„Co słychać?” nr 12 (336) / 2018

cs336Grudniowy numer „Co słychać?” o objętości 8 stron otwierają życzenia świąteczno-noworoczne od prezesa naszego Towarzystwa.
Wśród wieści z życia oddziałów przeczytamy o utworzeniu trzech Szkolnych Kół PTT przy oddziałach w Bielsku-Białej i Chrzanowie, górskich Andrzejkach zorganizowanych przez oddziały z Bielska-Białej i Krakowa oraz rozpoczęciu tatrzańskiego sezonu zimowego przez kolegów z Koła PTT w Oświęcimiu. W uzupełnieniu do relacji z obchodów 25-lecia radomskiego oddziału (CS334) przypomniany został Oddział Akademicki PTT w Radomiu w 10. rocznicę śmierci jego prezesa Tomasza Mazura, a dział ten zamyka relacja z wyjazdu opolskiego koła PTT „Sabałowy Klan” w Pieniny.
Numer uzupełnia tekst Lecha Rugały o wieży widokowej „Rozhledna Eliška” pod Karkonoszami oraz artykuł Jana Nogasia o kultowym wydarzeniu, jakim są coroczne spotkania ze Słowakami podczas zimowego wejścia na Siwy Wierch.

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 1,38 MB)

Redakcja „Co słychać?”

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” nr 12 (336) / 2018 została wyłączona

Przełęcz Karb, Kościelec (Tatry Wysokie) – wycieczka górska – 30 grudnia 2018 r.

30 grudnia 2018 r. w gronie członków i sympatyków Koła PTT w Kozach wyruszyliśmy na zimowy podbój Przełęczy Karb. Pogoda przywitała nas po królewsku, pięknym słońcem i wprost laserową widocznością. Widoki na otoczenie Hali Gąsienicowej zapierały dech w piersiach. Po dotarciu na Przełęcz Karb, część ekipy postanowiła zdobyć Kościelec zimą i udało im się to bez problemów. Później zeszliśmy żlebem wszyscy razem i udaliśmy się na zasłużonego grzańca do schroniska PTTK „Murowaniec”. Po rozgrzaniu się, z czołówkami na głowach, zeszliśmy do Brzezin.
W ten sposób zakończyliśmy rok i sezon 2018 w naszych pięknych Tatrach.

Paweł Stawiarz
.

nasza grupka na Przełęczy Karb

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2018 | Możliwość komentowania Przełęcz Karb, Kościelec (Tatry Wysokie) – wycieczka górska – 30 grudnia 2018 r. została wyłączona

Kościelec (Tatry Wysokie) – wycieczka góska – 30 grudnia 2018 r.

W przedostatni dzień 2018 r. wybraliśmy się na zakończenie roku w Tatrach. Pogoda od samego rana nas nie rozpieszczała, było pochmurno, a chmury miały niski pułap. W planach mieliśmy zdobycie Kościelca, ale po drodze z Kuźnic do Murowańca zdecydowaliśmy, że jeżeli nie bedzie warunków to poprzestaniemy na przełęczy Karb. Po dotarciu na przełęcz postanowiliśmy jednak zaatakować wierzchołek Kościelca pomimo braku widoczności. Wejscie na szczyt było dosyć proste, tylko pod koniec trzeba było użyć czekanu, a na górze i tak nie było nic widać. W drodze powrotnej zjechaliśmy rynną do Czarnego Stawu Gąsienicowego, a nastepnie szlakiem do Murowańca i z powrotem do Kuźnic.

Paweł Stawiarz

uczestnicy wycieczki na Przełęczy Karb

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2018 | Możliwość komentowania Kościelec (Tatry Wysokie) – wycieczka góska – 30 grudnia 2018 r. została wyłączona

Magura (Beskid Śląski) – wycieczka górska dla dzieci – 30 grudnia 2018 r.

