„Ku naturze, czyli jak wykorzystać edukację przyrodniczą dla rozwoju regionu pogranicza” – seminarium polsko-słowackie – 9-10 kwietnia 2018 r.

Sześcioosobowa delegacja Oddziału PTT w Bielsku-Białej wzięła udział w dwudniowym polsko-słowackim seminarium pt. „Ku naturze, czyli jak wykorzystać edukację przyrodniczą dla rozwoju regionu pogranicza” zorganizowanym przez Babiogórski Park Narodowy we współpracy ze słowackim CHKO „Horna Orava” w dniach 9-10 kwietnia 2018 r.
W poniedziałek, wczesnym rankiem wybraliśmy się dwoma samochodami do Zawoi. Naszym celem był pensjonat Beskid w Zawoi Wilcznej, gdzie odbywały się wykłady oraz mieliśmy zapewnione noclegi i wyżywienie.
Tuż po 10 seminarium otworzył Dyrektor BgPN, dr Tomasz Pasierbek witając imiennie wszystkich przybyłych uczestników. Była to pierwsza okazja, by poznać się i dowiedzieć skąd przyjechali goście.
Po przywitaniu zostaliśmy zabrani na krótką wycieczkę na Przełęcz Przysłop i do klasztoru Karmelitów Bosych, skąd mieliśmy okazję oglądać przepiękną panoramę Babiej Góry oraz sąsiadujących z nią pasm Policy i Jałowca. Pogoda dopisywała nam od samego początku.
Przed południem udaliśmy się jeszcze w pobliże Hali Barankowej, gdzie odbyły się warsztaty edukacyjne w terenie. Zajęcia miały dodatkowo charakter integracyjny, bowiem pracowaliśmy w międzynarodowych zespołach polsko-słowackich. Z wykorzystaniem darów lasu tworzyliśmy wspólnie tor dla pięknej, bukowej kuli, która miała jak najwolniej stoczyć się do celu. Kolejna zabawa miała na celu puszczanie wodzy wyobraźni i stworzeniu w mniejszych grupkach makiet osady w niedalekiej przyszłości, oczywiście też z tego co znaleźliśmy w lesie. Część projektów przedstawiało nowoczesne obiekty o wysokich standardach z lądowiskami dla helikopterów, jednak większość z nich nawiązywała do korzeni – skromne drewniane chaty, wypas owiec, uprawa pól, warzywa, sady, pasieki, kuchnia domowa – wszystko nastawione na jakość, a nie ilość gości.
Czas obiadu oraz przerwy kawowe były doskonałą okazją do integracji ze Słowakami. Wymienialiśmy się spostrzeżeniami na temat najbardziej odmiennych słów w naszych językach. Szczególnie utkwiły mi w pamięci dwa – čučoriedka, czyli borówka oraz pažítka, czyli szczypiorek.
W dalszej części dnia wysłuchaliśmy dwóch wykładów: „Ochrona przyrody na pograniczu polsko-słowackim” oraz „Możliwości różnorodnego wykorzystania dziedzictwa przyrodniczego dla rozwoju regionu”.
Drugi dzień rozpoczął się od wykładu pt. „Obszary sieci Natura 2000 na obszarze pogranicza polsko-słowackiego – unikatowe dziedzictwo przyrodnicze”, po którym odbył się panel prezentacyjno-dyskusyjny. Mieliśmy okazję i przyjemność m.in. z twórcami ludowymi z okolic Zawoi: twórcami zabawek drewnianych ze Stryszawy, osobami tworzącymi piękne, ręcznie zdobione lukrem, domki z pierników, czy haftowane serwetki. Był i Baca, który zachęcał do odwiedzenia jego gospodarstwa w Zawoi, gdzie można samodzielnie zrobić oscypka, nakarmić zwierzęta gospodarskie i wydoić kozę oraz spotkać „prawdziwych” zbójników.
Po kolejnych dwóch wykładach pt. „Edukacja przyrodnicza dla najmłodszych i najstarszych – znaczenie dla dziedzictwa przyrodniczego” i „Edukacja a zrównoważony rozwój regionu” odbyła się prezentacja aplikacji mobilnej, z którą już niedługo turyści będą mogli wędrować po babiogórskich szlakach oraz obejrzeć mobilne laboratorium, w którym prezentowano spalanie w różnych rodzajach piecach oraz promowano korzystanie z ekologicznych źródeł ciepła.
Nasyceni wiedzą i ciekawymi pomysłami, z nowymi kontaktami wróciliśmy do Bielska-Białej i okolic późnym wieczorem.

