Zjazd Delegatów PTT – Kraków, 16 czerwca 2018 r.

W sobotnie południe, w auli II Liceum Ogólnokształcącego im. Jana III Sobieskiego w Krakowie rozpoczął się Zjazd Delegatów Polskiego Towarzystwo Tatrzańskiego. Spośród 121 wybranych delegatów na miejscu stawiło się 31 osób, w tym dwóch przedstawicieli Oddziału PTT w Bielsku-Białej: Szymon Baron i Andrzej Ziółko. Prezes naszego Oddziału został wybrany do Prezydium Zjazdu.
Głównymi punktami Zjazdu było przedstawienie i przyjęcie sprawozdań merytorycznego i finansowego za rok 2017 oraz sprawozdań Głównej Komisji Rewizyjnej i Głównego Sądu Koleżeńskiego. Obrady przebiegały bardzo sprawnie i dość szybko, po ich zakończeniu, mogliśmy miło spędzić czas na rozmowach z koleżankami i kolegami z innych oddziałów.

SB
.

uczestnicy Zjazdu Delegatów PTT

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Zjazd Delegatów PTT – Kraków, 16 czerwca 2018 r. została wyłączona

Walne zgromadzenie członków Oddziału – zaproszenie

Serdecznie zapraszamy na Walne Zgromadzenie Członków Oddziału PTT w Bielsku-Białej, które odbędzie się w dniu 27 kwietnia 2018 r. (środa) w naszym lokalu w Bielsku-Białej przy ul. 3 Maja 1. Podczas zgromadzenia będziemy zatwierdzać sprawozdania za rok 2017. Więcej informacji w załączonym piśmie.

z tatrzańskim pozdrowieniem,
Zarząd Oddziału
.

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Walne zgromadzenie członków Oddziału – zaproszenie została wyłączona

Wysoka (Pieniny) – wycieczka górska – 10 czerwca 2018 r.

