Weekend w górach – 7-8 listopada 2020 r.

Gdy nie można wędrować w grupie, nie zapominamy o naszej górskiej pasji i wędrujemy indywidualnie, rodzinnie lub w kilka osób. Już drugi weekend nie możemy organizować wycieczek, lecz w górach jesteśmy aktywni, a nasz baner dotarł w Beskidy, Tatry, a nawet w Alpy… Pogoda była cudowna i oprócz uroków pięknej, złotej, polskiej jesieni, mieliśmy niezwykłą przejrzystość powietrza, dzięki czemu widoki były wprost bajeczne.
Zacznijmy zatem relację od Beskidów. W Beskidzie Śląskim świt zastał na Klimczoku dwoje członków naszego Oddziału, Ewelinę i Łukasza. Na Klimczok dotarli także wędrując przez Błatnią i dalej w stronę Koziej Góry dwaj Łukasze i Wojtek z Czechowic-Dziedzic. W innej części tego Beskidu, bo pętlą z Brennej przez Kotarz, Grabową i Stary Groń wędrowali Kazik ze Stefanem, a późnym popołudniem na Malinowską Skałę dotarli Monika i Szymek z córkami: Anielką, Zosią i Łucją. Na Malinowskiej Skale była też sympatyczka naszego Oddziału, Kasia. Na Stożek dotarła Dosia z zaprzyjaźnionego Beskid Touru wraz z dziećmi, a na Halę Radziechowską nasza sympatyczka Ania.
Sporo z nas było także w Beskidzie Małym. Łukasz, który wschód słońca witał na Sokolicy w Pieninach, na zachód wybrał się na Hrobaczą Łąkę. Na ten szczyt oraz Magurkę Wilkowicką wędrowało w weekend sporo członków naszego Oddziału: Leszek, Tadek, Janusz z Beatą oraz Jasia i Dorotka. Na Hrobaczej była też grupa naszych sympatyków spod szyldu „Podróże Małe i Duże”, z kolei Mirek odwiedził Bukowski Groń. Dłuższą trasę w rejonie Magurki i Czupla odbyli Kasia i Seba, a Danusia wybrała się w ten Beskid na spacer z psem.
Kilka osób wybrało się na szlaki Beskidu Wyspowego. Agnieszka wraz z ekipą wędrowała Małym Szlakiem Beskidzkim w rejonie Lubomira, a Basia z Grześkiem weszli na Luboń Wielki. Grzesiek, Jola i Mateusz zaliczyli z kolei Mogielicę i Modyń.
Bardzo popularny wśród członków był Beskid Żywiecki, a najpopularniejszym celem tradycyjnie Babia Góra. Byli na niej Iwona ze Staszkiem, byli Asia i Michał, a także Marta (czekamy na powrót do oddziału) z Marcinem. Rodzinną grupą wybrała się na Wielką Raczę nasza Grażynka, a z nią siedem osób i dwa psy. Kasia była na Hali Boraczej, Sławek na Hali Lipowskiej, a Basia, Grzesiek i Agnieszka dotarli w niedzielę na Przełęcz Przegibek. Tyle, jeśli chodzi o górską aktywność w tym Beskidzie członków bielskiego oddziału PTT. Nie zawiedli nas także nasi sympatycy. Na Jałowcu były Renata, Sylwia i Agnieszka, na Pilsko wszedł Rysiek, na Romance był Jacek, na Rycerzowej – Mariusz, na Wielkiej Raczy – Benia, a przez popularne hale, Rysiankę, Lipowską i Boraczą, wędrowała Danusia.
Nie mogło nas zabraknąć także w Tatrach, a wyjątkową popularnością wśród naszych przewodników cieszyły się Czerwone Wierchy, na których byli Piotrek ze znajomymi, Sylwia oraz Wojtek z Dominikiem i koleżanką. W „wysokiej” części Tatr aktywni byli nasi członkowie ze Skoczowa: Wilhelm, Wiesiek i Łukasz, którzy weszli na Wrota Chałubińskiego, z kolei najwięcej czasu (nie tylko w weekend) spędziła w nich Jadzia, wchodząc m.in. na Kozi Wierch. W Tatrach była też Wiola z mężem.
Uff… Czy to już koniec? A skąd… Kasia wspinała się i spacerowała w Sokolikach, nasz nowy przewodnik Marcin wszedł o zachodzie słońca na Koskową Górę w Beskidzie Makowskim, a Łukasz i Dorota z córkami niezbyt górsko, za to w polarach organizacyjnych odwiedzili Park Gródek w Jaworznie. Dostaliśmy także wieści od kilkorga sympatyków, którzy wybrali mniej popularne kierunki. Jacek był Radziejowej w Beskidzie Sądeckim i Starych Wierchach w Gorach (dziwne, że nikt inny nie wybrał się w Gorce), Rysiek odwiedził Trójgarb w Górach Wałbrzyskich, a Joanna w sobotę wędrowała po Beskidzie Małym, by w niedzielę przenieść się w Beskid Żywiecki.
A na koniec wisienka na torcie. Martynka i Grzesiek przesłali nam zdjęcie z oddziałowym banerem z przełęczy Jungfraujoch w szwajcarskich Alpach Berneńskich. No, tak wysoko nas w ten weekend nie było!
Czy to wszyscy? Z pewnością nie. To tylko informacja o aktywności tych członków i sympatyków bielskiego oddziału PTT, którzy wykorzystując spontaniczny wpis na naszym fanpage’u podzielili się informacjami. Dziękujemy!

