Wielka Racza (Beskid Żywiecki) – wycieczka górsko-krajoznawcza w ramach kursu dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich – 14-15 marca 2015 r.

Nadszedł czas wyjazdu na kolejną, a zarazem ostatnią wycieczkę w ramach kursu dla kandydatów na przewodników beskidzkich. Tym razem celem wyjazdu był Beskid Żywiecki. Plan do zrealizowania był następujący:
Dzień pierwszy (sobota): Bielsko-Biała-Wilkowice-Łodygowice (kościół św. Szymona i Judy Tadeusz, dwór)-Żywiec (zespół zamkowo-parkowy, Konkatedra, ratusz, Grojec)-Węgierska Górka (schrony bojowe) – Milówka (Stara Chałupa) – Rajcza (kościół parafialny, zespół parkowo-pałacowy Habsburgów)-Rycerka – Rycerka Górna Kolonia – przejście szlakiem na Wielką Raczę (nocleg).
Wystartowaliśmy z Bielska-Białej o godzinie 6.30 i skierowaliśmy się zgodnie z planem na dzisiejszy dzień, mijając Wilkowice, Rybarzowice w stronę Łodygowic, gdzie odbył się pierwszy postój na zwiedzanie zaplanowanych obiektów. Rozpoczęliśmy od kościoła św. Szymona i Judy Tadeusz – kościół znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej, powstał w latach 1634-1636 na miejscu XIII-wiecznej kaplicy św. Stanisława Biskupa. Wewnątrz świątyni umieszczono 8 ołtarzy: główny w stylu rokoko, Dzieciątka Jezus i Najświętszego Serca Pana Jezusa w stylu neogotyckim z 1914 r., Matki Bożej Częstochowskiej, Matki Bożej Różańcowej, św. Józefa, św. Franciszka św. Antoniego w stylu barokowym. Polichromia pochodzi z roku 1929 i jest dziełem malarza Giebułtowskiego. Świątynia zbudowana w konstrukcji zrębowej z drewna modrzewiowego. Wokół kościoła obiegają zamknięte soboty. Dach świątyni pokryty gontem. Spod kościoła przespacerowaliśmy się pod nowo odrestaurowany Dwór w Łodygowicach. W 1630 roku kasztelan krakowski Jerzy Zbaraski wybudował w tym miejscu murowany dwór obronny zwany przez niektórych zamkiem. Kolejny właściciel, Stanisław Warszycki herbu Abdank, otoczył dwór wałami ziemnymi i fosą tworząc obronne fortalicjum – do dzisiaj jednak można wokół dworu zobaczyć pozostałości wspomnianego obwałowania. Po jego śmierci dwór często zmieniał właścicieli i tak aż do 1863 (inne źródło mówi o 1866) roku kiedy to łodygowicki majątek nabyła Klementyna Primavesi de Weber (lub Weter), żona austriackiego majora Adolfa Klobusa. Nowi właściciele dworu przebudowali go na tyle gruntownie, że dwór stracił cechy budynku obronnego za to zyskał wiele elementów świadczących o upodobaniu właścicieli do neogotyku. Klobusowie byli właścicielami Łodygowic aż do wybuchu II wojny światowej. Ze względu na to, że baron Otto Klobus odmówił podpisania volkslisty Niemcy odebrali mu cały majątek, pozostawiając jednak do jego dyspozycji sam dwór. Otto Klobus rozpoczął starania o zwrot majątku, ale dopiero przyjęcie przez niego obywatelstwa niemieckiego spowodowało, że na powrót stał się właścicielem łodygowickich dóbr. Nie cieszył się nimi długo, ponieważ w 1943 roku umarł na zapalenie płuc. Po zakończeniu wojny cały majątek, w tym również dwór, został przejęty przez państwo. Z Łodygowic wyruszamy dalej przejeżdżając przez Pietrzykowice do Żywca, gdzie w pierwszej kolejności udajemy się zobaczyć Amfiteatr pod Grojcem. Niestety na Górę Grojec (612 m. n.p.m.) nie wychodzimy ze względu na