Frytka
.

sześcioosobowa delegacja bielskiego oddziału PTT wraz z przedstawicielami BgPN

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018, Wolontariat w BgPN | Możliwość komentowania „Ku naturze, czyli jak wykorzystać edukację przyrodniczą dla rozwoju regionu pogranicza” – seminarium polsko-słowackie – 9-10 kwietnia 2018 r. została wyłączona

Błatnia (Beskid Śląski) – wycieczka górska dla seniorów – 10 kwietnia 2018 r.

Tym razem na Błatnią podążaliśmy szlakiem czerwonym z Jaworza Nałęża okrążając dolinę Jasionki. Zaraz za bazą ZHP skręciliśmy w prawo i zaczęliśmy mozolnie podchodzić w górę. Niebawem osiągnęliśmy grzbiet i droga zaczęła prowadzić wzdłuż częściowo usuniętych wiatrołomów. Odsłonił się nam piękny widok na okoliczne szczyty z celem naszej wędrówki zwanym także Błotnym. Dalej droga wiodła przez Czupel, Mały Cisowy oraz Wielką Cisową. Pogoda nam sprzyjała, stopniowo robiło się coraz cieplej. Przed samym podejściem na Błatnią, przy szlaku zielonym schodzącym do Brennej znajduje się miejsce upamiętniające śmierć Edwarda Biesoka, dziewiętnastoletniego dowódcy, który zginął w walce z funkcjonariuszami Milicji Obywatelskiej w maju 1946 roku.
Odrobinę zmęczeni dotarliśmy do schroniska, gdzie już czekał na nas Roman, który szedł inną trasą. W ten sposób liczba uczestników wycieczki zwiększyła się do 11-tu osób. Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie na schodach schroniska i już znaleźliśmy się na szlaku powrotnym. Prowadził on grzbietem Przykrej. Nie dochodząc do leśnego kościoła, gdzie w XVII wieku gromadzili się prześladowani ewangelicy, zaczęliśmy schodzić w dolinę Wapienicy. Prowadzone są tam prace związane ze zwózką drewna z wiatrołomów i teoretycznie poza weekendami przejście jest tam zabronione. Uważnie więc przeszliśmy ten kawałek drogi i w ostatniej chwili zdążyliśmy na autobus.
Była to kolejna udana wycieczka, spokojna i nietrudna, w sam raz na początek sezonu.

Teresa Kubik
.

seniorzy na starcie wycieczki

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018, seniorzy | Możliwość komentowania Błatnia (Beskid Śląski) – wycieczka górska dla seniorów – 10 kwietnia 2018 r. została wyłączona

Wielka Czantoria, Stożek Wielki (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 7-8 kwietnia 2018 r.

