Suchy Obycz (Pogórze Przemyskie), Brańcowa (Góry Sanocko-Turczańskie) – wycieczka górsko-krajoznawcza – 26-28 października 2018 r.

Pomimo beznadziejnych prognoz pogody pojechaliśmy w południowo-wschodni zakątek Polski, żeby sprawdzić o co toczy się spór różnych środowisk w temacie „Turczańskiego Parku Narodowego”. Zwłaszcza, że na ostatniej naszej Konferencji Programowej wyraźnie postanowiono, że PTT będzie konsekwentnie wspierać działania w zakresie powołania takiego Parku.
Jadąc w tamtym kierunku nie mogliśmy ominąć perły polskiego renesansu, zamku w Krasiczynie. Renesansowo-manierystyczna budowla wraz z parkiem dworskim robi ogromne wrażenie swoim rozmachem, przepychem, różnorodnością, ilością detali. Wnętrza o wiele uboższe, jedynie w Baszcie Boskiej pięknie odrestaurowana kaplica, udostępniana również na obrzędy religijne.
Przed nami Przemyśl, nad Sanem, wrota na wschód. Tu przez wieki żyli i mieli swoje świątynie i obrządki rzymscy katolicy, grekokatolicy, prawosławni, Żydzi. Nie sposób ogarnąć wszystkich wspaniałości miasta. Zaczynamy od Wieży Zegarowej gdzie muzeum dzwonów, dzwonków, dzwoneczków, a od ilości i rodzajów fajek może zakręcić się w głowie. Na ósmym piętrze taras widokowy z panoramą miasta na wszystkie strony świata. W katedrze XV-wieczna, słynąca łaskami figura MB Jackowej, w katedrze greckokatolickiej kompletny, przepiękny ikonostas. Jeszcze pozostałości zamku kazimierzowskiego i wspaniale odnowiony dworzec główny z 1860 roku. Rynek zajęty przez wojsko przygotowujące się do uroczystości, m.in. stacjonujący w Przemyślu 5 Batalion Strzelców Podhalańskich im. gen. Galicy. A my jeszcze na tajemniczy Kopiec Tatarski i żegnamy się z Martą, naszą świetną i sympatyczną przewodniczką po mieście. Gdyby ktoś potrzebował do oprowadzania, służę namiarem.
Dom Pielgrzyma w Kalwarii Pacławskiej przyjmuje nas gościnnie, po dwie osoby w pokojach pięciołóżkowych, jedynie Daniel – superkierowca, ma dwójkę, bo mu się należy. Trochę chłodno, ale smaczna obiadokolacja nas rozgrzewa. Prognozy mówią o beznadziejnej pogodzie na najbliższe dni, się zobaczy.
Drugi dzień, po smakowitym śniadaniu, wyruszamy na południe. Mijając większe i mniejsze, a nawet całkiem duże kaplice i kapliczki na drogach pielgrzymich, przechodzimy przez tereny opuszczone, najczęściej nie z własnej woli, przez mieszkańców wskutek zawirowań politycznych i narodowościowych. Przez piękną połoninę Żytne, w pięknym słońcu, ale przygniatającym wietrze na Paportno, skąd tylko około 3 km do granicy ukraińskiej. W masyw Suchego Obycza prowadzi Doliną Paportniańską całkiem wygodna droga jezdna z miejscami do składowania drewna i tablicami ostrzegającymi przed niedźwiedziem. Nie pokazał się. Podziwiamy za to potężne, wysokie „do nieba” jodły, siwe od starości, ale krzepkie buki, jawory. Błotnistym szlakiem, z powalonymi drzewami i zaroślami dochodzimy na Wierch i do dobrej drogi jezdnej.
Jesteśmy w Arłamowie. Wieś, powstała jeszcze w czasach książąt ruskich, liczyła w 1921 roku 897 mieszkańców. Od 1946 roku wywieziono ich na Ukrainę, a UPA spaliło opuszczone domy. Na tych i sąsiednich terenach w 1970 roku powstał Ośrodek Wypoczynkowy Urzędu Rady Ministrów, którego wykorzystanie i przeznaczenie szeroko komentowano w mediach po 1980 roku, kiedy obiekty stały się ogólnie dostępne. Będąc blisko Ośrodka nie mogliśmy sobie odmówić wstępu na ten ekskluzywny teren, zwłaszcza, że jest tu rezerwat Turnica, jedno z najbardziej cenionych miejsc przyszłego Parku Narodowego. Potężne, pomnikowe okazy jodeł wzbudzają podziw, a nawet i szacunek dla przyrody. Szlak prowadzi drogą jezdną w pasmo Jamnej, a my ruszamy ścieżką przyrodniczą przez podmokłe, zarośnięte miejsca, klucząc między tablicami edukacyjnymi. Pogoda zaczyna przypominać, że to już jesień. Od drobnych kropel po regularny opad, przez rezerwat na Opalonym i Braniów do drogi jezdnej. Uciążliwie, po asfalcie rowerowym szlakiem wojaka Szwejka dochodzimy do Jureczkowej przy pomniczku poległych tu w 1944 r. sowieckich partyzantów. Podjeżdża nasz pojazd i wracamy do Kalwarii. Wieczorem niepokoje o pogodę na jutro, ma padać całą noc.