Bardzo spontanicznie, zachęceni do wspólnej wycieczki, w grupie trzynastu dzieciaków i dwunastu dorosłych wybraliśmy się w ostatnią niedzielę 2018 roku w Beskidzie Śląskim. Naszym celem była Magura, a dokładniej schronisko „Klimczok” położone na jej stoku. W tej dużej grupie było kilkoro członków naszego Oddziału, a także kilku sympatyków regularnie uczestniczących w naszych wycieczkach.
Z Górki, czyli dokładniej spod Sanktuarium Matki Bożej Szczyrkowskiej wyruszyliśmy chwilę po dziesiątej. Szlak niebieski, którym rozpoczęliśmy podejście początkowo biegnie drogą dojazdową do osiedla Podmagura. Nie spodziewaliśmy się, że o tej porze będzie tu aż tak duży ruch samochodowy. Co chwilę przystawaliśmy na skraju drogi, by przejeżdżające samochody mogły nas ominąć. 
Z każdym kolejnym metrem, śniegu było coraz więcej. Dzieci, które wzięły ze sobą sanki i inne przyrządy do zjazdu już wiedziały, że czeka je w drodze powrotnej długi zjazd… Powoli pięliśmy się w górę maszerując w chmurze, więc i widoczność ograniczała się do kilkunastu metrów. Nie było widać ani początku, ani końca naszej nieco rozciągniętej grupy.
Gdy dotarliśmy w końcu do schroniska okazało się, że jest pełne. W zasadzie nie pełne, a przepełnione. Ludzie byli wszędzie. Tym niemniej udało nam się znaleźć kawałek przestrzeni w kącie, a po niedługim czasie, nawet i cały stolik dla naszej ferajny. Były obowiązkowe frytki i gorąca czekolada, bo w końcu to najbardziej lubią nasze pociechy. Były też chyba wszystkie dostępne w menu zupy, bo dorośli chcieli zjeść coś bardziej konkretnego.
Droga powrotna przebiegała szybko. Dzieciaki zjeżdżały, a dorośli starali się nie stracić ich z oczu. Wkrótce dotarliśmy na parking na Górce, skąd każdy udał się w swoją stronę.

SB
.

przed schroniskiem PTTK „Klimczok” pod Magurą

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Magura (Beskid Śląski) – wycieczka górska dla dzieci – 30 grudnia 2018 r. została wyłączona

Kozia Góra (Beskid Śląski) – wycieczka górska pt. „VII Spacer Świąteczny z PTT” – 26 grudnia 2018 r.

