„Co słychać?” nr 2 (314) / 2017

cs314Lutowy numer „Co słychać?” o objętości 12 stron otwiera informacja o wyróżnieniu trzech przewodników z naszego Towarzystwa przez Marszałka Województwa Małopolskiego.
Wieści „z życia oddziałów” otwiera relacja z jubileuszowej, XV Wyrypy „Przez Zaspy i Zamiecie” organizowanej przez radomski oddział PTT. Przeczytamy o zimowym zwiedzaniu tatrzańskich dolin oraz biegu „Wilczym Tropem” w Dęblinie, którego organizatorami byli koledzy z miejscowego oddziału PTT. Znajdzie też ciekawe wieści z oddziałów PTT w Ostrzeszowie i Jaworznie.
W tym numerze dużo miejsca poświęcamy działalności wśród dzieci i młodzieży. Wycieczki dla członków Szkolnych Kół PTT na Stożek Wielki i Wielki Kopieniec relacjonują członkowie oddziałów z Bielska-Białej i Nowego Sącza. Przy Oddziale w Bielsku-Białej utworzono piąte już Szkolne Koło PTT, tym razem przy Szkole Podstawowej nr 1 w Kozach, a „Diablaki” z Dąbrowy Górniczej odwiedził z prelekcją wybitny himalaista Artur Małek. W numerze znajdziemy też zaproszenia na organizowany przez tarnowski oddział PTT VIII Ponadgimnazjalny Międzyszkolny Konkurs Wiedzy o Górach „Karkonosze i Góry Stołowe” oraz VIII Powiatowy Rajd na Orientację, który organizują koledzy z Chrzanowa.
W tym numerze powracamy także do cyklu wywiadów. Skoro tak dużo miejsca poświęciliśmy Szkolnym Kołom PTT, to i o wywiad poproszony został jeden z nauczycieli. Kinga Buras rozmawiała o działalności wśród dzieci i młodzieży z Norbertem Owczarkiem, opiekunem SK PTT „Diablaki” z Dąbrowy Górniczej.
Numer uzupełnia apel o przekazanie 1% na rzecz Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, do czego gorąco i my zachęcamy!

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 1,45 MB)

Redakcja „Co słychać?”

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” nr 2 (314) / 2017 została wyłączona

Witamy w naszym gronie!

Informujemy, że w dniu 5 marca 2017 r. do działającego przy naszym Oddziale – Szkolnego Koła PTT przy Liceum Ogólnokształcącym im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Kozach wstąpił Daniel Gasidło.

Serdecznie witamy w naszym gronie!

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Witamy w naszym gronie! została wyłączona

Odszedł Jerzy Kołodziejczyk

1 marca 2017 r. , w Popielec, zmarł po długiej i ciężkiej chorobie Jerzy Kołodziejczyk – reżyser filmowy i scenarzysta, dokumentalista, aktor, wieloletni członek Stowarzyszenia Filmowców Polskich, góral i turysta, nasz Przyjaciel. Był absolwentem Filologii Angielskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim i Wydziału Reżyserii PWSFTviT w Łodzi . Napisał scenariusze i wyreżyserował ponad sto filmów, dokumentów i reportaży, wśród nich: „Beskidzkie Madonny” (1993), „Tango z kaszlem” (1986), „Dokąd, Człowieku” (1984), „Wakacje z Madonną” (1983), „Kołowaty” (1982), „Chwalcie góry umajone” (2002), „Smutny i radosny XX wiek Jonka spod Grojca” (2002), cykl 49 filmów dokumentalnych dla TVP Polonia pt. „Madonny polskie” (1997 – 2000), a wśród nich: „Kamesznicka Matka Boża Zwycięska”, „Matka Boża Ludźmierska Gaździna Podhala”, „Madonny w kościółkach drewnianych”. Film pt. „Góry, które zrodziły papieża” (2007) poświęcił papieżowi św. Janowi Pawłowi II. Bogata była Jego twórczość filmowa i nie sposób w tym wspomnieniu szerzej o niej pisać, bo…
Bo oprócz filmów kochał całym sercem wszystkie góry, te bliższe i dalsze. Szczególnie ukochał Wschodnie Karpaty (z Czarnohorą, Świdowcem, Gorganami) i Południowe Karpaty w Rumunii, gdzie wielokrotnie wędrował.
Poznaliśmy Go w 2006 roku podczas prezentacji filmu, którego był scenarzystą i reżyserem pt. „W beskidzkich izbach twórczych”. Połączyła nas wtedy przede wszystkim wspólna pasja: filmy i góry. Chociaż nie był członkiem naszego Oddziału PTT w Bielsku-Białej, to jednak był jego aktywnym sympatykiem. Chętnie brał udział w wycieczkach organizowanych przez nasz Oddział m.in. na Krywań (Mała Fatra – 2008 r.), Šip (Wielka Fatra – 2010 r.), Radhošt (Beskid Śląsko-Morawski – 2010 r.), Chopok (Niskie Tatry – 2011 r.).
Uczestniczył też w spotkaniu w Książnicy Beskidzkiej w ramach cyklu „Wspaniały świat gór wysokich” z himalaistą Arturem Hajzerem (2011 r.). Gdy tylko pozwalał mu czas, to również był obecny na prelekcjach, które były i nadal są organizowane tradycyjnie we wtorki w salce BKA – PTT w Bielsku-Białej przy ul. 3 Maja.
Jurek, bo tak Go nazywaliśmy, miał też swój kronikarski udział w działalności PTT O/Bielsko-Biała. Napisał dla nas relację z II Światowego Zjazdu Górali Polskich w Rajczy, który odbył się w dniu 8 sierpnia 2010 r.
W listopadzie 2014 r. będąc już bardzo ciężko chory, poprosił o zorganizowanie w Jego Imieniu w salce BKA – PTT przy ul. 3 Maja pokazu dwóch filmów:

  • „Ja, Hucuł – opowieść z Karpat Wschodnich” – scenariusz i reżyseria Jerzy Kołodziejczyk we współpracy z Danutą Buchczyk (2004),
  • „Z Beskidu w Beskid – list do przyjaciela Hucuła” – scenariusz i reżyseria Jerzy Kołodziejczyk (2011).

Spełniliśmy Jego prośbę w dniu 10 lutego 2015 r., a relacja z tego pokazu zamieszczona w Kronice naszego Oddziału PTT pod tą datą do dziś budzi nasze wielkie wzruszenie.

„(…) Piękne i ciekawe były oba filmy. Zapatrzyliśmy się w ten oryginalny huculski folklor tak samo, jak Ty to zrobiłeś wcześniej. Zapatrzyliśmy się w piękną Czarnohorę, zasłuchaliśmy się w huculskiej muzyce granej na iluś tam instrumentach ludowych przez nieodżałowanego Romana Kumłyka i jego zespół „Czeremosz”. To on stał się Twoim przyjacielem i do niego tak ciepło pisałeś list w tym drugim filmie. Zasłuchaliśmy się też w głos wielu Hucułów, starszych i młodszych, którzy chcieli nam wiele powiedzieć o sobie i swoich problemach …”.

Jednak postępująca choroba nie pozwoliła Mu na udział w kolejnych naszych wycieczkach i prelekcjach. Jego górski świat z czasem coraz bardziej zawężał się do okolicznych gór, kiedy to mógł już tylko patrzeć przez okna swojego mieszkania spod ukochanej Łysej Góry na… Klimczok, Szyndzielnię, Skrzyczne. Później, niestety, rzadko widział góry, bo z Jego zdrowiem było coraz gorzej, a jeśli je widział, to już tylko z poziomu wózka inwalidzkiego podczas spaceru … by ostatecznie na pół roku przed odejściem pożegnać się z nimi. Jurek kilka lat dźwigał z pokorą ciężki krzyż swoich cierpień.

„(…) Halo, Jurek? Chcemy Ci jeszcze dopowiedzieć, że filmy, zdjęcia i pasja gór były Twoim żywiołem i to właśnie one zbliżyły nas tak, że stałeś się sympatykiem naszego Oddziału PTT.
Zwróciliśmy też uwagę, że film pt. „Ja, Hucuł…” ma już ponad 10 lat, a ten drugi pt. „Z Beskidu w Beskid” jest dużo od niego młodszy. Wiesz dobrze, że duch górala żywieckiego (z Mikuszowic!) i duch Hucuła nie liczą lat, bo są zawsze młodzi. Twoje filmy też się nie znudzą i nie zestarzeją.