Trzeciego dnia gęsta mgła, mżawka. Wyjeżdżamy już z bagażami do Jureczkowej, żeby kontynuować przejście niebieskim szlakiem. Czy można przyjąć, że wchodzimy na teren Gór Sanocko-Turczańskich? Granice tych dwóch obszarów, na które się wybraliśmy nie są jednoznacznie określone. Biorąc pod uwagę układ pasm, tzw. rusztowy, ciągnących się z południowego wschodu na północny zachód, to można by uznać równoległą do nich drogę Krościenko – Jureczkowa – Kuźmina – obie Tyrawy i dalej, za umowną granicę między Pogórzem a Górami?
I tego sie trzymamy. W Jureczkowej w XIX w. czynne były słone źródła, wykorzystywane do pozyskiwania soli a kroniki odnotowują również występowanie ropy naftowej. A my w odzieży przeciwdeszczowej ścieżką przyrodniczą Parku Podworskiego na piękną, prawie jak połonina, Truszówkę, Rezerwat Chwaniów, przełączkę i Średni Garb na grzbiet Chwaniowa. Długie, uciążliwe, przez ogromne błota i gęste zarośla, podejście na wybitną Brańcową (672 m). Być może te mokradła i rozlewiska dają początek rzece Wiar, która tu ma źródła i jest drugą po Sanie największa. Po 68 km biegu, z czego 11 km po Ukrainie, uchodzi do Sanu w Przemyślu. Uciążliwe zejście i niespodzianka – spotykamy ludzi. Wczoraj, w czasie ponad sześciogodzinnego przejścia, na szlaku spotkaliśmy tylko jedną osobę, kierowcę osobówki. A dzisiaj myśliwi, około 20 osób uzbrojonych podchodziło w kierunku Brańcowej, kilku było rozstawionych wzdłuż granicy lasu. Już bez deszczu, przez dwie drogi jezdne podchodzimy na ładny punkt widokowy Wysoki Dział (641 m). Zejście z niego do wsi było chyba najbardziej uciążliwe z całej drogi. Podłoże to być może te same czarnoziemy, które dawały na Ukrainie rekordowe zbiory. Tutaj, przetworzone przez duże pojazdy pracujące w lesie, tworzyły rozlewiska, z których z trudem dawało się wyciągać buty i unikać poślizgów jak na lodowisku. Szlak przebiega przez wieś Dźwiniacz Dolny z Ekomuzeum „Hołe”. Obok niego dwa stare słupy graniczne PRL i ZSRR, a tablica informuje, że w tym miejscu ustanowiono w 1945 roku granicę państwową między tymi państwami, a wszystkich mieszkańców wysiedlono. Dopiero w 1951 roku przeprowadzono wymianę terenów przygranicznych, odzyskując przez Polskę Bieszczady. Wieś ponownie zasiedlili młodzi z Lubelszczyzny. Ostatni z naszego planu, a jednocześnie najwyższy w Górach Sanocko-Turczańskich wierzchołek to Kamienna Laworta (769 m). Leży nad Ustrzykami Dolnymi, jest stacją narciarską z wyciągami krzesełkowymi na północną stronę i ładnym, nie trudnym, terenem spacerowym, z ładnymi widokami na wszystkie strony. Z Dźwiniacza dwie godziny i nie dochodząc do centrum Ustrzyk, na osiedlu, wsiadamy do naszego pojazdu, a Daniel profesjonalnie, bezpiecznie nas dowozi do domu.
Kilka nasuwających się refleksji po wycieczce to takie, że późna jesień nie jest najlepszą porą na ocenę flory karpackiej, która najbujniejszy okres ma za sobą. Nie mieliśmy w gronie przyrodnika, nie mógł pojechać, więc nasze oceny co do wartości tamtej przyrody mogą być subiektywne. Przechodząc przez trzy rezerwaty przyrody, Turnicę pod Suchym Obyczem, na Opalonym i Chwaniów można stwierdzić, że rzadko widzi się tak ogromne, stare formy buczyny karpackiej, jodłowo-bukowej z jaworem, domieszki jesionu, brzozy, olszy szarej z ciekawym ukształtowaniem terenu w formie V-kształtnych dolin, źródła typu pokrywowego z rumowisk i zwietrzelin z wodą solankową o różnym stężeniu. Więc może warto, póki czas, zachować to w najwyższej formie ochrony przyrody, jakim jest park narodowy.