W czasie, gdy funkcyjnie PTT zaangażowane było w wyjazd ze Szkolnymi Kołami PTT w Góry Sowie, członkowie Oddziału, którym nie udało się załapać na ten wyjazd, postanowili mimo wszystko spędzić ten wolny weekend tradycyjnie, w górach…
Plan był ambitny. Trasa zaplanowana na 2 dni zakładała przejście z Ustronia na Wielką Czantorię, dalej grzbietem granicznym na Stożek Wielki, następnie przez Przełęcz Kubalonkę na Baranią, a później przez Skrzyczne do Szczyrku lub z Malinowskiej Skały na Przełęcz Salmopolską. Plan planem, a rzeczywistość okazała się troszeczkę inna… Wyjazd był dość spontaniczny, grupa liczyła 5 osób i nie udało nam się już załapać na nocleg w schronisku Przysłop pod Baranią Górą. Wybór (trochę przymuszony) padł więc na Stożek. Ta zmiana mocno naruszyła proporcję odległości do przejścia w poszczególne dni wyjazdu, ale „Nic to!”…
Pierwsza miła niespodzianka czekała na nas już na dworcu PKS, skąd odjeżdżał kursowy autobus na Wisłę. Niespodziewanie dołączyły do naszej wędrownej ekipy dwie bardzo sympatyczne osoby, które postanowiły nam towarzyszyć podczas sobotniej wędrówki. Pogoda na wypad w góry dopisała, więc nie byliśmy jedynymi osobami z plecakami w autobusie.
Czerwonym szlakiem, równolegle do ośnieżonego i mocno kontrastującego z rozkwitającą zielenią stoku narciarskiego, konsekwentnie zdobywaliśmy wysokość. Piękna pogoda zachęcała do dłuższego odpoczynku na trawce pod wieżą widokową na Czantorii Wielkiej. Troszkę rozleniwieni i zasmuceni pierwszymi rozstaniami z towarzyszami wędrówki ruszyliśmy dalej czerwonym szlakiem, grzbietem, co jakiś czas mijając wyciągi narciarskie z jęzorami białego śniegu spływającymi do wiślańskich dolin. Każdy z tych obiektów był doskonałą okazją do krótkiego postoju i wygrzania się w ciepłych promieniach słońca. Pomimo niespiesznego tempa szybko dotarliśmy do schroniska na Stożku. Na miejscu zaskoczyło nas parę rzeczy, o których warto wiedzieć, jeżeli ktoś planuje nocleg w tym miejscu.
Schronisko na Stożku to jedno z najstarszych polskich schronisk w Beskidach, pięknie usytuowane na stromym zboczu, drewniane z wysoką kamienną podmurówką i piękną panoramą. Wybierając to miejsce na nocleg warto jednak pamiętać o paru kwestiach. Po pierwsze warto mieć swoje jedzenie. Ceny w schronisku troszkę nas zaskoczyły i to raczej negatywnie. Jadalnia zamykana jest o godzinie 20-tej. Jeżeli wybraliście opcje pokoju turystycznego bez łazienki to oznacza to również, że macie gniazdka, żeby m.in. podłączyć telefon. Telefon można podładować przy lodówkach na jadalni do godz. 20 lub we wspólnej łazience na dole. W schronisku obowiązuje też tamtejszy standard pościelowy – pościel standardowa to poduszka, prześcieradło i koc z logiem PTTK pamiętający zamierzchłe lata świetności, reszta wyposażenia jest dodatkowo płatna. Na szczęście, choć Pani nie wiedziała o istnieniu PTT, była uprzejma przyznać nam – członkom bielskiego Oddziału PTT – odpowiednie zniżki. Mimo kilku rozczarowań nie daliśmy się wyprowadzić z rewelacyjnych humorów. Starając się nie przeszkadzać innym turystom korzystającym z usług schroniska, wykorzystaliśmy jak najlepiej dany nam czas.
W niedzielę mając w perspektywie nieporównywalnie większą, niż sobotnia, trasę do przebycia, zdaliśmy się los. Nie było presji, żeby trzymać się pierwotnie wyznaczonego planu. Więc skończyło się na tym, że po krótkiej górskiej trasie ze Stożka do Przełęcz Kubalonkę zjechaliśmy busikiem do Ustronia, gdzie przeszliśmy się bulwarem nad Wisłą i trafiliśmy na fantastyczne miejsce serwujące gigantyczne, zapiekane z farszem ziemniory! Usatysfakcjonowani takim obrotem sprawy, szczęśliwi i najedzeni wróciliśmy do Bielska. Barania Góra -> we will be back!
Dzięki za fantastyczny wypad w góry!
Polecam się na przyszłość!