warunki pogodowe (deszcz, błoto). Nazwa wzgórza wskazuje, że musiało się na nim kiedyś znajdować jakieś grodzisko lub inny punkt obronny. Grojec był miejscem egzekucji wykonanej na hetmanie zbójnickim Martynie Portaszu. Kiedyś na stokach Grojca prowadzony był intensywny wypas owiec. Brak owiec, powoduje proces sukcesji -zarastania łąk, muraw, pastwisk. Spod Grojca przez park przeszliśmy pod Pałac Habsburgów zwany Nowym Zamkiem. Przez przyszłych przewodników beskidzkich przedstawiona została jego historia, a następnie zobaczyliśmy jeszcze Stary Zamek. Swymi początkami sięga połowy XIV wieku. Pierwszymi, potwierdzonymi w dokumentach właścicielami miasta i zamku byli Komorowscy herbu Korczak, którzy dzięki swym kontaktom i podróżom włączyli zamek żywiecki w nurt renesansowej sztuki europejskiej. Po obejrzeniu zamku udaliśmy się w kierunku rynku zatrzymując się pod Konkatedrą Narodzenia NMP. Kościół zbudowany został w pierwszej połowie XV wieku w stylu gotyckim, a następnie rozbudowywany i przebudowywany w stylu renesansowym i barokowym. Od 1992 roku kościół pełni funkcję konkatedry diecezji Bielsko-Żywieckiej. Obok kościoła znajduje się dzwonnica zbudowana z kamienia w latach 1723-1724 przez Franciszka Wielkopolskiego. Na szczycie dachu znajduje się ruchomy kogucik, wskazujący kierunek wiejącego wiatru, a poniżej chorągiewka z herbem Wielkopolskich – „Starykoń” i data 1723. Rzuciliśmy okiem jeszcze na ratusz, który wzniesiono w końcu XIX wieku na miejscu poprzedniego drewnianego. Architektura ratusza w dużym stopniu nawiązuje do architektury synagogalnej okresu XIX wieku. Świadczyć o tym mogą wysokie potrójne okna, zakończone półkoliście, żelazne kolumienki między nimi oraz rozety. Na tym zakończyliśmy zwiedzanie miasta Żywiec i ruszyliśmy w dalsza drogę, kierując się do Węgierskiej Górki. Wieś ta była ważnym punktem oporu kampanii wrześniowej 1939 roku. Dzięki tym wydarzeniom została odznaczona Krzyżem Grunwaldu III klasy i otrzymała nazwę „Westerplatte Południa”. W 1939 roku wybudowane zostały forty obronne przeciw nawale hitlerowskiej. Zaplanowano budowę 16 schronów bojowych, ale jedynie 5 z nich zostało wybudowanych (Waligóra, Wąwóz, Wędrowiec, Włóczęga i Wyrwidąb). My podjechaliśmy pod jeden z nich „Wędrowiec” , aby go obejrzeć i pokrótce poznać historię. Czas nas „gonił” z Węgierskiej Górki udaliśmy się do wsi Milówka, gdzie zaplanowane było zobaczenie Muzeum Regionalnego Stara Chałupa. Chałupa konstrukcji zrębowej z 1739 r. , wpisana do rejestru zabytków w 1981 r. , obecnie należy do Szlaku Architektury Drewnianej. Tamtejsza przewodniczka opowiedziała nam historię właścicieli i oprowadziła po niej. Obecnie odbywają się w niej różnego rodzaju warsztaty i wystawy. Z Milówki przejechaliśmy jeszcze do Rajczy pod Kościół św. Wawrzyńca i św. Kazimierza Królewicza. Obecny kościół murowany wybudowany został na miejscu drewnianego w 1890 r. Budulec ze starego kościoła posłużył do postawienia kaplicy cmentarnej. Nowa budowla o charakterze eklektycznym łączy w sobie elementy romańskie i gotyckie. W jej wnętrzu, w głównym ołtarzu, znajduje się najcenniejszy zabytek – obraz Matki Bożej, podarowany w 1669 r. przez króla Jana Kazimierza (zwany wizerunkiem Matki Bożej