Hala Boracza (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska dla młodzieży – 15 lutego 2020 r.

Gdzie w lutym można znaleźć zimę? Oczywiście w górach! I w tym celu spora grupa uczniów, rodziców i nauczycieli wybrała się w sobotę 15.02.2020 r. w Beskid Żywiecki.
Z Żabnicy Skałki wyruszyliśmy czarnym szlakiem w kierunku Hali Boraczej. Nasz przewodnik Szymon Baron jak zawsze zajmująco opowiadał o ciekawostkach mijanych po drodze.
Po początkowej wędrówce asfaltem, wreszcie dotarliśmy do lasu. Łagodnie wznosząca się ścieżka doprowadziła nas na Halę Boraczą. Tu naszym oczom ukazały się piękne widoki: skrzący się w słońcu śnieg, błękitne niebo i rozległa panorama Beskidu Śląskiego z Baranią Górą na czele. Po drugiej stronie pyszniła się Romanka, Rysianka i Lipowski Wierch w Beskidzie Żywieckim.
Rozgościliśmy się w schronisku PTTK na Hali Boraczej, skosztowaliśmy słynnych jagodzianek i innych pysznych potraw, zaspokoiliśmy pragnienie i odetchnęliśmy nieco. Przed schroniskiem zaś odbywały się harce na świeżym powietrzu, zjeżdżanie z górki, budowanie igloo i bitwy na śnieżki. Wszyscy przecież bardzo tęsknimy za śnieżną, białą zimą.
Z Hali Boraczej nasza grupa wyruszyła w samo południe, szlakiem niebieskim przez Prusów, do Żabnicy. Podchodząc pod Prusów (1010 m n.p.m.), dojrzeliśmy wyłaniające się wierzchołki Wielkiego Rozsutca i Stocha w Małej Fatrze. Rozległe widoki na Beskid Żywiecki, Śląski i Mały oraz Kotlinę Żywiecką zapierały dech w piersiach.
Dzieci wykorzystały każdą górkę czy spadek terenu do zjazdów. To była wielka frajda, choć kilka kurtek czy par spodni zostało nieco nadwyrężonych.
Około 16:00 stęsknieni rodzice odebrali swoje przemoczone, trochę wybrudzone, zmęczone, ale szczęśliwe dzieci od równie szczęśliwych opiekunów.

S.Cz.-P.
.

SK PTT „Groniczki” przed schroniskiem PTTK na Hali Boraczej

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020, SK PTT "Groniczki" przy SP1 w Kozach | Możliwość komentowania Hala Boracza (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska dla młodzieży – 15 lutego 2020 r. została wyłączona

Barania Góra (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 15 lutego 2020 r.