Martyna Ptaszek
.

na starcie wycieczki…

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Wielka Czantoria, Stożek Wielki (Beskid Śląski) – wycieczka górska – 7-8 kwietnia 2018 r. została wyłączona

Wielka Sowa (Góry Sowie), Chełmiec (Góry Wałbrzyskie), Ślęża (Masyw Ślęży) – wycieczka górska dla młodzieży – 6-7 kwietnia 2018 r.

Realizując projekt Korona Gór Polski Szkolne Koła PTT „Pionowy Świat” istniejące przy Szkole Podstawowej nr 27 i przy Liceum COR oraz grupa młodzieży, członków Oddziału PTT w Bielsku-Białej postanowiło zdobyć Wielką Sowę. Wyjechaliśmy spod szkoły około godziny 6:10. Odbyliśmy dwugodzinną podróż, podczas której pan przewodnik objaśnił nam krótki plan wycieczki. Następnie odbył się czterdziestopięciominutowy postój w pobliżu Góry Świętej Anny. Podczas dalszej podróży usłyszeliśmy legendę dotyczącą Gór Sowich, a także krótką historię Sudetów.
Około godziny 10:50 dojechaliśmy do parkingu. Pozyskaliśmy informacje o parkach krajobrazowych i rezerwatach. Mniej więcej o 11:00 dotarliśmy pod Przełęcz Woliborską na wysokości 711 m n.p.m. i po chwili wyruszyliśmy w drogę. W okolicach godziny 13:30 weszliśmy na wieżę widokową Kalenica. O 14:30 odbył się półgodzinny postój w schronisku Zygmuntówka.
O godzinie 16:55 zdobyliśmy Wielką Sowę, najwyższy szczyt Gór Sowich. Kolejne pół godziny zajęło nam zejście do schroniska Orzeł. Zjedliśmy obiadokolację i udaliśmy się do wcześniej wyznaczonych pokoi.
Drugiego dnia realizacji projektu Korona Gór Polski wstaliśmy około godziny 7:00 i po porannej toalecie udaliśmy się na śniadanie po 8:00.
O godzinie 9:00 wraz z ekwipunkiem udaliśmy się w drogę na parking oddalony 500 m od schroniska Orzeł. O 9:13 ruszyliśmy w drogę. Minęliśmy fragmenty podziemnego miasta Riese, o którym opowiedział nam pan przewodnik. Następnie przejechaliśmy przez most, pod którym płynęła rzeka Bystrzyca – granica między Górami Wałbrzyskimi a Górami Sowimi, a nieco później pan przewodnik opowiedział nam o kopalniach w Wałbrzychu i działającym w nich muzeum – Starej Kopalni.
O godzinie 9:55 przyjechaliśmy pod Chełmiec i kilka minut później wyruszyliśmy w drogę. O godzinie 11:05 zdobyliśmy ten szyczyt, a pół godziny wcześniej rozpoczął się atak szczytowy. Na szczycie zatrzymaliśmy się na postój, a po upływie 40 minut rozpoczęliśmy schodzenie z góry.
Około godziny 13:00 dotarliśmy do autokaru, a o 13:30 odbył się piętnastominutowy postój.
O 14:20 dojechaliśmy na przełęcz Tąpadła, skąd rozpoczęliśmy drogę na Ślężę. Godzinę później byliśmy już na szczycie. Po trwającym pół godziny postoju ruszyliśmy w drogę powrotną. O 16:50 dotarliśmy do autokaru, a o 17:05 wyjechaliśmy w stronę Bielska.
Później odbył się jeszcze trwający 45 minut postój w KFC, a o godzinie 19:45 ruszyliśmy w dalszą drogę. Nasza podróż zakończyła się powrotem na parking obok szkoły około 21:30. Wszyscy zmęczeni, ale szczęśliwi udali się do swoich domów.

