Taternik nr 1/2015 – już do nabycia

Taternik_1_2015_21.inddWiedząc, że wśród członków Oddziału PTT w Bielsku-Białej jest wielu stałych czytelników „Taternika”, informujemy, że ukazał się już nowy numer (1/2015), który już tradycyjnie jest bogaty tematycznie.
.
Dzień dobry,

zapraszamy do lektury kolejnego numeru TATERNIKA 1/2015.

Można powiedzieć, że jest to numer… biograficzny. Skupiamy się w nim bowiem nie tyle na górach, przyrodzie, technice, dyscyplinach, ale na LUDZIACH GÓR. Wnikliwie portretujemy wybitnych alpinistów różnych pokoleń tworząc ich minibiografie. A są to m.in. Janusz Gołąb, Jerzy Wala, Ryszard Kowalewski, czy zmarły w ubiegłym roku Maciej Popko. Przybliżamy nie tylko ich dorobek górski i zawodowy, ale także myśli, filozofię, stosunek do ludzi, gór, miejsc i wydarzeń, styl życia, szerokie zainteresowania, działalność na rzecz środowiska i – jak u J. Wali i M. Popki – bogatą bibliografię.
Natomiast Andrzej Paczkowski i Aleksander Kwiatkowski kreślą sylwetki taterników-opozycjonistów, a Krzysztof Burnetko przedstawia reportaż o uwikłanym w „sprawę taterników” Macieju Kozłowskim. W ubiegłym roku Sąd Najwyższy oczyścił z zarzutów oskarżonego o kłamstwo lustracyjne Maćka. Udowadnianie niewinności zajęło mu 15 lat.
Nawet w dziale „literatura” pojawiają się biograficzne wątki – a to za sprawą dwóch recenzji: pierwszej, napisanej przez Krystynę Palmowską, która analizuje wywiad Piotra Drożdża z Krzysztofem Wielickim i drugiej, w której Anna Okopińska rozprawia się z książką Simone Moro.
A poza tym… jesteśmy dumni z  krajowych i międzynarodowych sukcesów narciarki wysokogórskiej Anny Figury i prezentujemy Wam „mistrzynię”. Natomiast Marek Raganowicz i Marcin Tomaszewski, prowadząc pierwszą polską drogę na norweskiej Ścianie Trolli, po raz kolejny pokazali, że są alpinistami światowej klasy. A ponieważ wspinanie jest dla nich czymś więcej niż dyscypliną sportową, ich nowe przejście ma związek z osobistymi poszukiwaniami…
Przedstawiamy Wam też „bohaterów z Broad Peaku”, czyli Grzegorza Bielejca, Mariusza Grudnia i Marka Chmielarskiego, podsumowujemy wypadek polskich grotołazów w austriackiej jaskini,  są relacje górskie, recenzje, ciekawostki, przegląd wydarzeń, jest i trochę o etyce górskiej.

Polecam gorąco nowy numer Taternika,
Renata Wcisło

* * *

 „Taternik” dostępny jest w EMPIKACH, wybranych sklepach górskich, zakupu można też dokonać przez stronę internetową: http://www.taternik.org/.

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Taternik nr 1/2015 – już do nabycia została wyłączona

Szczeliniec Wielki, Błędne Skały (Góry Stołowe) – wycieczka górska z cyklu „Wędrówki z Robalem” – 28-29 marca 2015 r.