W poszukiwaniu zimy udaliśmy się w Beskid Śląski do opustoszałej mekki narciarzy – Wisły. W ramach wyjazdu z PTT mieliśmy zaplanowaną długą, jak na zimowe warunki, trasę. Zimowe? Ciężko ludziom z dolin uwierzyć, ale śniegu w górach sporo. Dzień wcześniej jeszcze dopadało świeżego puchu i w obawie o pogodę i trudy torowania nieprzetartych szlaków wprowadziliśmy pewne modyfikacje trasy. Ostatecznie zamiast skrócić trasę i tak przeszliśmy prawe 20km, ale decyzję podejmowaliśmy skąpani w promieniach słońca z polepszającą się pogodą i wiatrem wyganiający ciężkie chmury z Doliny Soły.Ruszyliśmy z Bielska o świcie czyli o 7:00 w drogę do Wisły. Ostatnio zimowa aura nie dopisywała, więc korków do stoków narciarskich nie było.Na szlak wyruszyliśmy z Wisły Czarne za niebieskimi znakami, czyli tzw. Kaskadami Rodła wzdłuż Białej Wisełki na Baranią Górę (1220 m n.p.m.). To pod jej szczytem swoje źródła ma rzeka Wisła, a my podążaliśmy wzdłuż jednego z tworzących ją potoku.
Szlak zaczyna się szeroką drogą wykorzystywaną przede wszystkim na kuligi. Tym razem fasągi stały nieużywane na poboczu. Byliśmy pierwszymi turystami, którzy tego dnia ruszyli na szlak. Gdy ścieżka stała się wąska, przed nami nie było już wydeptanych śladów. Śnieg padający w nocy zasypał wszystko. Szliśmy podziwiając spektakularne ściany fliszu karpackiego i szumiące wodospady tworzące kaskady Białej Wisełki. Ścieżka wiodła lekko, ale cały czas pod górę, wijąc się i zawracając.  Przy niewielkim szałasie turystycznym zrobiliśmy krótką przerwę i załapaliśmy się na walentynkową czekoladę! Po wyjściu z lasu pokazały się pierwsze panoramy na grzbiet Cieńkowów, którym pierwotnie mieliśmy iść. Dalej jeszcze parę zakosów i wyszliśmy na otwartą przestrzeń pełną kikutów niegdyś gęstego tu lasu.
Na szczycie Baraniej Góry zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie z banerem, a chętni wyszli na pokrytą lodem wieżę widokową. Niestety podczas naszego szczytowania gęste chmury zalegały jeszcze w Dolinie Soły całkowicie przysłaniając nam widok na Beskid Żywiecki. Czasem nawet i niedaleki maszt Skrzycznego znikał nam z oczu.Słońc raz grzało nas ciepłymi promieniami, po czym znikało za chmurami. Ruszyliśmy dalej w stronę schroniska na Przysłopie pod Baranią Górą. Wtedy dopiero zaczęły nam się pokazywać wspaniałe panoramy. W słońcu, nieco skąpany w obłokach pojawił się Wielki Rozsutec Małej Fatry, a przed nim w całej okazałości Worek Raczański z dominującą Wielką Raczą i charakterystycznymi, bliźniaczymi szczytami Wielkiej i Małej Rycerzowej. Siedząc w przytulnym schronisku i konsumując fantastyczne potrawy, postanowiliśmy nieco wydłużyć naszą sobotnią trasę i przejść przez Karolówkę i Stecówkę na przełęcz Kubalonkę. Pogoda zrobiła się piękna i już po wyjściu na otwartą przestrzeń na Karolówce wiedzieliśmy, że to był dobry pomysł. Całkowicie przewiało chmury i odsłonił nam się widok na Babią Górę, Pilsko i Tatry. Nacieszywszy oczy ruszyliśmy dalej w stronę drewnianego kościołka na Stecówce, odbudowanego po pożarze z 2013 r.. Korzystając jeszcze z wolnego czasu zasiedliśmy jeszcze przy niezbyt estetycznym schronisku na Stecówce. Umówiwszy się z kierowcą busa, gdzie ma nas odebrać ruszyliśmy w stronę przejezdnej przełęczy Kubalonka, skąd nie bez utrudnień i korków dojechaliśmy szczęśliwie do Bielska.
Dziękuję serdecznie Mirkowi za pomoc i „zamkowanie” na trasie oraz Grażynce za zdjęcia i galerię, którą możemy przeglądnąć klikając w zdjęcie pod opisem. Dziękuję za walentynkową czekoladę, „starym” znajomym za spotkanie, pogawędki i wspólną wędrówkę. Cieszę się, że było sporo nowych twarzy. Mamy nadzieję na kolejne spotkania!

 

Martyna Ptaszek
.

na Baraniej Górze przywitało nas słońce

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Barania Góra (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 15 lutego 2020 r. została wyłączona

„Szukając Bielska w Izraelu” – prelekcja Jakuba Krajewskiego – 11 lutego 2020 r.

Kuba Krajewski, który był naszym dzisiejszym prelegentem, opowiadał nam już o jaskiniach i kanionach, o zimowej Islandii i słonecznej Portugalii… ale do tej pory wszystkie jego prelekcje związane były wyłącznie z jego pasją podróżowania i wchodzenia do różnych „dziur”. Tym razem, choć było oczywiście o podróży, mieliśmy okazję bliżej poznać także drugą pasję, a zarazem zawód Kuby, czyli historię…
„Szukając Bielska w Izraelu”, bo taki tytuł miało dzisiejsze spotkanie, to opowieść o wyjeździe do Izraela, który nasz prelegent odbył wraz ze swoją żoną. Zobaczyliśmy Jerozolimę, Tel Awiw, Morze Martwe, Masadę oraz inne miejsca, które podczas pobytu odwiedził Kuba. Było o tym, jak poradzić sobie z organizacją transportu w szabat, gdzie warto zajrzeć, pomimo, że inni odradzają oraz co jest mniej atrakcyjne. A przy tym wiele historycznych ciekawostek na temat zwiedzanych miejsc.
A gdzie to Bielsko w Izraelu? Dowiedzieliśmy o niektórych bielskich Żydach, którzy wyjechali do Izraela, o podobieństwie w stylu architektonicznym niektórych kamienic naszego miasta, a nawet obejrzeliśmy archiwalne zdjęcia naszego miasta.
Po spotkaniu wywiązała się długa dyskusja, w której szczególnie aktywnie udzielali się Ci, którzy też byli już w Izraelu. Lokal opuszczaliśmy dzisiaj dopiero po dwóch pełnych godzinach.
Kuba, dziękujemy i zapraszamy ponownie!

