Witamy w naszym gronie!

Informujemy, że w dniu 6 czerwca 2014 r. do Oddziału PTT w Bielsku-Białej wstąpiła Sylwia Rusin.

Serdecznie witamy w naszym gronie!

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Witamy w naszym gronie! została wyłączona

„Na bałkańskich wierchach” – prelekcja Szymona Barona i Łukasza Gierlasińskiego – 5 czerwca 2014 r.

Spotkania „…z pierwszej ręki” mają na celu możliwość prezentowania przez pasjonatów wędrówek swoich relacji z podróży i wycieczek. Nie tylko tych egzotycznych i dalekich, ale i tych bliższych, wynikających z zainteresowań krajoznawczych i turystycznych.
5 czerwca 2014 roku ten cykl spotkań w Pałacu Czeczów w Kozach zapoczątkowała prelekcja Szymona Barona i Łukasza Gierlasińskiego pt. „Na bałkańskich wierchach”.
Szymon i Łukasz zaprezentowali kilkadziesiąt zdjęć z wyprawy na Bałkany zorganizowanej w 2013 roku, podczas której zdobyli najwyższe szczyty Czarnogóry (Zla Kolata), Kosowa (Djeravica), Macedonii i Albanii (Korab), Grecji (Olimp, a dokładniej jego wierzchołek o nazwie Mitikas), europejskiej części Turcji (Mahya Dagi) i wreszcie Bułgarii (Musala). Warto wspomnieć, że 5 z tej szóstki szczytów mierzyło ponad 2500 m n.p.m.- co daje pojęcie o skali wyzwania jakie sobie postawili uczestnicy wyprawy trwającej 11-cie dni. Prelegenci omówili też kontekst kulturowy i towarzyski podróżowania po tych krajach, barwnie opowiadając o spotkanych osobach i przeżytych zdarzeniach.
Mamy nadzieję, że uczestnicy spotkania (42 osoby) są zadowoleni z tak spędzonych chwil i od września będą brali udział w kolejnych prelekcjach „…z pierwszej ręki”. Zapraszamy.

MZ

P.S. Dziękujemy za pomoc w zorganizowaniu spotkania Dyrekcji Domu Kultury w Kozach.

w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2014 | Możliwość komentowania „Na bałkańskich wierchach” – prelekcja Szymona Barona i Łukasza Gierlasińskiego – 5 czerwca 2014 r. została wyłączona

„Co słychać?” – nr 6 (282) / 2014

Czerwcowy numer „Co słychać?” o objętości 12 stron zdominowany jest przez tematykę związaną z tarnowskim oddziałem PTT, który obchodził niedawno 90-lecie powstania.
Już na pierwszej stronie publikujemy relację Szymona Barona z XXIX Ogólnopolskiego Spotkania Oddziałów PTT na Turbaczu, które połączone były z obchodami jubileuszu Oddział PTT w Tarnowie. W numerze znajdziemy także opracowaną przez Janusza Foszcza skróconą historię tarnowskiego PTT oraz w ramach wywiadów z prezesami Oddziałów – rozmowę Kingi Buras z Markiem Trojanem, prezesem tegoż oddziału.
Wśród wieści z działalności ZG PTT i Oddziałów możemy przeczytać o ostatnim posiedzeniu Prezydium ZG PTT, odsłonięciu tablicy poświęconej Ryszardowi Patykowi na Cmentarzu Ofiar Gór pod Osterwą, tomiku poezji Janusza Eksnera oraz konkursie wiedzy o górach dla uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, który zorganizował Oddział PTT w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ciekawostką jest pierwsza na naszych łamach relacja opolskiego koła PTT „Sabałowy Klan” z wyjazdu w Karkonosze. Tę część numeru uzupełniają relacje z akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2014”, której organizatorem jest Oddział PTT w Bielsku-Białej.
Numer uzupełniają artykuł Niny Mikołajczyk o sosnach ościstych oraz dwa zaproszenia – na czerwcowy Zjazd Delegatów, który odbędzie się 7 czerwca br. w Kozach oraz obchody 25 rocznicy Oddziału PTT w Opolu.

