Kozia Góra (Beskid Śląski) – wycieczka górska pt. „Biało-czerwone wędrowanie” – 11 listopada 2015 r.

11 listopada. Dzisiaj właśnie minął rok, a my spotkaliśmy się ponownie na „Biało-czerwonym wędrowaniu” z okazji Narodowego Święta Niepodległości, które dla młodych członków i sympatyków naszego Towarzystwa zorganizowało Koło PTT w Kozach.
Na niebie wisiały ciężkie chmury, które zwiastowały obfity deszcz, lecz my się deszczu nie boimy i w licznym gronie 38 osób ruszyliśmy z ostatniego przystanku MZK nr 1 w Cygańskim Lesie na Kozią Górę oczywiście z obowiązkowo biało-czerwonymi elementami stroju i barwach, których po drodze nam przybywało.
Pierwszy „zadaniowy” postój mieliśmy pod wiatą w okolicach dawnej skoczni. Tam każdy uczestnik został obdarowany papierowym serduszkiem w barwach polskiej flagi, jak też poinstruowany przez kolegę Miłosza o dalszym przebiegu naszego „biało-czerwonego wędrowania”. Po podziale na cztery drużyny przystąpiliśmy do największej atrakcji naszej wędrówki, czyli gier, konkursów, śpiewów i innych zabaw, które dają nam wiele radości i satysfakcji, a utrzymane są w patriotycznej tematyce.
Pierwszy konkurs był rozgrzewką przed „wspinaczką” na Kozią Górę. W drużynie zespolonej uściskami dłoni musieliśmy na czas przebiec trasę po polanie zrytej przez dziki tam i z powrotem, oczywiście na czas. Nikt się nie poddał i wszyscy z radością wykonali to zadanie.
Po stromym podejściu był czas na kolejny odpoczynek i wyczekiwany konkurs „znikające drużyny”, który najbardziej podobał się najmłodszym uczestnikom wycieczki. W tym miejscu pogoda chciała nas wystraszyć i zawrócić do domu. Wydawało się , że mocny wiatr z deszczem rozszalał się na dobre, aż tu po chwili zaskoczyło nas przebijające się przez ciemne chmury słoneczko. Z wielką ulgą i radością ruszyliśmy dalszym szlakiem naszego biało-czerwonego wędrowania.
Po drodze nie zabrakło także pytań z lekcji historii związanych z Narodowym Świętem Niepodległości i trzeba przyznać dzieciom, że wykazały się wielką wiedzą.
Słońcem cieszyliśmy się krótką chwilę, bo drobna mżawka nie dawała za wygraną. Ale naszej wesołej ekipie to nie przeszkadzało i po krótkiej przerwie na obejrzenie pozostałości naturalnego toru saneczkowego, którego pierwszą część wybudowano już w 1899 roku oraz dekorowanie policzków w barwy narodowe, powędrowaliśmy do góry, do góry, do góry… aż dotarliśmy do schroniska, by się nieco osuszyć i zebrać siły na dalsze zabawy, śpiewy patriotyczne i konkursy. Oczywiście to wszystko odbyło się nie w samym schronisku, a przy ognisku i to w dodatku z kiełbaskami, które same wnieśliśmy na Stefankę.
Posileni, z pełnymi brzuchami, rozśpiewani i radośni przystąpiliśmy do wspólnego pamiątkowego zdjęcia na szczycie Koziej Góry, a potem z werwą ruszyliśmy w dół niebieskim szlakiem, a następnie dalej za żółtymi znakami.
W Lesie Cygańskim nie zabrakło także wręczenia dyplomów i słodkości wszystkim uczestnikom „biało-czerwonego wędrowania”.
Na koniec jeszcze raz bardzo dziękujemy Miłoszowi Zelkowi z Koła PTT w Kozach za zorganizowanie i możliwość wspólnego przeżywania święta 11 Listopada w duchu patriotycznym, a także wszystkim opiekunom, którzy sprawnie czuwali nad bezpieczeństwem naszych młodych turystów.

Frytka
.

uczestnicy „Biało-czerwonego wędrowania” na szczycie Koziej Góry

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2015. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.