Już ponad pół roku minęło od naszego ostatniego wyjazdu w Sudety w ramach cyklu „Wycieczek z Robalem”. Tym razem na cel obraliśmy ciekawy i bogaty w atrakcje rejon Gór Stołowych, które niejeden z nas ostatni raz widział na szkolnych wycieczkach klasowych, notabene, w ubiegłym stuleciu 🙂
Choć pogoda nas tym razem nie rozpieszczała i nie pomogła nawet obecność wybitnego synoptyka, to w wypadzie uczestniczyło dwadzieścia cztery osoby, w tym siódemka dzieci. Wyjechaliśmy zwyczajową dla nas porą, czyli o piątej rano, aby po niespełna pięciogodzinnej podróży rozpocząć wędrówkę niebieskim szlakiem w kierunku Szczelińca Wielkiego. Startowaliśmy z Radkowa.
Schronisko pod Szczelińcem Wielkim położone jest w malowniczej scenerii, na skraju przepaści, nad którą rozpościera się taras widokowy z panoramą na okolicę. Na szczycie zaś, zgodnie z tradycją, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie z banerami. Dalsza cześć trasy wiodła już szlakiem żółtym w kierunku schroniska Pasterka, skąd po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej do parkingu, gdzie czekały nasze auta.
Późnym popołudniem udało nam się zobaczyć jeszcze opuszczone i mocno zaniedbane ruiny zamku w Ratnie Dolnym oraz okazałą bazylikę w Wambierzycach.
Drugi dzień upłynął pod znakiem mżawki i świetnej zabawy w Błędnych Skałach. Cała sieć wąskich i niejednokrotnie niskich szczelin i korytarzy przysporzyła dzieciom, i zdecydowanie nie tylko im, nie lada zabawy. Na końcu chciało się powiedzieć: „Może jeszcze raz!”. Nim jednak odwiedziliśmy Błędne Skały zwiedziliśmy Kaplicę Czaszek w Kudowej-Zdroju.
Po akcji górskiej w labiryncie kamiennych postumentów udaliśmy się z powrotem do Kudowej na obiad, po czym rozpoczęliśmy powrót do domu. Po drodze czekał na nas jeszcze Zamek w Szczytnej, stanowiący dziś obiekt użytkowany jako dom pomocy społecznej.
Do zobaczenia za miesiąc 🙂

Robal
.

uczestnicy wycieczki na szczycie Szczelińca Wielkiego

uczestnicy wycieczki na szczycie Szczelińca Wielkiego

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania Szczeliniec Wielki, Błędne Skały (Góry Stołowe) – wycieczka górska z cyklu „Wędrówki z Robalem” – 28-29 marca 2015 r. została wyłączona

„Biuletyn Informacyjny” – nr 4 (79) / 2014

Z olbrzymim, bo niemal kwartalnym opóźnieniem ukazuje się kolejny numer „Biuletynu Informacyjnego”, tym razem o objętości 16 stron.
Minione wydarzenia dokumentują Kronika Oddziału oraz Kronika Koła PTT w Kozach o łącznej objętości 8 stron. Planowane wycieczki, prelekcje i spotkania przedstawiamy z kolei tradycyjnie na stronie 2 w planie wydarzeń na pierwszy kwartał 2015 r.
W numerze znajdziemy także relację z obchodów jubileuszu 90-lecia Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Bielsku-Białej oraz oddziałowej wyprawy w góry Hiszpanii i Andory.
Numer uzupełniają artykuł Anny Pyzary i Pawła Szatana o wycieczce po Beskidzie Śląskim oraz apel o przekazanie 1% podatku na rzecz naszego Oddziału.

Serdecznie zachęcamy do lektury! (pobierz -> 3,40 MB)

Zaszufladkowano do kategorii "Biuletyn Informacyjny" | Możliwość komentowania „Biuletyn Informacyjny” – nr 4 (79) / 2014 została wyłączona

„Dzień Przedsiębiorczości 2015” w naszym Oddziale

W dniu dzisiejszym, tj. 25 marca 2015 r. w ramach „Dnia Przedsiębiorczości 2015” dwóch uczniów II Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka w Bielsku-Białej: Tomasz Nowak i Jerzy Błazenek przez kilka godzin miało okazję zapoznać się z częścią obowiązków Sekretarza Oddziału i nieco pomóc w bieżącej działalności naszego Oddziału. Dziękujemy!

SB
.

20150325_dzien_przedsiebiorczosci

Tomek i Jurek przeglądają dokumentację oddziału

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania „Dzień Przedsiębiorczości 2015” w naszym Oddziale została wyłączona

„Rowerem przez Bałkany” – prelekcja Kamy Guzik – 24 marca 2015 r.