Weekend? Tradycyjnie. W górach!!! Tradycyjna, jakże sympatyczna monotonia PTT-owicza z Oddziału Bielskiego. Kolejny weekend, kolejny wyjazd. Tym razem odbyliśmy dalszą podróż do przedostatniej wsi Łemkowszczyzny, do Jaworek, skąd wyruszyliśmy na najwyższy szczyt pieniński – Wysoką (1050 m n.p.m.).
Po ponad 3 godzinnej podróży dotarliśmy do uroczo położonej miejscowości w zamkniętej dolinie Grajcarka, na granicy Beskidu Sądeckiego i Pienin. Przybyliśmy na miejsce z kompletem niezbędnych informacji o regionie, które, pomimo wczesnej pory, nasz fantastyczny Przewodnik – Robert Słonka nam przekazał, rozpoczynając swoją opowieść już w Bielsku. O Jaworkach można śmiało powiedzieć, że czas się tam zatrzymał i to dosłownie. Górująca nad doliną wieża murowanego kościoła pw. Jana Chrzciciela (dawna cerkiew) do lat konsekwentnie tylko 2 razy na dobę wskazuje dobrą godzinę na namalowanym zegarze. Wydawać by się mogło, że w konkurencji z uzdrowiskową Szczawnicą, Jaworki mają mniej do zaoferowania turystom. Nic bardziej mylnego. Jaworki to ustronna baza wypadowa w góry (Pieniny, Beskid Sądecki) i w doliny Białej Wody czy do Wąwozu Homole, jednocześnie zapewniająca atrakcje kulturalne na wysokim poziomie dzięki działalności Stowarzyszenia Muzyczna Owczarnia.
Gdy wyruszyliśmy na szlak po rześkim poranku pozostało już tylko wspomnienie. Szybko trzeba było rozpocząć procedurę redukcji odzienia wierzchniego, aby nie doprowadzić do przegrzania procesora. Podróż zaczęliśmy u wejścia do malowniczego Wąwozu Homole, gdzie uprzejmi turyści zrobili nam pierwszą oficjalną fotografię z banerem i… tamtejszym „Harnasiem” w niezbyt oryginalnych czerwonych galotach, zbójnickiej czapce i pistoletem. Niestety ani cień drzew i wapiennych skał, ani bliskość górskiego potoku nie zmniejszały wszechobecnego poczucia duchoty… Powietrze, ciężkie od słonecznego skwaru zbliżającego się południa kładło się na naszych odkrytych barkach, dodając ciężaru plecakom. Na podejściu, rozległą i skwarną polaną, schronienie od uporczywego słońca dało nam samotne, rozłożyste drzewo. Po krótkim odpoczynku, niechętnie opuściliśmy cieniste schronienie wspinając się coraz bardziej stromą ścieżką. Mimo niezbyt wybitnej wysokości 1050 m n.p.m. Wysoka zapisała się bardzo ostrymi zgłoskami w naszej pamięci.
Opuściwszy szlakowaną zielonymi znakami ścieżkę, ruszyliśmy ostatnim podejściem na szczyt. Kilkadziesiąt metrów dzieliło nas od celu naszego wyjazdu – najwyższego wzniesienia Pienin Małych – Wysokiej. Skalisty, wapienny szczyt przywitał nas rozległa panoramą 360: Gorce, Beskid Sądecki, Magura Spiska, Pieniny i choć słabo widoczne w parnym, ciężkim powietrzu – Tatry. Okupacja obarierkowanego wierzchołka przez naszą grupę trwała jakiś czas. Po takim podejściu, w takiej pogodzie każdy potrzebował dłuższej chwili wytchnienia. Po odpoczynku i regeneracji sił zadowoleni ochoczo zapozowaliśmy do pamiątkowego zdjęcia z banerem. Schodząc okazało się, że nie wszystkim udało się zdążyć… Krótkie, strome zejście ze szczytu wymagało jeszcze chwili większego skupienia i uwagi, później już falującym grzbietem, raczej tempem spacerowym, spokojnie doszliśmy do Durbaszki. Zachęceni pięknym widokiem i sporą ilością czasu w zapasie, rozłożyliśmy się w słoneczku na rozległej polanie w myśl starej dewizy „Jest pięknie… zostajemy!!!” Po kilkunastu minutach błogiego lenistwa skuszeni wizją oddalonego zaledwie 5 min od szlaku schroniska pod Durbaszką, porzuciliśmy widokowe legowisko. W obiekcie, będącym młodzieżowym ośrodkiem Harcerzy z Krakowa, nie spędziliśmy dużo czasu. Biorąc pod uwagę charakter schroniska, niestety nie oferowało tego, na co większość z nas miała najbardziej ochotę w to słoneczne, gorące popołudnie. Na szczęście w Jaworkach, gdzie czekał na nas autobus, niedaleko wejścia do Wąwozu Homole (gdzie zaczynaliśmy wędrówkę), infrastruktura gastronomiczna była wystarczająca, żeby zaspokoić nasze potrzeby.
W podróż powrotną wyruszyliśmy przed czasem i w świetnych nastrojach. Mimo doskwierającego upału była to rewelacyjna wycieczka. Udało nam się przejść suchą stopą całą trasę, choć od strony Tatr nadciągały srogie, ciemne chmury, które już nas nie dogoniły dzięki naszemu kierowcy zawodowemu – Krzysztofowi.
Dziękuję wszystkim uczestnikom wyjazdu za wspaniałą (jak zwykle) atmosferę, szczególnie grupie z samego tyłu. Dziękuję Robertowi – naszemu Przewodnikowi za niezwykle ciekawe wprowadzenie i opowiadanie po drodze (wciąż zaskakujące i robiące wrażenie nawet na stałych bywalcach wyjazdów z PTT). Mam nadzieję, że wszyscy uczestnicy wyjazdu w Pieniny z Bielskim Oddziałem PTT wrócili równie usatysfakcjonowani i zadowoleni.
Do zobaczenia na kolejnych wyjazdach!

Martyna Ptaszek
.

nasza grupa na szczycie

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Wysoka (Pieniny) – wycieczka górska – 10 czerwca 2018 r. została wyłączona

Akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018” – rejon Magurki Wilkowickiej (Beskid Mały) – 9 czerwca 2018 r.

