„Huang Shan (Góry Żółte), w poszukiwaniu chmur” – prelekcja Krystyny Koper i Radosława Zawady – 25 lutego 2020 r.

Na dzisiejszej prelekcji mieliśmy okazję „łyknąć” odrobinę informacji o prawdziwych Chinach. Radek na pewien czas został oddelegowany do pracy w oddziale korporacji w Szanghaju, a później wspólnie z Krystyną odbył kilka przejażdżek po „okolicy”. g Prelegentów Chiny to zupełnie inny kraj i mentalność w odniesieniu do naszych wyobrażeń. Doskonały Internet, podobnie jak nawigacja GPS działają na własnych, chińskich zasadach. Także system bankowy. Płatności mobilne są powszechne i obrót gotówką jest niemile widziany (podejrzany).
Komunikacja w miastach odbywa się głównie pojazdami o napędzie elektrycznym, a że są to przeważnie skuterki wynika z drastycznego braku miejsc parkingowych w dużych aglomeracjach. Wszędzie panuje czystość, a zjawisko smogu zostało znacznie ograniczone. Podróż koleją jest wygodna i bardzo szybka. Regułą jest to, że pasażerowie opuszczają wagony w innym miejscu peronu w stosunku do wsiadania.
Ale wróćmy do prelekcji. Oczywiście zaczęliśmy od spaceru po Szanghaju, olbrzymim centrum portowo-przemysłowo-handlowym i biznesowym. Nad rzeką Jangcy skupia się rekordowa liczba wieżowców, które wglądają szczególnie pięknie, kiedy są podświetlone w nocy. Szanghaj to również piękne ogrody i parki, w których można odpocząć, jeżeli akurat nie ma tłumów odwiedzających.
Następnie przemieściliśmy się szybką koleją do dawnej stolicy Chin, Nankinu. Obejrzeliśmy obwałowania miejskie (Mury Nankinu), grobowce cesarskie i historyczne świątynie (Konfucjusza i buddyjskie).
Kolejnym etapem były Góry Żółte (Huang Shan). Jest to pasmo górskie we wschodnich Chinach. Najwyższe szczyty przekraczają 1800 m n.p.m. Fantastyczne rzeźby skalne powstały w wyniku działania lodowców. Przewodnikowo to niewielkie pasmo (jak na warunki chińskie!), które słynie z granitowych szczytów o osobliwych kształtach, charakterystycznych drzew (sosen), gorących wiosen, śnieżnych zim, romantycznych wschodów słońca i zjawiska morza mgieł. Jest to jedno z ważniejszych miejsc turystycznych w Chinach i w sezonie jest odwiedzane przez miliony turystów. Wyjątkowa uroda i unikalność przyrodnicza tego miejsca spowodowała, że zostało ono wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Aby uchronić to miejsce przed „zadeptaniem”, został utworzony Park Narodowy, z rozbudowaną infrastrukturą i ściśle wyznaczonymi, dobrze przygotowanymi ścieżkami dla turystów. Najstarsze ścieżki i schody kamienne mają ponoć ponad 1500 lat. Krystyna z Radkiem odwiedzili to miejsce w 2 połowie grudnia 2019r. Infrastruktura parku (kolejki, hotele, restauracje) działała normalnie, a turystów było niewielu. Zima nie zawitała w tym okresie w Góry Żółte, nie było śniegu, ale do południa całość była skąpana w „morzu” mgieł. Słońce wyszło na chwilę w godzinach popołudniowych, ale i tak byliśmy pod wrażeniem tego co zobaczyliśmy na slajdach. Ciekawostką jest to, że hotele, restauracje i pozostałe obiekty infrastruktury turystycznej, położone wysoko w górach są zaopatrywane przez tragarzy. Wnoszą oni potrzebne środki na górę w koszach zawieszonych na długich drągach. Szkoda, że szlaki na szczyty były zamknięte, a na kolejne dni zapowiadane były deszcze, co zniechęciło Krystynę i Radka do powtórzenia wyjścia w góry w kolejnym dniu.
Zobaczyliśmy też kilka zdjęć z Pekinu, a zwłaszcza Plac Tiananmen z otaczającymi go obiektami. W Chinach Nowy Rok obchodzony jest na przełomie stycznia i lutego. Więc mimo naszego okresu świątecznego ulice i gmachy nie były w specjalny sposób udekorowane. Z Pekinu organizowane są kilkugodzinne wycieczki na zwiedzanie Muru Chińskiego. Więc na „deser” zobaczyliśmy kilka zdjęć z tej budowli.
Opowiedzianych ciekawostek i pytań z sali było tak dużo, że prelekcja przeciągnęła się o ponad godzinę.
Dziękujemy za interesującą prelekcję!