„Silnym los pomaga. Śmiałym los sprzyja. Do odważnych świat należy…”

W ubiegłym roku bałkańska część świata należała do Kamy i Damiana, którzy wybrali się tam rowerami… Nie myślcie sobie, że było im lekko, słonecznie i sucho, wygodnie, wręcz plażowo…, i że mieli wszystko gotowe, przygotowane… tylko jechać! Nic z tego! Ale o tym dowiecie się w dalszej części tego opisu.
Wzięli ze sobą dużą ilość różnych części rowerowych (bo były dwa różne rowery!), ale, jak to zwykle bywa, zabrakło im na wyprawie tego jednego, jedynego bardzo ważnego i akurat potrzebnego przyrządu do mocowania szprych.
Wzięli odpowiednią odzież (czytaj: maksymalnie zminimalizowaną), sprzęt turystyczny, a więc namiot, śpiwory, materac, kuchenkę benzynowo-gazową z zapasami paliwa itd. Wzięli też ze sobą kaski rowerowe, po jednym dla każdego, o których celowo nie będę tu pisać…, a Damian wie dlaczego !!!
Wzięli mapy, przewodniki, aparat fotograficzny z nawigacją, optymizm, dobre chęci i wielkie pragnienie przejechania na rowerze zaplanowanej trasy od początku do końca, czyli od Bielska-Białej do Belgradu. Wzięli też ze sobą pogodę ducha, bo tę prawdziwą, atmosferyczną, bałkańską mieli zapewnioną, choć tak bardzo różną: od słońca mocno grzejącego po deszcz, a czasem nawet niejedną ulewę. Dziwne było lato tego roku na Bałkanach…
Podróż rowerem w czasie od 15 lipca do 15 sierpnia 2014 roku przebiegała przez 10 państw, nie licząc 50 km polskiego odcinka od Bielska-Białej do Zwardonia. Trzeba i należy w tym miejscu wymienić je po kolei: Słowacja – Węgry – Chorwacja – Bośnia i Hercegowina – Czarnogóra – Albania – Macedonia – Kosowo – Czarnogóra – Serbia.
Na rowerowej mecie, czyli w Belgradzie licznik pokazał im cyfrę 2905 km! Od tego miejsca mogli już jakby pożegnać się z jazdą na rowerze i mogli odłożyć rower na bok, niech też odpocznie. Przed nimi rozpoczęła się bowiem podróż pociągami do Polski, do upragnionego domu, do ostatecznej mety wyprawy. Tych pociągów było nie „aż”, ale „tylko” pięć… Piszę tak dlatego, bo mnie też zdarzyło się kiedyś wracać z rowerowej wyprawy pięcioma pociągami z… Łowicza do Bielska-Białej! Uznałam to wtedy za mój osobisty rekord Polski, którego zresztą nie ma co porównywać, bo to była przecież inna skala wyprawy!
Nie tylko przejazdy rowerami zabierały im czas wyprawy. Po drodze przecież było tyle ciekawych miejsc, zabytków do zwiedzania, tyle wszelakiego rodzaju atrakcji, że z pewnością niejeden raz musieli z bólem doprowadzać się do porządku: plan wyprawy jest zagrożony, musimy jechać dalej, i dalej…
Ograniczając ten opis wymienię w skrócie tylko niektóre miejsca, które Kama i Damian zobaczyli, zwiedzili, a niektórymi z nich zachwycili się ponad wszystko: Bańska Szczawnica (na liście UNESCO), katedra w Esztergomie, Balaton i Kaszthely, Jeziora i wodospady Plitwickie, Split, Medziugorie, Mostar, Dubrownik, Kotor (na liście UNESCO) i Zatoka Kotorska, Budva, Bar, Tirana, Przełęcz Qafa e Thanes, zjazd do Ochrydy (na liście UNESCO) nad Jezioro Ochrydzkie, Prizren w Kosowie, monastyry: męski w Decianie (z XIV w.) i żeński w Peci (z XIII w.), monastyry Sopociani, Studenica, cerkiew w nowym Pazarze, ruiny średniowiecznego zamku w Maglicu… Wiele było w nich historii, wiele kultur, wiele zabytków… Wprost nie do ogarnięcia przy tak ograniczonym czasie.
Skąd tyle sił w nogach i rękach mieli nasi rowerzyści? Skąd tyle odwagi, chęci i stanowczości? Aha! Już wiem! Zdążyłam już zapomnieć, ale teraz przypomniałam sobie, że „Silnym los pomaga. Śmiałym los sprzyja. Do odważnych świat należy…”
Kama nie użyła ani razu słów, że było jej ciężko, trudno, wręcz nie do wytrzymania, że chciałaby wracać… Damian powiedział (dla katowickiej gazety) między innymi tak: „wcześniej mokniemy podczas dwóch prawie 10-kilometrowych podjazdów i schniemy podczas równie długich zjazdów…”. Też nie narzekał! Tak było przed Dubrownikiem. W Kosowie natomiast wyjechali na przełęcz 1515 m n.p.m, z której później był zjazd 20 km do miasta Prizren, nazywanym Małym Stambułem. Dalsza droga w 27 dniu wyprawy (!) prowadziła trzygodzinnym podjazdem pod Przełęcz na wysokości 1690 m n.p.m , a stąd był już przejazd do Czarnogóry. Takich i innych, dużych i mniejszych podjazdów i zjazdów było na trasie dużo, bo Bałkany to przecież góry, ambitne i piękne.
Poniżej przytoczę słowa Damiana, który dla miłośników wycieczek rowerowych we wspomnianej wyżej gazecie „Wiadomości PKM Katowice” nr 1 z 2015 r. udzielił kilku praktycznych porad i podzielił się wspomnieniami z wyprawy przez Bałkany. Oto początkowy fragment tego artykułu:
„Podróż rowerem to dla mnie pełna integracja ze światem, który przemierzam. To czas, kiedy nic mnie nie ogranicza, ale i nic nie chroni przed słońcem, wiatrem, deszczem, temperaturą, ludźmi, zwierzętami, roślinami, zapachami, dźwiękami. To wolność od często zbędnych przedmiotów, którymi otaczam się w zwykłym, miejskim życiu. To pomoc dobrych ludzi, dzięki którym mam co jeść, gdzie spać, którzy są zawsze, gdy trzeba pomocy. To możliwość dotarcia tam, gdzie nie zajdę pieszo i nie dojadę samochodem. To świadomość, że wystarczy chcieć…”.
Z nami, bywalcami wtorkowych prelekcji w salce PTT i BKA w Bielsku-Białej właśnie Kama Guzik podzieliła się wspomnieniami z tej niezwykłej wyprawy. Prezentując ogromną ilość zdjęć sprawiła, że… zaczęło nam brakować słów, aby wyrazić ogromny podziw nad tą wyprawą. Pisząc tę relację w dalszym ciągu jeszcze bardziej brakuje mi słów, bo ciągle jeszcze jestem pod wrażeniem tej prelekcji. Wszyscy byliśmy tego wieczoru jakby oszołomieni od tej niesamowitej przygody, tak ciekawie zaprezentowanej. Kto nie był na tej prelekcji, ten naprawdę niech żałuje!
Brawo młodzi Przyjaciele! Gratulujemy Wam tej wspaniałej, rowerowej przygody! Zaimponowaliście nam pod każdym względem!