Jaka szkoda, że teraz, tam na Ukrainie zrobiło się tak gorąco i niepewnie. Widzisz, trafiłeś w dobry czas, kiedy wspólnie z ekipą dołożyliście tyle trudu i starań, aby zrealizować tak ciekawe filmy, które są dla Ciebie, w Twoim dorobku filmowym, cenną perełką. Wiemy z filmu, że polubiłeś Romana Kumłyka i jego zespół „Czeremosz” tak samo, jak naszych „Grojcowianów” z Wieprza. Jakże by inaczej! To przecież wizytówki jednych i drugich górali: górali żywieckich i Hucułów…
Ty też do nich należysz, dobrze to wiemy, bo czujesz się i góralem, i Hucułem…”

Wspominając teraz Jurka, jakże trudno pogodzić się z myślą, że o Nim możemy pisać już tylko w czasie przeszłym. Pozostały Jego filmy, fotografie, pozostały wspomnienia o Nim, o Człowieku pełnym życzliwości, skromności, duchowego bogactwa…

Pogrzeb Jurka odbył się w dniu 4 marca 2017 r. w kościele św. Barbary w Bielsku-Białej w Mikuszowicach Krakowskich. Homilią pogrzebową pożegnał Go ks. Prałat Władysław Zązel z Kamesznicy (od Matki Bożej Zwycięskiej).

Jurek pochowany został na cmentarzu parafialnym przy Kościele św. Barbary, pośród gór, które tak bardzo ukochał!

Spoczywaj w pokoju!

Przyjaciele, członkowie Oddziału PTT w Bielsku-Białej
.

Jerzy Kołodziejczyk w Karpatach Wschodnich (2006 r.)

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Odszedł Jerzy Kołodziejczyk została wyłączona

Spotkanie delegacji PTT i SVTS w Żylinie – 4 marca 2017 r.

W spotkaniu zarządów PTT i SVTS wzięło udział dwóch przedstawicieli Oddziału PTT w Bielsku-Białej, Szymon Baron, pełniący funkcję wiceprezesa ZG PTT i Jan Nogaś, członek Prezydium ZG PTT. Relację z tego wydarzenia publikujemy poniżej:
.

Kontakty Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego z organizacjami turystycznymi państw sąsiednich datują się od chwili powstania TT. Były to zdecydowanie kontakty nieformalne, koleżeńskie. Po rozwiązaniu PTT w 1950 roku reaktywowało się w 1988 roku Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. W statucie organizacji znajduje się zapis o współpracy z organizacjami zagranicznymi,ale kontakty członków PTT z turystami słowackimi dalej odbywały się na zasadzie koleżeńskiej.
Z inicjatywy Jana Nogasia w dniu 13 maja 2012 roku w schronisku na Wielkie Raczy odbyło się spotkanie ówczesnego prezesa ZG PTT Szymona Barona i członków oddziału bielskiego PTT z ówczesnym prezesem (prezidentem) Slovenskeho Vysokohorskego Turistickego Spoloka ing. Jozefem Zábojnikiem i członkiem zarządu SVTS Jurajem Dlábikiem. Obie strony z chęcią deklarowały gotowość współpracy w wielu dziedzinach z zakresu działań statutowych.
W kolejnych miesiącach członkowie PTT brali udział w zimowych kursach turystyki wysokogórskiej organizowanych przez SVTS, z kolei Słowacy gościli z wizytą na Festiwalu Górskim „Adrenalinium” w Żywcu, którego partnerem od kilku lat jest bielski oddział PTT.
Kolejny ZG PTT nie wykorzystał w pełni możliwości nawiązanych kontaktów.
Dopiero Zarząd Główny wybrany na X Zjeździe Delegatów PTT, z prezesem Wojciechem Szarotą, postanowił kontynuować współpracę z słowackimi turystami. Na propozycje zacieśnienia kontaktów Zarząd SVTS odpowiedział pozytywnie. Próba przybycia SVTS na spotkanie Oddziałów PTT w Górach Świętokrzyskich nie doszła do skutku. Szybko nadarzyła się jednak kolejna okazja. SVTS, który ma siedzibę w Żylinie i 12 oddziałów regionalnych w całej Słowacji, organizował w tym mieście festiwal filmowy „Vysoke hory”.
Propozycja spotkania się przy tej okazji została przyjęta przez Słowaków i na festiwal i spotkanie udała się delegacja ZG PTT w składzie: prezes Wojciech Szarota, wiceprezes Szymon Baron, sekretarz Jolanta Augustyńska i członek Prezydium Jan Nogaś. W sobotę, 4 marca 2017 r., w Żylinie przyjęli nas i gościli prezes SVTS Ing. Jozef Zábojnik oraz wiceprezesi Juraj Dlábik i Ján Šimon. Z samego festiwalu niewiele skorzystaliśmy, gdyż rozmowy przy stole dla gości i przy zafundowanym obiedzie były tak zajmujące, że nie starczyło na to czasu, a nasi przedstawiciele z Nowego Sącza mieli długą drogę, żeby wrócić do swoich obowiązków. Głównym tematem rozmów, w których uczestniczyło przemiennie także kilka innych osób z Zarządu SVTS, była z naszej strony chęć brała udziału w szkoleniach prowadzonych przez SVTS z wysokogórskiej turystyki letniej i zimowej. Członkowie PTT będą mile widziani na takich kursach, a Słowacy wyrazili zgodę na przetłumaczenie na język polski wydanego przez nich podręcznika do takich zajęć. Wymienione zostały z obu stron propozycje do wspólnego uczestnictwa, imprezy i działania obu organizacji. Propozycje zostały przyjęte do przygotowania szczegółowych informacji. Gospodarze zostali obdarowani kilkoma najnowszymi egzemplarzami „Pamiętnika PTT” i naszymi nowymi znaczkami organizacyjnymi.
Późnym popołudniem trzeba było się rozstać, mimo że w holu dużego Mestkégo Úradu, czyli Urzędu Miasta, który gościł festiwal, i ozdobionego pięknymi zdjęciami z górskiej działalności poszczególnych oddziałów regionalnych SVTS, było jeszcze na przerwie mnóstwo ludzi, bo Festiwal miał się kończyć o godzinie 20.00.
Będziemy się starać, żeby PTT odniosło korzyści z tego nawiązania bezpośrednich kontaktów i przeniosły się te kontakty na jak największą część naszych członków.

