Polana Chochołowska, Grześ (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 14 kwietnia 2019 r.

Wyprawa dla wytrwałych – tak można nazwać niedzielną przechadzkę, którą odbyliśmy 14 kwietnia, a to z powodu druzgocących prognoz pogody. Pod przewodnictwem Jana Nogasia wybraliśmy się na Polanę Chochołowską, by podziwiać budzące się do życia łąki.
Od kilku dni jednak byliśmy świadkami kontrataku zimy, która ostatkiem sił powstrzymywała nadejście wiosny. Zdawało się, że sławne krokusy nie rozwiną się pod grubą czapą chmur, targane arktycznym wiatrem. W obliczu zapowiadanego deszczu ze śniegiem sytuacja wydawała się beznadziejna.
Niedzielny poranek napawał umiarkowanym optymizmem. W autokarze jednak dało się zauważyć dużą liczbę wolnych miejsc. Nie wszyscy dali szansę pogodzie. Kto przybył na miejsce zbiórki mógł dostrzec przebłyski nieba, które towarzyszyły nam przez cały przejazd.
Sprawnie dotarliśmy na miejsce, gdzie ujrzeliśmy praktycznie puste parkingi. Kto spróbował szczęścia miał z czego się cieszyć, gdyż pogoda z biegiem czasu tylko się poprawiała. Zupełnie nie było też widać niesławnych tłumów, spacer przez dolinę był bardzo przyjemny. Polana dopiero porastała świeżą trawą, gdzieniegdzie zalegały śnieżne plamy. Krokusy dopisały, rozwijając się w fioletowe jeziorka. Niebo było niemal całkowicie niebieskie, tylko najwyższe szczyty targały na strzępy ostatnie chmurki.
Część grupy podążyła żółtym szlakiem papieskim, by zanurzyć się odrobinę w historii tego miejsca. Druga część wolała troszkę bardziej wymagającą trasę, w ramach dostępnego czasu zdobywając Grzesia. Idąc ośnieżonymi ścieżkami wszyscy mogliśmy cieszyć się doskonałą przejrzystością powietrza i ciepłem płynącym od słońca. Z wycieczki przynieśliśmy duże ilości dobrego humoru, szczególnie zadowoleni z pogodnego dnia.

Grzegorz Pabian
.

nasza grupa na Siwej Polanie

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2019. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.