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 0,94 MB)

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” – nr 6 (282) / 2014 została wyłączona

Zamontowaliśmy tablice informujące o Małym Szlaku Beskidzkim

Gdy w 2010 roku Polskie Towarzystwo Tatrzańskie ustanowiło nowe odznaki krajoznawczo-turystyczne „Mały Szlak Beskidzki” i „Główny Szlak Beskidzki” wielu członków naszego Towarzystwa zaczęło baczniej przyglądać się tym szlakom długodystansowym. Okazało się, że na początku i końcu Głównego Szlaku Beskidzkiego umieszczono tabliczki informujące o tym fakcie, natomiast tablice na końcach Małego Szlaku Beskidzkiego wskazują niezbyt odległe punkty – z Lubonia Wielkiego możemy dotrzeć do Mszany Dolnej (2 1/2h), natomiast startując ze Bielska-Białej Straconki drogowskaz kieruje nas do Porąbki Zapory (3h 15′).
Ostatnimi czasy Mały Szlak Beskidzki stał się celem naszych kolegów z Koła PTT w Kozach i to z ich inicjatywy w dniu 1 czerwca 2014 r. na obu końcach szlaku zawieszone zostały tabliczki informujące o początku/końcu Małego Szlaku Beskidzkiego. Tablice te wykonał nieodpłatnie EMALKENT, za co serdecznie dziękujemy.

SB
.

tablice informujące o Małym Szlaku Beskidzkim zamontowano na obu jego końcach

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Zamontowaliśmy tablice informujące o Małym Szlaku Beskidzkim została wyłączona

Pradziad (Wysoki Jesionik, Czechy) – wycieczka górsko-krajoznawcza – 31 maja – 1 czerwca 2014 r.

Trzeci w tym roku wypad w Sudety, na który wybraliśmy się trzem samochodami, pozwolił nam zdobyć trzy sudeckie szczyty i zwiedzić trzy miasta. Miały też być trzy zamki, lecz jednego nie znaleźliśmy 🙂 Ale po kolei.
Wyruszyliśmy wczesnym rankiem w sobotę, kierując się na Cieszyn, a potem na Ostrawę i Opawę. Na parking w miejscowości Kralova Studenka, skąd ruszają, wspólnie żółty i niebieski, szlaki na Pradziada, dotarliśmy około dziesiątej. Tu spędziliśmy godzinę, czekając na Tomka i Alę, którzy wypadem w Sudety przedłużali swój urlop i dołączali do nas wracając z Karpacza.
Żółty szlak poprowadził nas wzdłuż rzeki Biała Opawa, której rwący nurt zapewnił nam ciekawą trasę, obfitującą w kładki, mosty i wodospady. Po niespełna dwóch godzinach marszu dotarliśmy do schroniska Barborka, skąd po krótkim odpoczynku ruszyliśmy drogą asfaltową na szczyt. Na górze Pradziada było zimno, wiało, a niebo niepokojąco pokryło się czarnymi chmurami. Nie zabawiliśmy więc długo na miejscu, ruszyliśmy w dół. Na szczęście grad, który nas złapał, trwał jedynie kilka chwil i nie był zbyt intensywny.
Po powrocie na parking udaliśmy się zwiedzić pobliską Kralovą Studenkę, malowniczy kurort o ciekawej architekturze. Był to ostatni punkt sobotniej części wyjazdu.
Następnego dnia działo się już więcej. Zdobyliśmy najwyższy szczyt Gór Opawskich, Pricny Vrch, najwyższy szczyt tychże gór w ich polskiej części, Biskupią Kopą, a następnie udaliśmy się do Karniowa (Krnov), gdzie obiecany zamek okazał się niewielkim placykiem z kawałkiem muru i kilkoma restauracjami. Na szczęście nie był to istotny punkt niedzielnego programu. Do niego właśnie zmierzaliśmy.
Do zamku Hradec nad Moravicą dotarliśmy około 15-tej. Spędziliśmy w nim ponad godzinę, zwiedzając zewnętrzne części zarówno Białego jak i Czerwonego Zamku, zobaczyliśmy również ogrody otaczające obie budowle. Na koniec zobaczyliśmy Opawę, jej rynek i kościół św. Ducha.

Robal

P.S. Następny wyjazd serii w lipcu 🙂
.

ekipa na szczycie Pradziada

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania Pradziad (Wysoki Jesionik, Czechy) – wycieczka górsko-krajoznawcza – 31 maja – 1 czerwca 2014 r. została wyłączona

XXII spotkanie taterników-seniorów w Morskim Oku – 31 maja – 1 czerwca 2014 r.