Jan Nogaś
.

pamiątkowe zdjęcie przedstawicieli PTT i SVTS

pamiątkowe zdjęcie przedstawicieli PTT i SVTS

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2017 | Możliwość komentowania Spotkanie delegacji PTT i SVTS w Żylinie – 4 marca 2017 r. została wyłączona

Żywiec-Zabłocie – wycieczka szkoleniowa – 4 marca 2017 r.

blachaJak opisać w największym skrócie to, co w ciągu ponad czterech godzin spacerowania po Żywcu – Zabłociu zobaczyliśmy i usłyszeliśmy bezpośrednio od samego mieszkańca Żywca i przewodnika w jednej osobie – Roberta Słonki? Niełatwe to zadanie, ale… spróbuję!
Dzisiaj z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim Oddział w Bielsku-Białej zwiedzaliśmy południową część Żywca – dzielnicę Zabłocie. Do 1939 r. Zabłocie było odrębną wsią gminną. W 1939 r. na niecałe 5 lat przyłączone było do Żywca, a gdy w 1950 roku granice miasta poszerzono, to Zabłocie ponownie, już na stałe, zostało do niego przyłączone.
Obecnie jako jedna z ośmiu dzielnic Żywca jest również interesująca pod względem historycznym, gospodarczym, geograficznym itd. To w tej dzielnicy górska rzeka Koszarawa łączy się ze Sołą, a w pobliżu tego miejsca (na terenie dzielnicy Sporysz) znajduje się wzgórze zwane Grojcem (612 m.n.p.m.) związane historycznie także z Zabłociem. To tu, w Zabłociu, a nie w Starym Żywcu ulokowano główny dworzec kolejowy (ze względu na sprzeciw żywieckich radnych!). Wreszcie to właśnie tu, na południowych krańcach Zabłocia powstał Browar Arcyksiążęcy. Można by tu jeszcze wiele napisać o przemysłowym rozwoju Zabłocia.
Idąc od mostu na Sole główną ulicą Zabłocia w kierunku dworca kolejowego najpierw zobaczyliśmy miejsce i pamiątkowy głaz informujący o tym, że stała tu synagoga Tempel (zburzona podczas II wojny światowej). Przy tej ulicy, nazwanej Dworcową, Robert pokazał nam wiele zabytkowych budynków jednocześnie informując, co tam kiedyś było, a co jest teraz. To prawda, że na co dzień, zabiegani po prostu ich nie zauważamy… W następnej kolejności zobaczyliśmy budynki dawnych i obecnych zakładów znajdujących się przy ulicach o takich nazwach jak: Garbarska, Rzeźnicza, Futrzarska, Mleczarska, Browarna… Czyżby czas zatrzymał się tu tylko na jakiś niedługi czas?
Ta część Żywca – Zabłocie uprzemysłowiona na przełomie XIX i XX w. zadziwiła nas swoim historycznym bogactwem. Szczególne wrażenie, i to niemałe, zrobiły na nas: dworzec kolejowy, który oglądaliśmy z kładki nad torami, Kościół św. Floriana, którego budowę zakończono w 1954 r., stara rzeźba MB z roku 1796 i jej piękna historia, wreszcie sama Fabryka Papieru „Solali”. W drodze do niej nie można było nie zauważyć muralu na budynku MCK Klubu „Papiernik”, przedstawiającego Dziadów z Zabłocia zwanych Jukacami. To oni, w wieczór sylwestrowy i w