Julia Reszko i Kinga Chłodek
.

uczestnicy wycieczki na Wielkiej Sowie

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Wielka Sowa (Góry Sowie), Chełmiec (Góry Wałbrzyskie), Ślęża (Masyw Ślęży) – wycieczka górska dla młodzieży – 6-7 kwietnia 2018 r. została wyłączona

Magurka Wilkowicka (Beskid Mały) – wycieczka górska – 2 kwietnia 2018 r.

Bardzo spontanicznie, przy okazji organizowanego przez Witka Kubika jubileuszu 50-lecia przewodnictwa, wybraliśmy się w Poniedziałek Wielkanocy w Beskid Mały. Naszym celem była Magurka Wilkowicka.
Spotkaliśmy się w siódemkę około 8:30 na parkingu pod Stalownikiem. Choć zima nie odpuszcza i szlaki pokryte były świeżą warstwą śniegu, w dobrym humorze ruszyliśmy czarnym szlakiem w stronę Łysej Przełęczy. Stamtąd, już za czerwonymi znakami, skierowaliśmy się w stronę schroniska PTTK na Magurce Wilkowickiej. Pogoda nam dopisywała, a słońce nieśmiało wyłaniało się zza chmur.
Do schroniska dotarliśmy około 10:30. Każdy wyciągał z plecaków świąteczne frykasy. Były sałatki, ciasta, kiełbasy… czyli to, co nie zostało zjedzone przez Wielkanoc.
Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy czarnym szlakiem w stronę chatki studenckiej „Rogacz”. Tu część z nas została na jubileuszu Witka, inni po krótkiej przerwie i złożeniu życzeń jubilatowi, ruszyli w drogę zejściową. Wycieczkę zakończyliśmy w punkcie startu, a więc na parkingu pod Stalownikiem.

SB
.

uczestnicy wycieczki przed schroniskiem PTTK na Magurce Wilkowickiej

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Magurka Wilkowicka (Beskid Mały) – wycieczka górska – 2 kwietnia 2018 r. została wyłączona

Jubileusz 50 lat przewodnictwa Witolda Kubika – 2 kwietnia 2018 r.

Na zaproszenie Witka Kubika, który obchodzi w tym roku jubileusz 50 lat od uzyskania uprawnień przewodnickich, spotkaliśmy się w Poniedziałek Wielkanocy, dzień po jego siedemdziesiątych urodzinach. Około 20 osób reprezentujących Oddział PTT w Bielsku-Białej, Akademickie Koło Przewodników Górskich w Bielsku-Białej, Akademię Seniora, dawnych współpracowników oraz pewnie wiele innych grup (niektórzy reprezentowali równocześnie kilka z nich) dotarło do Schroniska Studenckiego „Rogacz” krótko po jedenastej.
Wspólną biesiadę rozpoczęliśmy od pamiątkowego zdjęcia z jubilatem, po czym zostaliśmy poczęstowani wyśmienitym bograczem. Było okolicznościowe „sto lat” zaintonowane przez Grześka, były pyszne ciasta i wyborne wino. A nade wszystko były opowieści jubilata połączone z pokazem zdjęć z różnych okresów jego życia, okraszone różnymi zabawnymi anegdotami. Na zdjęciach mogliśmy zauważyć zarówno zmieniającą się modę (nie tylko) turystyczną, piękne i niezmieniające się widoki, jak i ludzi – tych znanych nam, jak i innych, z którymi Witek przemierzał górskie szlaki.
Pewnie siedzielibyśmy do wieczora, gdyby nie umówione świąteczne spotkania rodzinne, więc około 15-tej pożegnaliśmy się z jubilatem i ruszyliśmy w stronę parkingu.
Wszystkiego dobrego Witku!