SB
.

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Weekend w górach – 7-8 listopada 2020 r. została wyłączona

„Co słychać?” nr 10 (358) / 2020

cs358Październikowy numer „Co słychać?” o objętości 12 stron otwiera kronika Rajdu im. Czesława Klimczyka, którego szósta edycja odbyła się w Karkonoszach.
Wśród tradycyjnie bogatych wieści z życia Oddziałów dowiemy się o wyróżnieniach, jakie z okazji Światowego Dnia Turystyki otrzymali członkowie oddziałów z Bielska-Białej i Nowego Sącza, a także o dwóch nowych przewodnikach beskidzkich z oddziału „Beskid”. Przeczytamy tu także o nowej tablicy w kalpicy na Okrąglicy, które poświęcona jest pamięci naszego zmarłego kolegi, Roberta Stanisławskiego z Oddziału PTT w Krakowie oraz o zdobyciu przez niepełnosprawnych turystów z Klubu Górskiego PTT „Razem przez świat” odznaki GOT kategorii II w stopniu srebrnym. Relacje z corocznych imprez, które udało się przeprowadzić pomimo pandemii koronawirusa  to tym razem: XIX Zlot na Szczytniaku (O/Ostrowiec Św.), 67. Rajd Przyjaźni Bieszczadzkich (O/Mielec) oraz przesunięte z wiosny na jesień spotkanie na Magórach (O/Sosnowiec). Tę sekcję uzupełnia obszerna relacja z wyprawy Oddziału PTT w Nowym Sączu, której celem były Sudety Środkowe oraz wspomnienie zmarłego Marka Pozziego z Oddziału PTT w Chrzanowie.
W dalszej części numeru przeczytamy o konkursie literackim dla młodzieży pt. „Ja, przewodnik”, zorganizowanym przez tarnowski oddział PTT oraz teksty trojga laureatów.
Numer zamyka artykuł historyczny wspominający wybitnego działacza TT, prof. Maksymiliana Siłę-Nowickiego w 130. rocznię urodzin. 

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 1,60 MB)

Redakcja „Co słychać?”

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” nr 10 (358) / 2020 została wyłączona

Uwaga! Zawieszamy działalność z powodu koronawirusa!

