Travný (Beskidy Morawsko-Śląskie, Czechy) – wycieczka górska – 27 października 2019 r.

W jesienny ciepły dzień ostatniej niedzieli października, członkowie i sympatycy Oddziału PTT w Bielsku Białej pod przewodnictwem Witolda Kubika, wybrali się wspólnie na Moravskoslezský kraj, tj. do województwa morawsko-śląskiego, aby w cudownych okolicznościach przyrody wejść na szczyt Travný (1203 m n.p.m.), znajdujący się w centralnej części Beskidów Morawsko-Śląskich, który położony jest między rzeką Morávką a potokiem Mohelnice.
W słoneczną niedziele rano wyruszyliśmy ku nowej przygodzie w kierunku Republiki Czeskiej. Droga minęła nam bardzo szybko, a nasz przewodnik opowiadał nam o ciekawej historii regionu do którego jechaliśmy. Tereny te należały do Śląska Austriackiego. Natomiast w czasach Czechosłowacji region nazywany był stalowym sercem kraju, ponieważ dominował tam, przemysł ciężki, a zwłaszcza hutnictwo stali. Należy tu dodać, że pomimo przemysłowego charakteru tego regionu jest w nim szereg obszarów chronionych, naszych odpowiedników parków krajobrazowych.
Gdy jesienią lato, zimą mrozy za to – mówi nasze jesienne przysłowie. Naszym jesiennym celem była góra Travný (1203 m n.p.m.), na której szczyt prowadzą dwa szlaki turystyczne. Jeden z Pražma, a drugi z Morávki. My wyruszaliśmy za niebieskimi znakami z Pražma. Ale za nim weszliśmy na szlak, zwiedziliśmy rzymskokatolicki kościół Parafię św. Jana Nepomucena w Morawce, gdzie jego historię krótko opowiedział nam przewodnik Witold, a później tamtejszy Redemptorysta Ksiądz proboszcz polskiego pochodzenia, który przywitał nas przed drzwiami kościoła i chętnych zaprosił do środka. Później zrobiliśmy grupowe zdjęcie i ruszyliśmy ku nowej przygodzie. Ponieważ szczyt Travný nie jest popularny wśród Czechów, dlatego na szlaku do szczytu wędrowaliśmy praktycznie sami. Podchodząc szliśmy pięknym lasem mieniącym się kolorami jesieni. Będąc na przełęczy (Na Přelači, 686 m n.p.m.) mogliśmy podziwiać skąpaną w słońcu panoramę Pasma Ropicy i podziwiać szczyty Małej Praszywy (706 m n.p.m.) i Praszywy (843 m n.pm.). Można było również oddać się pokusie i skorzystać z zwieszonej pomiędzy drzewami huśtawki, o czym bliżej może coś powiedzieć Grażynka.
Od przełęczy ruszyliśmy ostro do góry. Pomimo wysiłku, który wszyscy włożyliśmy podczas wspinaczki na szczyt Travný, wśród wysokich drzew i szeleszczących pod nogami liści, co rusz słychać było wesołe anegdotki i salwy śmiechu. Na zalesionym szczycie Travnego po grupowej fotografii i krótkim odpoczynku, ruszyliśmy w kierunku osady Visalaje (780 m n.p.m.). Tam również krótki postój i dalej szliśmy w kierunku rozejścia Ježanky (750 m n.p.m.). Tutaj czekała na nas niespodzianka w postaci krótkiej lecz intensywnej wspinaczki ku Gruň – Švarná Hanka (870 m n.p.m.). Tam czekała na nas cywilizacja. Okazało się, że ta część szlaku koloru żółtego jest bardzo popularna wśród czeskich turystów oraz ich czworonogich przyjaciół. Nic w tym dziwnego, skoro wędrując ta częścią szlaku Białego Krzyża po prawej stronie można było podziwiać Malý Polom (1060 m n.p.m.), nasz zdobyty szczyt Travný, pięknie prezentującą się Lysą Horę (1323 m n.p.m.), czy Smrk (1277 m n.p.m.). A gdzieś daleko można było dojrzeć szczyt o niebanalnej nazwie Radegast (1105 m n.p.m.)… Natomiast po lewej stronie mieliśmy pełną paletę cudów natury. Widoczne szczyty słowackiej panoramy, a w nich widoki na Tatry Zachodnie, Małą Fatrę, czy szczyty Wielkiej Fatry – crème de la crème. Na schodach Bezručove Skole zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie i dalej wędrowaliśmy ku końcowi naszej wycieczki tj. do Starych Hamrów. Tam wsiedliśmy do autokaru. Po drodze zatrzymaliśmy się w Vojkovicach „U Koníčka” posmakować czeskich specjałów, a później dalej w drogę aby planowo przyjechać do Bielska-Białej.
Jak powiedział australijski piłkarz grający na pozycji pomocnika lub napastnika Tim Cahill – Jakość podróży mierzy się w liczbie poznanych przyjaciół, a nie przejechanych kilometrach – i chyba coś w tym jest! Górołazy z PTT do zobaczenia na kolejnych wyprawach.

Przemek Waga
.

nasza grupa na starcie we wsi Pražmo pod zabytkowym kościołem św. Jana Nepomucena

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2019. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.