Członkowie i sympatycy naszego Oddziału ze Skoczowa i okolic wędrują niebieskim szlakiem Tarnów – Wielki Rogacz. Zapraszamy do lektury relacji z przejścia trzeciego odcinka szlaku:
Spotkaliśmy się na stacji benzynowej w Świętoszówce nad ranem. Wyjechaliśmy w kierunku Suchej Beskidzkiej, a następnie Limanowej. Na trasie zrobiliśmy sobie postój na kawkę. To już taka tradycja. Humory dopisywały. Było wesoło, a pogoda zapowiadała się znakomita. Miało być bardzo ciepło.
Na trasę górskiej wędrówki ruszyliśmy z Kamienicy, czyli tam gdzie zakończyliśmy poprzedni etap szlaku. Szybko zbliżyliśmy się do Plebańskiego Wierchu idąc przez Kleniny. Jest to przysiółek Kamienicy.
Towarzyszyły nam wspaniałe widoki na Gorce.
Dotarliśmy do Ochotnicy Dolnej. W miejscu targowiska zrobiliśmy sobie przerwę na śniadanie. W Ochotnicy znajduje się zabytkowy drewniany kościół pw. Znalezienia Świętego Krzyża, który mieliśmy okazję zobaczyć. Odwiedziliśmy pomnik tzw. „Krwawej Wigilii” z 1944 roku. Jednostki SS zamordowały tu 51 mieszkańców wsi. Zatrzymaliśmy się również na pobliskim cmentarzu. To z tej wsi pochodzi rodzina naszego szefa Wieśka. Było troszkę opowiadań i wspomnień.
Posileni i nawodnieni zaatakowaliśmy Lubań (1211 m n.p.m.). Monotonnie dreptaliśmy ostro pod górę, aby dotrzeć pod wieżę widokową. Zaczekaliśmy z Wieśkiem, Halinką i Jankiem na resztę ekipy. Wszyscy razem wdrapaliśmy się na wieżę, aby podziwiać widoki. Tym razem Tatry były słabo widoczne, jakby przez mgłę.
Kiedyś, będąc tu o świcie w marcu, w czasie pięknej, śnieżnej i mroźnej zimy miałem okazję podziwiać Tatry. Było je wyraźnie widać.
Zeszliśmy na dół do bazy namiotowej, gdzie napiliśmy się dobrej kawy i przybiliśmy pieczątkę do swoich książeczek, po czym udaliśmy się na Przełęcz Snozka. Podziwialiśmy Pieniny i robiliśmy zdjęcia. Stoi tam również wielki pomnik – Organy Władysława Hasiora. W pobliskim barze piwko smakowało wybornie. Cały czas było bardzo ciepło.
Powolutku dotarliśmy do Czorsztyna. Tam zostaliśmy na nocleg. W pobliżu naszej kwatery znajduje się restauracja. Zjedliśmy obiadokolację i rozpoczęliśmy wieczorną integrację. To był bardzo udany dzień.
Rankiem po śniadaniu dreptaliśmy po terenach Pienińskiego Parku Narodowego. Zatrzymaliśmy się przy bacówce na Hali Majerz. Widoki są tutaj przepiękne. Weszliśmy w las i przez Przełęcz Szopka dotarliśmy pod szczyt Trzy Korony (982 m n.p.m.). Kupiliśmy bilety, aby wejść na taras widokowy. Pięknie było widać Dunajec w dole. Zrobiliśmy kilka fotek i zeszliśmy w dół. Zebrało się bardzo duża grupa turystów, chcących wejść na platformę widokową.
Kolejna część naszej trasy biegła, tzw. Sokolą Percią: o
Ociemny Wierch, Czerteż, Czertezik, Przełęcz Sosnów i Sokolica. Na Czerteziku zatrzymaliśmy się chwilę. Jest tu dobre miejsce widokowe. Po dwóch godzinach weszliśmy na Sokolicę (747 m n.p.m.). Tu również ładnie widać dolinę Dunajca. Szybko zeszliśmy w dół do przeprawy przez Dunajec. Na drugi brzeg przeprawiliśmy się tratwą flisacką. Flisak okazał się bardzo wesołym i lubiącym żarty mężczyzną. Na tratwie było sporo śmiechu.
Na drugim brzegu doszliśmy do schroniska PTTK Orlica. Tam zjedliśmy obiad a następnie udaliśmy się na lody do starej, dobrej lodziarni w Szczawnicy. To tam zakończyliśmy naszą dwudniową wycieczkę.
Wycieczka była udana i to bardzo!
Łukasz Lasicz