Koleżanki i Koledzy, Członkowie i Sympatycy,

W związku z nowymi wytycznymi związanymi z sytuacją epidemiologiczną, czyli wprowadzeniem czerwonej strefy w całym kraju oraz zakazem zgromadzeń powyżej 5 osób, informujemy, że od dnia 23 października 2020 r. do odwołania zawieszamy organizację wycieczek, prelekcji i innych wydarzeń publicznych.
Równocześnie informujemy, że będziemy zwracać wpłaty ze odwołane wycieczki na te konta bankowe, z których zostały one dokonane w dzień po terminie odwołanej wycieczki. 
Wierząc, że sytuacja wkrótce się zmieni, prosimy o wyrozumiałość.

z tatrzańskim pozdrowieniem,
Zarząd Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Uwaga! Zawieszamy działalność z powodu koronawirusa! została wyłączona

Klub Górski PTT „Razem przez świat” zdobył srebrną odznakę GOT

Z wielką radością informujemy, że uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy w Pewli Wielkiej weszli w 2020 roku na 15 szczytów (wzniesień) górskich, aby zdobyć Górską Odznakę Turystyczną Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego kategorii II w stopniu srebrnym. Dokonali tego w trzy miesiące (od 10 sierpnia do 9 października 2020 roku) wędrując po Beskidzie Żywieckim, Beskidzie Śląskim, Beskidzie Makowskim, Beskidach Orawskich i Pogórzu Gubałowskim.
Statut Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego wymienia wśród celów działania (§ 7) działalność na rzecz osób z niepełnosprawnością, a dzięki uchwale jaką podjął Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, możliwe jest zdobywanie odznak GOT przez osoby z niepełnosprawnością na bardziej dogodnych warunkach (dzień wycieczkowy wynosi dla nich 3 godziny). Dlatego osoby z niepełnosprawnością mogą nie tylko wędrować po górskich szlakach, ale także wyznaczać sobie coraz to ciekawsze cele turystyczne i potwierdzać ich zdobycie odpowiednimi odznakami.
Zdobycie srebrnej Górskiej Odznaki Turystycznej PTT przez uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy w Pewli Wielkiej upamiętnił Dyplom Gratulacyjny, który przekazał uczestnikom ŚDS Pewel Wielka Szymon Baron, Prezes Oddziału PTT w Bielsku-Białej.
Relacje ze wszystkich wycieczek oraz zajęć terapeutycznych prowadzonych w ramach projektu opisane są na stronie http://www.goroterapia.pl.

Robert Słonka

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, Klub Górski PTT "Razem przez świat" przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Pewli Wielkiej | Możliwość komentowania Klub Górski PTT „Razem przez świat” zdobył srebrną odznakę GOT została wyłączona

Kasprowy Wierch (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 18 października 2020 r.