CS
.

Kama Guzik w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania „Rowerem przez Bałkany” – prelekcja Kamy Guzik – 24 marca 2015 r. została wyłączona

Przedpłaty na 23. tom „Pamiętnika PTT”

Na przełomie maja i czerwca br. powinien trafić do Waszych rąk kolejny, już 23 tom „Pamiętnika PTT” o objętości około 400 stron, którego tematem wiodącym będzie Kazimierz Przerwa-Tetmajer – piewca Tatr i Podhala, a okazją 150 rocznica jego urodzin i 75 rocznica śmierci. Wszechstronnie ukażemy sylwetkę poety, czołowego przedstawiciela „Młodej Polski” końca XIX wieku oraz rolę jaką odegrał w tworzeniu ruchu podhalańskiego i w działaniach na rzecz przyłączenia Orawy i Spisza do Polski, po I wojnie światowej. Niestety, niewiele wówczas uzyskaliśmy…
Dział poprzedzony będzie artykułem Józefa Durdena pt. „Cóż to są Tatry?”
W dziale „Człowiek i góry” publikujemy dalszy ciąg wspomnień „Jak poznawałem góry” Jana Sawickiego – znanego przedwojennego taternika, członka honorowego PTT – oraz poznamy stuletnią historię zmagań z Materhornem w artykule Aleksandra Kwiatkowskiego.
W dziale „Dziedzictwo” Jan Skłodowski opowie nam o obchodach stulecia walk legionów polskich w Karpatach wschodnich, a Wojciech Gąsienica-Byrcyn przypomni historię ratownictwa w Tatrach Polskich.
W Dziale „Varia” dzięki prof. Andrzejowi Paulo poznamy parki narodowe Andów w dorzeczu Amazonki (południowa Kolumbia, Ekwador, Peru i Boliwia).
Tom uzupełnią tradycyjne działy, jak „Rocznice”, „Z kroniki żałobnej”, „Recenzje” oraz „Kronika PTT”, w której każdy członek naszego Towarzystwa będzie mógł poczytać o wydarzeniach, w których sam brał udział.
Już teraz zachęcamy, by dokonać przedpłaty na 23. tom „Pamiętnika PTT”. Dokonując wpłaty 20 zł na konto ZG PTT: 47 1130 1150 0700 0000 0005 4585, należy wpisać w tytule przelewu „Pamiętnik PTT, t. 23 – przedpłata”.