Nowy Rok kolędują tylko po Zabłociu i tylko do granicy, którym jest most na Sole. Oczywiście byliśmy na dziedzińcu „Solali”, tej kiedyś największej fabryki papieru w Europie z 1833 r. zatrudniającej w latach swojej świetności ok. 800 pracowników. Po drugiej stronie ulicy Ks. St. Słonki, naprzeciwko fabryki, zobaczyliśmy osiedle domków pracowniczych, zadbanych, podobnych do siebie, jakby to był „mały żywiecki Giszowiec”.
Być w Żywcu i nie wyjść na Grojec?! To byłoby niemożliwe, zwłaszcza przy tak pięknej pogodzie. Poszliśmy więc i tam! Grojec to wzgórze, które ma trzy wierzchołki: Mały Grojec, Średni Grojec i Grojec (południowo-zachodni, 612 m n.p.m).
Gdy ze Średniego Grojca liczącego 423 m n.p.m, spod stalowego krzyża papieskiego postawionego tu na pamiątkę wizyty w Żywcu papieża Jana Pawła II w 1995 r. rozejrzeliśmy wokół siebie, to jakby nas lekko „zamurowało”. Zobaczyliśmy bowiem górskie, jeszcze w zimowej bieli, otoczenie Żywca. Ależ to był widok! Miasto leży w Kotlinie Żywieckiej, wokół której są tylko góry i góry, z Babią Górą, Skrzycznem, Klimczokiem i Magurką na czele. Zobaczyliśmy też Jezioro Żywieckie, a jakże! Niejedno miasto może takiego położenia miastu Żywiec pozazdrościć!
Na Grojcu widzieliśmy „na żywo” zjawisko zwane sukcesją ekologiczną, z którą zapoznaliśmy się parę dni temu na wtorkowej prelekcji w naszym Oddziale PTT. Górę dosyć mocno zarastają krzaki tarniny. Szkoda! Jak tak dalej pójdzie, to… Widzieliśmy też wiele miejsc zrytych i mocno przekopanych przez wygłodniałe dziki. One nie patrzą na to, że Grojec należy do miasta Żywiec!
Na Średni Grojec wyszliśmy ścieżką kapliczek Drogi Krzyżowej, obok dawnego pieca służącego do wypalania wapna – wapiennika. Spod jednej z tych kapliczek Andrzej zabrał dwa nieduże kamienie, a ja zerwałam po drodze kilka gałązek bazi… Były to skromne symbole gór i wiosny, które zaraz po tej wycieczce zawieźliśm… Jurkowi Kołodziejczykowi, w dniu jego pogrzebu. Jurek był reżyserem filmowym, kochał góry, kochał tradycje góralskie, był sympatykiem i uczestnikiem wielu wycieczek z naszym Oddziałem PTT. Wybaczcie mi drodzy Czytelnicy, ale naprawdę nie mogłabym teraz, właśnie w tym opisie nic o Nim nie wspomnieć! Co to był za dzień!
Ta wycieczka była wspaniałą ucztą dla oczu i też dla ducha. Aparaty fotograficzne „grzały się” dzisiaj bez przerwy pracując, bo naprawdę było co fotografować.
Dobrze wiedzieliśmy, że wycieczka była świetną okazją poznania Zabłocia z Przewodnikiem, który zna każdą uliczkę, każdy dom i każdy kąt swojego miasta. Często w dzieciństwie bywał tu u swoich Dziadków na Zabłociu, niedaleko Fabryki Papieru „Solali” i też niedaleko Soły. Nie przegapiliśmy tej okazji i dzięki temu zyskaliśmy dzisiaj bardzo dużo. Za to serdecznie Robertowi dziękujemy!