SB
.

prelekcję czas zacząć

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania „Szukając Bielska w Izraelu” – prelekcja Jakuba Krajewskiego – 11 lutego 2020 r. została wyłączona

Odszedł Jerzy Podgórny

Zmarł Jerzy Podgórny, założyciel Grupy Beskidzkiej GOPR, honorowy członek GOPR, nauczyciel, dokumentalista ratowniczej historii i opiekun miejsc spoczynku ratowników. Miał 89 lat.

Jurek pozostanie w naszych sercach jako organizator, ratownik, nestor, nauczyciel, wicenaczelnik, dokumentalista ratowniczej historii, opiekun miejsc spoczynku ratowników, wspaniały kompan ratowniczych szkoleń i obozów zimowych na Babiej Górze, orędownik koleżeństwa, ratowniczego braterstwa, zgody i pojednania w pokonywaniu wszelkich przeszkód w ratowaniu ludzi w górach – informują ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR.

Przed kursem GOPRowskim uczestniczył w roku 1951 w pierwszym w Bielsku-Białej kursie taternickim, teoretycznym i praktycznym na Hali Gąsienicowej i był jednym z członków założycieli Koła Klubu Wysokogórskiego w Bielsku-Białej. Był też jednym z trzech członków tego Klubu, którzy rozpoczęli zimową działalność taternicka, dokonał wówczas kilkunastu wejść na szczyty i przełęcze w rejonie Hali Gąsienicowej.
Zaangażowany był w rozpowszechnienie na terenie Beskidów krótkich nart, tzw. miszków, zwanych również łyżami (wzór takich nart przywiózł ze Szwajcarii Maciej Mischke): Podgórny przyczynił się do uruchomienia produkcji tych nart w Bielskich Zakładach Sprzętu Sportowego.

Informujemy, że uroczystości pogrzebowe Jerzego Podgórnego odbędą się 12 lutego 2020 r. (środa) w kościele pw. Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej o godzinie 13:00.

Cześć Jego Pamięci!

Zarząd Oddziału
.

Jerzy Podgórny

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Odszedł Jerzy Podgórny została wyłączona

Hala Boracza (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 9 lutego 2020 r.

Nastała piękna lutowa niedziela. Wydawać by się mogło, że to już wiosna puka do okien. Promienie słońca na błękitnym niebie wdzierały się do naszych domów. Zapraszały do podróży.
Spotkaliśmy się w ustalonym miejscu i grupką pięciu osób wyruszyliśmy w drogę. Kierowca mknął zostawiając wszystkich z tyłu, aby jak najprędzej dowieźć nas do celu. Po niespełna czterdziestu minutach dotarliśmy do Żabnicy Skałki skąd po niemałych problemach z parkowaniem ruszyliśmy w drogę.
Rażąca biel śniegu trzeszczącego pod butami, przykryte delikatną śnieżną pierzynką drzewa, słońce ogrzewające idących napawały nas radością i uśmiechem. W takich okolicznościach przyrody dotarliśmy do schroniska. O dziwo, czekało na nas wolne miejsce. Po zakupie napojów wedle gustu i słynnych świeżutkich jagodzianek przystąpiliśmy do konsumpcji i konwersacji. Obserwując przez okna piękne widoki snuliśmy wspólnie dalsze górskie plany. Z lekka się rozmarzyliśmy. Po około godzinie nastała pora opuszczenia schroniska, aby oddać nasze miejsca następnym przybywającym. Przed schroniskiem uwieczniliśmy naszą wyprawę kilkoma wspólnymi zdjęciami. Panie założyły swoje wielobarwne „szpilki” w postaci raczków, aby bezpiecznie udać się w drogę powrotną. Niedługo potem byliśmy już przy samochodzie. Zadowoleni i nakarmieni świeżym górskim powietrzem ruszyliśmy do domu. Pożegnaliśmy się słowami „do zobaczenia na następnej wycieczce”!

