Lackowa (Beskid Niski) – wycieczka górska – 2 listopada 2013 r.

Mimo, iż Beskid Niski jest największym pod względem obszaru pasmem górskim w Polsce, to z racji odległości, jaka nas od niego dzieli, rzadko wybieramy się w tym kierunku. Chcąc jednak zdobyć wszystkie szczyty Korony Gór Polskich, nie można nie odwiedzić krainy Łemków.
Wyruszyliśmy dwoma samochodami, jeden startował z Bielska, drugi zaś z Żywca. Wspólnie przebyliśmy trasę od Makowa Podhalańskiego do małej wioski Izby, położonej u stóp masywu Lackowej. Zdobywanie najwyższego szczytu Beskidu Niskiego rozpoczęliśmy od spaceru niebieskim szlakiem konnym. Po kilkuset metrach, niespodziewanie należało opuścić ów trakt, skręcić w zarośla i podążać wzdłuż słupków granicznych.
Pnąc się mozolnie w górę, obserwowaliśmy dziką przyrodę, nienaruszoną, raczej nieczęsto odwiedzaną przez ludzi. Często szlak przecinały zwalone pnie i próchniejące konary drzew. Na pogodę nie mogliśmy narzekać, choć było mgliście, to jednak nie padało.
Wkrótce dotarliśmy do wyczekiwanego, ostrego podejścia, w którym na odcinku kilometra mieliśmy wspiąć się o trzysta metrów w górę. Nie było to łatwe podejście, lecz trzeba przyznać, że opinie w internecie na temat trudności tego fragmentu szlaku są zdecydowanie przesadzone. Na szczycie stanęliśmy po niespełna dwóch godzinach spaceru. Na słabo osłoniętym wierzchołku wiało, więc po krótkiej przerwie na zdjęcia ruszyliśmy dalej w stronę Białej Skały i Ostrego Wierchu, aby później ruszyć żółtym szlakiem w stronę Ropek, obecnie najmniejszego sołectwa w gminie, gdzie mogliśmy zobaczyć miejsce po starej cerkwi i przylegający do niej cmentarz.
Po powrocie do samochodów zdecydowaliśmy, że w drodze powrotnej zatrzymamy się przy zabytkowych, drewnianych cerkwiach w Banicy i Śnietnicy. We Florynce natomiast zatrzymaliśmy się przy zbiorowej mogile honwedów, w której pochowanych jest 103 żołnierzy tej formacji. Zmierzch zapadał bardzo szybko, zmuszając nas do opuszczenia krainy Łemków. Do domów wróciliśmy późnym wieczorem.

Robal
.

ekipa na Lackowej

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2013. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.