Bardzo miło przyjęliśmy informację o dzisiejszym spacerze na Kozią Górę. Każdy z nas chętnie, po przebudzeniu, zebraniu myśli oraz porannym ogarnięciu rzeczywistości zamknął za sobą ciepłe pielesze. Po wyjściu różnica temperatury niezbyt wielka, można powiedzieć nawet, że sympatyczna. Powieki na chłodzie otwierają się szerzej, zmysły wyostrzają jak syberyjskim wilkom ale pozytywne nastawienie będzie towarzyszyć od poranka przez cały dzień. Udajemy się po kolei na miejsce zbiórki. Mimo tego, że las jest Cygański z koczowniczym trybem życia mamy niewiele wspólnego. To tylko nazwa mówiąca o tym, że tereny współcześnie zalesione niegdyś zamieszkiwały przesympatyczne stworzenia obdarowujące nas do dzisiaj smacznym mlekiem. Ale o napojach trochę później.
Wyruszamy o 9:30 szlakiem czerwonym. Aura sprzyja i dopisuje. Śnieg daje o sobie znać delikatnie swoimi płatkami, leśną ciszą i zapadającym głęboko w świadomość spokojem. Od samego początku towarzyszą nam drzewa, wzajemne uśmiechy i życzliwość. Krótkie są chwile, których człowiek tak bardzo łaknie. Pokrywy śniegowej przybywa wraz z wysokością. Jest to czas wytchnienia, zanurzenia w świat daleki od miejskiego zgiełku, oraz znalezienia dystansu do siebie i otaczającej rzeczywistości. Każdy z nas powodowany tęsknotą za górami i drugim człowiekiem gaworzy jak niemowlę w białej pościeli. Otacza nas dookoła Matka Ziemia. Nie jest to bynajmniej nawiązanie do czasów, kiedy bóstwem była planeta. Czujemy się ulepieni z gliny, po raz kolejny w swoim życiu. Śnieg lepki, więc śnieżki latają jakby od niechcenia i spontanicznie. W pogodnej atmosferze wznosimy się do góry, aż naszym oczom ukazuje się schronisko na Koziej Górze. W pogodne dni bardzo zatłoczone, dziś jakby specjalnie dla nas puste. Chwila na zajęcie miejsc i usadowienie. Jest przesympatycznie. Cieszymy się jak małe dzieci, które przez zaparowane okna pierwszy raz widzą zimę. Mamy ciepłą herbatę, świąteczne ciastka, każdy częstuje się według upodobania. Wymiana doświadczeń kończącego się roku, nowe myśli i ogólne plany na Nowy Rok. Miło się zagrzać, nawet jeśli człowiek za bardzo nie zmarznie.
Kiedy odczuwamy że nasze ciała zaczynają się kręcić, powoli nogi same się prostują i nie możemy usiedzieć przychodzi czas, żeby pomyśleć o wyjściu. Przed schroniskiem pełna śmiechu bitwa na śnieżki i zdjęcie z dwoma banerami. Jak widać w grudniu krokusy też rosną. Ze śmiechem i poślizgami schodzimy na dół. Kamienne ściany toru saneczkowego powodują, że nie trzeba pilnować trasy szlaku jak w obcym terenie. Samoczynnie nasze kroki kierują nas we właściwą stronę. Ożywione rozmowy są spowodowane świadomością kończącej się na dole trasy. Chwytamy każdą chwilę, aby zaczerpnąć jak najwięcej. Płynnie jak bobslej cieszymy się radością śniegu, pokonując kolejne i ostatnie już odcinki saneczkowego toru. Wraz z dojściem do asfaltu następuje kres wspólnego spacerowania. Ostatnie pożegnania, życzenia i uśmiechy. Każdy odchodzi i spojrzeniem mówi: „Do następnego razu!”.

Marcin M.
.

uczestnicy VII Spaceru Świątecznego z PTT przed schroniskiem „Stefanka” na Kozie Górze

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Kozia Góra (Beskid Śląski) – wycieczka górska pt. „VII Spacer Świąteczny z PTT” – 26 grudnia 2018 r. została wyłączona

Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku! została wyłączona

Snilovské sedlo (Mała Fatra, Słowacja) – wycieczka górska – 22 grudnia 2018 r.