Jesienna aura ponoć jest najlepsza do wędrówek po Tatrach Zachodnich, zwłaszcza gdy chce się podziwiać odcienie złota i czerwieni Czerwonych Wierchów. Z nadzieją na takie właśnie widoki zapisaliśmy się na październikową wycieczkę „W dobrym Towarzystwie” z Oddziałem Bielskim PTT na przejście z Kuźnic przez Kasprowy Wierch i Suche Czuby do Hali Kondratowej. Jednak pogoda, obojętna na nasze roczne plany, zafundowała nam inny scenariusz. Zamiast pięknej, polskiej, złotej jesieni mieliśmy pierwsze zimowe przejście w tym roku!
Pobudka i wyjazd przed świtem zagwarantowały nam bezproblemową podróż i brak tłoku na szlaku. W Kuźnicach pod kolejką na Kasprowy Wierch podzieliliśmy się na dwie grupy. Mniejsza grupa ruszyła szlakiem niebieskim bezpośrednio w stronę schroniska na Hali Kondratowej, natomiast reszta postanowiła zaryzykować i sprawdzić, jak wyglądają warunki turystyczne w wyższych partiach gór ukrytych w chmurach.
Za znakami zielonymi ruszyliśmy w kierunku Kasprowego Wierchu. Szlak był przetarty, ale miejscami bardzo śliski i część osób już w podejściu decydowała się na założenie raczków. Pogoda nam sprzyjała. Nie padało, nie wiało, a chmury co jakiś czas odsłaniały niższe partie gór obnażając oprószone śniegiem skały. Nawet charakterystyczny szczyt Giewontu z krzyżem ukazał się na dłuższą chwilę. Długie podejście na Kasprowy zwieńczyliśmy wspólnym zdjęciem z banerem na szczycie. W okolicach kolejki i Suchej Przełęczy kręciło się sporo turystów. Warunki na szlaku były trudne, ale aura pogodowa sprzyjająca więc nasz Przewodnik – Łukasz Kudelski zdecydował o kontynuacji wycieczki według planu. Tak więc ruszyliśmy granią głównego grzbietu tatrzańskiego za znakami czerwonymi. Maszerując szlakiem granicznym, trawersowaliśmy skalne wzniesienia słowacką stroną z zapierającym widokiem na głęboką dolinę Cichego Potoku otoczoną ze wszystkich stron zaśnieżonymi łańcuchem gór. Całość krajobrazu zamykała szara, zawieszona nieco poniżej linii szczytów warstwa chmur. W całej tej scenerii, trochę groźnej, ale i wspaniałej, zdominowanej przez odcienie szarości majaczyło kilkanaście kolorowych punkcików, czyli turystów wędrujących tym szlakiem.
W godzinach popołudniowych wzmógł się wiatr, który przygnał ze sobą pierzynę chmur. Warunki pogodowe i terenowe robiły się coraz trudniejsze: ograniczona widoczność, wiatr, śliskie skały. Jednak w takich chwilach zawsze można liczyć na pomoc towarzyszy wędrówki. Taką wzorową postawą wykazało się kilka osób z naszej grupy z Leszkiem na czele. Pomogli oni kilkunastu osobom z naszej grupy (i paru innym turystom, którzy trafili z nami do kolejki) bezpiecznie pokonać jeden ze skalnych, śliskich i prawie pionowych fragmentów szlaku granicznego.
Po dojściu na Przełęcz pod Kopą chmury spowiły grań całkowicie. Po połączeniu się całej grupy rozpoczęliśmy strome zejście do schroniska na Hali Kondratowej. I na tym można by zakończyć opis, ale to nie był koniec naszych przygód. Niestety trudności na trasie odbiły się na czasie naszej wędrówki. Schodziliśmy ostrożnie, ale starając się nie tracić czasu. Po drodze można było zaliczyć parę spektakularnych wywrotek. Osoby, które miały założone raczki mogły czuć się trochę pewniej na śliskiej ścieżce, natomiast ci, co jeszcze nie zakupili tego cuda, po niedzielnym przejściu szybko uzupełnią ten brak zimowego wyposażenia górskiego turysty. W schronisku mieliśmy dosłownie chwilkę na ogrzanie się, wypicie gorącej herbaty i zjedzenie czegoś. W końcu od Kasprowego Wierchu nie było okazji. Zapomnieliśmy nawet o zrobieniu wspólnego zdjęcia pod schroniskiem, ale mieliśmy nieco ponad godzinę do planowanego odjazdu. Na szczęście szlak niebieski doliną Bystrej do Kuźnic jest stosunkowo krótki w porównaniu do innych walnych dolin w Tatrach. Cała grupa zeszła bezpiecznie i dotarła do autobusu tylko z kilkuminutowym opóźnieniem, ale bezpieczeństwo przede wszystkim! Pan Kierowca wykazał się dużym zrozumieniem wobec potrzeb zmęczonych trasą turystów i pozwolił nam się spokojnie przebrać przed odjazdem. W trasie powrotnej początkowo śmiech i gwar roznosił się po całym autobusie, żeby z czasem ustąpić cichym rozmowom osób, których nie zmogła drzemka po trasie.
Dziękuję serdecznie naszym Przewodnikom: Janowi Nogasiowi i Łukaszowi Kudelskiemu za rewelacyjny wyjazd ! Panu Kierowcy za bezpieczne i szybkie dowiezienie nas do celu. Dziękuję też wszystkim uczestnikom za wspólną wędrówkę, przesłane do galerii zdjęcia i wspólnie pokonane trudności! Szczególne podziękowania kieruję do osób, które zatrzymały się by pomóc w trudniejszym terenie większości z nas!
Do zobaczenia na szlaku!

