Dzisiaj przeszliśmy czwarty etap Małego Szlaku Beskidzkiego. Od Przełęczy Kocierskiej przez Potrójną, Łamaną Skałę do Leskowca. Niestety, ze względu na bardzo trudne warunki terenowo-pogodowe, nie osiągnęliśmy Krzeszowa i wcześniej zeszliśmy do Rzyk Jagódek. W sumie pokonaliśmy 15 km (suma podejść wyniosła 553 m, suma zejść 751 m, a najwyższy punktem na trasie był Leskowiec – 918 m n.p.m.).
W czasie wycieczki spotkaliśmy pomocnika św. Mikołaja, który obdarował nas słodyczami. Najbardziej będziemy jednak wspominali bitwy na śnieżki, tarzanie w śniegu (dosłownie) i niesamowity zjazd na czarnym szlaku „na czym się da”.
Za nami już 65 kilometrów Małego Szlaku Beskidzkiego (ze 135 km). Kolejny etap zaplanowaliśmy 20 stycznia 2024! Oby w lepszych warunkach!
MZ
Halniaki na Leskowcu