CS
.

z widokiem na Kotlinę Żywiecką

z widokiem na Kotlinę Żywiecką

Zaszufladkowano do kategorii Koło Przewodników, kronika - 2017 | Możliwość komentowania Żywiec-Zabłocie – wycieczka szkoleniowa – 4 marca 2017 r. została wyłączona

„Zalesienie polan w Beskidzie Małym” – prelekcja Przemysława Kubika – 28 lutego 2017 r.

Przemysław Kubik zaprezentował nam dzisiaj temat, jakiego dotychczas jeszcze w naszej salce PTT/BKA w Bielsku-Białej nie było. Tytuł prelekcji z plakatu (jak wyżej) był celowym skrótem, napisanym prostym i zrozumiałym językiem dla każdego, dlatego niektórzy z nas – jak mówili – wyobrażali sobie dzisiejszą prelekcję o … sadzeniu drzew.
Tymczasem faktyczny temat prelekcji brzmiał inaczej: „Sukcesja nieużytkowanych polan i jej wpływ na zróżnicowanie flory w masywie Łamanej Skały oraz Leskowca w Beskidzie Małym”.
Ten temat od początku wydawał nam się bardzo zawiły i skomplikowany łącznie z tajemniczym słowem: „sukcesja”. Ale po to są – tak myślę – te wtorkowe spotkania, aby również pełniły rolę lekcji np. geografii czy biologii, czy też innych dziedzin.
Ta dzisiejsza „lekcja”, czyli prelekcja Przemysława Kubika była bardzo ciekawa i ściśle związana nie tylko z florą, ale i górami.
Zaraz na początku prelekcji, jakby z niecierpliwością, dopytywaliśmy naszego prelegenta: co oznacza słowo „sukcesja”?. Ażeby niczego nie namieszać w tym opisie, napiszę znaczenie tego słowa wg Encyklopedii Powszechnej. Słowo „sukcesja” to „stopniowe zasiedlanie nowych lub zniszczonych środowisk, polegające na zastępowaniu uboższych zespołów zespołami bogatszymi pod względem składu gatunkowego i funkcji”. Pisząc bardziej przystępnym językiem jest to zjawisko zarastania polan i łąk występujące wszędzie, nie tylko w górach. Poznaliśmy też nowe słowo: „Fitosocjologia”. Jest ona działem botaniki, którego przedmiotem badań jest roślinność i zajmuje się badaniem zbiorowisk roślinnych występujących w naturze. Właśnie takie badania w terenie, czyli na polanach i łąkach w okolicach Łamanej Skały i Leskowca przeprowadził Przemysław Kubik dla potrzeb pracy magisterskiej. Dowiedzieliśmy się, że te badania polegały na ustaleniu składu botanicznego tj. liczeniu poszczególnych roślin na obranych poletkach o powierzchni 25m² (5 m x 5 m). Trudno sobie wyobrazić, jak dokładnie policzyć i odróżnić wszystkie roślinki gęsto skupione na polanie czy łące, przy tym śpiesząc się, aby przypadkiem gospodarz nie skosił ją wcześniej? Badania dotyczyły nie jednego, ale po 27 obszarów wykaszanych i pozostawionych odłogiem, a później było porównanie tych wyników badań. Ależ to była mrówcza i niemal benedyktyńska praca! Wyniki statystyczne tych badań pozwoliły podzielić polany na cztery najważniejsze grupy: pastwiska z bliźniczką (psią trawką), łąka kośna użytkowa, płaty nieużytkowane z narecznicą (paprocią) i płaty użytkowe zakrzaczane. Pan Przemysław pokazał zdjęcia jako przykłady poszczególnych tych grup informując, że występuje to tam i tam, a więc konkretnie! Było to wszystko początkowo bardzo skomplikowane, ale w trakcie prezentacji zdjęć z komentarzem zrozumieliśmy, o co tak naprawdę w tych badaniach chodziło.
Polany beskidzkie (nie tylko) niewypasane i niekoszone ulegają naturalnej sukcesji ekologicznej, której ostatecznym efektem będzie… las.
Zaledwie trzy dni temu wędrowaliśmy po Beskidzie Małym i na myśl nam nie przyszło spojrzeć na stan polan i łąk. Z pewnością zrobimy to na następnej wycieczce w Beskidzie Śląskim, bo po tej prelekcji inaczej spojrzymy na polany w górach, przypatrzymy się im dokładniej, a nawet sfotografujemy. Bo za kilka lub kilkanaście lat mogą one zniknąć w gąszczu nie do przebrnięcia dziko rosnących krzaków, czyli chaszczy, wojłoków i drzew samosiejek. Wiele bowiem polan samoczynnie zarasta, bo nie ma ich kto kosić, bo się nie opłaca…
Żywe „naturalne kosiarki”, czyli wypas owiec, byłyby w sam raz na takie miejsca.