YaNo
.

na Brańcowej w Górach Sanocko-Turczańskich

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Suchy Obycz (Pogórze Przemyskie), Brańcowa (Góry Sanocko-Turczańskie) – wycieczka górsko-krajoznawcza – 26-28 października 2018 r. została wyłączona

Żar (Beskid Mały) – wycieczka górska – 27 października 2018 r.

W alternatywie do fantastycznego wyjazdu z PTT na Pogórze Przemyskie i w Góry Sanocko -Turczańskie, kilkuosobową grupą wybraliśmy się na sobotnią przechadzkę po części Zasolskiej Beskidu Małego. Okrążając zlewisko potoku Isepnica wdrapaliśmy się z Międzybrodzia Żywieckiego stromym podejściem na Kościelec, potem łagodnie falującym grzbietem trawersowaliśmy Wielką Cisową Grapę, żeby ostatnim wysiłkiem zdobyć kopułę Kiczery i zejść w stronę górnego zbiornika elektrowni szczytowo-pompowej na Górze Żar. Dopisała ekipa, humory, a i nawet pogoda okazała się łaskawa. Podczas przejścia cieszyliśmy oczy barwami jesieni w bukowym lesie i promieniami słońca, które dzielnie toczyło batalię z deszczowymi chmurami. Wiele dziecięcej radości dały nam opadłe liście szeleszczące przy każdym kroku. Gdzieniegdzie zaglądały na nas ciemno czerwone oraz białe kapelusze grzybów, zachęcając do fotografowania. Czas mijał wolno, jakby chciał razem z nami nacieszyć się przestrzenią i naturą. Na szlaku spotkaliśmy zaledwie 5 osób. Im bliżej Żaru, gdzie można wyjechać kolejką, tym więcej bezplecakowych turystów spacerowało w okolicy. I my w końcu przyłączyliśmy się do nich korzystając z lokalu gastronomicznego przy górnej stacji kolejki. Podczas odpoczynku pogoda niestety pogorszyła się i zaczęło padać. Mimo to zdecydowaliśmy się na zejście stokiem do Międzybrodzia Żywieckiego, gdzie czekał na nas samochód. W deszczowej aurze pokonaliśmy przełęcz Przegibek po raz drugi tego dnia i nadszedł ten smutny czas pożegnania. Trasa nie była jednak wymagająca, a wieczór był jeszcze młody.
Grunt do dobra ekipa i dobry humor! Dziękuję wszystkim za ten wspólny czas, uśmiech, foty i maszkiety. Widzimy się na szlaku!

Martyna Ptaszek
.

nasza ekipa, a w tle zbiornik elektrowni szczytowo-pompowej na Górze Żar

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Żar (Beskid Mały) – wycieczka górska – 27 października 2018 r. została wyłączona

Film promujący akcję „Sprzątamy Beskidy z PTT”

Miło nam poinformować, że do udziału w przyszłorocznej akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT” będziemy zachęcać także za pomocą filmu promocyjnego. Zobaczcie, czy Wam się spodoba. Dziękujemy ApoMedia za przygotowanie tego materiału, który swoją premierę miał podczas Festiwalu Górskiego „Adrenalinium” w Kinie Janosik w Żywcu.
.

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania Film promujący akcję „Sprzątamy Beskidy z PTT” została wyłączona

„Dookoła Ameryki” – prelekcja Julii Habrzyk – 23 października 2018 r.

