Radhošť (Beskidy Morawsko-Śląskie, Czechy) – wycieczka górska – 14 października 2018 r.

W pogodny jesienny dzień grupa 50 osób wraz z przewodnikiem Witkiem wyruszyła na spotkanie z Radegastem. Nazwa ta wielu osobom kojarzy się z marką piwa typu pilzneńskiego o lekkim zrównoważonym smaku słodowo-chmielowym (podaję za Wikipedią). Ale uporządkujmy pojęcia. Radegast to szczyt o wysokości 1105 m n.p.m. w Beskidzie Śląsko-Morawskim, na którym znajduje się pomnik słowiańskiego boga Radogosta, zwanego inaczej Radegastem. Na zachód od niego wznosi się Radhost (1129 m n.p.m.), a na wschód znajduje się popularna w tym rejonie przełęcz Pustevny. Radhost z Pustevnym połączony jest bardzo ruchliwym pieszym traktem i to był cel naszej niedzielnej wycieczki. W trakcie dojazdu nasz przewodnik nawiązał do obecnie obchodzonych rocznic w latach, które kończą się cyfrą 8. Są to:

  • Rok 1918 – powstanie Czechosłowacji w dniu 28.10.1918 r. i odzyskanie niepodległości przez Czechów po 300 latach panowania Habsburgów w Królestwie Czeskim. Niewiele wcześniej, w dniu 19.10.1918 r. powstała Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego, a w dniu 31.10.1918 r. miał miejsce zamach wojskowy przeprowadzony przez polskich oficerów w Armii Austriackiej pod dowództwem por. Klemensa Matusiaka i przejęcie przez Polaków władzy militarnej w Cieszynie, w którym stacjonowało sześć tysięcy żołnierzy;
  • Październik roku 1938 – rozpad Czechosłowacji i zajęcie przez Wojsko Polskie Zaolzia i równoczesna korekta granicy ze Słowacją na korzyść Polski na Orawie i Spiszu;
  • W tym roku obchodzimy również 50 rocznicę udziału Ludowego Wojska Polskiego w interwencji wojskowej Układu Warszawskiego dławiącego reformy „Praskiej Wiosny” 1968 roku.

Autobus został na parkingu w Trojanovicach-Raztoce, a my wraz z panem kierowcą, co nieczęsto się zdarza, wyruszyliśmy na szlak. Przewodnik poprosił o wzmożoną uwagę na trasie, albowiem z góry mogli zjeżdżać „kolobieżkarze”, czyli turyści na hulajnogach. Na grzbiecie powitał nas dość silny wiatr, widok na Vsetinskie góry i Jaworniki był trochę zamglony. Przed nami schronisko pod szczytem Radhost. Zostało ono zbudowane przez Pohorską Jednotę Frenstadt, czyli pierwsze w Czechach stowarzyszenie turystyczne, które podobnie jak nasze PTT sprzeciwiło się aktywności w Beskidach stowarzyszeniu Beskidenverein. Radhost to także symboliczna góra Czechów i w związku z tą okolicznością postawiono tu kaplicę Cyryla i Metodego, którą mieliśmy okazję obejrzeć w środku. Przed kaplicą stoi dumnie posąg obu świętych.
Obok schroniska zbudowano zdrowotną ścieżkę, na której kamyczkach i innych przeszkodach mieliśmy okazję wymasować nasze zbolałe stopy.
Wyruszyliśmy w kierunku Pustevnego. Mijały nas tłumy turystów, ich ogromna ilość wzięła się stąd, że na przełęcz tę można wjechać z drugiej strony samochodem. Po drodze zachwyciły nas piękne widoki podkreślone przez złocące się o tej porze drzewa. Mniej więcej w połowie drogi do Pustevnego stoi realistyczny pomnik boga Radogosta. Był to bóg Słowian Połabskich, a jego nazwa wzięła się ponoć od słów rad – miły i gost – gość. Czyli bóg opiekujący się gośćmi.
Końcowym etapem naszej wędrówki była przełęcz Pustevny. Miejsce bardzo ruchliwe, z wieloma barami i restauracjami, górna stacja wyciągu krzesełkowego z Trojanowic. Ale najpiękniejszym obiektem, obecnie w odbudowie po pożarze jest kompleks schronisk turystycznych Mamenka i Libuszin autorstwa Duszana Jurkowicza. Wewnątrz znajdował się unikalny malowany sufit, który niestety po pożarze przestał istnieć.
Pora na zejście w dół. Bardzo stromą ścieżką cała grupa dzielnie zeszła z powrotem do autobusu. Na zakończenie wycieczki przewodnik Witek zawiózł uczestników do kościółka pod wezwaniem św. św. Prokopa i Barbary przeniesionego z Rusi Zakarpackiej do Kunczic pod Ondrzejnikiem, a potem do minibrowaru i restauracji „U Koniczka” w Vojkovicach, gdzie w miłym nastroju wycieczka została podsumowana.