Kazimierzowskiej od imienia darczyńcy lub „Madonną z warkoczem”). Drugim obiektem, który chcieliśmy zobaczyć był zespół pałacowo-parkowy w Rajczy. Na początku XIX wieku właścicielka Rajczy, Agnieszka z Jordanów Siemiońska, przy drodze do Ujsoł buduje budynek mieszkalny, który staje się zalążkiem pałacu. W 1843 r. ówczesny właściciel powstałego w Rajczy zakładu hutniczego, tzw. „hamry”, Anastazy Siemioński, rozbudowuje go i tworzy otoczony parkiem z dorodnymi drzewami jednokondygnacyjny dwór. Dwór „przechodził” z rąk do rąk, książę Karol Stefan Habsburg z Żywca, kupił go w 1914 r., by w 1916 przekazać na cele sanatoryjno-szpitalne dla rannych żołnierzy monarchii austro-węgierskiej. Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości, „szpital-pałac” oddany zostaje Czerwonemu Krzyżowi dla potrzeb „piersiowo chorych” i zajmuje się leczeniem szerzącej się gruźlicy. Od tego czasu wykorzystywany jest przez służbę zdrowia.
Rajcza była ostatnią z miejscowości, w których zatrzymywaliśmy się na dłużej, aby zobaczyć najważniejsze obiekty znajdujące się w nich. Kolejną miejscowością była Rycerka, skąd wyruszyliśmy na szlak górski do schroniska na Wielkiej Raczy. Szło się ciężko (dużo śniegu i ciągle dosypywało) i po około 3 godzinach dotarliśmy na miejsce noclegowe do schroniska, gdzie czekały na nas jeszcze dwie osoby naszej wycieczki, które szły inna trasą, bo ze Zwardonia. W schronisku nie nocowało zbyt wiele turystów, pewnie ze względu na warunki panujące za oknem.
Nastał drugi dzień wycieczki (niedziela). O 7 rano pobudka,  budzą nas pierwsze promienie słońca, spoglądamy za okno i widzimy piękną zimową aurę. Niestety panorama z platformy widokowej obok schroniska była nie taka jaką byśmy sobie wymarzyli 🙁 Na dzisiejszy dzień zaplanowaliśmy przejście górskie: Wielka Racza-Przełęcz Przegibek- Bendoszka Wielka-Rycerka Kolonia i powrót do Bielska-Białej. Pożegnaliśmy się z gospodarzami schroniska, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie (oczywiście z banerem 🙂 ) i ruszyliśmy na szlak. Przyszli przewodnicy bezpiecznie prowadzili nas po trasie, a gdy tylko zza drzew ukazała się panorama opowiadali co widać na horyzoncie. Szło się dobrze, szlak w miarę był przetarty. Po około 4,5 godziny dotarliśmy do schroniska na Przegibku. Zjedliśmy tam pyszny obiad, troszkę odpoczęliśmy i na lekko (bez plecaków-zostały w schronisku) podeszliśmy na Bendoszkę Wielką pod krzyż Jubileuszowy poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Z Bendoszki Wielkiej panorama jak na wyciągnięcie dłoni na Beskid Żywiecki i Mały. Na szczycie pamiątkowe zdjęcie, powrót po plecaki do schroniska i ruszamy dalej. Czas uciekał, a my umówieni byliśmy na 14 z kierowca naszego busa w Rycerce Kolonii. W końcu dotarliśmy na umówione miejsce i pozostało już tylko zapakować się do busa i ruszać w drogę powrotna do Bielska-Białej.
Tą właśnie wycieczką krajoznawczo-górską zakończyliśmy cykl wycieczek zorganizowanych przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie w ramach kursu dla kandydatów na przewodników beskidzkich. Dziękuję uczestnikom za udział, kursantom za prowadzenie wycieczki. Życzę wszystkim, którym udało się ukończyć kurs powodzenia na egzaminie i do zobaczenia na szlaku!