W kolejną podróż „palcem po mapie”, na wtorkowej prelekcji, zabrała nas Julia Habrzyk do Ameryki.
Razem z nią pokonaliśmy samochodem około sześć tysięcy kilometrów przejeżdżając przez kilkanaście stanów. Za sprawą zdjęć i filmików odwiedziliśmy między innymi, Wielki Kanion, zajrzeliśmy w okna Białego Domu w Waszyngtonie, przystanęliśmy przy pomniku ofiar ataku na World Trade Center w Nowym Jorku, podziwialiśmy wodospad Niagara, spojrzeliśmy w twarze czterech prezydentów wykutych w zboczu Góry Rushmore, podziwialiśmy Park Narodowy Yellowstone, spotkaliśmy bizony oraz wybraliśmy się na spacer aleją gwiazd w Los Angeles. Julię w Ameryce najbardziej urzekły wielkie górzyste przestrzenie, życzliwość spotykanych ludzi oraz gołąbki zjedzone w polskim barze w New Jersey. Dziękujemy za ciekawą relację z wyprawy i życzymy kolejnych wspaniałych podróży.

K.P.
.

w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania „Dookoła Ameryki” – prelekcja Julii Habrzyk – 23 października 2018 r. została wyłączona

Rusza kurs dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich w AKPG Bielsko-Biała

akpgInformujemy, że Akademickie Koło Przewodników Górskich w Bielsku-Białej zaprasza wszystkie osoby chętne chcące rozpocząć kurs na przewodników górskich (uprawnienia na polskie Beskidy) na wykład, który odbędzie się 7 listopada 2018 r. (środa) o godzinie 18:00 w budynku ATH Błonia sala B013.
Osoby chcące dopisać się do listy proszone są o kontakt telefoniczny z organizatorami kursu.

Szczegółowych informacji udzielają:

  • Franciszek Wawrzuta (tel. kom.: 502-371-069, e-mail: szefranek@op.pl),
  • Tomasz Zalot (tel. kom.: 606-581-051, e-mail: tzalot@slaskie.pl, gg: 2215343).

Równocześnie informujemy, że w najbliższym czasie Oddział PTT w Bielsku-Białej nie będzie organizował nowego kursu dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich.

z tatrzańskim pozdrowieniem,
Zarząd Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Rusza kurs dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich w AKPG Bielsko-Biała została wyłączona

Jubileusz 5-lecia Koła PTT w Kozach – 22 października 2018 r.

22 października 2018 r. o godzinie 18 rozpoczęło się okolicznościowe spotkanie członków i sympatyków Koła Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Kozach. Okazją był jubileusz pięciolecia działalności PTT na terenie Gminy Kozy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że społeczność PTT w Kozach liczy już łącznie 201 członków, którzy są zrzeszeni bezpośrednio w Kole lub trzech Szkolnych Kołach PTT.
Spotkanie rozpoczął Prezes Koła Miłosz Zelek, który powitał wszystkich zgromadzonych, a następnie przedstawił krótki zarys historyczny naszego Towarzystwa. Następnie zaprezentowano kilkunastominutową prezentację multimedialną przedstawiającą działalność Koła w latach 2013-2018, której autorem był Wiceprezes Koła Tomasz Węgrzyn. Oglądając zdjęcia niemal każdy mógł wrócić wspomnieniami do przeżytych wydarzeń, a zmieniające się twarze, zwłaszcza najmłodszych, pokazały, że pięć lat to dość dużo czasu. Niekiedy publiczność wybuchała salwami śmiechu obserwując nietypowe kadry lub młodsze o kilka lat pociechy.
Zaproszony na spotkanie Prezes Oddziału w Bielsku-Białej Szymon Baron rozpoczął od odczytania i złożenia na ręce prezesa Zelka dyplomu gratulacyjnego od Zarządu Głównego PTT za wkład pracy włożonej w działalność Towarzystwa, po czym wręczył przyznane na ostatnim posiedzeniu ZG PTT wyróżnienia. Dyplom za 10-letni staż członkowski w PTT otrzymał Tomasz Węgrzyn, a „Honorowymi Złotymi Odznakami PTT w Kosówką” wyróżniono prezesa koła Miłosz Zelka, sekretarz Annę Kózkę-Filarską i skarbnika Dariusza Marka. Dużą niespodzianką dla uhonorowanych było wręczenie wyróżnień Zarządu Koła PTT w Kozach „Prowadzę na szczyt…”. Otrzymali je Prezes Koła Miłosz Zelek i Prezes Oddziału Szymon Baron.
Miłym akcentem było wręczenie wszystkim przybyłym członkom i sympatykom koziańskiego PTT okolicznościowych pocztówek.
Dalszą część spotkania przeznaczono na luźną dyskusję na temat bieżącej i przyszłej działalności koziańskiego PTT przy słodkim poczęstunku przygotowanym dla naszych gości.
W spotkaniu wzięło udział 38 osób, a sympatyczna atmosfera zrodziła sporo nowych pomysłów na temat dalszego działania naszego Koła. Na zakończenie spotkania Prezes Miłosz Zelek serdecznie zaprosił na wyjątkową wycieczkę „Biało-czerwone wędrowanie” która odbędzie się z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez naszą Ojczyznę już 11 listopada 2018 r.