CS
.

Przemysław Kubik w trakcie prelekcji

Przemysław Kubik w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2017 | Możliwość komentowania „Zalesienie polan w Beskidzie Małym” – prelekcja Przemysława Kubika – 28 lutego 2017 r. została wyłączona

Witamy w naszym gronie!

Informujemy, że w dniu 28 lutego 2017 r. do działającego przy naszym Oddziale – Szkolnego Koła PTT „Groniczki” przy Szkole Podstawowej nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana III Sobieskiego w Kozach wstąpili: Kornelia Białka, Michał Blachura, Karolina Fabia, Julia Gil, Zuzanna Jurecka-Przybyłowicz, Maja Kine, Sabina Kłoszewska, Aleksan- dra Kulka, Emilia Malarz, Filip Pawlik, Dominik Pilszak i Dorota Wojtyczka.

Serdecznie witamy w naszym gronie!

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Witamy w naszym gronie! została wyłączona

„Co słychać?” nr 1 (313) / 2017

cs313Styczniowy, sporo opóźniony, numer „Co słychać?” o objętości 12 stron otwiera relacja Renaty Kowalskiej z IV Zimowych Spotkań PTT w Górach Świętokrzyskich, które odbyły się w dniach 27-29 stycznia 2017 r. Wólce Milanowskiej.
Wśród wiadomości „z życia ZG PTT” znajdziemy relację z IV posiedzenia Zarządu Głównego PTT X kadencji oraz bardzo ważną informację o zmianie rachunków bankowych Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.
Wieści „z życia oddziałów” otwiera relacja z XIII Karpackiego Finału WOŚP na Hali Lipowskiej, który już po raz piąty zorganizował Oddział PTT w Bielsku-Białej. Przeczytamy także o Dniu Taternika w Poznaniu, nowych władzach Oddziału PTT w Ostrzeszowie oraz 25-leciu ulanowskiego Bractwa Flisackiego, w obchodach którego wzięli udział koledzy z Oddziału Dęblińskiego PTT. Z tej części dowiemy się o wycieczce O/Jaworzno w Góry Stołowe oraz świętowaniu nadejścia Nowego Roku przez ostrowiecki oddział PTT. Jest tu też smutna informacja o śmierci ks. Szczepana Gacka z krakowskiego oddziału PTT oraz prośba o wsparcie dla Leszka Lesiczki – poszkodowanego w wypadku samochodowym prezesa Oddziału PTT w Poznaniu.
Dla młodszych publikujemy regulamin I Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy o Górach o Polski oraz zaproszenie na VIII Powiatowy Rajd na Orientację, który organizują koledzy z Chrzanowa.
Numer uzupełnia recenzja książki Witolda Henryka Paryskiego o Górach Ameryki Łacińskiej, uzupełniający relację z Gór Świętokrzyskich tekst o modrzewiach Raciborskiego, a także – jak to już zwykle na początku roku – prośba o przekazanie 1% na rzecz Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, do czego gorąco i my zachęcamy!

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 1,24 MB)

Redakcja „Co słychać?”

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” nr 1 (313) / 2017 została wyłączona

Bliźniaki (Beskid Mały) – wycieczka górska – 25 lutego 2017 r.