Redakcja

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Przedpłaty na 23. tom „Pamiętnika PTT” została wyłączona

Podpisaliśmy porozumienie o współpracy z BgPN

Jednym z celów statutowych Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego jest „ochrona i ratowanie środowiska naturalnego i krajobrazu ziem górskich oraz dzieł kultury duchowej i materialnej ich mieszkańców”. Z inicjatywy Tomasz Rakoczego, bielsko-bialski oddział PTT, w ramach realizacji tego celu nawiązał w ubiegłym roku kontakt z najbliższym Bielska-Białej – Babiogórskim Parkiem Narodowym.
W dniach 13-14 listopada 2014 r. grupa członków naszego Oddziału wzięła udział (jako wolontariusze) w inwentaryzacji zwierzyny metodą pędzeń próbnych. Odwiedziliśmy wraz z pracownikami BgPN trzy obwody ochronne: Orawa, Sokolica i Cyl biorąc udział w sześciu pędzeniach próbnych. Byliśmy zarówno uczestnikami nagonek, jak i obserwatorami w stałych punktach. W ciągu dwóch dni akcji jej uczestnicy wypatrzyli 25 sztuk jeleniowatych oraz 2 lisy. Dzień później troje wolontariuszy z naszego Oddziału posprzątało szlak z Zawoi Markowej na Babią Górę. Łącznie zebrano 300 litrów śmieci.

Miło nam poinformować, że w dniu 16 marca 2015 r. zostało podpisane stałe porozumienie o współpracy na zasadach wolontariatu pomiędzy Babiogórskim Parkiem Narodowym a Oddziałem PTT w Bielsku-Białej. W jego ramach wolontariusze związani z naszym Oddziałem będą uczestniczyć w bezpośrednim liczeniu zwierzyny w stałych punktach na obszarze Babiogórskiego Parku Narodowego, sprzątaniu szlaków oraz pracach pielęgnacyjnych w ogrodzie roślin babiogórskich i na placu zabaw, a także wspierać osoby niepełnosprawne na szlakach i ścieżkach turystycznych w ramach akcji organizowanych przez BgPN.

Gorąco zachęcamy wszystkich członków Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego do włączenia się w wolontariat na rzecz górskich parków narodowych, a zainteresowanych wolontariatem dla BgPN prosimy o kontakt z Tomaszem Rakoczym (tel.: 509-922-720, e-mail: trakoczy(at)ptt.org.pl).

z tatrzańskim pozdrowieniem,
Zarząd Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, Wolontariat w BgPN | Możliwość komentowania Podpisaliśmy porozumienie o współpracy z BgPN została wyłączona

Lubomir (Beskid Wyspowy) – wycieczka górska – 22 marca 2015 r.