Tomasz Węgrzyn
.

pamiątkowe zdjęcie uczestników obchodów jubileuszu

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2018 | Możliwość komentowania Jubileusz 5-lecia Koła PTT w Kozach – 22 października 2018 r. została wyłączona

Przyznano wyróżnienia Koła PTT w Kozach „Prowadzę na szczyt…” – 22 października 2018 r.

Po raz drugi w tym roku przyznane zostały wyróżnienia Koła PTT w Kozach „Prowadzę na szczyt…”. Okazją do tego był jubileusz 5-lecia koziańskiego koła PTT.
Decyzją Zarządu Koła PTT w Kozach dodatkowe w tym roku wyróżnienia przyznano prezesowi Oddziału PTT w Bielsku-Białej, Szymonowi Baronowi oraz prezesowi Koła PTT w Kozach, Miłoszowi Zelkowi. 
Serdecznie gratulujemy wyróżnionym!

Zarząd Koła PTT w Kozach
.

w trakcie wręczania wyróżnień „Prowadzę na szczyt…”

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, Koło PTT w Kozach | Możliwość komentowania Przyznano wyróżnienia Koła PTT w Kozach „Prowadzę na szczyt…” – 22 października 2018 r. została wyłączona

Honorowe Złote Odznaki PTT z Kosówką dla członków Koła PTT w Kozach

Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego na posiedzeniu w dniu 13 października 2018 r. uhonorował Honorowymi Złotymi Odznakami PTT z Kosówką troje członków Koła PTT w Kozach: Annę Kózkę-Filarską, Dariusza Marka i Miłosza Zelka.
Podczas obchodów Jubileuszu 5-lecia Koła PTT w Kozach otrzymali oni to wyróżnienie z rąk wiceprezesa ZG PTT, Szymona Barona. Serdecznie gratulujemy!

Zarząd Oddziału
.

wyróżnieni członkowie Koła PTT w Kozach z prezesem Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, Koło PTT w Kozach | Możliwość komentowania Honorowe Złote Odznaki PTT z Kosówką dla członków Koła PTT w Kozach została wyłączona

Ślęża (Masyw Ślęży), Wrocław – wycieczka górsko-krajoznawcza pt. „XXXIII Ogólnopolskie Spotkanie Oddziałów PTT” – 19-21 października 2018 r.