W sobotę przy niepewnej pogodzie grupa zapalonych wycieczkowiczów zebrała się tradycyjnie na dolnej płycie dworca PKS by znów „wędrować po górach w dobrym towarzystwie”. Po serdecznym przywitaniu i wymianie spostrzeżeń wsiadamy do samochodów i kierujemy do Inwałdu, początku naszej wycieczki. Zaczynamy szlakiem żółtym po przekroczeniu torów kolejowych przy stacji Inwałd.  Początkowo uprawiamy tak zwany „asfalting”, ale nie trwa on długo. Gdy się kończy, szlak skręca do lasu omijając sadzawki zalanych wyrobisk po wydobywanym onegdaj wapieniu. Teraz robi się bardzo stromo. Zaczynamy się grzać, ale nikt nie myśli o ściągnięciu kurtki ponieważ niespodziewanie zaczął padać intensywnie śnieg. Docieramy do przełęczy, gdzie łączymy się ze szlakiem zielonym i skręcamy w kierunku Panienki (521 m). Jesteśmy już na ponad pięciuset metrach i szlak się wypłaszcza. Tutaj mały postój, jedzonko i przewodnik Szymon między tłumaczeniem topografii i historii przemierzanych miejsc przytacza słowa znanego, zakochanego w Beskidzie poety Zegadłowicza:

.
„Góra włazi na górę z robotą przysiną

przymodrzałą, groniastą: Grodzisko, Iłowiec
Łysagóra, Bliźniaki, Skolce i Leskowiec
ano Gancarz i owa w czepku urodzona
Babiagóra rej wodzi. Istna dziwożona
tych szczytów porośniętych smrekiem i sosniną
jedlą, modrzejem, bukiem i hrubą dębiną,
beskidzki lesie Boga wydeptany krokiem
pełen pieśni widzialnych i sercem i okiem,
melodyjnych kolorów rozśpiewany wonią,
rozsiadły na wiecznością, jak nad jezior tonią…”
.

Piękne-natchnieni idziemy dalej. Schodzimy do Kaczycy. Znów przez chwile asfalt. Przekraczamy Choczenkę i obserwujemy tu i ówdzie odkrywki fliszu Karpackiego. Schodzimy z drogi i nasz szlak znów zaczyna piąć się wspinać w kierunku upragnionych Bliźniaków (562 i 577 m), tym razem tak stromo, że miejscami trzeba pomagać sobie rękoma. I tu pogoda poprawia się na dobre (wychodzi słonko). Góra, dół, góra, dół – oscylujemy amplitudą kilkudziesięciu metrów. Przełęcz Czesława Pankiewicza, którego tabliczka okazała się nie być na miejscu. Następnie Łysa Góra i Iłowiec (477 m). Z Iłowca już stromo. Po drugiej stronie Skawy okazale prezentuje się Jaroszowicka Góra jako ostatni szczyt Beskidu Małego.
Schodząc do Gorzenia na osiedlu Pagórek należącym do wsi Ponikiew mijamy murowaną kapliczkę. Tu ciekawostka: Pani Celinka, organizator między innymi prelekcji w naszym klubie, raczy nas wzruszającą historią o tej małej budowli, której nie znajdziemy w żadnej książce. I tym miłym akcentem kończymy naszą wspaniałą wyprawę, czując przyjemne zmęczenie, zintegrowani z grupą i otaczającą przyrodą przy samochodach w Gorzeniu.
Zapraszamy na kolejne wycieczki.

Arkadiusz Kłaptocz
.

nasza grupka na pierwszym ze szczytów Bliźniaków

nasza grupka na pierwszym ze szczytów Bliźniaków

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2017 | Możliwość komentowania Bliźniaki (Beskid Mały) – wycieczka górska – 25 lutego 2017 r. została wyłączona

Wystartowało Szkolne Koło PTT „Groniczki” przy Szkole Podstawowej nr 1 w Kozach!

Miło nam poinformować, że uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi w Kozach wystąpili do Oddziału PTT w Bielsku-Białej z wnioskiem o utworzenie Szkolnego Koła PTT. Wniosek ten został rozpatrzony pozytywnie przez Zarząd Oddziału i uchwałą z dnia 23 lutego 2017 r. powołano do życia Szkolne Koło PTT „Groniczki” przy Szkole Podstawowej nr 1 w Kozach.
Koło „Groniczki” działa przy SP1 od maja 2015 r. pod patronatem PTTK. Członkowie koła, pod opieką założycielek, Sylwii Czauderny-Papiernik i Katarzyny Paproty regularnie uczestniczą w wycieczkach organizowanych przez przewodników PTT. Wycieczki te sprawiają wielką radość zarówno uczniom SP1, jak i ich rodzicom  Obecnie aż 48 uczniów przystąpiło do bielskiego Oddziału PTT.

Kasia P.

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, kronika - 2017 | Możliwość komentowania Wystartowało Szkolne Koło PTT „Groniczki” przy Szkole Podstawowej nr 1 w Kozach! została wyłączona