MP-P
.

Nasza grupa po podejściu na Kasprowy Wierch

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Kasprowy Wierch (Tatry Zachodnie) – wycieczka górska – 18 października 2020 r. została wyłączona

Honorowa Złota Odznaka PTT z kosówką dla Norberta Owczarka

Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego na posiedzeniu w dniu 16 lutego 2019 r. uhonorował Złotymi Odznakami PTT z Kosówką dziewięcioro członków naszego Oddziału. Nie wszyscy zdołali odebrać je podczas XI Zjazdu Delegatów PTT lub walnego zgromadzenia członków Oddziału PTT w Bielsku-Białej.
Miło nam poinformować, że w dniu 12 października 2020 r. przy okazji przypadającego dwa tygodnie wcześniej Światowego Dnia Turystyki Honorową Złotą Odznakę PTT z kosówką odebrał członek naszego Oddziału, opiekun Szkolnego Koła PTT „Diablaki” z Dąbrowy Górniczej, Norbert Owczarek. Serdecznie gratulujemy!

Zarząd Oddziału
.

Norbert Owczarek z dyplomem potwierdzającym wyróżnienie złotą odznaką PTT z kosówką

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Honorowa Złota Odznaka PTT z kosówką dla Norberta Owczarka została wyłączona

Smrk (Beskidy Morawsko-Śląskie, Czechy) – wycieczka górska – 11 października 2020 r.

Smrk (1276 m n.p.m.), a może łatwiej Smrek – trudno to wymówić po naszemu, bo nie uświadczysz samogłoski – czeski język może zadziwić … Nazwa kolejnego wyzwania w kalendarzu PTT łamie język, ale zdobycie szczytu w Beskidach Morawsko-Śląskich jest łatwe i każdy z uczestników niedzielnej wycieczki dał sobie radę. Smrk położony jest między miejscowościami Ostravice i Čeladná – geograficznie znajduje się na Morawach.
Pogoda nie rozpieszczała, ale dzięki Bogu nie lało, tylko czasem co nieco kapało z drzew i krzewów.
O 7 rano wyjechaliśmy komfortowym autobusem pod opieką przewodnika Witolda Kubika i mknąc po ekspresówce Bielsko-Cieszyn, a potem już czeskimi drogami dotarliśmy do pierwszego punktu planowanej wycieczki.
Dość nietypowo jak na „towarzystwo górskie” zaczęliśmy od zwiedzenia drewnianego kościoła z 1875 roku – dzieło norweskich cieśli kupione na wystawie w Wiedniu i postawione w miejscowości Biela. Konstrukcja oparta na pionowych 14 kolumnach z fantazyjnym czterospadowym dachem.
Po grupowym zdjęciu i przejechaniu przez Stare Hamry ruszyliśmy grzecznie niebieskim szlakiem za przewodnikiem, zaszczyt zamkowego przypadł tym razem Tadeuszowi. Pod Malým Smrkiem spodziewaliśmy się rozpalić ognisko, ale w takich warunkach nawet prawdziwy harcerz miałby problem. Po krótkim odpoczynku i przerwie na posiłek, tudzież gorąca herbatę ruszyliśmy dalej połączonym niebieskim i żółtym dwuszlakiem. Mozolnie przez korzenie, błotko i luźne kamienie podeszliśmy na Malý Smrk (1174 m n.p.m.) i nie zatrzymując się zbyt długo ruszyliśmy dalej czerwonym szlakiem, aby pokonać pozostałe już tylko 100 metrów przewyższenia. Przy samym szlaku minęliśmy dwa pomniki – Johna Lennona oraz Jana Palacha, bliżej genezę ich powstania przybliżył nam nasz przewodnik. Około godziny 11.30 dotarliśmy do właściwego celu naszej wyprawy. Normalnie na szczycie Smrka (1278 m n.p.m.) posiedzielibyśmy ciesząc się widokami. Niestety z powodu mgły z widoków nici, ale i tak byliśmy zadowoleni bo nie lało z nieba …. Odczuć się za to wyraźnie dało niższą temperaturę i u wszystkich włączyła się potrzeba szybkiego rozgrzania się dalszą wędrówką. Krótko po 12 rozpoczęliśmy odwrót. Z poleceniem, że mamy dotrzeć na dół bezpiecznie i bez kontuzji, zeszliśmy bez pośpiechu, klucząc ścieżką między śliskimi kamieniami. Po drodze minęliśmy żleb, którym zeszła kiedyś lawina śnieżna wywołana przez próbującego zjechać tamtędy narciarza. Była to jedyna lawina w tej części Beskidów i jej ofiarą stał się niestety ów narciarz. Są śmiałkowie, którzy nadal próbują tego skrótu, ale my grzecznie czerwonym szlakiem zeszliśmy 7 km do miejscowości Ostravice. Tam zapowiedzeni przez naszego przewodnika byliśmy mile oczekiwani i cała restauracja czekała do naszej dyspozycji. Elegancko i sprawnie nakarmieni oraz napojeni w restauracji „U sauny” spędziliśmy prawie 2 godziny.
W dobrych humorach wcześniej, niż planowano – zajęliśmy miejsca w autobusie i już przed 17 byliśmy z powrotem w Bielsku.