Kasia KA
.

przed schroniskiem na Hali Boraczej

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Hala Boracza (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 9 lutego 2020 r. została wyłączona

Wielka Rycerzowa (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 8 lutego 2020 r.

Po przybyciu o 10:20 do Rycerki Kolonii, ruszyliśmy w grupie 15 osób drogą leśną do schroniska PTTK na Przełęczy Przegibek. Schronisko to od 1987 r. prowadzą Państwo Frontowie i w opinii turystów ma najlepsze jedzenie w całych Beskidach.
W południe opuściliśmy schronisko. Pod szczytem Bania było już 100 cm śniegu. Poprosiłem sześciu kolegów ze Słowacji, aby nam przejechali szlak przez Majov do Rycerzowej skuterami. Dzięki temu, już łatwiej, dotarliśmy do Bacówki pod Rycerzową.
Po godzinie 15 wyszliśmy na trasę przez Małą Rycerzową, Mładą Horę i Hutyrów do Rajczy, skąd pociągiem o godzinie 20:10 wróciliśmy do Bielska-Białej.
Nasza dzisiejsza trasa liczyła 23 kilometry.

Tadek B.
.

nasza grupa przed schroniskiem PTTK na Przełęczy Przegibek

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Wielka Rycerzowa (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 8 lutego 2020 r. została wyłączona

Turbacz (Gorce) – wycieczka górska dla młodzieży – 8 lutego 2020 r.

Za nami kolejny wyjazd z podopiecznymi Fundacji Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia w ramach zdobywania Korony Góry Polski. Tym razem młodzież z placówek w Kętach, Oświęcimiu i Żywcu wędrowała na szczyt Turbacza w Gorcach. Oddział PTT w Bielsku-Białej jest partnerem tego przedsięwzięcia, wspomagając młodych turystów przewodnicko i organizacyjnie. Zachęcamy do zapoznania się z relacją z tej wycieczki:

Nasza wycieczka zaczęła się od wyjazdu ok. 6.30 z Żywca. Po drodze zgarnęliśmy ekipę z Kęt oraz Oświęcimia. Jechaliśmy ok. 3 godzin, po drodze zatrzymując się dla osób z wrażliwym żołądkiem.
Po dotarciu na parking pod Gorczańskim Parkiem Narodowym i trwającej kilka minut zbiórce, czekając na osoby z mocniejszymi mięśniami Kegla, ruszyliśmy. Przez całą drogę brnęliśmy w śniegu, przez co cała grupa była opóźniona o około godzinę.
Po dotarciu do schroniska na Turbaczu i zjedzeniu posiłku, rozdzieliliśmy się na dwie grupy. Pierwsza poszła na szczyt Turbacza, druga pozbierała swoje rzeczy i ruszyła w dół. Po dotarciu na szczyt w ok. 10 minut zrobiliśmy tradycyjną sesję zdjęciową z użyciem kilku aparatów i smartfonów. Następnie, po szybkiej naradzie uznaliśmy, że zamiast wracać się tym samym, nudnym szlakiem, pójdziemy zboczem po drugiej stronie góry. Po drodze często zeskakiwaliśmy do głębokiego śniegu zamiast iść normalnie. Kilka osób utknęło w śniegu i ich z nami nie ma… Żartuję. Mają się dobrze. Chyba. A więc wróciliśmy potem na nasz stary szlak goniąc drugą grupę. Udał nam się ten wyczyn.
Zrobiliśmy jeden postój w połowie drogi okupując ławki przez dobre 10 minut. Po odpoczynku ruszyliśmy szybko na parking, w obawie że kierowcy skończy się czas pracy i zapłaci sporą karę finansową. Nic takiego się nie stało. Jak to się mówi, sędzia nie widział.
W drodze powrotnej trochę drzemałem, jednak od Wadowic do Żywca już nie. Tradycyjnie leciały cichacze i bardziej wyrafinowane pierdy, „kiedy postój na siku?!” i „włączcie klimę!”. Jedyne urozmaicenie to czkawki po papryczkach chili. Jeden z nas po zjedzeniu papryczki pobił rekord Polski w wypiciu butelki Coca-Coli na czas. Tak minęła nam podróż do domu.
Uważam że wycieczka się udała, ALE mogliśmy iść szybciej. Lekcja: poprawić kondycję!