AZ
.

prelekcję czas zaczynać…

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania „Huang Shan (Góry Żółte), w poszukiwaniu chmur” – prelekcja Krystyny Koper i Radosława Zawady – 25 lutego 2020 r. została wyłączona

Pilsko (Beskid Żywiecki) – biwak zimowy – 22-23 lutego 2020 r.

Do tradycji już należy organizowanie biwaku zimowego w ostatni weekend lutego, aby spotkać się na Hali Miziowej i wspólnie wejść na szczyt Pilska (zachód i wschód słońca). Uczestnikami imprezy byli członkowie Oddziału PTTK-KTW Bielsko-Biała i Oddziału PTT w Bielsku-Białej. W tym roku spotkała się grupa 18 osób, głównie z Oddziału PTT.
Namioty ustawiono w pobliżu schroniska PTTK na Hali Miziowej (8 osób), a pozostali zakwaterowali się na nocleg w schronisku. W sobotę szczęśliwie była dość dobra widoczność, czasami nawet było słonecznie. Na zachód słońca z Pilska jedni wyruszyli z nartami, inni w rakach. Widoczne były Tatry, Babia Góra i pozostałe pasma górskie. Po sesji zdjęciowej powrót na Miziową, jedni do namiotów, drudzy do schroniska.
Wieczorem wszyscy razem spotkali się w schronisku, przy jednym połączonym stole. Potem odbyły się koleżeńskie rozmowy i wszelakie poczęstunki uczestników imprezy.
Prognozy na drugi dzień nie były optymistyczne: całkowite zachmurzenie, mgła i silny wiatr. Nie zniechęciło to niektórych pań, aby rano o 5.00 wejść na szczyt Pilska (w tym rejonie górskim pogodowo wszystko jest możliwe). Niestety, nie było żadnej widoczności, a wiatr był o wiele silniejszy, niż dnia poprzedniego.
Rano do tradycji należało odśpiewanie „Kiedy ranne wstają zorze” i wspólne śniadanie w schronisku. Po tym biwak oficjalnie się zakończył pozostawiając w pamięci wspaniałe chwile w gronie wyjątkowych ludzi.

R.G.
.

tradycyjne wyjście na szczyt Pilska na zachód słońca

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Pilsko (Beskid Żywiecki) – biwak zimowy – 22-23 lutego 2020 r. została wyłączona

Krawców Wierch (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 22 lutego 2020 r.