Marcin Sz.
.

nasza grupa na zamglonym szczycie Smrka

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020 | Możliwość komentowania Smrk (Beskidy Morawsko-Śląskie, Czechy) – wycieczka górska – 11 października 2020 r. została wyłączona

Kiczera (Beskid Mały) – wycieczka górska dla młodzieży – 10 października 2020 r.

Zaczęliśmy wędrówkę od Przełęczy Kocierskiej, idąc na czerwono odznaczonym Małym Szlakim Beskidzkim. Przeszliśmy przez Beskid, Kocierz, obok Wielkiej Cisowej Grapy i Wielkiego Cisownika, skąd przez Przełęcz Isepnicką weszliśmy na Kiczerę i Żar.
Odwiedziliśmy ruiny kamiennego szałasu, słuchając wielu ciekawostek na ten temat. Po drodze podziwialiśmy piękne widoki i naturę oraz stosowaliśmy górski savoir vivre. Uprzejmość i dobre zachowanie do podstawa! Dowiedzieliśmy się także kilku faktów o polanach, na których dawno temu pasiono zwierzęta.
Najdłuższą przerwę zrobiliśmy w punkcie widokowym na Kiczerze, gdzie graliśmy w chowanego, żartowaliśmy i zachwycaliśmy się pięknymi widokami.
W końcu ruszyliśmy dalej i na chwilę przystanęliśmy, by pooglądać zbiornik elektrowni szczytowo-pompowej na górze Żar, o której działaniu opowiadał nam przewodnik. W drodze zejściowej zbieraliśmy bukiew dla popielic z Mysikrólika i sprzątaliśmy okolicę.
Ostatnim punktem była Zapora Porąbka, przy której dowiedziliśmy się o jeziorach utworzonych na Sole oraz prof. Gabrielu Narutowiczu, który był projektantem tej zapory, a także pierwszym prezydentem Polski.
Dowiedziiśmy się dzisiaj wielu przydatnych i ciekawych faktów, a po udanej wycieczce, bezpiecznie wróciliśmy do domów.

Wikasz
.

