Magurka Wilkowicka (Beskid Mały) – wycieczka górska i narciarska – 14 stycznia 2012 r.

Piątkowa zadymka śnieżna skutecznie zniechęciła kilka chętnych osób do wycieczki na Magurkę Wilkowicką. Na szczęście nie odstraszyła wszystkich i w siódemkę wybraliśmy się na wycieczkę. Ponieważ ciągle groziła nam powtórka z rozrywki, czyli ponowna nawałnica, zdecydowaliśmy się na skrócenie planowanej trasy i zamiast ze Straconki, wystartowaliśmy z Przełęczy Przegibek.
Cztery osoby postanowiły wejść na Magurkę na nartach (Piotrek, Paweł, Sabinka i Tomek), a trójka pieszo (Basia, Ewa i Szymek). Ruszyliśmy razem, lecz zamiast niebieskim szlakiem, w stronę schroniska udaliśmy się trasą narciarską. Narciarze przemieszczali się zdecydowanie szybciej i pomimo, że śnieg nie był zbyt głęboki, dotarli do schroniska dobre dwadzieścia minut przed ekipą pieszą.
W schronisku, jak to w schronisku – drugie śniadanie, rozmowy o wszystkim, suszenie się – a potem, chyba w czasie największej zadymki ruszyliśmy w dół niebieskim szlakiem (ekipa narciarska postanowiła zjechać przez las) na Przełęcz Przegibek, gdzie zakończyliśmy dzisiejszą śnieżną wycieczkę.

Jako ciekawostkę dodam fakt, że nie byliśmy jedynymi członkami naszego Oddziału tego dnia na Magurce. Pierwotnie planowaną trasą, czyli ze Straconki wybrał się Darek ze swoją ekipą, niestety, niefortunnie minęliśmy się w schronisku – gdy dotarliśmy do niego, oni już wyszli w kierunku Czupla, a niedługo po naszym wyjściu pojawili się ponownie. Szkoda, bo była okazja do spotkania na szlaku.

SB
.

nasza ekipa przed schroniskiem PTTK na Magurce Wilkowickiej

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2012. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.