W ten weekend w Tąpadłach, niewielkiej miejscowości u podnóży samotnej góry Ślęża, odbyło się ogólnopolskie, cykliczne spotkanie oddziałów PTT. W tym roku spotykaliśmy się już po raz trzydziesty trzeci. Niestety spotkanie zbiegło się w czasie z innymi rocznicowo-organizacyjnymi wydarzeniami, co odbiło się na frekwencji. Nasz bielski Oddział reprezentowała mocna ekipa wspomagana przez kierowcę Sobiesława, który swym fantastycznym usposobieniem szybko zyskał sympatię wszystkich uczestników. „XXXIII Ogólnopolskie Spotkanie Oddziałów PTT” zorganizowało Koło PTT we Wrocławiu działające przy Oddziale PTT „MKG Carpatia” z Mielca rezerwując dla przyjezdnych Gości klimatyczną „Chatkę u Romana”, gdzie znaleźliśmy spokój, przepyszne jedzenie, miejsce na zabawę i kominek…
W podróż z Bielska ruszyliśmy w piątek punktualnie o godz. 15:00. Mknąc drogami szybkiego ruchu niestety nie udało nam się uniknąć okołoweekendowych utrudnień i do Tąpadeł dotarliśmy ok. godz. 19:00. Po ciemku szukaliśmy adresu „Tąpadła 26” wypatrując dużej ilości aut z rejestracjami z całej Polski. Na miejsce przed nami dotarli znajomi z oddziałów: z Łodzi, Warszawy i Wrocławia. Poza nami oczekiwano jeszcze sporej grupy z Gdańska. Gospodarze przywitali nas pyszną kolacją, po której oficjalnie rozpoczęliśmy „XXXIII Ogólnopolskie Spotkanie Oddziałów PTT” od prelekcji Agnieszki Goli z wrocławskiego koła PTT na temat historii turystyki w Sudetach i okolicach Ślęży. Podczas ciekawego i bogatego w źródła historyczne wykładu nie zabrakło dyskusji i zabawnych anegdot.
Drugi dzień rozpoczęliśmy od sytego śniadania o niebanalnej, mało turystycznej porze. Wyspani i najedzeni ruszyliśmy do Sobótki, najpierw do Muzeum Ślężańskiego, a potem na szlak. Żółtym traktem ruszyliśmy stromo pod górę na Wieżycę, gdzie w początkach XX wieku wrocławskie środowisko akademickie zainicjowało budowę przysadzistej wieży ku czci i chwale Żelaznego Kanclerza II Rzeszy – Otto von Bismarcka. Nie jest to jedyna tego typu budowla na dawnych ziemiach pruskich, ale jedna z nielicznych w obecnych granicach Polski. Wieże te były niegdyś symbolem dumy i siły zjednoczonego za sprawą Żelaznego Kanclerza od 1871 r. narodu niemieckiego i miejscem rocznicowych obchodów. Na ich szczycie znajdowały się misy ogniowe, gdzie przy wyjątkowych okazjach rozpalano płomień. Obecnie Bismarckturm Zobten na Wieżycy jest udostępniona do zwiedzania, a z jej wierzchołka widać pobliski szczyt Ślęży i położoną w dole Sobótkę. Żółty szlak wiódł dalej, już łagodniej, kamiennym traktem. Po drodze mijaliśmy starożytne wały kultowe i granitowe rzeźby pamiętające czasy świetności kultury łużyckiej. Zarówno o tych pozostałościach, jak i samej górze Ślęży krąży wiele legend, a ich historia owiana jest tajemnicą. Idąc śliską, kamienną ścieżką podziwialiśmy piękno lasu mieniącego się kolorami jesieni. Wokół przy szlaku leżały przypadkowo porozrzucane, niczym klocki lego, kamienie i głazy przykryte zieloną kołderką z mchu i opadłych liści. Gdzieniegdzie na drzewach poza tradycyjnymi oznaczeniami szlaków widniały znaki z czarnym niedźwiedziem wyznaczające ścieżki kamiennych pozostałości kulturowych, ale nie zbaczaliśmy z obranego szlaku. Ostatnie podejście i dotarliśmy na rozległą polanę. Naszym oczom ukazały się: kościół pod wezwaniem Nawiedzenia NMP z 1852 r. wybudowany na niewielkim wzniesieniu, tuż obok kościoła sławna granitowa rzeźba kultowa – Niedźwiedzia, maszt anteny nadawczej z 1972 r. o wysokości 136 m Radiowo Telewizyjnego Centrum Nadawczego Ślęża oraz Dom Turysty – schronisko im. Romana Zmorskiego zbudowane w 1908 r. Pomimo krótkiej trasy miło było usiąść w ciepłym pomieszczeniu w ten wietrzny i zimny dzień. Mieliśmy sporo czasu na odpoczynek. Po kilkunastu minutach zeszli się już prawie wszyscy z uczestników zjazdu, którzy ruszyli tego dnia na ślężańskie szlaki. Po wspólnym zdjęciu podjęliśmy jeszcze wyzwanie wyjścia na wieżę widokową na szczycie Ślęży (718 m n.p.m.). Stromymi i wąskimi schodami udało nam się wyjść, ale niestety długo na szczycie nie dało się wytrzymać. Silny, zimny wiatr przewiewał nas do szpiku kości. Szybkie spojrzenie na widoki, których nie było zbyt wiele ze względu na duże zachmurzenie i zejście w dół.