Jak corocznie już od przeszło 20 lat, na przełomie maja i czerwca w schronisku nad Morskim Okiem odbywa się spotkanie „seniorów taternictwa”.  Celowo – pisząc użyłem cudzysłowu, bowiem nikt z tych co w imprezie uczestniczą nie czuje się seniorami, choć ich młodzieńcze lata sięgają niejednokrotnie do połowy 20-go wieku. Wszyscy z wszystkimi się znają, swoim towarzystwem cieszą i mają wiele wspólnych wspomnień z przygód w górach. Chętnie wracają do tych wspomnień. Potrafią o nich opowiadać okraszając to dowcipami sytuacyjnymi i szczerym śmiechem.
Duszą i głównym organizatorem spotkania była jak zwykle Basia Morawska. Zbyszek Skoczylas rej wodził na sali w schronisku, a jego tubalny głos – co jak w piosence (o nim) „zagłusza wiatr halny, a niedźwiedzie się ze snu zrywają” – zaprowadzał jaki-taki ład i posłuch w działaniach obsługi morskoocznego schroniska zarezerwowanego (w zakresie noclegów) dla uczestników spotkania.
Organizatorzy zadbali, aby ci co nie chcą lub nie mogą (bo boli kolanko lub bioderko) pieszo drałować szosą kilka kilometrów, zostali dowiezieni na miejsce wynajętym autobusem, oczywiście – za oficjalnym zezwoleniem TPN-u.
A więc zjeżdżali się sławni taternicy, alpiniści, himalaiści, andyniści już od piątku 30-go maja, aby w sobotę wyruszyć w góry. Wielu przyszło z Palenicy na własnych nogach i też nie narzekali, bo szło się dobrze. Deszcz nie padał a temperatura nie była upalna – tak w sam raz.
No i w sobotę, na podwórku za schroniskiem zbierali się ci co musieli się wygadać przed kolegami sącząc piwko. Tam co chwilę wybuchały salwy szczerego śmiechu.
W sobotę po południu, gdy codzienne tłumy dopłynęły znad Morskiego Oka, na werandzie schroniska Ksiądz Krzysztof Gardyna odprawił Mszę Świętą, a potem to całe towarzystwo zasiadło za stołami w oczekiwaniu na uroczystą kolację. Były przemówienia okolicznościowe, odczytano listy z pozdrowieniami od tych co z różnych powodów nie mogli w tym roku być na tej imprezie. Minutą ciszy uhonorowano pamięć Tych, co w minionym roku odeszli na drugą stronę życia. Zbyszek Skoczylas kilkakrotnie swoim tubalnym głosem zaryczał „zamknąć ryje !!!”, aby pozwolili skończyć ważne informacje. No i wreszcie podano świetną obiadokolację. Do niej i dzbany z czerwonym winem. No i ciekawostka: jakieś nieznane krasnoludki spod stołu powyciągały dodatkowe buteleczki z napojami rozweselającymi. No i było wesoło. A gdy już talerzyki po deserowych ciastach zostały posprzątane, to zaczęły się śpiewy. Stara wiara nie zapomniała piosenek polskich, słowackich i innych znanych nam z niegdysiejszych wieczorów schroniskowych i ogniskowych. A prawdziwego smaku tym piosenkom dodawała Pani Krysia – doskonale grająca na gitarze i pięknie śpiewająca z nami repertuar górski ale i balladowy.
I tak piękna noc, rozśpiewane schronisko i plany na przyszłość absolutnie nie uwzględniające wieku uczestników trwały do późnych godzin nocnych.
W niedzielny poranek – po śniadaniu około godziny 9-tej zawyła syrena i ryk Skoczylasa oraz wrzaski kapralskie Andrzeja Popowicza spędziły wszystkich do wspólnego zdjęcia na podwórku, przed schroniskiem. Tam prym wodził znany wszystkim najlepszy fotograf – Jasiu Słupski. Ale i inni na swoich foto-aparatach chcieli mieć pamiątkę więc nieco to trwało, ale było wesoło.
Pożegnania były serdeczne i wszyscy obiecywali być na następnym, a kierownictwo i personel schroniska, żegnając uczestników spotkania zapraszali serdecznie na następne.
W tegorocznym spotkaniu, było jak zwykle około setki osób, które zjechały się z całej Polski.
Bielsko-Biała też miało swoją mocną reprezentację: nasz Oddział PTT reprezentowali Andrzej Bara  z żoną Elą Filipowską, Bogdan Frączek, Piotrek Gawłowski, Kaziu Opyrchał z żoną Olą, Andrzej Popowicz z żoną Ewą, Jasiu Sieńczak, Jasiu Weigel, a byli i koledzy z BKA – Andrzej Georg, Czesiek Zamorski i Felek Kohler. Był też nasz przyjaciel klubowy – lekarz Jacek Grzbiela z żoną Alicją.