Filip, Żywiec
.

przed schroniskiem na Turbaczu, z widokiem na Tatry

Zaszufladkowano do kategorii Fundacja "Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia", kronika - 2020 | Możliwość komentowania Turbacz (Gorce) – wycieczka górska dla młodzieży – 8 lutego 2020 r. została wyłączona

„Ostatnia góra” – wspólne wyjście do kina – 6 lutego 2020 r.

Co czwartek w bielskim kinie Helios można w przystępnej cenie obejrzeć ciekawe filmy w ramach projektu „Kultura Dostępna”. Przyciąga on do kina wielu chętnych.
Tym razem zapowiedziany został film, który zainteresował sporą grupę członków naszego Oddziału. „Ostatnia góra” Dariusza Załuskiego, bo o nim mowa, przyciągnęła ponad 20 naszych koleżanek i kolegów, a za sprawą facebookowej inicjatywy i zaangażowaniu Grażynki udało się nawet wspólnie zakupić bilety. Ostatni raz na takim wspólnym wyjściu do kina byliśmy w 2015 roku, kiedy to z inicjatywy Koła PTT w Kozach obejrzeliśmy film „Everest”.
„Ostatnia Góra” z 2019 r. dokumentuje polską, zimową wyprawę na K2 zorganizowaną na przełomie lat 2017 i 2018. Oprócz cudownych ująć z akcji górskiej możemy tutaj zobaczyć niepublikowane w innych miejscach, nie zawsze miłe rozmowy w bazie i przez radio, niesamowitą akcję ratunkową na Nanga Parbat zakończoną ocaleniem Elisabeth Revol czy naukę szycia skóry w warunkach himalajskich po wypadku Adama Bieleckiego. Wydaje mi się, że to właśnie autentyczność jest największym atutem tego filmu, szczególnie dla prawdziwych miłośników gór wszelakich.
Z rozmów po seansie mogę napisać, że film podobał się i seniorom, i najmłodszym członkom naszego Oddziału. Wierzę, że niedługo ponownie wybierzemy się w gronie członków i sympatyków bielskiego PTT, by poobcować z górską kulturą w kinie lub teatrze.

SB

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania „Ostatnia góra” – wspólne wyjście do kina – 6 lutego 2020 r. została wyłączona

„Tatry Niżne – moje porachunki” – prelekcja Pawła Klisia – 4 lutego 2020 r.

W dniu 04.02.2020 r. w siedzibie Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego o godz. 18:00 Paweł Kliś wygłosił odczyt pod tytułem „Tatry Niżne – moje porachunki”.
Łańcuch Tatr Niżnych gór o rzeźbie alpejskiej ciągnie się wzdłuż linii wschód-zachód przez 80 km od przełęczy Vernár na wschodzie, która łączy Tatry Niżne ze Słowackim Rajem aż do Doliny Korytnickiej na zachodzie. Od północy i południa jego obszar wyznaczają doliny Vagu i Hronu.
Grzbiet Tatr Niżnych przecięty jest prawie w połowie przez Certovicką Przełęcz (Sedlo Certovica), która dzieli je na dwie części. Wschodnia część, jest łagodniejsza, krajobrazem przypomina bieszczadzkie połoniny tylko wyższe o kilkaset metrów.
Zachodnia część ma bardziej alpejską rzeźbę. Najwyższym wierzchołkiem zachodniej części Tatr jest Dziumbier o wysokości 2046 metrów.
P. Kliś przedstawił bardzo interesujące osobiste refleksje związane z jego wędrówkami po Tatrach Niżnych. Należy podziwiać Pawła za doskonałą pamięć jaką może się pochwalić wspominając ze szczegółami i detalami wycieczki po szczytach, które odbył w latach 2005 -2010.
Trasy wycieczek po Słowackich Górach Paweł przedstawiał mapkami eksplorowanych tras wraz z bardzo ciekawymi i pięknymi zdjęciami.
Poszczególne trasy takie jak szlak przez Ohniste z charakterystycznym łukiem skalnym największym na Słowacji, szlak Deresze – Chopok – Dziumbier omawia szczegółowo zwracając na uwagę strome podejścia, ciekawe zjawiska przyrody takie jak wspomniane „Okno” – łuk skalny, charakterystyczne „gołoborza” na Chopoku itp. Przedstawia intersujące widoki w kierunku Tatr Wysokich i na południe. Dowcipnie opowiada o noclegach w schroniskach i opisuje historię ich powstania.
Paweł wykazuje się doskonałą znajomość topografii terenu. Pamięta szczegółowe zdarzenia w czasie wędrówek.
Prelegent nie zapomniał omówić główne miasta Słowacji takie jak: Ruzemberok, Bańska Bystrzyca, Liptowski Mikulasz, Brezno, Donovaly, a także mniejsze miejscowości.
Pokrótce przypomniał ich historie, zabytki, znaczenia gospodarcze dla kraju i atrakcyjność turystyczną.
Wspomniał także o powstaniu na Słowacji pod koniec II wojny światowej, przedstawiając zdjęcia zachowanych pomników i muzeów.
Po udzieleniu odpowiedzi na pytania uczestników prelekcji prelegent zakończył prezentacje.

