Trzy Kopce Wiślańskie (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 1 lutego 2020 r.

„Absens carens’’, czyli „nieobecny traci” – jak mawiali starożytni…
Mimo niekorzystnej piątkowej prognozy zapowiadającej przelotne opady, sobotni poranek powitał nas obiecującym słońcem za chmurami. O komfortowej (8:50) dla wszystkich godzinie zbiórki, zebraliśmy się na dworcu PKS w liczbie 12 osób pod dowództwem niezastąpionego Tadeusza. Po raz kolejny zapełniając okienko w programie PTT na bieżący rok zaplanował ciekawą trasę….
Sprawnie dostarczeni przez autokar do Wisły – ruszyliśmy w kierunku żółtego szklaku na Trzy Kopce Wiślańskie. Sporą część 5 km szlaku poruszamy się asfaltem, chociaż momentami dosyć stromo w górę.
Pogoda typowo wiosenna jak na luty – choć bez słońca , lecz ciepło i mokro. Na szlaku w lesie zalega śnieg i lód, więc zapobiegliwi zakładają raki. Po spokojnym marszu zdobywamy cel wycieczki. Nazwa „Trzy Kopce Wiślańskie” nie pochodzi od kształtu góry, lecz od znajdujących się tu kiedyś kopców granicznych Wisły, Brennej i Ustronia, którymi oznaczano niegdyś granice tych osad. Stanowią one jeden z ciekawszych punktów widokowych w okolicy. Można podziwiać m.in. Orłową, Równicę, Skrzyczne, Stary Groń w Brennej oraz wiele innych szczytów i pasm górskich. Przy ładnej pogodzie panorama jest rozległa i interesująca. Ale nie możemy narzekać bo między chmurami prześwituje słońce i można nacieszyć się choć trochę…
Na Trzech Kopcach Wiślańskich rozpoczyna się szlak niebieski prowadzący na Orłową i Równicę , szlak zielony prowadzący do Brennej Leśnicy PKS, na Stary Groń i do Brennej Centrum, a także szlak żółty prowadzący do Przełęczy Salmopolskiej.
Po małym co nieco między głazami, kierujemy się do pobliskiego ładnie utrzymanego prywatnego schroniska „Telesforówka”. Można tu się posilić, uzupełnić płyny i przenocować, a także podziwiać okolicę w szczególności Skrzyczne. Sympatyczna pani Halinka (znajoma Tadeusza) pięknie nas gości…
Oczywiście zgodnie z tradycją przed schroniskiem robimy pamiątkowe, grupowe zdjęcie z banerem – dla potomnych i ku radości Prezesa do kroniki Towarzystwa!
Wracamy do rozstaju szlaków i kierujemy się niebieskim szlakiem w stronę Orłowej. Lód i śnieg na szlaku nieco utrudniają marsz, ale dla tak zaprawionej grupy odpowiednio wyposażonej nie stanowią dużej przeszkody i zdobywamy Orłową. Mijamy niestety zamkniętą Chatę na Orłowej i po oblodzonym szlaku schodzimy w kierunku Ustronia.
Po około godzinie wszyscy docierają w okolice Równicy do Zbójnickiej Chaty, gdzie kolejny popas umila wspólnie spędzony sobotni czas… Wszystko co piękne – szybko się kończy, a nieubłagany czas w dobrym towarzystwie mija jak z bicza strzelił. Stromym i kamienistym – na szczęście bez lodu czerwonym szlakiem schodzimy do Ustronia i przez rozświetlone uzdrowisko kierujemy się na przystanek autobusowy.
21 km w nogach za nami, ale dzień na pewno nie należy do straconych. Koło 18:15 meldujemy się Bielsku i w radosnych nastrojach rozstajemy.
„Do następnego” – unosi się nad topniejąca grupką…

Marcin Sz.
.

uczestnicy wycieczki przed Telesforówką na Trzech Kopcach Wiślańskich

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2020. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.