K.T.
.

uczestnicy wycieczki przed schroniskiem PTTK na Wielkiej Raczy

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania Wielka Racza (Beskid Żywiecki) – wycieczka górsko-krajoznawcza w ramach kursu dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich – 14-15 marca 2015 r. została wyłączona

„Ferraty – Alpy Sztubajskie” – prelekcja Celiny Skowron – 15 marca 2015 r. (GOK Buczkowice)

15 marca 2015 r. w siedzibie Gminnego Ośrodka Kultury w Buczkowicach odbyła się zorganizowana wspólnie przez GOK Buczkowice oraz bielski oddział Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego Multimedialna Prezentacja Slajdów pani Celiny Skowron pt. „Ferraty – Alpy Sztubajskie”.
Prelegentka pani Celina, wielka miłośniczka gór i górskiej przygody, aktywna członkini PTT już po raz trzeci przeprowadziła prelekcję w siedzibie GOK. Wcześniej bowiem relacjonowała nam swoje wspomnienia z wyprawy po Islandii, czyli wyspy wody i ognia, a także opowiadała o ferratach zdobywanych przez nią w Dolomitach i Alpach Austriackich. Tym razem pani Celina, odważna podróżniczka, opowiedziała nam o swojej wyprawie w Alpy Sztubajskie, którą odbywała w sierpniu ubiegłego roku wspólnie z bielskimi i warszawskimi turystami: Wojtkiem, Wieśkiem, Małgosią, Ewą, Martą i jej mamą, Tereską, Alą, Jadzią, Tomkiem oraz trzema Andrzejami.
Uczestnicy nie folgowali. Prawie codziennie odpowiednio przygotowani i zabezpieczeni zdobywali kolejne ferraty spędzając w górach aż trzynaście z piętnastu dni wyprawy. Nie było łatwo, w ruch poszły uprząż z lonżą, absorberem i karabinkami, a także kask i kije trekkingowe, jednak było warto bowiem uczestnicy zdobyli według skali trudności: średnio trudne, trudne, a także bardzo trudne ferraty, co związane było ze stromością terenu, sposobem ubezpieczenia, a także jakością i ilością stopni. Dodać trzeba, że większość z nich umiejscowiona jest na wysokości ponad 2000 m n.p.m. Korzystając z pogody, wspaniałej aury, otrzymanych sił i wielkich chęci uczestnicy dzień po dniu zdobywali kolejne ferraty, tj.: Hollenrachen, Edelweiss, Haidachstellwand, Peter Kofler, Elferspitz, Sommerwand oraz Fernau, która była czterdziestą ferratą zdobytą przez naszą prelegentkę. Uczestnicy dodatkowo podczas wyprawy odpoczywając od ferratowych atrakcji weszli turystycznie na szczyt Hoher Burgstall (2611 m n.p.m), byli też pod wodospadem Grawa (180 m), a także zwiedzili starą, średniowieczną kopalnię rudy srebra w Schwaz oraz stolicę Tyrolu – Innsbruck.
Jak łatwo się domyślić, nie była to wyprawa dla leniwych czy ospałych, ani tym bardziej lubiących nudę – to był wyjazd dla aktywnych, których należy pochwalić za niesamowitą kondycję, odwagę i siłę, której potrzeba, aby wspinać się po górskich ścianach za pomocą nierówno rozmieszczonych stopni, klamr, haków czy bolców, a także linowych mostach czy niepewnej konstrukcji drabinek i kilku jeszcze innych istnie diabelskich pomysłów. Na szczęście cały trud wynagrodziła im sama satysfakcja osiągnięcia celu, a także towarzyszące na każdym kroku niesamowite i zapierające dech w piersiach widoki. Jak powiedziała pani Celina ferrat nie traktuje jako wielkiego wyczynu życia, są jednak dla niej zawsze fantastyczną i oryginalną przygodą przy której zawsze za siły i pomoc dziękuje Bogu.