Teresa Kubik
.

W niedzielny, niezbyt wczesny poranek liczna grupa zachęcona piękną, jesienną pogodą i niezbyt wymagającym szlakiem zebrała się standardowo na dolnej płycie dworca PKS. Nasz przewodnik Witek Kubik na wstępie zaznaczył, że wycieczka będzie miała raczej charakter krajoznawczo-gastronomiczny. Szybkobiegacze dostali wyraźny sygnał, że tego dnia nie należy się spieszyć, a nadawanie tempa wędrówki zostało powierzone najmłodszej uczestniczce Elizie.
Na Radhošť ruszyliśmy z Trojanowic-Raztoki, z parkingu pod dolną stacją wyciągu krzesełkowego. Zielony szlak łagodnie wyprowadził nas na grań, z której skręciliśmy w prawo, by udać się do pochodzącej z końca XIX w. Kaplicy świętych Cyryla i Metodego. Przy kaplicy znajduje się rzeźba dłuta Albína Poláška przedstawiająca świętych, pod którą uwieczniliśmy nasz pobyt pamiątkowym zdjęciem z banerem. Dzięki sprzyjającej pogodzie ze szczytu mogliśmy podziwiać rozległą panoramę. Kaplicę zastaliśmy początkowo zamkniętą, więc ochoczo zawróciliśmy sprawdzić, co ma nam do zaoferowania działające od 1907 r. schronisko Radegast. Warto było zrobić przerwę gastronomiczną, bo w międzyczasie kaplica została otwarta i mogliśmy zobaczyć jej wnętrze wraz z marmurowym ołtarzem Cyryla i Metodego, a niektórzy skorzystali z możliwości wejścia na dzwonnicę.
Z Radhošťa ruszyliśmy spacerową trasą na Radegast – kolejny cel naszej wędrówki. Podążając niebieskim szlakiem dotarliśmy do monumentalnej kamiennej rzeźby pogańskiego bożka Radogosta. Posąg ten, owiany legendą, budzi respekt i zainteresowanie wszystkich przechodniów. Dalej droga powiodła nas w kierunku przełęczy Pustevny, lecz nie omieszkaliśmy zatrzymać się na trasie przy drewnianej ambonie zwanej Cyrilką, z której rozpościera się widok na przełęcz wraz z jej zabudowaniami.
Na przełęczy znów przerwa gastronomiczna na knedliki, hranolki, bramborkowe placki oraz inne specjały czeskie. Podjadając nasze oczy mimowolnie kierowały się na okazałe budynki projektu Dušana Jurkoviča, który zasłynął jako twórca stylu narodowego w czeskiej architekturze. Niestety, schroniska Libušín i Maměnka uległy spaleniu i obecnie trwa ich odbudowa i rekonstrukcja.
Z przełęczy Pustewny czekało nas jeszcze ostre zejście niebieskim szlakiem do Raztoki i wydawać by się mogło, że kres zwiedzania, ale Witek miał dla nas jeszcze niespodziankę. Zatrzymaliśmy się w Kunčicach pod Ondřejníkem, gdzie stoi piękna bojkowska cerkiew będąca dziś kościołem katolickim św. Prokopa i Barbary, natomiast w środku stare klimaty obrządku wschodniego z ikonostasem na czele. To była kolejna bardzo udana wycieczka członków i sympatyków PTT.


.

przed kaplicą pw. Świętych Cyryla i Metodego na Radhoście

Ten wpis został opublikowany w kategorii kronika - 2018. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.