Straszące od kilku dni burze nie zniechęciły młodszych i starszych wolontariuszy do udziału w finale akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018”. 216 osób, w tym 161 dzieci i młodzieży wyruszyło na szlaki w rejonie Magurki Wilkowickiej by wysprzątać ten rejon Beskidu Małego.
Od strony Międzybrodzia Bialskiego wyruszyła liczna grupa Diablaków z Dąbrowy Górniczej, by szlakiem przez Czupel dotrzeć do schroniska PTTK na Magurce Wilkowickiej.
Dwie grupy wyruszyły z Kóz. Halniaki wędrowały przez Przełęcz u Panienki, a członkowie Szkolnego Koła PTT przy LO w Kozach zaczęli od strony amfiteatru w Lipniku. Obie grupy wędrowały razem od Gaików przez Przełęcz Przegibek w stronę celu.
Aż trzy grupy wybrały się na trasę ze Straconki. Grupa podopiecznych Fundacji „Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia” ruszyła żółtym szlakiem przez Rogacz, a Klub Turystyczny przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Międzyrzeczu Górnym po dojściu na Łysą Przełęcz ruszył dalej czerwonym szlakiem. Grupa z SK PTT „Pionowy Świat” wędrowała do szczytu zielonym szlakiem.
Młodzież ze Szkolnych Kół Krajoznawczych wędrowała dziś trzema szlakami od strony Wilkowic. Jedna grupa ruszyła czarnym szlakiem przez Skałę Czarownic, druga czarnym przez Rogacz, a trzeci czerwonym od strony Szpitala Kolejowego.
Trudno powiedzieć, czy śmieci było mniej, niż w zeszłym roku, czy jest to efekt wyjątkowo bujnej roślinności po stosunkowo łagodnej zimie, tym niemniej w rejonie Magurki Wilkowickiej udało się pozbierać zaledwie, a może aż 840 litrów śmieci.
Na wszystkich wolontariuszy czekało na polanie podszczytowej ognisko z pysznymi kiełbaskami ufundowanymi przez firmę Łukosz z Chybia oraz chleb dostarczony przez Piekarnię Capri z Rybarzowic. Na dzieci i młodzież czekały gry i zabawy, w których można było wygrać ufundowane przez Marszałka Województwa Śląskiego piłki do koszykówki, siatkówki i piłki nożnej. Nawet niektórzy dorośli dołączyli się poza konkursem do zabawy.
Na najliczniejsze podczas całej tegorocznej akcji grupy wolontariuszy czekały Puchary Marszałka Województwa Śląskiego, które wręczył Zastępca Dyrektora Gabinetu Marszałka Województwa Śląskiego, Rafał Ryplewicz. Pamiątkowe puchary trafiły do SK PTT „Diablaki” z Dąbrowy Górniczej, SK PTT przy LO w Kozach, SKK PTT przy SP8 w Chrzanowie, Fundacji Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia, młodzieży z Domu Dziecka w Oświęcimiu oraz Koła Turystycznego przy ZSP w Międzyrzeczu Górnym. Wszystkie grupy biorące udział w akcji otrzymały także pamiątkowe dyplomy od Marszałka Województwa Śląskiego, a osoby najbardziej zaangażowane w organizację tegorocznej akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018” wyróżniono okolicznościowymi dyplomami.
Miło nam poinformować, że zostaliśmy wyróżnieni także jako organizatorzy. Specjalny dyplom od Marszałka Województwa Śląskiego na ręce prezesa bielskiego oddziału PTT wręczył Rafał Ryplewicz, a Dyrektor ds. CSR Grupy Kęty Monika Sobczak przekazała podziękowania za współpracę. Grupa Kęty S.A. była kolejny rok z rzędu głównym sponsorem akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018”.
Na koniec małe podsumowanie akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018”. Było nas nieco mniej, niż w roku ubiegłym. 768 osób, w tym 550 dzieci i młodzieży posprzątało szlaki Beskidów Śląskiego, Małego i Żywieckiego zbierając łącznie 8670 litrów odpadów.
Dziękujemy naszym patronom honorowym: Marszałkowi Województwa Śląskiego – Wojciechowi Sałudze, Marszałkowi Województwa Małopolskiego – Jackowi Krupie i Prezesowi Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego – Wojciechowi Szarocie. Dziękujemy naszym patronom medialnym: tygodnikowi „Kronika Beskidzka” i portalowi beskidzka24.pl, dzięki którym na bieżąco można było poczytać o tegorocznej akcji. Dziękujemy sponsorom: Grupie Kęty S.A, firmie Łukosz z Chybia i piekarni Capri z Rybarzowic, bez których wsparcia nie bylibyśmy w stanie zorganizować akcji w takim zakresie. Dziękujemy w końcu także wszystkim wolontariuszom i osobom zaangażowanym w organizację tegorocznej akcji. Do zobaczenia za rok!