E.J.
.

w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania „Ferraty – Alpy Sztubajskie” – prelekcja Celiny Skowron – 15 marca 2015 r. (GOK Buczkowice) została wyłączona

„Co słychać?” – nr 2 (290) / 2015

Lutowy numer „Co słychać?” o objętości 12 stron zdominowany został przez Rok Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Znajdziemy w nim relację z inauguracji obchodów w Ludźmierzu oraz informacje prasowe o wprowadzonych z okazji 150. rocznicy urodzin Kazimierza Przerwy-Tetmajera monetach kolekcjonerskich, znaczku i kopercie okolicznościowej. Tę cześć uzupełnia informacja o związanym z krakowskim oddziałem PTT zespole „Zielony Szlak”, którego występ uświetnił właśnie ludźmierskie obchody.
Wśród pozostałych wieści z życia ZG PTT i oddziałów znajdziemy zachętę Komisji ds. ochrony przyrody i zabytków do wzięcia udziału w tegorocznych akcjach sprzątania gór – wiosennej „Sprzątamy Beskidy z PTT” organizowanej już po raz czwarty przez kolegów z O/Bielsko-Biała oraz lipcowej „Czyste Tatry”, relację z II Zimowego Spotkania Oddziałów PTT w Górach Świętokrzyskich oraz podsumowanie IX Amatorskich Mistrzostw Mielca w Narciarstwie Zjazdowych. Jest również okazja przeczytać o najnowszej książce Bartłomieja Grzegorza Sali z O/Krakowie, który przybliża nam sylwetki karpackich zbójników oraz związane z nimi legendy oraz notka o kolejnym akordeonowym sukcesie Antoniego Kwiatkowskiego z Oddziału w Radomiu.
Dawno nie było na naszych łamach niezwiązanych z PTT wieści z gór. I tak dowiadujemy się, że Danis Urubko otrzymał polski paszport, odeszła wybitna etnograf Urszula Janicka-Krzywda, a w Zawoi otwarto Centrum Górskie Korona Ziemi. Mamy także informację o Roku Witkiewiczów oraz nowiny z olchowieckiej chyzy Tadeusza Kiełbasińskiego.
Numer uzupełnia tradycyjny apel o przekazanie 1% podatku na rzecz Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, do czego w tym miejscu serdecznie zachęcamy.

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 1,35 MB)

Redakcja „Co słychać?”

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” – nr 2 (290) / 2015 została wyłączona

„Wycieczki z PTT O/Bielsko-Biała” – pokaz filmów Wacława Morawskiego – 10 marca 2015 r.

W górach jesteśmy co tydzień, czasem nawet częściej… Tym milej jest od czasu do czasu przypomnieć sobie wspólne wyjazdy sprzed kilku tygodni, miesięcy, lat…
Podczas dzisiejszego spotkania gościliśmy naszego kolegę z Oddziału – Wacława Morawskiego, który wędrówki po górach łączy z dokumentowaniem wycieczek w postaci filmowej. Mieliśmy zatem okazję obejrzeć filmy z oddziałowych wycieczek do Doliny Rohackiej w Tatrach Zachodnich, Pętlą Beskidzką po obu stronach granicy polsko-czeskiej, czy wycieczkę na najwyższy szczyt Gorców – Turbacz. Smaczkiem była relacja z odbytej nieco ponad tydzień temu wycieczki na Krawców Wierch, a na koniec przypomnieliśmy sobie jeszcze wycieczkę na Stożek. Miło było zobaczyć naszą oddziałową przewodniczkę Agnieszkę Wojnowską, która od dłuższego czasu mieszka w Niemczech. Ach, leci ten czas…
Obserwując filmy dało się też zauważyć doskonalenie przez naszego kolegę warsztatu wraz z każdym kolejnym filmem, co trafnie zaobserwowała dzisiaj Celinka.
Wacku, czekamy na kolejne górskie filmy, na filmowe relacje z naszych wycieczek. Dzięki Tobie mamy co jakiś czas okazję wrócić na ścieżki, którymi wędrowaliśmy, powspominać osoby, których czasem już nie ma z nami, a także zobaczyć jak zmieniamy się sami 🙂

SB
.

Wacław Morawski w trakcie spotkania

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania „Wycieczki z PTT O/Bielsko-Biała” – pokaz filmów Wacława Morawskiego – 10 marca 2015 r. została wyłączona

Czesi proponują „Beskidzką kartę turystyczną”

Czeskie Beskidy przygotowały w tym roku specjalną zniżkową kartę turystyczną. Jej posiadacze mogą skorzystać z atrakcyjnych zniżek na sto atrakcji turystycznych w regionie, zarówno zimowych, jak i letnich.