Jajor
.

uczestnicy XXII spotkania taterników-seniorów nad Morskim Okiem

uczestnicy XXII spotkania taterników-seniorów nad Morskim Okiem

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania XXII spotkanie taterników-seniorów w Morskim Oku – 31 maja – 1 czerwca 2014 r. została wyłączona

Dzień Dziecka na Klonowej – 1 czerwca 2014 r.

Koło PTT w Kozach postanowiło spędzić Dzień Dziecka rodzinnie. W godzinach popołudniowych zbiórka przy Klonowej, czyli „na końcu świata”. Tego dnia oaza spokoju została opanowana przez „dziki tłum dzieciaków”. Piłka nożna, siatkówka, skoki przez linę… pomysłów co niemiara, nie zabrakło również wręczania prezentów. Gry, zabawy z krótkimi przerwami na posiłek dawały nam wszystkim wiele radości, przecież każdy ma dziecko w sobie!
Dziękujemy za mile spędzone chwile, bo w naszym Kole nie tylko wędruje się w dobrym towarzystwie.

MZ

P.S. Dziękujemy sponsorom za zapełnienie naszych paczek: Face2Face, M. Wieczorek (Jupik), EMBI- MARKETING, sklep Ewant, VARIANT i Urszula Kufel (Beskid Plus).

Dzień Dziecka na Klonowej

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2014 | Możliwość komentowania Dzień Dziecka na Klonowej – 1 czerwca 2014 r. została wyłączona

„III Nocna Wyrypa z PTT” – Lubogoszcz, Luboń Wielki (Beskid Wyspowy) – wycieczka górska – 31 maja – 1 czerwca 2014 r.

Sobota, 31 maja 2014 r., dzień jak każdy normalny, mogłoby się wydawać. Niektórzy imprezują w różnych miejscach, niektórzy są w pracy na 2 zmianie, inni w domu z rodziną, a jeszcze inni po prostu śpią… Ale nie MY.
Ekipa w składzie: Szymon, Andrzej, Miłosz, Darek, Przemek oraz kierowca – Maciek wyrusza z Bielska-Białej o 20-tej (z przystankiem w Kozach), by około 22-giej dołączyć w miejscowości Kasina Wielka do kolejnego uczestnika naszej wyrypy – Grzegorza, który wystartował około południa z Myślenic i miał już za sobą prawie 20 kilometrów trasy. Tam po „motywacji” w stylu: „pełno połamanych i powalonych drzew na szlakach oraz wataha wilków na Lubogoszczy”, z różnymi myślami ruszamy w kierunku pierwszego szczytu, jakim jest właśnie Lubogoszcz (968 m n.p.m.).
Po drodze faktycznie mijamy pełno zwalonych drzew, które musimy po parę ładnych metrów obchodzić chaszczami, miejscami szukając znikającego gdzieś szlaku czerwonego. Jeśli chodzi o wilki, żadnych na szczęście nie spotkaliśmy. Od startu do momentu schodzenia ze szczytu, w kość dawał nam mocno deszcz.
Po zejściu do Mszany Dolnej, urządziliśmy sobie odpoczynek, by po kolejnym postoju i regeneracji sił oraz uzupełnieniu płynów, wyruszyć w kierunku przełęczy Glisne. Po drodze trafiliśmy na pola, gdzie pasły się krowy i… niestety, byki też – ale było bardzo zabawnie. Ominąwszy jakoś „zagrożenie”, którym był prawie 500-kilogramowy – o dziwo dla nas spokojny – byk, po nużącym podejściu znaleźliśmy się na Przełęczy Glisne.
Tam, niestety, nasz kolega Szymon zdecydował się zostać i dalej już w piątkę ruszyliśmy na drugi, a zarazem ostatni szczyt jakim był Luboń Wielki (1022 m n.p.m.). Po drodze minęliśmy trochę mniej wiatrołomów, za to na starcie i nieco dalej znowu dopadł nas deszcz. Szlak okazał się ponadto błotnisty i miejscami nieźle stromy, tak że niektórzy wymiękali. Po ok. 50 minutach „prawie-że-wspinaczki” dotarliśmy na szczyt, na którym znajduje się klimatyczne schronisko – niestety zamknięte o tej porze (godz. 5:15) i na którym również kończy się czerwony szlak – „Mały Szlak Beskidzki”. Z tego powodu zawiesiliśmy specjalną tabliczkę z kierunkiem i oznaczeniem tegoż szlaku.
Po regeneracji sił zeszliśmy do Rabki Zaryte, by ok. godz. 6:30 zakończyć kolejną, trzecią już, Nocną Wyrypę z PTT.
Na pewno wszystkim ta wyrypka dała w kość, niektórzy mają jeszcze zakwasy, lecz na pewno wszyscy szczęśliwi i zadowoleni, czekają już na kolejną edycje tej wspaniałej górskiej przygody.
W imieniu wszystkich i każdego z osobna Wielkie Podziękowania. Do zobaczenia za rok, oby w większym gronie.