Wyjazdy w małej grupie mają to do siebie, że nawet w niekorzystną pogodę każdy mobilizuje się, by nie zawieść pozostałych. Tak było i tym razem, gdy w przedświątecznym harmidrze postanowiliśmy wybrać się w trójkę na krótki spacer grzbietem Małej Fatry.
Po przyjeździe do doliny Vrátnej okazało się, że kolejka na Snilovské sedlo, którą planowaliśmy wjechać tego dnia nie kursuje. Cóż, to już nie pierwszy raz, gdy nie mamy do niej szczęścia. Trudno, będzie musieli nieco zmienić plany – ze spokojnego spaceru grzbietem na bardziej kondycyjne podejście do góry, bez konkretnego celu, byle wyżej.
Na dole padał deszcz, nieco wyżej śnieg, a już zupełnie wysoko rozrzucane przez porywisty wiatr lodowe igiełki wbijały się odkryte części naszych twarzy. Ale były też fragmenty, gdy wszystko zupełnie ustawało, ukazując piękną panoramę okolicy doliny, z której wyruszyliśmy.
Na szlaku było niemal pusto. Z wyjątkiem dwójki narciarzy, dwóch snowboardzistów oraz szóstki słowackich turystów, którzy wyprzedzili nas na podejściu rozległą polaną, nie spotkaliśmy nikogo. Góry mieliśmy niemalże dla siebie – pewnie ta niezbyt korzystna pogoda oraz przedświąteczne szaleństwo zatrzymały turystów w domach. A my pięliśmy się powoli w górę.
Gdy dotarliśmy w okolicę górnej stacji kolejki linowej z Vrátnej na Snilovské sedlo, plusowa temperatura sprawiła, że zapadaliśmy się w śniegu coraz bardziej. Pojawiły się problemy z przemieszczaniem się w górę, a torowanie w śniegu po pas nie było niczym przyjemnym. Lżejsi z nas nie mieli z tym większego problemu, lecz zdecydowaliśmy wspólnie, że kondycyjny charakter wyjścia został spełniony, 900 metrów przewyższenia w warunkach zimowych zaliczone, można wracać. Tym bardziej, że schodzący z góry Słowacy stwierdzili, że „silne fúka” i wycofali się nieco wyżej, niż my.
W dół schodziliśmy spokojnie, obserwując jak wyprzedzający nas Słowacy, co chwilę leżą w kopnym śniegu. Również my co chwilę ćwiczyliśmy „telemarki” i inne ciekawe figury, zachęceni do tego warunkami terenowymi. Z każdym metrem deszcz lał coraz mocnej i szczerze cieszyliśmy się, gdy punktualnie o piętnastej ruszyliśmy z parkingu w stronę domów.
Był to kolejny udany wyjazd w góry, które niezależnie od pogody sprawiają nam wyjątkową radość.

SB
.

nieco poniżej przełęczy

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Snilovské sedlo (Mała Fatra, Słowacja) – wycieczka górska – 22 grudnia 2018 r. została wyłączona

„Austriackie gadanie: Styria, Karyntia, Salzkammergut, Tyrol” – prelekcja Pawła Klisia – 18 grudnia 2018 r.

