie w smak było nam dzisiaj oglądanie ruin basenu pod Magurą, bo prawdziwe baseny mieliśmy w butach… Niesamowicie mokry śnieg przy dodatniej temperaturze sprawił, że żaden z sześciorga uczestników wycieczki nie miał suchych butów.
Po dotarciu do Chaty na Groniu rozdzieliśmy się – Ci, co wracali do samochodów, ruszyliśmy czarnym szlakiem do Bystrej, natomiast chcący zdążyć na współorganizowaną przez nasz Oddział prelekcję w buczkowickim GOKu wybrali ścieżkę spacerową prowadzącą do Buczkowic.
Na koniec warto podkreślić, że pomimo niezbyt zachęcających prognoz pogody znowu nie dosięgnęła nas nawet kropla deszczu, a humory dopisywały jak zawsze, gdy możemy spędzić trochę czasu na górskich szlaku 🙂

SB
.

przed schroniskiem PTTK "Klimczok" pod Magurą

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2013. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.