Tokarnia (Beskid Wyspowy) – wycieczka górsko-krajoznawcza – 25 marca 2018 r.

Poranek przywitał nas słońcem, wiosennym powietrzem i ciepłymi promieniami. Zbiórka o 8:45 niedaleko dolnej płyty. Zapisani byliśmy wcześniej. Chętnych było niewielu, może to i lepiej. Po przybyciu wszystkich zgłoszonych, poczyniliśmy ostatnie przygotowania przed wyjazdem, oraz uzgodniliśmy jego szczegóły wraz z trasą dojazdu. Na miejsce dowiozły nas trzy środki transportu. Jeden biały, drugi niebieski i trzeci srebrny. Uczestników było więc w porywach do dziesięciu. W porywach dobrze powiedziane, bo po przybyciu na miejsce odczuwaliśmy delikatne powiewy wiatru. Dlatego jedna z najwyższych palm została lekko nadłamana i ze względów bezpieczeństwa najwyższe palmy nie brały udziału w procesji dookoła Kościoła. Tłum był niezliczony. Media wraz z budkami, straganami i charakterystyczną dla takich wydarzeń wrzawą. Pamiętamy, że Jezus posiadał wielką i największą władzę duchową. Sanchedryn – czyli gmina żydowska była we własności władzy politycznej. Nie zabrakło więc samorządowców, przedstawicieli świata polityki, oraz tych którzy dzierżą na co dzień władzę nad drugim człowiekiem. I oczywiście nieposkromiony tłum. Niezmierzone rzesze ludzi, składających Hosanna, ścielących palmy pod stopy. Dziś każdy wita, śle pozdrowienia i krzyczy o chwale Bożej. Tłum, który dzisiaj uwielbia – za tydzień będzie pluł, rzucał kamieniami, oskarżał. Będzie domagał się dla Syna Bożego największej hańby – śmierci na krzyżu. Śmierci przeznaczonej dla największych zbrodniarzy, którzy upadli najniżej. Dopóki te wydarzenia nie nadejdą będzie jeszcze w miarę spokojnie. Jeszcze nikt nie rozdaje srebrników, aby zawyrokować karę śmierci. Msza na której pcha się domagająca cudu ciżba, nie za bardzo wie co się dzieje. Nie zdaje sobie sprawy z dokonujących się wydarzeń. To po prostu święta na pamiątkę wydarzeń z czasów Chrystusa. Każdy jednak dziś jako chrześcijanin jest świadom, że w każdym słowie, geście, rycie Mszy Świętej i sposobie wykonywania i przekazywania tradycji kryje się żywy Bóg. Jezus Chrystus – Mesjasz, Zbawiciel świata całego. Nie jest to historyjka wymyślona przez pokolenia, lecz Prawda Odwieczna, której spełnienie dokonuje się na przestrzeni wieków. Czyńcie to na moją pamiątkę… Czy ktoś o Bogu jeszcze dzisiaj pamięta? Okaże się za tydzień, kiedy opuszczą Go wszyscy: najbliżsi, najbardziej zaufani uczniowie, najodważniejsi. Ci, co deklarują że nie opuszczą.
Msza, poświęcenie palm i ukończenie uroczystości. Trochę historycznych wspomnień, przypomnienie dostojnych gości. Po Mszy uderzający cichy spokój, śpiew ptaków, góry, las i przyroda. Lecz oto wkraczamy na wyrzeźbioną Kalwarię. Po kolei przechodzimy przez stacje Drogi Krzyżowej. Dla nas, to droga którą prowadzi się nabożeństwo. Nikt nas nie kopie, nie popycha, nie okłada biczem nie rozrywa skóry do kości. Idziemy, bo to wycieczka w Niedzielę Palmową. Po drodze wiele motywów religijnych. Rzeźby, anioły przedstawiające w sposób niedoskonały duchowy, niewidzialny świat nadprzyrodzony. Przedstawiające świat, który przybrał postać cielesną, aby pokazać światu do czego zdolna jest Miłość. Przechodzimy po kolei, aż do ostatniej stacji. Na niej dzwon, który swoim biciem oznajmia otoczeniu… Dokonało się.

Marcin M.
.

nasza grupa na trasie Kalwarii Tokarskiej

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2018. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.