Na pierwszy etap zaplanowanego na rok 2015 przejścia całego Małego Szlaku Beskidzkiego wybraliśmy pasmo Lubomira i Łysiny.
Wystartowaliśmy z centrum Myślenic ubrani z powodu deszczu w kurtki i peleryny i dość szybkim krokiem dotarliśmy do rezerwatu „Zamczysko nad Rabą”. Po obejrzeniu ruin zamku na stokach Uklejny, ruszyliśmy dalej przez Śliwnik i Działek w stronę schroniska PTTK na Kudłaczach. Nieco poniżej schroniska błotnisty szlak, którym wędrowaliśmy od Myślenic, zmienił się w białą, śnieżną drogę – w ten rejon wiosna jeszcze nie dotarła…
Po miło spędzonym czasie w schronisku, gdzie spałaszowaliśmy żurek lub kwaśnicę i wypiliśmy ciepłą herbatę trzeba było ruszyć dalej. Wkrótce dotarliśmy na Łysinę, skąd już tylko rzut beretem dzielił od celu dzisiejszej wycieczki – Lubomira.
Na najwyższym szczycie pasma Lubomira i Łysiny zaliczanego przez jednych do Beskidu Wyspowego, a przez innych do Beskidu Makowskiego lub Beskidu Myślenickiego stanęliśmy ok. 16:30. Obejrzeliśmy z zewnątrz oddane do użytku w roku 2007 Obserwatorium Astronomiczne im. Tadeusza Banachiewicza, po czym ruszyliśmy w dół, w stronę Przełęczy Jaworzyce.
Wycieczka z pewnością należała do udanych, a do Bielska-Białej wróciliśmy po godz. 20-tej.

SB
.

nasza grupa przed schroniskiem PTTK na Kudłaczach

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania Lubomir (Beskid Wyspowy) – wycieczka górska – 22 marca 2015 r. została wyłączona

Witamy w naszym gronie!

Miło nam poinformować, że w dniu 17 marca 2015 r. do Oddziału PTT w Bielsku-Białej wstąpił Witold Kubik, który był jednym ze współzałożycieli naszego Oddziału, a także jego wiceprezesem w latach 1990-1993.

Serdecznie witamy ponownie w naszym gronie!

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Witamy w naszym gronie! została wyłączona

„Mały Szlak Beskidzki” – prelekcja Miłosza Zelka i Dariusza Marka – 17 marca 2015 r.