SK PTT „Halniaki” na Kiczerze, z widokiem na Żar

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020, SK PTT "Halniaki" przy SP2 w Kozach | Możliwość komentowania Kiczera (Beskid Mały) – wycieczka górska dla młodzieży – 10 października 2020 r. została wyłączona

Kępa (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 9 października 2020 r.

Kępa nad Trzebinią jest najwyższym wierzchołkiem tak zwanego Działu („Dziołu”), rozdzielającego wsie Trzebinia, Juszczyna, Wieprz i Żywiec-Sporysz. Jest to miejsce ulubione przez mieszkańców, natomiast prawie zupełnie nieznane odwiedzającym Żywiecczyznę turystom (nie przebiega tędy znakowany szlak).
Widoki z „Gór Działowych” – jak nazywają je miejscowi – są bardzo rozległe, bowiem obejmują pasma otaczające Kotlinę Żywiecką. Wycieczka na Kępę była dla nas szczególna, był to bowiem 15 szczyt w naszej wędrówce po srebrną Górską Odznakę Turystyczną Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Na relację „krok po kroku” zapraszamy na stronę: https://www.goroterapia.pl/.

Robert Słonka
.

nasza grupka na Kępie

Zaszufladkowano do kategorii Klub Górski PTT "Razem przez świat" przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Pewli Wielkiej, kronika - 2020 | Możliwość komentowania Kępa (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 9 października 2020 r. została wyłączona

Polica (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska dla seniorów – 7 października 2020 r.

„A w górach nie ma już nikogo, tylko wiatr, niebo nas straszy niepogodą…” – słowa tej piosenki turystycznej bardzo pasowały do tej wycieczki. Na szlaku byliśmy bowiem tylko my, a niebo zasnuło się ciemnymi chmurami. Mimo tego, ubrani w różnokolorowe peleryny wyruszyliśmy na szczyt Policy. Las w tym miejscu był bardzo zniszczony i dzięki temu mieliśmy rozległe widoki na Babią Górę, Jezioro Orawskie a także na Tatry, dość mocno przysłonięte przez chmury. Poniżej szczytu znajduje się pomnik upamiętniający tragiczne wydarzenie sprzed ponad 50 lat. Otóż, 2 kwietnia 1969 roku na stokach Policy rozbił się samolot PLL LOT lecący z 53 osobami na pokładzie. Do dziś nie jest znana jednoznaczna przyczyna tej katastrofy.
Wędrując grzbietem Policy dotarliśmy do miejsca zwanego Cyl Hali Śmietanowej. Generalnie był to najlepszy punkt widokowy na trasie. Widoczność bardzo się poprawiła i zobaczyliśmy Babią Górę na wyciągnięcie ręki. Królowa naszych gór była porośnięta rudziejącym o tej porze lasem. U stóp mieliśmy niemal całą wieś Zawoję, która uznawana jest za najdłuższą w Polsce. W oddali znane nam szczyty Beskidu Żywieckiego z Pilskiem na czele, Mędralową i Jałowcem stanowiły uzupełnienie tego pięknego widoku. Zejście z Policy było bardzo strome, więc umilkły wszystkie rozmowy. Ale jak dotarliśmy do łagodniejszej drogi – zielonego szlaku wiodącego wprost do Zawoi Centrum – towarzystwo znowu się rozgadało.
I tak skończyła się nasza wycieczka. Góry o każdej porze roku są piękne, ale nic nie zastąpi magii i spokoju jesiennych widoków. Bardzo zadowoleni wsiedliśmy do busa, który punktualnie przybył na wskazane przez nas miejsce w samym centrum Zawoi. Zaczął padać deszcz i zrezygnowaliśmy z planowanego przejazdu przez przełęcz Przysłop, gdzie znajduje się górski hotel Raj i usytuowana obok wieża z niezrównanym widokiem na Babia Górę i całą Zawoję.

Teresa Kubik
.

grupa seniorów na Policy

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2020, seniorzy | Możliwość komentowania Polica (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska dla seniorów – 7 października 2020 r. została wyłączona