SB
.

część gości wraz z jubilatem Witkiem przed chatką studencką „Rogacz”

Zaszufladkowano do kategorii Koło Przewodników, kronika - 2018 | Możliwość komentowania Jubileusz 50 lat przewodnictwa Witolda Kubika – 2 kwietnia 2018 r. została wyłączona

Wesołych Świąt!

wielkanoc

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Wesołych Świąt! została wyłączona

Mogielica (Beskid Wyspowy) – wydarzenie turystyczno-religijne „XIX Wielkopiątkowa Droga Krzyżowa” – 30 marca 2018 r.

Rozważając drogę krzyżową Pana Jezusa Chrystusa, całym sercem bądźmy przy Nim. Niech nasze wszystkie myśli, uczucia a przede wszystkim decyzje będą przy Panu, który za nas cierpiał rany i wciąż je cierpi, w każdym człowieku i w całej ludzkości, w swoim Mistycznym Ciele – świętym Kościele. Uwielbiajmy Boga Ojca i dziękujmy za Jego miłość, jaką nam objawił w swoim Synu Jezusie Chrystusie, w Jego ukrzyżowanym człowieczeństwie.
W pragnieniu oddania czci Jezusowi z intencjami najskrytszymi w XIX Wielkopiątkowej Drodze Krzyżowej na Mogielicę wzięła udział (jak dotychczas) rekordowa liczba wiernych w ilości 367 głęboko oddanych pątników z czego 26 pielgrzymów z naszego znakomitego bielsko-bialskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Po nabożeństwie w Jurkowie o godzinie 9 każdy z nas niósł swój krzyż na szczyt Mogielicy (naszej osobistej Golgoty) z nadzieją i miłością. Pogoda była piękna. Droga nie przysparzała problemów jak w minionych latach (może troszkę przy zejściu po północnej stronie, gdzie lód na szlaku jeszcze nie puścił). We wspaniałych niczym nie zakłóconych widokach rozległych panoram Gorców, Pienin, Beskidów Wyspowego i Sądeckiego było widać rękę „Pana”, co sprzyjało zadumie i modlitwie. Symboliczny krzyż niesiony na zmianę przez uczestników tego roku (z nieheblowanego drzewa) miał naprawdę solidne rozmiary. Analogiczne skojarzenie przyniosło mi na myśl, że nasze grzechy coraz większe, intencje znaczniejsze. Ludzkość w internecie i pieniądzu konsumpcyjnego świata zatraca się – oddala od Boga… a czymże jesteśmy bez niego?! Dotarliśmy do celu: szczyt góry, stacja XIV. Chrystusowy pusty grób to jakby wrota otwarte w wieczność, w nowy wymiar życia, ku któremu pielgrzymujemy. Dlatego nie trzeba bać się porażek, klęsk, nawet definitywnych jak grób. Nie trzeba bać się złożonych do grobu naszych ludzkich nadziei. Powiedziano, że istnieje taka ziemia, w której każdy kwiat i każde ziarno wzejdzie i zakwitnie. Jest nią właśnie grób Jezusowy.
Pamiątkowe zdjęcia, jeszcze posiłek dla pokrzepienia ciała kiedy dusza już prawie spełniona i w dół ku Przełęczy Rydza-Śmigłego. Tam nasz pojazd i kierowca Pan Mieciu pozbiera naszą fizyczność wątłą i rozwiezie bezpiecznie do domów…
Chcemy tak, jak Ty, Panie Jezu, przejść drogą krzyża, bo wierzymy i wiemy, że z Tobą jest to zawsze droga ku zmartwychwstaniu. Dziękujemy za dar Odkupienia, za Twoją niepojętą miłość, a także za dar tej drogi krzyżowej i wszystkich łask, jakich nam przez nią zechciałeś udzielić. Amen.