Na zejście wybraliśmy nieco ciekawszą opcję, niż szeroki kamienny trakt żółtego szlaku. Za niebieskimi znakami, po kamiennych stopniach schodziliśmy ostro w dół. Po paru minutach prostego szlaku ponownie trafiliśmy na ciekawe zejście skałkami. Minęliśmy kilkoro turystów, ale widać było, że szlak był mniej uczęszczany. Kilka razy musieliśmy sprawdzać jego przebieg wypuszczając przodem zwiadowców. Tuż przed przełęczą Tąpadła doszliśmy do żółtego traktu. Większość naszej grupy na tym ukończyła swoją wędrówkę. My jednak w pięcioosobowym składzie postanowiliśmy zdobyć jeszcze tego dnia Radunię (573 m n.p.m.) – drugi co do wysokości szczyt Masywu Ślęży. Jakież było nasze zdumienie, a raczej zdenerwowanie, gdy po pierwszym ostrzejszym podejściu straciliśmy niebieski szlak. W konfrontacji z mapą okazało się, że coś jest ewidentnie nie tak. Zrobiło się się szaro, wzmógł się wiatr, a my szliśmy w złym kierunku. Wróciliśmy do rozwidlenia. Nowo przemalowane znaki wskazywały kierunek, z którego właśnie zawróciliśmy. Szlak na mapie skręcał w zupełnie inną stronę. Ruszyliśmy za wskazaniami mapy. Szybko dojrzeliśmy stare oznakowania szlaku, zupełnie niewidoczne z większej odległości. Szukaliśmy ścieżki odbijającej w lewo, w las, ostro pod górę. Znaleźliśmy, ale ku naszemu zdziwieniu na ścieżce postawiono szlaban oraz tablicę informującą o zakazie przejścia. Szlak niebieski został zamknięty ze względu na dewastację kopuły szczytowej Radunii przez turystów. Potwierdzenie tej informacji szybko udało nam się znaleźć w internecie. Szkoda tylko, że ruszając z przełęczy Tąpadła o tym nie wiedzieliśmy. Nie udało nam się zdobyć szczytu Radunii, ale Sobiesław, który przyjechał po nas na przełęcz miał dla nas w aucie miłą niespodziankę – drzewo do kominka! Za pozwoleniem gospodarzy pozbierał materiał niezbędny do rozpalenia ognia w kominku w salonie.
Wróciwszy mięliśmy chwilkę na odpoczynek. Potem smaczna i gorąca kolacja. Na wieczór organizator zjazdu – Oddział z Mielca przygotował dla nas zabawę przy muzyce kapeli góralskiej Zbyrcoki z… nie tak dalekiego nam Juszczyna. Grali i śpiewali do późna uatrakcyjniając nam integrację. Resztę wieczoru spędziliśmy przy rozpalonym kominku, siedząc wygodnie na sofach, ciesząc się rozmową i swoim towarzystwem.
Niedzielę rozpoczęliśmy nieubłaganym dzwonkiem budzącym na poranną mszę. Potem śniadanie o nieprzyzwoitej porze, wspólne zdjęcie z banerami pod Chatą u Romana wszystkich oddziałów uczestniczących w zjeździe i czas na pożegnanie. Wyjechaliśmy jako pierwsi kierując się w stronę Wrocławia, gdzie mieliśmy kilka godzin na spacer po Ostrowie Tumskim i Starym Mieście. Po Wrocławiu oprowadził nas Robert, który na tym wyjeździe pełnił rolę naszego opiekuna i przewodnika. Szliśmy słuchając historii i ciekawych anegdot o mijanych kościołach, kamienicach, mostach i tutejszych krasnalach. Nie udało nam się ich zobaczyć wszystkich, ale żaden napotkany po drodze nie umknął ani naszej uwadze ani obiektywom aparatów. Po zwiedzaniu mieliśmy jeszcze chwilkę wolnego czasu, który wykorzystaliśmy na wizytę w punkcie gastronomicznym poleconym nam przez Roberta- w klimatycznej Pierogarni w Starym Młynie. Pomimo lokalizacji na Rynku ceny nie odstraszały, klientów było wielu, pierogi wielkie, nietypowe i przepyszne.
Do Bielska dotarliśmy bez problemów i zaskakująco szybko. Dziękuję za wspólnie spędzony weekend na spotkaniu oddziałów PTT i pozdrawiam serdecznie wszystkich uczestników! Szczególnie zaś dziękuję Carpatii z Mielca za trud organizacji i wspaniałe przyjęcie. Poza tym, szczególne wyrazy podziękowania, jak zwykle kieruję do osób z Oddziału Bielskiego, które ze mną brały udział w XXXIII Ogólnopolskim Spotkaniu Oddziałów PTT. Dziękuję Robertowi za czuwanie nad nami i spacer po Wrocławiu, Grażynce za tradycyjne zbieranie foto-materiałów do galerii, maszkiety i ciepłą herbatkę z imbirkiem, Sylwii i Wacławowi za towarzystwo oraz Grzesiowi za ciepło i zaufanie w powierzeniu sprzętu do wypróbowania się w sztuce fotografii. Na końcu chciałam też podziękować Sobiesławowi – naszemu kierowcy za bezpieczną jazdę, wspaniały pomysł z rozpaleniem kominka i miłą obecność. Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja wyruszyć razem, gdzieś w trasę.
Do zobaczenia na kolejnych wyjazdach z PTT!

