„Wycieczki z PTT” – pokaz filmów Wacława Morawskiego – 5 czerwca 2012 r.

Lubię wracać tam, gdzie już kiedyś byłam. Znajome miejsca, ludzie, uczucia, ożywają wówczas jak za sprawą magicznej różdżki, gdy los pozwala na powtórną wizytę, bądź gdy za sprawą dobrego zdjęcia, jakiejś pamiątki z tego miejsca, skojarzenia czy relacji nagle możliwe staje się znalezienie się Tam i Wtedy, poczucie tego, co wtedy się czuło, myślało. Obrazy w głowie na powrót nabierają barw, żywiej bije serce, które we wspomnieniach jest zawsze młodsze…
Również – prawie tak samo jak wracać do tego co znam – lubię móc pojechać w nowe miejsce zainspirowana czyjąś opowieścią, zachwytem, dobrym zdjęciem. Dzięki Wacławowi Morawskiemu dzisiejszego wieczoru w lokalu Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego miały miejsce właśnie takie podróże – do tego, co we wspomnieniach i tego, co warto zobaczyć w przyszłości. Wacław Morawski, członek naszego Oddziału, a zarazem miłośnik tworzenia relacji filmowych z wycieczek realizowanych przez Oddział, przygotował w ramach podsumowania ostatniego półrocza siedem filmów. Filmy, kilkunastominutowe próby nakreślenia atmosfery miejsc, zostały przez w/w opatrzone muzyką, dobraną odautorsko z wyczuciem charakteru miejsc, emocji, jakie uwidaczniały się na poszczególnych ujęciach.
Pierwszy film dotyczył wycieczki w ramach zwiedzania Szlaku Zabytków Techniki. Autor udokumentował wizytę w Zamku w Pszczynie, gdzie uczestnicy podziwiali bogate wnętrza i piękny ogród wokół Zamku. Można tam było zobaczyć okazy zwierząt takich jak pawie, żubry, dziki na tle szaroburej jesieni, jak też Muzeum Piwowarstwa, gdzie pokazywano uczestnikom jak to drzewiej z warzeniem piwa bywało.
Następnie, również w mroku zaciągniętych zasłon i zgaszonego światła udaliśmy się – przy dźwiękach niemenowskiego „Wspomnienia” – w klimat pięknej złotej polsko-czeskiej jesieni wraz z uczestnikami wycieczki na Kozubową – Beskid Śląsko-Morawski.
Kolejny film potwierdzał, że wycieczki z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim odbywają się zawsze przy dobrej pogodzie – lub raczej – że pogoda nieodmiennie nam sprzyja, niezależnie od pory roku. Materiał filmowy przyniósł wspomnienie ciepła słońca, przejrzystości strumieni leśnych, czerwieni kozubowej jarzębiny, jak też – przywiał mroźną biel pierwszych przymrozków. Zapewne, mając na względzie dobrą jakość dokumentów jak też wyraźne, piękne kolory natury, trudno było stamtąd wracać…
Kolejny obraz przywodził ponownie wspomnienie Beskidu Śląsko-Morawskiego, tym razem w odsłonie z wycieczki już prawie wiosennej, gdy jeszcze gdzieniegdzie leży śnieg ale w powietrzu już daje się bezbłędnie odczuć wiosnę: Prasiva – Kotarz. Była to wycieczka jak wynikało z relacji Wacława bardzo obfita w tańce, radość, wspólną zabawę, muzykowanie, być może poniekąd z racji wspomnianej w materiale groszkówki, ale też z racji nawiązania udanych kontaktów polsko-czeskich. Relacja budziła uśmiech na twarzach oglądających.
Nie zabrakło również relacji z wycieczki na Mogielnicę w Beskidzie Wyspowym, a właściwie – rozmodlonej, zamyślonej (a i również nie spłakanej deszczem, nawet wbrew nastrojowi i złowieszczym prognozom pogody) Drogi Krzyżowej, która zgromadziła wielu chętnych.
Miała też swoje miejsce i czas opowieść z towarzyszeniem góralskich skrzypek wprost z Doliny Chochołowskiej, przywołująca zakopiańskie obrazki i widoczki i piękne, niemal pachnące połacie krokusów, które akurat w tym roku nader obficie zakwitły ku uciesze podziwiających.
Kto lubi słowacką Małą Fatrę, jej zielone i skalne granie, z przyjemnością zanurzył się w przypomniane przez pana Wacława Morawskiego widoki ze szlaku na Wratną.
Ostania jesień, zima i wiosna – w relacji Pana Wacława Morawskiego już za nami. Zapewne spotkamy się z czujnym okiem Jego kamery w kolejnym sezonie. Tymczasem życzymy zarówno Autorowi jak i wszystkim zdrowia i kolejnych miłych oku i duchowi wrażeń.

„(…)Niechaj pieśń twojego serca nigdy nie opuszcza cię (…)” – A.Polek

Aneta W.
.

Wacław Morawski w czasie pokazu

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2012. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.