Veľká Chochuľa (Nízke Tatry, Słowacja) – wycieczka górska – 21 lipca 2013 r.

Kolejna wspaniała wycieczka zorganizowana przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie za nami…
21 lipca ok godziny 5:00 znów wyruszyliśmy w stronę Słowacji, tym razem czekała na nas Veľká Chochuľa. Mimo wczesnej pory humory dopisywały wszystkim. Po drodze mogliśmy podziwiać piękny wschód słońca, a nasz przewodnik Robert Słonka umilał nam przejazd opowiadając o tym co nas czeka. (Janosika w lodówce może pominę :p ) Pogoda zapowiadała się piękna i taka była.
Veľká Chochuľa leży w głównym grzbiecie Niżnych Tatr, ok. 4 km na północny wschód od Przełęczy Hiadelskiej (Hiadelské sedlo). Trasa wycieczki była następująca: Liptovská Lúžna – Sedlo pod Skalkou (1476 m) – Kośarisko (1670m) – Veľká Chochuľa (1753 m) – Mała Chochula (1719 m) – Prasiva (1651 m) – Hjadelskie Sedlo (1099 m) – Korytnica-kúpele. Wyznaczały nam ją trzy szlaki: żółty, czerwony i niebieski.
Wyruszyliśmy parę minut po 8, a rozpoczęliśmy  szlakiem żółtym. Podejście było dość strome, jednak jak zawsze daliśmy sobie z nim świetnie radę. Kto miał trochę szczęścia mógł znaleźć rosnące w lesie grzyby. Od Sedlo pod Skalkou rozpoczynał sie szlak czerwony, a wraz z nim piękne widoki na okoliczne szczyty. Veľká Chochuľa przywitała nas silnym wiatrem ale i piękną słoneczną pogodą oraz przepięknymi widokami.  Można tu było zrobić sobie test ze znajomości słowackich pasm górskich. Widać stąd było obie Fatry, zachodnią grań Niżnych Tatr, Choczańskie Vrchy i Tatry. Wypatrzyliśmy nawet Mały Rozsutec, który zdobyliśmy 9 czerwca. Wtedy wydawał nam się sporym wyzwaniem, z Veľkiej Chochuli nie wyglądał tak strasznie 😉
Po krótkim odpoczynku, wpisaniu się do księgi oraz tradycyjnym grupowym zdjęciu ruszyliśmy dalej. Tu trasa należała już do łatwiejszych. Ścieżka prowadziła między kosodrzewiną gdzie nadal mogliśmy podziwiać piękne widoki. Naszą wycieczkę zakończyliśmy w wiosce Korytnica-kúpele. Położenie na wysokości 850 m n.p.m czyni z Korytnicy najwyżej położone słowackie uzdrowisko. Niestety opuszczone budynki straszą pustymi okiennicami, przekrzywione tablice kierują w zarośnięte pole, a w uzdrowiskowych łazienkach woda kapie z zardzewiałych kranów. Szkoda …
Opaleni, zmęczeni, ale i bardzo zadowoleni ruszyliśmy w kierunku Bielska-Białej. Dzięki Polskiemu Towarzystwu Tatrzańskiemu w Bielsku-Białej kolejną niedzielę spędziliśmy wędrując po górach. Do zobaczenia za tydzień, tym razem czeka na nas Szpiglasowy Wierch.

MyHa
.

nasza grupa na szczycie Wielkiej Chochuli

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2013. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.