Na turystów czekają zniżki na skipassy, zajęcia w szkółkach narciarskich, wypożyczalniach sprzętu narciarskiego, pobyty w ośrodkach wellness, atrakcje sportowe, zakwaterowanie, wyżywienie. Karta uprawnia także do zniżek lub bezpłatnych wstępów do muzeów, galerii, zamków i pałaców, między innymi do Muzeum Techniki Tatra Kopřivnice, ekspozycji kapeluszy w Nowym Jiczynie, Obszaru Górniczego Vitkovice, ekspozycji Wielki Świat Techniki czy Muzeum Górnictwa Landek Park.
Karta jest ważna 12 miesięcy od wystawienia. Można ją otrzymać bezpłatnie w pakiecie z zakwaterowaniem na minimum dwie noce w wybranych obiektach, zakupić przez internet lub w centrach informacji turystycznej. Podstawowa cena karty wynosi zaledwie 99 koron (ok 14 złotych) dla dorosłych i 69 koron (ok 9 złotych) dla dzieci do 15 lat.

Więcej informacji, także po polsku, znajdziemy na stronie www.beskydycard.cz.

beskydy_card

Zaszufladkowano do kategorii inne | Możliwość komentowania Czesi proponują „Beskidzką kartę turystyczną” została wyłączona

„Gdy w górach zagości zima…” – konkurs fotograficzny

Wielu z Was, miłośników gór z pewnością choć raz zetknęło się w internecie z Sebastianem Niklem, członkiem naszego Oddziału, który pomimo walki z różnymi chorobami promuje turystykę górską na swojej stronie internetowej: http://s-nikiel-mojegory.pl/. Przypominamy, że trwa kolejny, organizowany przez Sebastiana konkurs fotograficzny pt. „Góry – moje miejsce na ziemi…”, do udziału w którym serdecznie zapraszamy wszystkich członków i sympatyków PTT – tym bardziej, że Oddział PTT w Bielsku-Białej jest patronem honorowym konkursu. Zdjęcia na konkurs można zgłaszać jeszcze tylko przez tydzień – 15 marca 2015 r. kończy się etap zgłaszania prac na konkurs.

Więcej informacji o konkursie i jego regulamin można znaleźć tutaj. .

konkurs-gdy-w-gorach-zagosci-zima

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania „Gdy w górach zagości zima…” – konkurs fotograficzny została wyłączona

Karviná (Czechy) – wycieczka krajoznawcza dla dzieci (i nie tylko…) – 8 marca 2015 r.

Jako cel kolejnej wycieczki dla dzieci wybraliśmy Karwinę – miasto w Czechach leżące niespełna 15 km od Cieszyna. Pierwszym punktem na naszej trasie był krzywy kościół w Karwinie-Kopalniach, zwany często czeską Pizą. Kościół św. Piotra z Alkantary, bo o nim mowa jest odchylony o 6,8 st. od pionu, co szczególnie będąc w środku robi niesamowite wrażenie. Udało się wejść do niego, gdyż właśnie odbywała się jedyna niedzielna msza w tym miejscu.
Kolejnym celem dla nas był Rynek Masaryka (Masarykovo náměstí) w centrum Karwiny, przy którym znajdowały się główne cele naszej wycieczki: zamek Fryštát, kościół Podwyższenia Krzyża, ratusz z renesansową wieżą i Muzeum Ziemi Cieszyńskiej. Niestety, przeżyliśmy tu przysłowiowy „czeski film”. Pomimo informacji w internecie ani zamek, ani muzeum nie były otwarte, postanowiliśmy więc pozwiedzać okolicę i przespacerować się po ogromnym parku Boženy Němcové, będącym de facto parkiem zamkowym. Odwiedziliśmy plac zabaw, po czym wróciliśmy na zamek, by dowiedzieć się, że 10 minut wcześniej weszła grupa, a następne wejście będzie za dwie godziny… Zrezygnowaliśmy więc z czekania kolejnych dwóch godzin i pojechaliśmy zobaczyć jeden z zabytków techniki – wieżę ciśnień o wysokości 39,4 m, którą wybudowano w stylu konstruktywistycznym prawdopodobnie w roku 1928. Była to ostatnia atrakcja Karwiny dla nas na dzisiaj.
Nie był to jednak koniec wycieczki, zatrzymaliśmy się bowiem jeszcze (co było oczywiście zaplanowane) przy Rybim Domie w Kocobędzu. I to był strzał w dziesiątkę. Dzieciaki były zachwycone pięknymi, ogromnymi rybami, które można oglądać w potężnych akwariach, żółwiami albinosami, a także mniejszymi rybami i płaszczkami. Był też kolejny plac zabaw i tyrolka, z której chętnie skorzystały dziewczynki.
Na koniec naszej czeskiej przygody podjechaliśmy jeszcze pod zamek w Kocobędzu i zrobiliśmy małe zakupy w Czeskim Cieszynie, po czym wróciliśmy do Polski.
Dzisiaj zobaczone miejsca są naprawdę blisko Bielska i pewnie nieraz tam jeszcze wrócimy, choć z pewnością nieprędko, bo po takim „czeskim filmie”, jaki mieliśmy dzisiaj z pewnością będziemy musieli troszkę odpocząć 🙂