Arkadiusz Kłaptocz
.

nasza grupa przy krzyżu papieskim pod Mogielicą

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania Mogielica (Beskid Wyspowy) – wydarzenie turystyczno-religijne „XIX Wielkopiątkowa Droga Krzyżowa” – 30 marca 2018 r. została wyłączona

Dotacje Gminy Bielsko-Biała

W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy informację o ogłoszeniu Zarządzenia Prezydenta Miasta Bielska-Białej w sprawie zawarcia umów zlecenia realizacji zadań publicznych z zakresu turystyki – I edycja w formie wsparcia realizacji zadań wraz z udzieleniem dotacji na ten cel ze środków publicznych..
Z przyjemnością informujemy, że Oddział PTT w Bielsku-Białej otrzymał dotacje: na realizację zadania publicznego „Wycieczki w dobrym Towarzystwie” w wysokości 22.500,00 zł, co stanowi 68% wnioskowanej kwoty oraz na realizację zadania publicznego „Z Koziej Góry na Rysy” w wysokości 12.500,00 zł, co stanowi 65% wnioskowej kwoty, a złożone przez nas oferty otrzymały, już po raz kolejny, najwięcej punktów spośród wszystkich ofert!

Już teraz gorąco zachęcamy do udziału w naszych wycieczkach – naprawdę warto!

.
z tatrzańskim pozdrowieniem,

Zarząd Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Dotacje Gminy Bielsko-Biała została wyłączona

„Budapeszt” – prelekcja Pawła Klisia – 27 marca 2018 r.

