„Wyprawy Michała Kochańczyka” – prelekcja Michała Kochańczyka – 16 kwietnia 2012 r.

Dzięki prelekcji Michała Kochańczyka zorganizowanej przez Bielski Klub Alpinistyczny, Polskie Towarzystwo Tatrzańskie i Dom Kultury Włókniarzy w Bielsku-Białej, mogliśmy dzisiaj przeżyć niespotykaną, wielką przygodę podróżnika wielokrotnie „okrążając” z nim wzdłuż i wszerz naszą Ziemię .
Mogliśmy być z nim na ścianach i szczytach wielu najwyższych i najwspanialszych gór świata. Mogliśmy płynąć przez morza, żeglować, wędrować przez puszcze i pustynie, a nawet lecieć balonem. Mogliśmy odwiedzić liczne znane i nieznane kraje wschodu i zachodu, północy i południa. Mogliśmy kopać złoto, zbierać pieprz i herbatę, łowić ryby i użerać się z niedźwiedziami. Bo czegóż to nie robił nasz Gość w swoim bogatym i pracowitym życiu?!
Niestrudzony i wręcz niezmordowany pasjonata wypraw wszelkiego rodzaju pokazał nam dzisiaj na licznych zdjęciach piękno naszej Ziemi, piękno przyrody, a przede wszystkim piękno gór od Tatr po Himalaje. W ten sposób przekonał nas, że słowo „chcieć” tak wiele znaczy!
Pokaz zdjęć rozpoczął od stron rodzinnych, od Gdańska, Zatoki Gdańskiej z lotu ptaka i okolic. Bo tu wszystko się zaczęło!
Michał Kochańczyk urodził się 14 maja 1950 r. w Gdańsku. Jest alpinistą, kajakarzem, żeglarzem, doświadczonym podróżnikiem. Kierował i uczestniczył w kilkudziesięciu wyprawach w góry wysokie całego świata. Wspinał się w Tatrach, Pamirze, Himalajach, Andach, w górach Afryki, na Spitsbergenie i Alasce. Jego największym osiągnięciem górskim jest udział w przeprowadzeniu nowej drogi na jedną z najtrudniejszych gór na świecie: na szczyt Fitz Roy w Patagonii w 1984 roku. Był wieloletnim prezesem Klubu Wysokogórskiego „Trójmiasto” w Gdańsku i instruktorem Polskiego Związku Alpinizmu.
Wiele pokazanych zdjęć dotyczyło alpinistów – często nam znanych albo ze spotkań, albo z literatury górskiej, a niektórym z obecnych na sali znanych osobiście. Na przestrzeni tylu lat jego wspinania uzbierało się ich sporo. Szkoda tylko, że jakże często zdjęcia te musiał skomentowa: „zginął”, albo „porwany przez lawinę – nie żyje” albo jeszcze inaczej. Pokazując siebie wśród alpinistów na różnych wyprawach nieraz dopowiadał skromnie takie słowa: „byłem wtedy o 20 kg młodszy”. Świetne powiedzonko, pasuje do niejednego z nas – jak ulał!
Nie sposób dokładnie opisać w kilku zdaniach dzisiejszą prelekcję. Ogromna ilość zdjęć z przeróżnych zakątków świata i do tego z konieczności przyspieszony komentarz Michała Kochańczyka utwierdziły nas w przekonaniu, że warto robić coś, co jest pasją życia. Warto było też przyjść dzisiaj na spotkanie z tak niezwykłym i ciekawym podróżnikiem, taternikiem, alpinistą i himalaistą. Warto chcieć! Dzisiejsza prelekcja była dla nas wyjątkowo bogata w nowe wrażenia.
Na zakończenie prelekcji mogliśmy zdobyć cenny autograf Michała Kochańczyka i usłyszeć jego obietnicę o spisaniu wspomnień na stronie internetowej i w książce.
Chętnie te wspomnienia przeczytamy!

CS
.

Michał Kochańczyk w trakcie prelekcji

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2012. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.