Dobrze się stało, że po Głównym Szlaku Beskidzkim, zaprezentowanym dokładnie miesiąc temu przez Roberta Słonkę, przyszedł czas na Mały Szlak Beskidzki. Właśnie o nim dowiedzieliśmy się tym razem od naszych kolegów z Koła PTT w Kozach: Miłosza Zelka i Dariusza Marka.
Kolejność przejścia obu szlaków powinna być jednak odwrotna, gdyż Mały Szlak Beskidzki jest jakby sprawdzianem i próbą przed tym, co czeka każdego turystę na Głównym Szlaku Beskidzkim.
Nie tylko ciekawość tego jakby tajemniczego, nowego szlaku, ale i wiosenna tęsknota za polskimi górami, i też za beskidzkimi szlakami turystycznymi przyprowadziła nas dzisiaj do salki Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.
Prelekcję rozpoczął Miłosz Zelek recytacją znanego wszystkim wierszyka (całego!) „Murzynek Bambo w Afryce mieszka…” dedykując go najmłodszym uczestniczkom prelekcji, siostrom Anielce i Zosi. Było więc nietypowo, tak po prostu inaczej niż zwykle. Dzieciom ten oryginalny wstęp do prelekcji spodobał się, i to bardzo! Nam również. Niniejszą relację z prelekcji postanowiłam więc też zadedykować tym dziewczynkom, bo obie na to naprawdę zasłużyły!
Trzeba przyznać, że ta kolejna wtorkowa prelekcja w salce PTT w Bielsku-Białej dobrze spełniła rolę lekcji geografii (jak zresztą zawsze), chociaż szkoły są już niestety dawno za nami… ale nie wszystkimi, bo Anielka uczęszcza już do pierwszej klasy, a Zosia do przedszkola…
Dowiedzieliśmy się z tej naszej „lekcji”: co to są „długodystansowe szlaki polskich gór i pogórzy”, ile ich jest, skąd i dokąd prowadzą, co to jest Mały Szlak Beskidzki i jak wygląda wędrówka tym szlakiem liczącym 137 km w czasie przejścia około 42,5 godziny. Dowiedzieliśmy się również, że wędrówka Małym Szlakiem Beskidzkim jest nagrodzona Odznaką Krajoznawczo-Turystyczną PTT „Mały Szlak Beskidzki” (przebieg szlaku i Regulamin powyższej odznaki można znaleźć na stronie internetowej PTT Bielsko-Biała).
Szlak jest koloru czerwonego i biegnie od Bielska-Białej Straconki do Lubonia Wielkiego przez Beskidy: Mały, Makowski (Średni) i Wyspowy omijając te pasma górskie, którymi poprowadzony jest Główny Szlak Beskidzki. Na szlaku nie ma zbyt dużo schronisk, a prowadzi on przez wiele mniejszych i większych miejscowości. Jest na nim wiele cennych miejsc niezwykłych i też wiele przeróżnych atrakcji. Można by go podzielić jakby na dwie części: na część ruchliwą, obleganą turystycznie i część wyciszoną, spokojną. Patrząc na wykres całej trasy przebiegającej przez doliny trzech rzek, prawych dopływów Wisły: Soły, Skawy i Raby mieliśmy wrażenie, jakby na ekranie pojawił się jakiś wykres medyczny, albo sejsmiczny, albo jeszcze jakiś inny… A więc na naszych dzielnych turystów czekały tu przejścia typu: góra – dół, góra – dół i tak ciągle aż do mety na Luboniu Wielkim (1022 m n.p.m.), a później jeszcze tylko w dół do Rabki Zaryte.
Miłosz Zelek i Dariusz Marek przeszli ten szlak w 2014 roku w kilku etapach. O poszczególnych odcinkach szlaku opowiedzieli nam w taki sposób, jakbyśmy również i my razem z nimi wędrowali, a więc żywo, barwnie i ciekawie. W miejscach wyjątkowych zatrzymywali się dłużej, gdyż wymagały tego: przyroda, historia dawna, albo współczesna, atrakcje i różne ciekawostki. Liczne kapliczki i krzyże przydrożne także były warte zatrzymania się, bo i one wiele mówiły za siebie. Widać było, że miejscowi ludzie też o nich pamiętają…
Zdjęcia wykonane w różnych porach roku jeszcze bardziej ożywiły ten szlak i opowieść o nim, a jest on nam podwójnie bliski. Mamy go przecież w zasięgu ręki i wzroku, bo Beskid Mały z Gaikami, Przełęczą „u Panienki” i Hrobaczą Łąką z pięknym Krzyżem nad sąsiadującymi z nami Kozami widać z każdej strony naszego miasta i z niejednego okna. To właśnie jest początek Małego Szlaku Beskidzkiego, albo jego koniec, w zależności, z której strony rozpoczyna się wędrówkę. Popularyzacja turystyki górskiej w Beskidach, a także tabliczki informacyjne przymocowane wśród innych turystycznych kierunkowskazów jakby „na naszych oczach” przez Miłosza i Dariusza w przyszłości z pewnością sprawią, że coraz większa grupa turystów będzie podążać tym szlakiem z zachodu na wschód, albo ze wschodu na zachód.
Wędrówkę Małym Szlakiem Beskidzkim, pomimo różnych niedogodności typu komunikacyjnego, obaj prelegenci podsumowali jednym słowem: warto! Na dzisiejszą prelekcję też warto było przyjść, aby obejrzeć zdjęcia i posłuchać ciekawej relacji prosto ze szlaku, i aby zaspokoić zwykłą, turystyczną ciekawość.
My, starsi uczestnicy prelekcji zasłuchaliśmy się w opowieści o Beskidach i jego Małym Szlaku Beskidzkim, a wszystko to było nam tak bliskie, ciekawe, bo… było takie nasze…
Podobnie było z dziewczynkami Anielką i Zosią. Dzieci ani przez moment nikomu nie przeszkadzały (no, może z konieczności trochę rodzicom), a zajmując się „swoimi sprawami”, niby bawiąc się z pewnością otwierały szeroko uszy, czasem oczy. Na pewno przysłuchiwały się temu, o czym mówili na zmianę dwaj panowie w tej salce, w której przecież obie już tyle razy bywały. Może jeszcze wiele z tych słów nie rozumiały, może wszystko było dla nich zbyt trudne i zawiłe, ale tak „po swojemu” z pewnością układały już sobie w pamięci coś, co tworzyło ich własny, mały, dziecięcy szlak beskidzki.

CS
.

Miłosz Zelek i Dariusz Marek w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2015 | Możliwość komentowania „Mały Szlak Beskidzki” – prelekcja Miłosza Zelka i Dariusza Marka – 17 marca 2015 r. została wyłączona