SB
.

uczestnicy finału akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018” na szczycie Magurki Wilkowickiej
(fot. Magdalena Nycz / Kronika Beskidzka)

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania Akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018” – rejon Magurki Wilkowickiej (Beskid Mały) – 9 czerwca 2018 r. została wyłączona

Czupel (Beskid Mały) – wycieczka górska dla młodzieży – 9 czerwca 2018 r.

W ramach akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018”, której finał odbył się na Magurce Wilkowickiej grupa młodzieży z bielskich szkół postawiła przed sobą nieco ambitniejszy cel, jakim było dojście przez Magurkę na Czupel, najwyższy szczyt Beskidu Małego.
Nasza wędrówka rozpoczęła się w pobliżu Źródła Walczoka w Straconce, skąd zbierając śmieci, ruszyliśmy zielonym szlakiem w stronę schroniska PTTK na Magurce Wilkowickiej i dalej, już za niebieskimi znakami na Czupel. Na najwyższy szczyt Beskidu Małego dotarła też szlakiem z Międzybrodzia Bialskiego grupa „Diablaków” z Dąbrowy Górniczej.
Po zdobyciu szczytu wróciliśmy na Magurkę Wilkowicką, gdzie odbywał się finał akcji, a po jego zakończeniu, uciekając przed nadciągającą ulewą zeszliśmy z powrotem do Straconki.

SB
.

z Diablakami na Czuplu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Czupel (Beskid Mały) – wycieczka górska dla młodzieży – 9 czerwca 2018 r. została wyłączona

Podziękowania za organizację akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018”

Miło nam poinformować, że podczas finału akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018” Oddział PTT w Bielsku-Białej otrzymał dwa pamiątkowe wyróżnienia. Z rąk Zastępcy Dyrektora Gabinetu Marszałka Województwa Śląskiego Rafała Ryplewicza otrzymaliśmy Dyplom Marszałka Województwa Śląskiego za organizację i przeprowadzenie akcji, z kolei od Moniki Sobczak, Dyrektor ds. CSR Grupy Kęty S.A., otrzymaliśmy podziękowania za współpracę przy realizacji tego projektu. Dziękujemy!

Zarząd Oddziału
.

  

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania Podziękowania za organizację akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018” została wyłączona

Mały Szlak Beskidzki – wycieczka górska – 3-7 czerwca 2018 r.

Korzystając z wcześniejszego zakończenia roku szkolnego w SP1 w Kozach dwóch członków naszego Oddziału: Janusz Pilszak (K/Kozy) z 13-letnim wnukiem Dominikiem (SP PTT „Groniczki” przy SP1 w Kozach) wybrali się na wędrówkę Małym Szlakiem Beskidzkim. Poniżej publikujemy relację z tego przejścia:

W niedzielę 3 czerwca przestało padać około godz. dziewiątej gdy przejeżdżaliśmy przez Maków Podhalański. Czterdzieści minut później Dagmara, mama Dominika zaparkowała samochód w Rabce Zaryte i niebieskim szlakiem zaczęliśmy podchodzić pod Luboń Wielki: Dagmara z Piotrem z lekkimi plecaczkami i ja z Dominikiem z plecakami pełnymi ciuchów i sprzętu biwakowego. Półtorej godziny później byliśmy już na szczycie. Zjedliśmy kanapki, z Piotrem wypiliśmy po piwie, zrobiliśmy wspólne pamiątkowe zdjęcie i odprowadziliśmy Dagmarę i Piotra do szlaku żółtego prowadzącego z powrotem do Rabki Zaryte przez znajdujący się na zboczu tej góry niezwykle urokliwy rezerwat przyrody nieożywionej. Tak rozpoczęła się nasza wędrówka Małym Szlakiem Beskidzkim z Lubonia Wielkiego do Straconki.
Na przełęcz Glisne schodziliśmy bardzo wolno ze względu na duże nachylenie stoku, który po porannych intensywnych opadach deszczu stał się dodatkowo bardzo śliski. Stąd przez Szczebel dotarliśmy do Mszany Dolnej a następnie do Kasinki Małej. Tu czekało na nas dwu kilometrowe podejście do znajdującej się na zboczu Lubogoszcza Bazy Szkolno-Wypoczynkowej (600 m n.p.m.). W tym miejscu postanowiliśmy spędzić noc. Pani Basia, kierownik Bazy, przyjęła nas bardzo serdecznie. Dostaliśmy wygodny pokój za 60 zł, a za kolejne 30 zł obiadokolację, składającą się z zupy pomidorowej (cała waza była dla nas) i drugiego dania – kotleta schabowego – co niezmiernie ucieszyło Dominika. Do tego dostaliśmy dwa dzbanki (1,5 l) kompotu! Po posiłku niemal natychmiast poszliśmy spać. W ten sposób dobiegł końca bardzo ciepły i parny, pierwszy dzień naszej wędrówki MSB, podczas którego przeszliśmy 15,7 km.
Poniedziałek rozpoczął się potężną burzą, która ucichła około godziny szóstej rano. Szybko spakowaliśmy plecaki i poszliśmy na śniadanie. W kuchni Bazy dostaliśmy dzbanek herbaty. Kanapki mieliśmy jeszcze z domu i należało je natychmiast zjeść, by się nie zepsuły. Poprosiłem też Szefową kuchni o kawę. Kiedy chcieliśmy za herbatę i kawę zapłacić usłyszeliśmy „na zdrowie”. Około ósmej wyszliśmy na szlak. Przez Lubogoszcz dotarliśmy do Kasinki Wielkiej. Tu Dominik zrobił niezbędne spożywcze zakupy. Następnie przez przełęcz Wielkie Drogi i Wierzbanowską Górę dotarliśmy na szczyt Lubomira. Był to kolejny bardzo ciepły i parny dzień. Zatem szczególnie długie podejście pod ten szczyt dało się nam mocno we znaki. Obok Obserwatorium Astronomicznego im. Tadeusza Banachiewicza urządziliśmy kilkunastominutowy biwak. Około szesnastej, po przejściu 23,3 km dotarliśmy do Schroniska Kudłacze, w którym dostaliśmy sześcioosobowy pokój na piętrze za 50 zł (gospodarze uwzględnili zniżki dla członków PTT). Prowadziły do niego nader karkołomne schody. Miał on tę zaletę, że spaliśmy w nim sami i tę wadę, że pomimo trzydziestu stopni na zewnątrz wieczorem działało w nim centralne ogrzewanie, którego w żaden sposób nie dało się wyłączyć. Prysznic mogliśmy wziąć dopiero o dziewiętnastej ze względu na brak ciepłej wody. Na kolację kupiliśmy żurek i naleśniki z serem (48 zł).
Kolejny ranek przywitał nas przepiękną, słoneczną pogodą. Na śniadanie zjedliśmy jajecznicę z kiełbasą. Wraz z herbatą i kawą kosztowała nas 29 zł. Ze Schroniska Kudłacze wyszliśmy o ósmej i przez Działek i Ukleję doszliśmy do Myślenic. Tu w Delikatesach zrobiliśmy niezbędne zakupy i ruszyliśmy na Plebańską Górę. Przy niemal trzystuletniej kapliczce poświęconej św. Mikołajowi (od 1945 r. również św. Hubertowi) zrobiliśmy półgodzinny postój. W tym miejscu w czasie ostatniej wojny spotykały się różne oddziały partyzanckie. Dzisiaj spotykają się tu także różne grupy. Jedna z nich pozostawiła w tym pięknym miejscu istny śmietnik. Na ogromnym metalowym grillu stało piętnaście pustych butelek po „żubrówce” i „wyborowej”, a obok dwa wielkie wory pełne