Czerwone Wierchy (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 3 sierpnia 2014 r.

Miłośnicy górskich wędrówek mogą tylko pozazdrościć niedzielnej wycieczki w Tatry Zachodnie. Czerwone Wierchy, które były naszym celem, to fenomen tatrzańskiej przyrody. Kompleks czterech szczytów zawdzięcza swoją nazwę rosnącej tam roślinności, a w szczególności jednej, zwanej sit skucina, która na jesień zmienia barwę na czerwoną.
Ale od początku…
O 6:30 wyruszyliśmy 54-osobową ekipą z Bielska. Już w czasie jazdy autokarem, przewodnik dał nam przedsmak dzisiejszej wycieczki. Opowiadał o budowie geologicznej masywu Czerwonych Wierchów, o licznie występujących tam jaskiniach, które należą do największych w całych Tatrach.
Dzięki różnicowanej budowie geologicznej, na tym obszarze można zaobserwować dużą różnorodność gatunków roślin. Rosną tutaj zarówno rośliny wapieniolubne, jak i kwasolubne, które zachwycają swymi kolorami.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy w Kirach, skąd wiedzeni zielonym szlakiem doszliśmy do drogowskazu kierującego nas na Ciemniaka. To miejsce wybraliśmy na wspólne zdjęcie z banerem PTT.
Początkowo szlak prowadził lasem ostro pod górę. Nieco wyżej nasza wędrówka stawała się bardziej przyjemna, gdyż ścieżka nieco łagodnieje. Po dotarciu na Polane Upłaz, skąd można było podziwiać, m.in. szczyt Giewontu, większość zdecydowała się na dłuższą przerwę.
Ruszamy dalej. Las powoli rzednie, odsłaniając coraz piękniejsze widoki. Dochodzimy do Chudej Przełączki, przed nami ostateczne, ale za to ostre podejście na Ciemniak (2096 m). Po osiągnięciu szczytu możemy podziwiać wspaniałą panoramę, obejmującą pobliskie szczyty: Krzesanicę oraz Małołączniak, część Tatr Wysokich od Świnicy po Krywań, a także Tatry Zachodnie.
Gdzieś w oddali zaczyna być słychać grzmoty, dlatego skracamy swój odpoczynek i ruszamy dalej czerwonym szlakiem w stronę Krzesanicy (2122 m). Czarne burzowe chmury zdają się coraz bardziej zbliżać. Szybszym nieco tempem pokonujemy kolejny szczyt Czerwonych Wierchów: Małołączniak (2096 m) i dochodzimy do Kopy Kondrackiej (2005 m). Tutaj część grupy zdecydowała się pójść szlakiem czerwonym a następnie zielonym. To właśnie ta część miała przyjemność oglądać, oczywiście w bezpiecznej odległości, dwa posilające się niedźwiedzie. Druga część grupy udała się szlakiem żółtym w stronę Kondrackiej Przełęczy. Z kolei tej grupie przez pewien odcinek drogi towarzyszyła kozica górska, która podobnie jak niedźwiedzie wybrała się na popołudniowy popas.
Wszyscy spotkaliśmy się w Schronisku na Hali Kondratowej, gdzie mogliśmy bezpiecznie odpocząć i zjeść ciepły posiłek. Po chwili przerwy ruszyliśmy niebieskim szlakiem w stronę Kuźnic, stamtąd busem do Zakopanego, gdzie czekał na sam autokar.
To była piękna wycieczka z nutką adrenaliny. Na szczęście burza przeszła obok, ale jest to dla nas doświadczenie jak w ciągu krótkiego czasu pogoda w górach może się z mienić.

JM
.

nasza grupa w Dolinie Kościeliskiej

stopka_bb_20140803

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2014. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.