Z jednej ze ścian spoglądał czarny orzeł cesarski, z drugiej połowa naszego białego na niebieskiej tarczy, gdy drużyna zapalonych wędrowców pod dowództwem Tadeusza zbierała się w hali dworca PKP Bielsko-Biała.
Korzystając ze wspaniałości Kolei Śląskich o 7:23 odjechaliśmy do Żywca składem relacji Katowice-Zakopane. Szkoda, że pociąg od 1 marca wypada z rozkładu i jedzie 3,5 godziny do Zakopanego, bo przy cenie 19 zł byłby to godne uwagi połączenie z Bielska-Białej do stolicy Tatr…
Grupa członków i nie-członków PTT sprawnie przesiada się do komunikacji PKS i przez powoli zmieniający się krajobraz z wiosennego na zimowy docieramy do przystanku „Glinka Szkoła”. Jest to miejsce, gdzie zaczyna się od południowego zachodu szlak żółty do bacówki na Krawcowym Wierchu. Na początku meandruje pomiędzy zasypanymi obficie śniegiem, niezwykle malowniczo położonymi, starymi domami. Droga jest wygodna, ale prowadzi stromo w górę. Od pierwszych kroków można nieźle się zasapać, ale dzięki temu zdobywamy wysokość. Po 30 minutach w lewo odłącza się droga do prywatnego schroniska Kubiesówka, my dalej kierujemy się na północny-wschód. Dobrze znakowana ścieżka wchodzi do lasu. Warunki iście zimowe – słońce mimo paru chmur nie daje za wygraną i co chwila oświetla bajkowy krajobraz. Jest cudnie! W paru otwartych miejscach można podziwiać nawet Małą Fatrę.
Po godzinie i 45 minutach dochodzimy do okazałej hali Krawculi i sympatycznego schroniska prowadzonego obecnie przez Dawida, a do niedawna przez znajomego Tadzia – Szymona. Piękne „okoliczności przyrody” zachęciły liczne grono braci turystycznej i dopiero po dłuższej chwili możemy wszyscy razem zasiąść w jadalni bacówki. Czas na regenerację, konsumpcję i żarty…
Po odpoczynku, spory zapas czasu pozwala (mimo trudnych warunków i wiatru na hali) na zdobycie szczytu Krawców Wierch (1084 m n.p.m.). Wracamy po śladach do rozstaju szlaków i kierujemy się niebieskimi znakami w kierunku Złatnej. W lesie stromo, potem łagodnie wzdłuż potoku o wdzięcznej nazwie Straceniec i po około 2 godzinach lądujemy naładowani endorfinami na końcu szlaku przy kaplicy. Jest mnóstwo czasu do autobusu, więc można jeszcze skorzystać z obfitego zaopatrzenia wiejskiego sklepu.
Kierujemy się drogą asfaltową w dół, następnie „zgarnieni” przez busa za promocyjną cenę biletu grupowego dojeżdżamy do Rajczy. Jest jeszcze kilka wolnych kwadransów na pizzę i napoje – pociąg do Bielska dopiero o 16:47. Planowo wsiadamy do pojazdu i odjeżdżamy.
Tadzik zachęca do obejrzenia filmiku z podkładem muzycznym na temat słynnej Chatki na Klimczoku – podróż mija sprawnie i szybko w ogólnej wesołości…
„Arrivederci a tutti!” jak mówią nad Tybrem i po 18 wszyscy z 14 uczestników po 14 km na szlaku rozchodzą się w rewelacyjnym humorze do domu…

Marcin Sz.
.

przed bacówką PTTK na Krawcowym Wierchu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Krawców Wierch (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 22 lutego 2020 r. została wyłączona

Szyndzielnia (Beskid Śląski) – wycieczka górska dla młodzieży – 22 lutego 2020 r.

22 lutego odbyła się, pierwsza w tym roku, wycieczka górska SK PTT „Vertical world” działającego w Anglojęzycznej Szkole Podstawowej „Primary Steps” w Bielsku-Białej. Jedenastu członków szkolnego koła wraz z opiekunami wyruszyło z ostatniego przystanku czerwonym szlakiem w kierunku Szyndzielni. Były rozmowy i wspólne zabawy na szlaku. Cenne i ciekawe informacje związane z widokami oraz celem wycieczki przekazywał, jak zawsze pogodny i chętny do wspólnych wędrówek, przewodnik Szymon Baron.
Młodzi turyści z radością przywitali śnieg, który pojawił się w połowie trasy. Im wyżej, tym więcej, a więc większa radość dla uczniów. Ogrzewając się i posilając w schronisku na Szyndzielni spotkaliśmy koleżankę ze szkoły, która wspólnie z rodzicami postanowiła również w aktywny sposób spędzić sobotni dzień. Oczywiście nie obyło się bez bitwy na śnieżki, tradycyjnych „orzełków” na śniegu oraz licznych zjazdów na wszystkim, co było do dyspozycji.
Uczestnicy wycieczki ze smutkiem wracali do miejsca zbiórki, skąd zmęczonych ale szczęśliwych odebrali rodzice.
Są już pomysły na kolejne, wspólne wypady, na które czekamy z niecierpliwością.

K.P.
.

uczestnicy wycieczki przed schroniskiem PTTK na Szyndzielni

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020, SK PTT "Vertical world" przy Anglojęzycznej Szkole Podstawowej "Primary Steps" w Bielsku-Białej | Możliwość komentowania Szyndzielnia (Beskid Śląski) – wycieczka górska dla młodzieży – 22 lutego 2020 r. została wyłączona

Janusz Cepcer wyróżniony przez Marszałka Województwa Małopolskiego!