puszek po piwie. Tu spotkaliśmy małżeństwo z Myślenic, które pomimo już podeszłego wieku (78 i 76 lat) trudniło się zarobkowo zbieraniem i sprzedażą grzybów. Miło było z nimi porozmawiać na tym pustkowiu. Sularzowa i Babica to kolejne szczyty w Beskidzie Makowskim, przez które przeszliśmy tego dnia. Po przejściu kolejnych kilku kilometrów (w sumie 27,8) mieliśmy już dosyć i zaczęliśmy się rozglądać za noclegiem. Nie była to łatwa sprawa ponieważ pierwsze, zaznaczone na mapie takie miejsce, znajdowało się dopiero w Zembrzycach (jakieś 16 km dalej). Kiedy mijaliśmy ostatni (z pięciu) domów w Przysiółku Końcówka, około dwa kilometry przed Palczą, przejeżdżał koło nas samochód osobowy. Zatrzymaliśmy go i zapytaliśmy kierowcę o możliwość noclegu w okolicy. Niestety, nie miał dla nas dobrych wiadomości, ale poradził nam byśmy zawrócili i zapytali w którymś z dopiero co mijanych domów. I tak też zrobiliśmy. Już w pierwszym, drzwi otworzyła nam ubrana w piękny ludowy strój pani Maria i bez zbędnych pytań przyjęła nas na nocleg. Jakby tego było mało, po zaprowadzeniu nas na poddasze (całe było do naszej dyspozycji: kuchnia, jadalnia, pokój dzienny, sypialnia i łazienka) poinformowała nas, że właśnie udaje się do kościoła. Po chwili zostaliśmy w całym domu sami. W dzisiejszym świecie – domów zamkniętych twierdz – ufność i gościnność pani Marii była tak niezwykła, że nas po prostu zamurowało. A to nie było jeszcze wszystko. Gdy po dwóch godzinach pani Maria wróciła z kościoła zeszliśmy na dół, by opłacić nasz pobyt u Niej. Za nocleg, kolację i śniadanie zapłaciliśmy zaledwie 60 zł.
W środę, po wspaniałym śniadaniu przygotowanym przez panią Marię, o siódmej z minutami, wyruszyliśmy na szlak. Pierwszy etap tego dnia obejmował przejście przez Palczę i Górę Chełm do Zembrzyc (ok. 14 km). Pogoda dopisywała więc posuwaliśmy się szybko do przodu. Przechodząc obok Ośrodka Wypoczynkowo Rekolekcyjnego Totus Tuus im. Kard. Karola Wojtyły znajdującego się na przedmieściach Zembrzyc spotkaliśmy dwie panie około czterdziestki, które zapytaliśmy o możliwość kupienia tu obiadu. Poradziły nam byśmy udali się do kuchni (one uczestniczyły w tym ośrodku w turnusie „odtruwania” organizmu przy pomocy kaszy jaglanej). Z kuchni skierowano nas do dyrektora ośrodka. Obiadu nie udało się nam kupić ale poczęstowano nas półmiskiem schabu ze śliwkami i wędlinami oraz pysznymi, świeżymi bułeczkami. Za darmo!!! W południe ruszyliśmy w dalsza drogę. Minęliśmy Zembrzyce, most na Skawie i przez Gałuszkową Górę, Żurawicę około szesnastej doszliśmy do Krzeszowa. Przed nami było jeszcze podejście południowym zboczem Leskowca do Schroniska na Groniu Jana Pawła II. Zajęło nam to dwie godziny. O osiemnastej, po przejściu 32 km dotarliśmy na miejsce. Dostaliśmy dziewięcioosobowy pokój za 55 zł. Na kolację zamówiliśmy sobie żurek z jajkiem i naleśniki z serem (48 zł). Około dwudziestej poszliśmy spać choć do zachodu słońca pozostała jeszcze godzina. Jutro czekał nas prawdziwy pieszy maraton.
Na śniadanie zamówiliśmy jajecznicę z kiełbasą (+herbata i kawa – 33 zł) i o ósmej byliśmy już na szczycie Leskowca. Przez Łamaną Skałę i Potrójną, w południe, dotarliśmy na przeł. Kocierską. Tu w Zajeździe zamówiliśmy sobie bogaty obiad za 110 zł. Następnie przez Wielką Cisową Grapę dotarliśmy na Górę Żar gdzie uzupełniliśmy napoje (18 zł za 4 butelki 0,33 l !!!) i pognaliśmy w dół do Żarnówki. Po przejściu zapory na rzece Sole zaczęło się niełatwe podejście pod Bujakowską Górę. O osiemnastej, dosłownie na dwie minuty, zatrzymaliśmy się w schronisku na Hrobaczej Łące, by następnie przez przełęcz „u Panienki” i Gaiki, o dwudziestej dwadzieścia siedem po pokonaniu tego dnia 44,1 km, dotrzeć do Straconki.
W ten oto sposób po przejściu 142,9 km w ciągu pięciu dni przeszliśmy Mały Szlak Beskidzki.