Na zakończenie cyklu wtorkowych spotkań organizowanych od lat w Oddziale PTT w Bielsku-Białej wybraliśmy się do Budapesztu. Prelegent – Paweł Kliś, którego prelekcje zawsze są starannie przygotowane, opracowane, opisane i mocno przemyślane przyciągnął tematem i tym razem wiernych i stałych sympatyków tychże spotkań.
Jó napot kívánok BUDAPEST!
Dzień dobry BUDAPESZT!
Tak miłe powitanie Budapesztu w obu językach napisał Paweł Kliś na pierwszym zaprezentowanym dzisiaj zdjęciu. Jak prawdziwa widokówka przedstawiało ono fragment panoramy wielkiego miasta z szerokim Dunajem.
A więc jeszcze raz dzień dobry Budapeszt!
Paweł przedstawił nam go najpierw w liczbach: data założenia to 1873 rok po połączeniu trzech miast: Obudy, Budy i Pesztu; liczba dzielnic 23; powierzchnia 525 km kw.; liczba mieszkańców 1750 tys. z silną tendencją spadkową; wysokość 102 m n. p. m; rocznie odwiedza to miasto około 2,5 mln turystów.
Obuda jest najstarszą częścią stolicy, wyrosła bowiem w miejscu osady wojskowej powstałej w okresie Cesarstwa Rzymskiego. Dalsza historia tego miasta była zawiła i skomplikowana i trudno w tym miejscu pisać tylko o niej. Dowiedzieliśmy się również i o tym, że właśnie w tej dzielnicy w pobliżu ruin rzymskich z pozostałościami teatru zbudowano pomnik w 2008 roku upamiętniający ofiary zbrodni katyńskiej. Zobaczyliśmy na kolejnym zdjęciu ten pomnik.
Podobnie zawiła była historia Budy związana z najazdem Tatarów, okupacją turecką trwającą 145 lat, panowaniem Habsburgów, wreszcie z Wiosną Ludów i powstaniem węgierskim, w którym wśród walczących był Józef Bem. Z kolei Peszt założony w 1148 roku znajdujący się na lewym brzegu Dunaju stanowi głównie mieszkalną część obecnego miasta. Posłuchaliśmy też o dalszych losach miasta Budapeszt podczas II wojny światowej i po wojnie, w czasach dominacji radzieckiej. Nie można pominąć w nich roku 1956, kiedy to miały miejsce demonstracje społeczne, wybuch powstania i dramatyczna interwencja wojsk radzieckich.
Obejrzeliśmy wiele zdjęć, świetnie dobranych, opisanych tekstem i na gorąco uzupełnianych żywym słowem prelegenta. Zasłuchani w historię stolicy Węgier, zapatrzeni w piękne zabytki i wszystko to, co współczesne można w tym ciekawym mieście zobaczyć, podążaliśmy w wyobraźni i też patrząc na ekran turystycznym szlakiem od czasu do czasu napotykając również i naszą polską historię. W skrócie wymienię najważniejsze miejsca zwiedzania: Plac Bohaterów w Peszcie, plac, który wiele widział, dalej park miejski Városliget, pomnik kronikarza Anonimus, zamek Vajdahunyad, bazylika św. Stefana, która jest największą świątynią Węgier, wielki parlament zbudowany w latach 1885 – 1904, w którym jest 691 pomieszczeń, liczne termy Budapesztu, Cytadela, schody Hunyadiego, kościół św. Macieja, Brama Wiedeńska, Zamek Prezydenta, pałac królewski, kościół skalny, w którym znajduje się polska kaplica i wiele, wiele innych. Popłynęliśmy też wieczorem statkiem po Dunaju i przy symbolicznej niejednej butelce wina spojrzeliśmy na miasto z innej strony, bo od strony wartko płynącej wody. Dunaj rzeczywiście jest tu wielki, bo przepływa przez miasto na długości ok. 28 km, a jego średnia szerokość wynosi aż 400 metrów! Stąd też liczne i wielkie mosty zbudowano na Dunaju: najstarszy most w mieście to most Széchenyiego zwany Łańcuchowym wybudowano w latach 1839-1849, następne mosty: Elżbiety, Małgorzaty, Wolności, Arpada i nowy most Rakoczych też zrobiły na nas niemałe wrażenie. Oczywiście nie ominęliśmy wyspy św. Małgorzaty na Dunaju, na której znajduje się największy kompleks sportowy Budapesztu.
Niejeden z nas, obecnych na tej prelekcji przypomniał sobie dzisiaj swoje spotkanie z tym pięknym miastem, choć może było to bardzo, bardzo dawno temu. A może i mała łezka zakręciła się komuś w oku na wspomnienie tego pięknego miasta, które widział przecież jeszcze tak niedawno!
Pod koniec prelekcji Paweł Kliś zaprezentował nam temat polonica, czyli związane z Polską pamiątki narodowe i historyczne, a wśród nich pomniki i popiersia wielu polskich bohaterów oraz liczne tablice znajdujące się w Budapeszcie.
A tak całkiem na sam koniec, jakby to było na deser, opowiedział o złotym okresie węgierskiej piłki nożnej. Tym „wcześniej urodzonym” przypomniał nazwiska słynnych piłkarzy, prawie bohaterów narodowych: Puskás, Kocsis, Grosics. Szokiem dla piłkarskiego świata w roku 1953 był wynik meczu piłkarskiego reprezentacji Węgier z Anglią na Wembley (6:3) i pół roku później rewanż w Budapeszcie (7:1). Po prelekcji szybko zbieraliśmy się do domu, gdyż właśnie dzisiaj czekał na nas mecz piłki nożnej Polska – Korea Południowa i to po raz pierwszy rozgrywany na nowo wyremontowanym Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Opis prelekcji zakończę słowami, które cytuję za Wikipedią: Polak, Węgier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (węg. Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát) – historyczne przysłowie obecnie występujące zarówno w języku polskim, jak i węgierskim, krótka rymująca się formuła mówiąca o zażyłej przyjaźni i pokrewieństwie narodu polskiego i węgierskiego.
A teraz na kilka miesięcy aż do września sympatycy wtorkowych prelekcji powiedzą zgodnie po węgiersku Viszontlátásra, co znaczy po polsku do widzenia!

CS
.

za chwilkę zaczynamy…

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2018 | Możliwość komentowania „Budapeszt” – prelekcja Pawła Klisia – 27 marca 2018 r. została wyłączona