21 lutego 2020 r., już po raz trzynasty, Małopolska obchodziła Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego. Podczas uroczystego spotkania przewodników, które odbyło się w Centrum Jana Pawła II w krakowskich Łagiewnikach wręczone zostały Dyplomy Marszałka Województwa Małopolskiego „za wkład w rozwój i promocję turystyki w Województwie Małopolskim”. Miło nam poinformować, że wśród wyróżnionych znalazł się członek bielskiego Oddziału PTT, Janusz Cepcer.
Serdecznie gratulujemy Koledze!

Zarząd Oddziału
.

Janusz Cepcer (czwarty od prawej) wśród wyróżnionych Dyplomami Marszłaka Województwa Małopolskiego (źródło: www.malopolska.pl)

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, kronika - 2020 | Możliwość komentowania Janusz Cepcer wyróżniony przez Marszałka Województwa Małopolskiego! została wyłączona

Międzynarodowy Dzień Przewodnika

blacha_przewodnickaZ okazji Międzynarodowego Dnia Przewodnika wszystkim Przewodnikom Turystycznym – członkom i sympatykom naszego Oddziału – składamy najserdeczniejsze życzenia.

Zarząd Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Międzynarodowy Dzień Przewodnika została wyłączona

O sukcesie młodych przyrodników z SK PTT „Halniaki” w „Koziańskich Wiadomościach”

Na stronie 7 najnowszego numeru „Koziańskich Wiadomości” (2/2020), czasopisma wydawanego przez Urząd Gminy Kozy, ukazał się artykuł pt. „Sukces szkolnych przyrodników” na temat sukcesu uczniów koziańskiej SP2 w Ogólnopolskim Konkursie Wiedzy o Parkach Krajobrazowych. Zachęcamy do lektury.

Zarząd Oddziału
.

Zaszufladkowano do kategorii media, SK PTT "Halniaki" przy SP2 w Kozach | Możliwość komentowania O sukcesie młodych przyrodników z SK PTT „Halniaki” w „Koziańskich Wiadomościach” została wyłączona

O wycieczce SK PTT „Groniczki” w „Koziańskich Wiadomościach”

Na stronie 6 najnowszego numeru „Koziańskich Wiadomości” (2/2020), czasopisma wydawanego przez Urząd Gminy Kozy, ukazał się artykuł pt. „Górskie wycieczki” na temat niedawnej wycieczki SK PTT „Groniczki” z koziańskiej SP1. Młodzi turyści byli na Krawców Wierchu. Zachęcamy do lektury.

Zarząd Oddziału
.

Zaszufladkowano do kategorii media, SK PTT "Groniczki" przy SP1 w Kozach | Możliwość komentowania O wycieczce SK PTT „Groniczki” w „Koziańskich Wiadomościach” została wyłączona

„Aconcagua – wśród grubasów” – prelekcja Tadeusza Maślanego – 18 lutego 2020 r.

„Zadzwoniłem, zapisałem się, pojechałem. Skorzystałem z ogłoszenia Klubu Górskiego, zamieszczonego w popularnym górskim magazynie”. Tyle krótkiego wstępu Tadeusza Maślanego o wyprawie do Ameryki Południowej na Aconcaguę. Było to dziesięć lat temu. Na dzisiejszą prelekcję w salce PTT i BKA w Bielsku-Białej przybyli, jak co tydzień: miłośnicy gór, wypraw górskich, ciekawych świata i górskiej przygody.
Tadeusz Maślany wyjechał w daleki świat w Andy nie znając nikogo. Wrócił z nowymi znajomościami i zaprzyjaźniony do dzisiaj z niektórymi uczestnikami tej wyprawy.
Cel wyprawy był oczywisty – Aconcagua. Szczyt ma w sobie wiele naj, naj i do tego należy do Korony Ziemi. Zajmuje w niej drugie miejsce pod względem wysokości, czyli 6962 m n.p.m. Mówi się o nim, że nie jest trudny technicznie i że nie jest tam wymagane chodzenie w zespołach linowych. Brakuje mu „tylko” niecałe 40 m, aby być siedmiotysięcznikiem! W całości położony jest na terytorium Argentyny. Wejście na ten szczyt był drogą klasyczną przez Piaza de Mulas. Liderem 18-osobowej grupy był młody Adam Bielecki, będący jeszcze przed swoimi himalajskimi ośmiotysięcznikami, zamiłowany w wysokich górach. Rozpoznaliśmy go od razu na zdjęciu na początku pokazu. Na tej wyprawie miał 27 lat i był dopiero przyszłym zdobywcą pięciu ośmiotysięczników. Właśnie w komercyjnych wyjazdach znalazł on sposób „dostania się” w góry najwyższe.
Na prelekcji poznaliśmy szczegółowo przebieg wyprawy, transport bagaży na mułach, poszczególne obozy, zasady aklimatyzacji i zdobywania fizycznej formy, oraz co wolno, a czego nie wolno spożywać w tak wysokich górach. Wyjątkowo dobra pogoda umożliwiła aż 14 osobom wejść na wymarzoną Aconcaguę. Tadeusz Maślany jest prawdziwym górskim gawędziarzem, którego można słuchać aż do rana. Dzięki jego prelekcji zobaczyliśmy jak naprawdę wyglądał trud wejścia na szczyt i zejście z niego, kiedy to podczas akcji górskiej trwającej 12 dni uczestnicy zmagali się z różnymi słabościami. Widzieli wtedy tylko kolory brązowe, żółte i białe oraz niesamowity błękit argentyńskiego nieba. Zieleni długo nie było…
Tadeusz poradził nam, na co należy zwrócić uwagę wybierając się na tak wysokie szczyty górskie. Oto niektóre jego rady:

  • chcąc wejść na tak wysoką jak Aconcagua górę, trzeba wcześniej chodzić po górach i to z obciążeniem plecakowym, a nie tylko pływać i jeździć na rowerze;
  • chcąc wejść tak wysoko, trzeba dużo pić, 5-6 litrów dziennie. Picie – sikanie – picie – sikanie itd., a także chodzić według zasady góra – dół – góra – dół. Jest to najlepszy sposób zdobycia potrzebnej aklimatyzacji;
  • kaloryczne tłuszcze nie są wskazane, alkohol oczywiście też, nawet w najmniejszych ilościach, nie tym razem…
  • aby wejść na Aconcaguę, to trzeba bardzo tego chcieć i mieć to odpowiednio ułożone w swojej głowie. Mocna i zdrowa psychika w górach to podstawa sukcesu.

Zaprezentowane zdjęcia bardzo nam się podobały. Nawet po cichu co niektórzy z nas podejrzewali, że były przerabiane, a więc upiększane. Zapytaliśmy więc śmiało, czy tam naprawdę jest tak pięknie, jak to pokazane było na zdjęciach? Ze szczytu Aconcagui, na którym postawiono mały, niepozorny krzyż, widać było nieziemskie widoki. „Zdjęcia nie są cyganione” – odpowiedział nasz prelegent.
Na „deser” Tadeusz pokazał nam wodospady Iguazu, uważane za jedne z najpiękniejszych w świecie, znajdujące się na granicy Argentyny i Brazylii, zaliczane do cudów świata przyrody. Nieposkromiona potęga 275 wodospadów na odcinku 2,7 km, wysokich 60 – 82 m, wyższych i szerszych od słynnej Niagary, była dla uczestników wyprawy nagrodą za trud wejścia na najwyższą górę obu Ameryk.
Był też dodatkowy temat zdjęć zrobionych lekko podstępnie, ukradkiem, jakby z ukrycia. Wśród nich zobaczyliśmy: parę miejscowych Indian, naukę tanga na ulicy w Buenos Aires, bezdomną piękną i grubą dziewczynę śpiącą na trawniku, grę w szachy grubasów wyraźnie potwierdzających, że nie ten rodzaj sportu jest dla nich najwłaściwszy. Liczne inne zdjęcia społeczeństwa Argentyny niestety niezdrowego, grubego, otyłego oraz bardzo leciwe samochody, jeszcze na chodzie, zakończyły prezentację.
Dziękujemy Tadeuszowi za bardzo interesującą prelekcję i prosimy o następną.
Ażeby nie przedłużać opisu polecam na koniec, jako uzupełnienie tematu, kronikę PTT związaną z Aconcaguą: 12.2.2019 – prelekcja Janusza Pliszaka; 19.2.2013 – prelekcja Piotra Gawłowskiego; 3.3.2016 – wernisaż wystawy fotograficznej – „Bielska wyprawa w Andy Argentyńskie”.

