Gibasówka (Beskid Mały) – górska impreza charytatywna pt. „Ludzie gór dla Człowieka gór” – 21-22 czerwca 2014 r.

W dniach 21-22 czerwca 2014 r. pod honorowym patronatem Oddziału PTT w Bielsku-Białej odbyła się górska impreza charytatywna „Ludzie gór dla Człowieka gór” dedykowana bielszczaninowi Sebastianowi Niklowi, który od niedawna jest także członkiem bielsko-bialskiego PTT. Poniżej relacja z tego wydarzenia, w którym wzięło udział pięcioro członków naszego Oddziału.

Wpisując się trwale z moją drogę – moją walkę, druga impreza charytatywna przebiegająca pod hasłem przewodnim „Ludzie gór dla człowieka gór”, która odbyła się w weekend 21-22.06.2014 w Chatce na Gibasach, przeszła do historii… Historii w której ten moment – to wydarzenie, zapisze się złotymi zgłoskami, w mojej pamięci i sercu.
Na spotkanie przybyło szerokie grono górołazów, dorosłych jak i wiele wnoszących wszechobecną radość dzieci. Beskidzka aura pomimo iż nieco kapryśna w ostatnich dniach, okazała się łaskawa i w przeważającej części dopisała. Podczas imprezy zgodnie z wcześniej publikowanym programem odbyły się dwa niezwykle klimatyczne koncerty, wirtuoza gitary Pana Mariusza Goli, oraz koncert Pana Mariusza Wilka, który zagrał na budującej wyjątkowy nastrój fletni. W imprezie uczestniczył również Pan Jan Zieliński, który niezwykle pięknie opowiadał o przyrodzie Beskidu Małego.
Odbyła się również prelekcja Szymona Barona pod tytułem „Na bałkańskich wierchach”, natomiast wraz z grotołazami z Bielskiego Klubu Speleologicznego, można było odwiedzić pobliską jaskinie „Czarne Działy”. Wśród wielu atrakcji, niewątpliwą była wata cukrowa. Oczywiście były i inne tradycyjne przekąski, jak swojski żurek, przygotowany i ofiarowany przez jednego z głównych sponsorów imprezy Hotel Dębina z Żywca, była też i tradycyjna kiełbasa z ogniska. Inną atrakcją cieszącą zarówno dzieci jak i dorosłych była możliwość przejechania się na pięknych koniach, które z instruktorami jeździectwa przybyła na spotkanie ludzi gór ze Stajni na Bukowcu, była też lina do chodzenia (tzw.slackline), która okazała się dla niektórych nie lada wyzwaniem 🙂
Podczas imprezy czynny był sklepik, skąd zysk z licytowanych tam rzeczy trafił do puli środków jakie udało się zebrać na moje dalsze leczenie. Tym razem w sklepiku było naprawdę mnóstwo pięknych przedmiotów, szczerze się przyznam że moimi wzruszeniom nie było końca, co rusz ktoś pisałem że chciałby się włączyć w akcję ofiarowując na ten cel wytwory własnych rąk, oraz inne atrakcyjne przedmioty, książki i albumy. Serdecznie dziękuję Wszystkim tym osobom, za te dary, ale przede wszystkim ciepłe słowa, za włączenie się w moją walkę.
Wśród licytowanych przedmiotów była i moja grafika, która wykorzystana była w pierwszym, debiutanckim tomiku poezji pod tytułem „Na krawędzi”, grafika ta została wylicytowana przez Panią Agatę Zintek która nie tylko w ten sposób włączyła się do akcji, lecz wcześniej ofiarowała na ten cel własnoręcznie robione piękne serduszka.
Jak już niektórzy wiedzą pomimo bardzo wielu, nieco nawet karkołomnych starań z mojej strony, pomimo odwrócenia na siłę cyklu aktywności dobowej by móc rano dołączyć do uczestników, pozostając zdeterminowany i w wierze do samego końca, można wręcz powiedzieć do ostatnich minut, choroba tym razem postawiła na swoim i nie dopuściła bym mógł tam być… było to dla mnie bardzo przykre doznania, rozgoryczenie i zawód… wkrótce potem, już po poinformowaniu organizatorów że nie uda mi się dotrzeć, okazało się że pomimo iż tak gorzka to była (wciąż jeszcze jest…) decyzja, była ona trafna, choroba przypuściła  ciężki atak. Wybaczcie mi więc że nie zdołałem być na imprezie z Wami, tym bardziej wielkim wzruszeniem i radością było dla mnie to że uczestnicy pojawili się tak licznie i to z terenu całej Polski!
Już pod wieczór otrzymałem informację iż dzięki Wam Wszystkim, dzięki Waszym dobrym sercom udało się zebrać środki które pokryją półtora miesiąca mojego leczenia i rehabilitacji! Wieść ta rozpromieniła moje serce, to wspaniałe, to dar życia i potężnym zastrzyk determinacji do dalszej walki. To też ogromna odpowiedzialność – kredyt zaufania z Waszej strony, którego nie zawiodę – będę walczył… DZIĘKI WAM nadal…
Pozostaje mi mieć jedynie nadzieję że podczas III – ostatniej edycji imprezy, choroba będzie dla mnie łaskawsza i pozwoli mi się z Wami spotkać. Szczegóły kolejnej z imprez będą podawane na bieżąco, w chwili obecnej nic zostało jeszcze ustalone na pewno, poza tym że BĘDZIE a ja będę starał się na niej być 🙂 Dziękuję!
Na koniec korzystając z okazji, chciałbym gorąco podziękować samym organizatorom, którzy nieustannie z wiarą i determinacją walczyli o to by impreza była jak najlepsza i pełna atrakcji, jestem dla Was pełen szczerego podziwu i wdzięczności… Dziękuję serdecznie również Gospodarzom Chatki na Gibasach, Hufcowi Harcerzy im. Szarych Szeregów z Andrychowa, którzy włożyli mnóstwo pracy w przygotowania imprezy, oraz jej oprawę, dziękuję wszystkim sponsorom, w tym szczególnie Speleoklubowi z Bielska-Białej, oraz głównemu sponsorowi imprezy Hotelowi Dębina z Żywca. Dziękuję również firmie Żywiec Zdrój, która przekazała na imprezę wodę – dziękuję za uczestnictwo, pomoc i wsparcie, pełna lista partnerów imprezy, bez których jej realizacja mogłaby by okazać się niemożliwa, w tym kształcie i bogactwie programu, znajduję się na końcu artykułu.

Sebastian Nikiel
.

wieczorna prelekcja prezesa naszego Oddziału o wyprawie na Bałkany

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2014. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.