Bogusław Oleszczak
.

w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania „Tatry Niżne – moje porachunki” – prelekcja Pawła Klisia – 4 lutego 2020 r. została wyłączona

Wilamowice – wycieczka krajoznawcza dla seniorów – 4 lutego 2020 r.

Chociaż pogoda zupełnie nie zachęcała do wyjścia z domu na zaplanowanej wycieczce do Wilamowic zjawiło się 27 osób.
Po półgodzinnej jeździe autobusem ujrzeliśmy strzelisty, neogotycki kościół parafialny. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci przez księdza wikariusza i mieliśmy okazję wysłuchać ciekawej gawędy o historii tej świątyni. Jej najcenniejszym elementem jest tryptyk ołtarzowy wyrzeźbiony w drewnie lipowym przez nieżyjącego już artystę ludowego Kazimierza Damka, zwanego „wilamowickim Witem Stwoszem”. Ołtarz wzorowany jest na ołtarzu z kościoła Mariackiego, a kościół – na katedrze św. Stefana z Wiednia. Skąd takie aspiracje? O tym wszystkim dowiedzieliśmy się już od prezes stowarzyszenia Wilamowian, pani Justyny Majerskiej-Sznajder, która gościnnie przyjęła nas w pomieszczeniach Gminnego Centrum Zachowania Dziedzictwa Kulturowego Informacji i Edukacji w Gminie Wilamowice. Nazwa długa, ale też trzytysięczne Wilamowice mają się czym pochwalić! Od siedmiuset z górą lat mają bowiem: swój własny język, unikalne zwyczaje, bardzo ciekawe stroje ludowe i przebogatą kulturę. Historia tej miejscowości rozpoczyna się w XIII wieku, kiedy to na ziemie spustoszone przez najazdy tatarskie książę opolsko-raciborski Władysław I sprowadził osadników prawdopodobnie z Flandrii i Fryzji, czyli zachodniej części Europy. Społeczność ta nie zasymilowała się tworząc tzw. wyspę kulturową na terenie Wilamowic. Mieszkańcy tutejsi są od pokoleń bardzo pracowici i przedsiębiorczy, stąd zamożność tego regionu. Pani Justyna Majerska oraz pan Tymoteusz Król z podziwu godną, jak na młodych ludzi, pasją działają na rzecz ratowania tej właśnie kultury ucząc dzieci języka wilamowskiego, propagując zwyczaje, gdzie tylko jest to możliwe, organizując różne wydarzenia z tym związane. Dowiedzieliśmy się, że najbliższe odbędzie się w dniu 29 lutego o godzinie 17-tej w budynku miejscowej OSP. Jego program to panel dyskusyjny dotyczący języka wilamowskiego, „Wesele” w wykonaniu zespołu regionalnego, premiera „Małego księcia” w języku wilamowskim i koncert zespołu Łemkowskiego.
Za oknem zaczął padać śnieg, z żalem opuszczaliśmy to przytulne wnętrze mając w pamięci bogactwo miejscowej kultury.

Teresa Kubik
.

podczas spotkania w Gminnym Centrum Zachowania Dziedzictwa Kulturowego

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020, seniorzy | Możliwość komentowania Wilamowice – wycieczka krajoznawcza dla seniorów – 4 lutego 2020 r. została wyłączona