PP
.

nasza szóstka na szczycie Lubogoszczy

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania „III Nocna Wyrypa z PTT” – Lubogoszcz, Luboń Wielki (Beskid Wyspowy) – wycieczka górska – 31 maja – 1 czerwca 2014 r. została wyłączona

Zapowiedzi wycieczek w „Kronice Beskidzkiej”

Informujemy, że począwszy od bieżącego numeru „Kroniki Beskidzkiej” (nr 22 (2990) / 2014 z dn. 29 maja 2014 r.) zapowiedzi wszystkich wycieczek organizowanych przez Oddział PTT w Bielsku-Białej w ramach dofinansowanego przez Gminę Bielsko-Biała zadania pn. „Wycieczki w dobrym Towarzystwie” będą publikowane w tym tygodniku. Zachęcamy do lektury!

Zarząd Oddziału
.

kronika_20140529_s42_small

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, media | Możliwość komentowania Zapowiedzi wycieczek w „Kronice Beskidzkiej” została wyłączona

Babia Góra (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 25 maja 2014 r.

Termin wyjazdu coraz bliżej, a tu pogoda dobrze nie rokuje. Dzień przed wycieczką – deszcz z niewielkimi przejaśnieniami, przetaczające się burze- plany z minuty na minute zaczęły kłaść się w gruzy, pozostało czekać i mieć nadzieje…
Nadeszła niedziela 25 maja, dzień wyjazdu. Ok. godz. 7:00 na placu targowym w Kozach zebrała się grupa wycieczkowa (16 osób). Ruszyliśmy w stronę Zawoi, by ok. godz. 8:40 dotrzeć na przełęcz Krowiarki. Przygotowanie na parkingu i ruszamy w stronę Diablaka.
Po drodze łapiemy kilka „oddechów”,  większy postój robimy na Sokolicy (1367 m n.p.m.)- niestety tym razem bez panoramy Babiej. Następny odpoczynek na Kępie (1521 m n.p.m.), wędrując dalej w stronę głównego szczytu mijamy Gówniak (1617 m n.p.m.), by w końcu zdobyć Diablak (1725 m n.p.m.). Tam czas na posiłek i rozmowy, następnie zaczynamy schodzić w dół na przełęcz Brona (1408 m n.p.m.). Grupka naszych kobiet + „fotograf” (Ania Kózka-Filarska, Ania Pietkun, Marta Koza, Marysia Filarska, Natalia Pietkun, Wiktoria Koza i Adaś Koza) wyruszyli jeszcze by zdobyć Małą Babią Góre (1517 m n.p.m.). Gdy powrócili, ruszyliśmy w stronę schroniska na Markowych Szczawinach (1180 m n.p.m.), tam po małym „co nieco” skierowaliśmy nasze kroki niebieskim szlakiem na parking na przełęcz Krowiarki. Po krótkim podsumowaniu wędrówki i ustaleniu terminu kolejnej „wyprawy”- ruszyliśmy do swoich domów.
W imieniu całego Koła i wszystkich z osobna WIELKIE DZIĘKI! Szczególne brawa dla dzieci za wytrwałość i niesamowite tempo na trasie.

PP

Kozianie na Diablaku

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2014 | Możliwość komentowania Babia Góra (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 25 maja 2014 r. została wyłączona