CS
.

w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania „Aconcagua – wśród grubasów” – prelekcja Tadeusza Maślanego – 18 lutego 2020 r. została wyłączona

Wołowiec (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 16 lutego 2020 r.

W minioną niedzielę udało nam się zrealizować wyjazd w Tatry Zachodnie. Czekaliśmy na dobre prognozy i na niedzielę, 16 lutego zapowiadano ładną pogodę. Zdecydowaliśmy, że jedziemy w Tatry Zachodnie. Naszym celem minimum był Grześ (Lućna, 1653 m n.p.m.), a jak się uda to Wołowiec (2064 m n.p.m.).
Wyjechaliśmy w nocy ze Skoczowa i kierując się na Korbielów wjechaliśmy na Słowację. Niebo było gwiaździste, temperatura plusowa, ale dość mocno wiało. Tradycyjnie zrobiliśmy postój na stacji w Jabłonce. Wypiliśmy po kawie i ruszyliśmy w stronę Chochołowa.
Kiedy dojechaliśmy do Siwej Polany było jeszcze ciemno. Wiatr całkowicie ucichł, a temperatura spadła do ośmiu kresek poniżej zera. Zapowiadało się dobrze…
Ruszyliśmy Doliną Chochołowską. Śnieg przyjemnie skrzypiał pod naszymi butami. Po chwili marszu zrobiło nam się przyjemnie i cieplej. Dochodziliśmy do schroniska i właśnie wstawał dzień. To był piękny wschód słońca…
W schronisku panowała cisza, tylko trzy osoby wstały przygotowując się do wyjścia na szlak. Zjedliśmy śniadanie. Andrzej sprawdził jeszcze prognozę. Wiesiek chwilę się przespał, a ja zrobiłem kilka zdjęć wokół schroniska.
Wyruszyliśmy żółtym szlakiem w stronę Grzesia i Rakonia (1879 m n.p.m.). Warunki do wędrówki były dobre. Szlak był mocno przetarty, ale im wyżej, tym było bardziej ślisko. Słońce świeciło coraz mocniej. Do Grzesia spotkaliśmy tylko jednego turystę. Na szczycie wiało dość mocno.
Założyliśmy raki i ruszyliśmy na Rakoń. Było słonecznie i coraz bardziej wiało. Dosyć sprawnie dotarliśmy na Rakoń. Krótka przerwa, kilka zdjęć z Wołowcem i Rohaczami tle i ruszamy zdobyć zimowy Wołowiec.
Ostatnio byliśmy tu na jesień z PTT Bielsko-Biała, ale pogoda w momencie podejścia na szczyt była kiepska. Tym razem jest szansa na piękne widoki.
Wiało bardzo mocno, ale krok po kroku wdrapaliśmy się na szczyt. Zimowy Wołowiec zdobyty!
Było super! Widoki piękne. Podziwialiśmy i robiliśmy zdjęcia. Z jednej strony prezentowały się: Raczkowa Czuba, Jarząbczy Wierch, Kończysty Wierch i Starorobociański Wierch, zaś za nimi w oddali Bystra – najwyższy szczyt Tatr Zachodnich. Było także widać Kominiarski Wierch i Śpiącego Rycerza. Mój wzrok przykuwały Rohacze: Płaczliwy i Ostry. Przepięknie się prezentują i to o każdej porze roku. Za Rohaczami wyłaniało się pasmo Barańców, które odwiedziliśmy jesienią. Po drugiej stronie prezentowały się w bieli: Brestowa, Salatyny i Banówka, a patrząc do tyłu, tzn. w stronę Rakonia pięknie było widać Babią Górę. Nacieszyliśmy oczy i udaliśmy się w powrotną drogę.
Nie schodziliśmy zielonym szlakiem przez Wyżnią Dolinę Chochołowską, gdyż był on całkowicie zasypany. Wróciliśmy do schroniska przez Rakoń i Grześ.
W schronisku istne tłumy i tłok. Udało nam się jednak wypić kawę i zjeść szarlotkę. Nieco zmęczeni, ale bardzo zadowoleni udaliśmy się w stronę Siwej Polany.
Szczęśliwie dojechaliśmy wieczorem do Skoczowa.

Łukasz Lasicz
.

koledzy ze Skoczowa na tatrzańskim szlaku

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Wołowiec (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 16 lutego 2020 r. została wyłączona