SB
.

przed krzywym kościołem w Karwinie

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania Karviná (Czechy) – wycieczka krajoznawcza dla dzieci (i nie tylko…) – 8 marca 2015 r. została wyłączona

Z okazji Dnia Kobiet…

Z okazji Dnia Kobiet życzymy naszym Koleżankom z Oddziału, sympatyczkom naszego Towarzystwa oraz generalnie wszystkim Paniom dużo sukcesów i radości, mnóstwa uśmiechu na twarzy oraz spełnienia najskrytszych marzeń.

Koledzy z Oddziału PTT w Bielsku-Białej

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Z okazji Dnia Kobiet… została wyłączona

„Wspomnienie lata” – wernisaż wystawy malarstwa Anny Lampe – 6 marca 2015 r.

Książnica Beskidzka w Bielsku-Białej jest takim miejscem, gdzie można spotkać się nie tylko z wybitnymi ludźmi gór, z alpinistami, himalaistami, ale także z artystami z przeróżnych dziedzin sztuki.
Tak było i tym razem, gdy w piątkowy wieczór 6 marca 2015 r. spotkaliśmy się z Anną Lampe, malarką, która urodziła się w Bielsku-Białej i tu też uczęszczała do szkół. Malarstwo studiowała w Państwowej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi. Jej prace znajdują się w muzeach i prywatnych zbiorach. Brała udział w licznych indywidualnych i zbiorowych wystawach w kraju i za granicą. Maluje kwiaty, pejzaże, zwłaszcza górskie, a ostatnio zainteresowało ją ptactwo: indyki, gęsi, kaczki… itd.
Przeglądając Kronikę PTT tak dzień po dniu ktoś może zapytać: skąd to wasze (czyli nasze) zainteresowanie malarstwem wśród tylu górskich, turystycznych, krajoznawczych i jeszcze nie wiem jakich innych pasji? Odpowiedź jest prosta: Anna Lampe od lat jest wśród nas, członków BKA i PTT O/ Bielsko-Biała, a jej malarstwo ma w sobie tyle dobrej energii co te góry, nieważne czy wysokie, czy niskie.
Właśnie w tej Książnicy już po raz drugi zagościły obrazy artystki. Wystawa zatytułowana „Wspomnienie lata” pozwoliła nam przenieść się choć na chwilę w całkiem inny świat, w którym nie widać było zwykłej, czasem szarej codzienności. Uroczysty wieczór uświetnił „Koncert Prowincjonalny” poezji śpiewanej znanego nam zespołu muzycznego w składzie: Maria Bury (flet), Paweł Janowski (gitary) i Grzegorz Holerek (gitara, śpiew). Jego poetyckie utwory dopasowały się do barw lata i do tego wszystkiego, co działo się podczas wernisażu.
W hollu Książnicy zapachniały więc bukiety kwiatów w wazonach, zapachniało wreszcie ku naszej uciesze i wiosną, i latem… Wokół nas zrobiło się kolorowo, radośniej, cieplej i raźniej, chociaż tytuł wernisażu mówił o… wspomnieniu, a za oknem widać było dopiero pierwsze oznaki kalendarzowego przedwiośnia ze śnieżyczkami i baziami na czele.
Punktualnie o godzinie 17:00 licznie zebrani uczestnicy wernisażu, a wśród nich ludzie gór skupieni w organizacjach BKA i PTT, usłyszeli słowa wstępne i powitalne Dyrektora Książnicy Pana Bogdana Kocurka oraz głównego organizatora wystawy Jana Weigla. Najważniejszy głos miała jednak malarka Anna Lampe, której dziełem były wszystkie zaprezentowane obrazy. O swoich obrazach opowiedziała nam krótko i skromnie, bo cóż więcej można powiedzieć, gdy obrazy mówią tu same za siebie!