Cykl prelekcji podróżniczych w 2018 w naszym lokalu zamknęło spotkanie z Pawłem Klisiem. Jak zwykle spotkania z Pawłem cieszą się dużym zainteresowaniem. I tym razem słuchacze się nie zawiedli. Nawet się nie spostrzegliśmy kiedy minęło 90 minut spotkania. A tytuł był dość przewrotny. Osobiście myślałem, że będą to ciekawostki językowe, które występują w dialektach omawianych regionów i krajów związkowych Austrii. Bo chociaż w całej Austrii używa się języka niemieckiego, to mieszkańcom poszczególnych regionów trudno się dogadać jeżeli używają swojej gwary. Inną interpretacją mogłoby być „austriackie gadanie”, czyli mówienie o niczym, byleby zająć słuchaczy i nie dopuścić innych do głosu. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Prelegent bardzo barwnie przedstawił nam swoje wspomnienia z kilku pobytów w wymienionych regionach Austrii.
Pierwszym omawianym regionem była Styria, która leży na pograniczu austriacko-słoweńskim, i jej część (Styria Dolna) należy do Słowenii. Styria słynie ze swoich winnic, malowniczych jezior górskich i lodowca Dachstein. W przeszłości była też ważnym europejskim regionem wydobycia i przerobu rud żelaza. Właśnie jedną z nieczynnych kopalń, zlokalizowaną na zboczach góry Erzberg, mogliśmy zobaczyć podczas prelekcji. Postindustrialne zniszczenie krajobrazu jest tutaj tak olbrzymie, że stało się atrakcją turystyczną, którą można zwiedzać w części podziemnej (sztolnie) oraz odkrywkowej (tarasy na kilkuset metrowym zboczu). Pokopalniane hałdy stały się miejscem hardcorowych imprez motorowych, co zostało nam pokazane na krótkim filmiku. Odwiedziliśmy też Graz, który jest stolicą Styrii. Jest to piękne, słynące ze swoich zabytków miasto, a Stare Miasto zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wartym zobaczenia są m.in. późnogotycka katedra św. Idziego, ruiny zamku Schlossberg oraz inne gotyckie i barokowe kościoły. Ze współczesnych obiektów zobaczyliśmy nowoczesny budynek galerii sztuki (Kunsthaus Graz – 2003), który najbardziej kojarzy się z krowim wymieniem. Będąc w Styrii nie sposób pominąć austriackiej Częstochowy, czyli Mariazell. gdzie króluje Matka Boża Narodów Słowiańskich zwana także Wielką Matką Łaskawą Austrii i Możną Panią Węgier. Mariazell rokrocznie odwiedza kilkaset tysięcy pielgrzymów. Wśród znamienitych pątników był również Jan Paweł II, który przybył do Mariazell 13 września 1983 r. – z okazji 300. rocznicy odsieczy wiedeńskiej.
Następna była Karyntia. Zaczęliśmy od stolicy, czyli Klagenfurtu am Woerthersee. To kolejne piękne, pełne zabytków miasto, po którym wodził nas Prelegent. Zobaczyliśmy m.in. katedrę św. Piotra i Pawła oraz dawny Pałac Stanowy (Landhaus) oraz stare miasto. Udaliśmy się również w rejon najdłuższego lodowca Alp Wschodnich oraz Austrii – Pasterze, spływającego z najwyższej góry Austrii, Grossglocknera. Było to jakby uzupełnienie prelekcji Martyny Ptaszek z poprzedniego tygodnia. Wówczas oglądaliśmy zdjęcia od strony Tyrolu Wschodniego (Kals). Tym razem oglądaliśmy masyw od strony Karyntii, gdzie miejscem startowym jest miejscowość Heiligenblut . Prelegent przybliżył nam postać znanego wspinacza Alfreda von Pallavicini, który w roku 1876 wraz z trzema towarzyszami dokonał śmiałego wejścia na szczyt poprzez 600 metrową rynnę lodową, która obecnie nosi jego imię. Wymieniony w tytule dzisiejszej prelekcji Salzkammergut nie jest krajem związkowym, lecz obszarem na pograniczu landów Górna Austria, Salzburg i Styria. Głównie składa się z gór i jezior, a jego bogactwo pochodziło z wydobycia soli. Dzisiaj wydobycie soli ma marginalne znaczenie. Stare kopalnie zostały przekształcone w obiekty muzealne, a region świetnie prosperuje dzięki turystyce. Odwiedziliśmy m.in. Salzburg, którego starówka została wpisana na Listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Zajrzeliśmy też do twierdzy Hohensalzburg, ogrodów Pałacu Mirabell i do Pałacu Hellbrunn. Nie pominęliśmy perełki regionu, wioski Hallstatt.
I tak zasłuchani w opowieść Pawła dotarliśmy do stolicy Tyrolu – Innsbrucku, położonego w dolinie rzeki Inn. Po krótkiej przechadzce po starówce ze słynnym Złotym Dachem (Goldenes Dach) udaliśmy się na skocznię narciarską Bergisel. Pokazane nam zdjęcia z wieży skoczni zostaną zapewne uzupełnione podczas oglądania w piątek (04.01.2019) trzeciego konkursie skoków w ramach tegorocznej edycji Turnieju Czterech Skoczni.
Kto nie był, niech żałuje, bo na prelekcji można było zobaczyć i usłyszeć wiele interesujących informacji o wymienionych w tytule regionach Austrii. Wszystko podane z humorem i dużą znajomością tematu.

