Trzydniowiański Wierch (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 5 czerwca 2021 r.

5 czerwca 2021 r. odbyła się nasza kolejna, niezapomniana górska wyprawa. Tym razem wybraliśmy się na Trzydniowiański Wierch (1758 m). Wejście na niego jest świetnym uzupełnieniem przejścia Doliny Chochołowskiej. Wystarczą zaledwie 2 godziny, aby wejść w świat wspaniałych, wysokogórskich panoram.
Zgrana i zdyscyplinowana ekipa PTT, pod przewodnictwem błyskotliwego przewodnika Grzegorza Luranca, wyruszyła skoro świt (godzina 5) w stronę Zakopanego. Droga przebiegła szybko, bez żadnych zakłóceń. W trakcie przejazdu przewodnik zapoznał nas z informacjami turystycznymi dotyczącymi celu naszej wyprawy.
Około godziny 8 zjawiliśmy się na Siwej Polanie. Głodni górskiej wędrówki, skorzystaliśmy z kolejki Rakoń, aby następnie miarowym krokiem wyruszyć w dalszą drogę. Przed wejściem na czerwony szlak prowadzący na Trzydniowiański Wierch, zrobiliśmy krótki postój na posiłek, aby mieć siły na czekającą nas wspinaczkę. Następnie rażnym krokiem zaczęliśmy naszą drogę z Polany Trzydniówki, tzw. Krowim Żlebem. Im wyżej, tym piękniejsza była panorama. Mogliśmy podziwiać Kominiarski Wierch, przepiękny Ornak, Bobrowiec, ostry Starorobociański oraz grań od Grzesia po Wołowiec. Zgodnie z tabliczką szlakową na szczycie znależliśmy się po 2 godzinach wędrówki. Na szczycie zachwytom nad górską panoramą nie było końca. Mogliśmy dostrzec m.in. Raczkową Czubę, Jarząbczy Wierch, Łopatę, Rohacze, Wołowiec, Kamienistą, Kończysty Wierch. Nagle opadająca mgła pozwoliła jeszcze na zrobienie pamiątkowych zdjęć i na spokojne zejście z góry przez Dolinę Jarząbczą. Zrobiliśmy jeszcze jeden postój, w trakcie którego nasz przewodnik dokładnie poinstruował nas na temat postępowania lawinowego w górach. Na koniec udaliśmy się do schroniska na Polanie Chochołowskiej.
Cały dzień pogoda była nam przychylna, tylko w trakcie powrotu do autobusu skropił nas drobny deszcz, chyba z żalu, że opuszczamy już góry. Wyprawa była wyśmienita, a niewątpliwie była to zasługa przemiłego przewodnika Grzegorza Luranca, który cały czas w sposób żartobliwy zachęcał nas do wędrówki wołając „dobra robota kochani” oraz zgranej i wesołej ekipy PTT. Osobiste podziękowania Grażynki dla Reni, Janusza i Marka za przesłanie zdjęć do galerii z tej wędrówki. Dziękujemy również panu Kierowcy za bezpieczną jazdę i do zobaczenia na następnej wycieczce.

Danuta Migas

nasza grupa na Trzydniowiańskim Wierchu

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2021. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.