Atrakcją wernisażu był konkurs, wymyślony przez malarkę. Wystarczyło prawidłowo odpowiedzieć na dwa „łatwe” pytania, aby przy odrobinie szczęścia zostać właścicielem oryginalnego obrazu, oczywiście z namalowanymi przez Panią Annę kwiatami.
Aż dwa tradycyjne, góralskie „zbyrcoki” jednocześnie oznajmiły dzisiaj uroczyste otwarcie wystawy, w której nie zabrakło też „odrobiny” gór w tatrzańskich pejzażach. Po nim przyszła kolej na nieoficjalną część spotkania z tradycyjną lampką dobrego wina (nie tylko).
Wystawę „Wspomnienie lata” Anny Lampe z kaczeńcami, bratkami, tulipanami, z majowym bzem, piwoniami, makami, astrami, polnymi kwiatami itd., a także z licznym i jakby żywym ptactwem nie tylko domowym, będzie można obejrzeć w Książnicy Beskidzkiej do końca marca br.
Tej wystawie warto poświęcić trochę czasu, a trzeba to zrobić koniecznie, bo właśnie wśród zaprezentowanych licznych obrazów można wyszukać, a nawet wybrać sobie ten jeden, jedyny, najpiękniejszy ze wszystkich, taki „swój”, który najchętniej powiesilibyśmy na ścianie w swoim domu.

CS
.

rozpoczynamy wernisaż wystawy malarstwa Anny Lampe

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania „Wspomnienie lata” – wernisaż wystawy malarstwa Anny Lampe – 6 marca 2015 r. została wyłączona

„Koncert Prowincjonalny” w Kozach – 5 marca 2015 r.

Marcowy wieczór. Pięknie oświetlony Pałac Czeczów w Kozach, a w nim rozbrzmiewająca muzyka, która przenosi każdego z nas w świat daleki od trosk i zmartwień…
Dzięki uprzejmości kolegów i koleżanek z Koła PTT w Kozach wielu z nas mogło spędzić dzisiaj miły wieczór zwiedzając wnętrze pałacu, a w szczegolności słuchając „Koncertu Prowincjonalnego” w wykonaniu Grzegorza Holerka (gitara i wokal), Marii Bury (flet) i Pawła Janowskiego (gitara). Podczas koncertu włączaliśmy się do śpiewu znanych i nowo poznanych nam piosenek, mogliśmy też wysłuchać ciekawych anegdot i dowcipów nawiązujących do śpiewanych utworów, jak też bardzo od nich odbiegających. Niektórzy z nas dowiedzieli się na temat swojego znaku zodiaku tego, o czym na pewno nie przeczytaliby w najdoskonalszych horoskopach.
Spotkanie trwało blisko dwie godziny, ale dzięki wspaniałej atmosferze jaką wytworzył Grzesiu moglibyśmy słuchać i słuchać tak bez końca. Z pewnością wszyscy wychodzili z Pałacu Czeczów bardzo zadowoleni.
Warto dodać, że Grzesiek jest członkiem naszego Oddziału, a i Marysię czasem spotykamy na naszych wycieczkach.

Frytka

koncert_prowincjonalny

w trakcie koncertu

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2015 | Możliwość komentowania „Koncert Prowincjonalny” w Kozach – 5 marca 2015 r. została wyłączona