Janusz Pilszak
.

Janusz i Dominik przed schroniskiem PTTK na Luboniu Wielkim

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Mały Szlak Beskidzki – wycieczka górska – 3-7 czerwca 2018 r. została wyłączona

Zaproszenie na finał akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018” w „Kronice Beskidzkiej”

W dzisiejszej „Kronice Beskidzkiej” (nr 23 (3200) / 2018) na stronie 30 ukazał się artykuł Magdaleny Nycz pt. „Czas na finał” zachęcający do udziału w organizowanej przez akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018″, której finałowa odsłona odbędzie się w najbliższą sobotę w rejonie Magurki Wilkowickiej.
„Kronika Beskidzka” oraz Regionalny Portal Informacyjny beskidzka24.pl są od kilku lat patronami medialnymi naszego przedsięwzięcia, za udział w którym dziękujemy wszystkim wolontariuszom, zarówno tym młodszym, jak i starszym.

Zarząd Oddziału
.

Zaszufladkowano do kategorii media, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania Zaproszenie na finał akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018” w „Kronice Beskidzkiej” została wyłączona

„Co słychać?” nr 5 (329) / 2018

cs329Majowy numer „Co słychać?” o objętości 12 stron otwiera relacja z inauguracji akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2018”, która miała miejsce w rejonie Klimczoka.
W dziale „z życia ZG PTT” przeczytamy o kursie znakarskim w Zyndranowej, majowych spotkaniach seniorów taternictwa oraz jubileuszu 50 lat pracy w turystyce Macieja Zaremby.
Wśród obszernych wieści „z życia Oddziałów” znajdziemy relacje z II edycji Wisła Guide Tour oraz obchodach katyńskich w Dęblinie. Możemy także zapoznać się z relacjami z topienia Marzanny podczas kolejnego spotkaniach oddziałów PTT z Łodzi i Warszawy oraz zorganizowanej po raz drugi akcji „Sprzątamy Góry Świętokrzyskie z PTT”. Przeczytamy także o dwóch nowych Szkolnych Kołach Krajoznawczych przy chrzanowskim oddziale oraz przyznanych po raz drugi przez Koło PTT w Kozach wyróżnieniach „Prowadzę na szczyt…”. Obszerny artykuł przybliża pierwszy etap radomskiego rajdu „Góry bez Granic z PTT”, dowiemy się także o III Biegu i Rajdzie Kurierów Sądeckich oraz wyjeździe ostrowieckiego PTT w góry Ukrainy. Dopełnieniem tego działu są relacje z seminarium Babiogórskiego Parku Narodowego o edukacji przyrodniczej, w którym uczestniczyła delegacja bielskiego oddziału PTT oraz rocznicowego ogniska tarnowskiego PTT.
W dalszej części numeru znajdziemy zaproszenie na organizowane przez Stowarzyszenie „Res Carpathica” uroczystości w Syhocie Marmaroskim oraz dowiemy się dwóch nowych książkach Bartka Salik z Oddziału PTT w Krakowie.

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 2,03 MB)

Redakcja „Co słychać?”

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” nr 5 (329) / 2018 została wyłączona

Jastrzębica (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska dla seniorów – 5 czerwca 2018 r.