Martyna Ptaszek
.

Uczestnicy „XXXIII Ogólnopolskiego Spotkania Oddziałow PTT” pod Chatką u Romana w Tąpadłach

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Ślęża (Masyw Ślęży), Wrocław – wycieczka górsko-krajoznawcza pt. „XXXIII Ogólnopolskie Spotkanie Oddziałów PTT” – 19-21 października 2018 r. została wyłączona

Turbacz (Gorce) – wycieczka górska dla młodzieży – 20 października 2018 r.

W sobotę 20.10.2018 r. bardzo wczesnym rankiem, spora grupa turystów zebrała się na placu targowym. Pogoda nie zachęcała, lecz nie traciliśmy nadziei na udany dzień.
Po długiej podróży autokarem zatrzymaliśmy się w Nowym Targu Kowańcu, skąd rozpoczęliśmy wędrówkę zielonym szlakiem na Turbacz (1310 m. n.p.m.)  – najwyższy szczyt  Gorców, zaliczany również do Korony Gór Polski.
Po początkowo stromym, kamienistym podejściu szlak prowadził łagodnie i przecinał liczne hale i polany. Przy dobrej pogodzie rozpościerają się stamtąd przepiękne widoki na Tatry, lecz tym razem aura nie była na tyle łaskawa. Zachmurzenie i zamglenie uniemożliwiało podziwianie rozległych panoram, lecz nie przeszkadzało w przyjemnej wędrówce. Po około trzech godzinach znaleźliśmy się na szczycie, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia przy obelisku i zeszliśmy do schroniska. Tu czekały na nas rozmaite atrakcje kulinarne oraz rozmowy w miłym towarzystwie.
Zeszliśmy do Nowego Targu tym samym zielonym szlakiem i bezpiecznie wróciliśmy do Kóz.

S.Cz.-P.
.

SK PTT „Groniczki” na szczycie Turbacza

.
Hartowaliśmy ciało, hartowaliśmy ducha na Turbaczu! Sobotnia wyprawa młodzieży z bielskich szkół nie należała do najłatwiejszych, ale mimo to dzielni uczniowie wraz z opiekunami zdobyli najwyższy szczyt Gorców. Wyruszyliśmy z Bielska wczesnym rankiem, w autokarze mieliśmy szansę na regenerację sił. Szlak wiódł przez zamglone, melancholijne lasy gorczańskie… Na szczycie był czas na sesję fotograficzną zdobywców Turbacza. W schronisku naładowaliśmy swoje górskie bateryjki i ruszyliśmy w drogę powrotną. Mgła była coraz większa, musieliśmy włączyć tryb uważności, by nie zgubić się na szlaku. Ale nasi cudowni przewodnicy czuwali nad drogą. Byliśmy bezpieczni! Zmęczeni, ale bardzo dumni z siebie, dotarliśmy do autokaru. Czy wycieczka w takich warunkach ma sens? Oczywiście! Jak inaczej przekonać się, że góry jesienne, góry zamglone są niepowtarzalne i mistyczne piękne!

Anna Babiński
.

młodzież z bielskich szkół na szczycie Turbacza

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Turbacz (Gorce) – wycieczka górska dla młodzieży – 20 października 2018 r. została wyłączona