AZ
.

prelekcję czas zacząć…

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania „Austriackie gadanie: Styria, Karyntia, Salzkammergut, Tyrol” – prelekcja Pawła Klisia – 18 grudnia 2018 r. została wyłączona

„Co słychać?” nr 11 (335) / 2018

cs335Listopadowy, tematyczny numer „Co słychać?” o objętości 12 stron poświęcony jest w całości jubileuszowi 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Numer otwiera wiersz Jerzego Żuławskiego „Do moich synów”, który prezentuje wraz z przypomnieniem rodziny Żuławskich, Antonina Sebesta.
Na kolejnych stronach możemy przeczytać o tym, jak setną rocznicę odzyskania niepodległości przez naszą Ojczyznę uczciliśmy w Polskim Towarzystwie Tatrzańskim. Janusz Foszcz omawia całoroczny projekt oddziału tarnowskiego pt. „100 szczytów na stulecie niepodległości”. O Święcie Gór na Nizinach i utworzeniu przez poznański oddział PTT Szlaku Niepodległości przeczytamy w tekstach Marii Magdaleny Pocgaj i Leszka Lesiczki. Szymon Baron przybliża nam historię i przebieg tegorocznego „Biało-czerwonego wędrowania” organizowanego przez Koło PTT w Kozach, Artur Marć relacjonuje organizowany po raz siódmy „Górski Marsz Niepodległości” Oddziału PTT w Tarnowie, a Marta Sosnowska opisuje, jak 100-lecie Niepodległej świętowano w Oddziale PTT w Ostrowcu Świętokrzyskim. Dużo działo się w Oddziale PTT „Beskid” w Nowym Sączu. Jolanta Augustyńska przybliża udział członków Sekcji Biegowej w Biegu Niepodległości, Maciej Zaremba opisuje wycieczkę sądeckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku na Kuminowską Gorę, a Zbigniew Smajdor relacjonuje wycieczkę szlakiem cmentarzy z czasów I wojny światowej.
W nieco krótszych tekstach przeczytamy także o wspólnym śpiewaniu pieśni i piosenek żołnierskich w Łodzi, Weekendzie Niepodległościowym zorganizowanym przez sosnowiecki oddział PTT, wycieczce Oddziału PTT w Jaworznie w Beskid Żywiecki oraz Wędrówce dla Niepodległej, którą zorganizowali chrzanowianie. Znajdziemy także informację o wędrówce oświęcimskiego koła PTT przez Małe Pieniny oraz niepodległościowym wejściu na Lackową grupy PTT z mieleckiej „Carpatii”.
Numer uzupełnia relacja z VII Powiatowego Konkursu Wiedzy o Górach, którego tematyka nieprzypadkowo powiązana była z Beskidem Niskiem – to przecież tam walczyły Legiony Józefa Piłsudskiego.

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 2,09 MB)

Redakcja „Co słychać?”

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” nr 11 (335) / 2018 została wyłączona

Czerwone Wierchy (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 16 grudnia 2018 r.

Dnia 16 grudnia 2018 roku kilkuosobowa grupa członków i sympatyków Koła PTT w Kozach wybrała się na wycieczkę w Tatry. Choć warunki teraz panują tam iście zimowe i trudne to grupa tak relacjonowała tą tatrzańską przygodę:

„Wycieczka mega, pogoda super, ekipa bombowa, tylko trochę za mocno wiało, ale dało się wytrzymać. Każda pogoda ma swój klimat. Można się było chwilami poczuć jak na jakiejś wyprawie w Himalaje. Wyjście było trudne, ale wszyscy dali radę… choć momentami było ciężko. Na całe szczęście bez większych problemów zaliczyliśmy wszystkie cztery Czerwone, które dzisiaj były białe i mroźne, ale piękne jak zawsze.”

Paweł Stawiarz
.

uczestnicy wycieczki na Krzesanicy

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2018 | Możliwość komentowania Czerwone Wierchy (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 16 grudnia 2018 r. została wyłączona