Trasa wycieczki w okolicach Przełękowa była następująca: Trzebinia koło Żywca – Tokarka – Jastrzębica –  sanktuarium w Przyłękowie  – Komarnik – Świnna.
Nasi seniorzy z Akademii Seniora i Oddziału PTT w Bielsku-Białej absolutnie nie powinni narzekać na nudę! Wystarczy zajrzeć do Kroniki, przeczytać i zobaczyć, jak aktywnie i zdrowo spędzają oni wolny wtorkowy czas dzięki staraniom i zachętom Teresy i Witka. Za to wszystko pięknie Wam dziękujemy!
A teraz powróćmy na turystyczny beskidzki szlak. Piętnastoosobowa grupa seniorów z przewodnikiem Witkiem Kubikiem wyruszyła żwawo z Trzebinii Dolnej niebieskim szlakiem turystycznym w kierunku Jastrzębicy. Dzień zapowiadał się gorący, dlatego też cieszyło nas to, że wędrowaliśmy szlakiem w cieniu, lasem, a widoki odsłaniały się co jakiś czas dając uciechę naszym oczom.
Grupa turystów-seniorów była dobrze rozchodzona po górach, nikt nie miał okazji zagubić się gdzieś po drodze, ani tym bardziej nikt na coś tam nie narzekał. W tej grupie wszystko grało! Szliśmy tempem lekko spacerowym dostosowanym do tempa najwolniej idącego turysty, a na końcu szedł turysta zamykający pełniący ważne zadanie. Co chwilę ktoś głośno liczył uczestników wycieczki, bo liczba piętnaście osób musiała się zawsze zgadzać.
Właśnie na tej wycieczce Witek Kubik uruchomił pożyteczną akcję sprzątania szlaku. Chętni otrzymali rękawice ochronne, a duży worek śmieciowy niósł osobiście jak jakiś skarb sam przewodnik. Nieforemne dwa duże śmieci plastikowe nieśliśmy osobno. Było to działanie pożyteczne połączone z przyjemnym, dzięki czemu kawałek beskidzkiego lasu od Trzebini Dolnej aż do Jastrzębicy mogło odetchnąć od plastiku i szkła butelkowego! My zaś też tym bardziej radośniej wędrowaliśmy dalej w górę, bo wiedzieliśmy, że za nami jest już czysty i posprzątany szlak. Na Jastrzębicę (758 m n.p.m.) dotarliśmy o godzinie 11-tej i właśnie tu był nasz upragniony dłuższy odpoczynek. W lasku, w cieniu na ławeczkach marzyła nam się przedpołudniowa kawa z dobrym ciasteczkiem i przy tym luz i pełny relaks. Eh! Marzenia, marzenia…
Tymczasem po odpoczynku trasa zmieniła kolor szlaku na żółty i tak doszliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Przyłękowie. Kto tu jeszcze nie był, niech wybierze się w te strony. Jest to urocze miejsce kultu maryjnego znajdujące się tuż przy turystycznym szlaku. Tutaj też odpoczęliśmy, a potem ruszyliśmy dalej, czyli w dół lasem, w którym zamykający grupę znalazł piękne trzy okazy prawdziwków. Wśród nich jeden był tak duży i dorodny, że aż zapachniało w lesie grzybobraniem. A przecież mamy dopiero początek czerwca, kiedy to mogliśmy zachwycać się polnymi łąkowymi kwiatami, wśród nich: białymi storczykami, polnymi dzwonkami i różowymi firletkami. Mogliśmy też podziwiać liczne zioła rosnące wokół nas, o których tak ciekawie opowiadała nam koleżanka, znawczyni tego tematu. A tu naraz grzyby i to od razu jakie! Szczęściarz z tego grzybiarza i tyle!
W końcu doszliśmy do przystanku autobusowego w Świnnej. Tu „na dole” było duszno i bardzo gorąco, chcieliśmy więc jak najszybciej uciekać do chłodniejszego miejsca. Podmiejskim żywieckim autobusem, a potem busem i znowu innym busem wydostaliśmy się z tego przepięknego zakątka okolic Przyłękowa. Szukając odpowiedniego kolejnego przystanku nasza grupa rozerwała się na kawałki, gdyż niektórzy woleli ominąć bus jadący okrężną drogą ze stu zakrętami na wydłużonej trasie Trzebinia – Bielsko-Biała.
Hej dzielni turyści seniorzy! Do zobaczenia na następnej wycieczce!

CS
.

z banerem Akademii Seniora przed Sanktuarium w Przyłękowie

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018, seniorzy | Możliwość komentowania Jastrzębica (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska dla seniorów – 5 czerwca 2018 r. została wyłączona