Taternik nr 1/2014 – już do nabycia

Wiedząc, że wśród członków Oddziału PTT w Bielsku-Białej jest wielu stałych czytelników „Taternika”, informujemy, że ukazał się już nowy numer (1/2014), który jest wyjątkowo obszerny (140 stron) i już tradycyjnie bogaty tematycznie.

Można powiedzieć, że jest to numer podwójny, gdyż mieliśmy dłuższą przerwę i pismo nie ukazało się z końcem roku.
W tym numerze sporo miejsca zajmują podsumowania trudnych dla środowiska ubiegłorocznych wydarzeń i refleksje dotyczące działalności w górach. Dlatego przeczytacie „Uwagi o górskiej śmierci” Jana Józefa Szczepańskiego, Janusz Kurczab przygotował historyczny przegląd największych tragedii w górach wysokich, a Andrzej Paczkowski, jako historyk i wieloletni prezes PZA, przypomina – z dystansu – jak kiedyś podchodzono do dramatów w górach:
– Określenie „kapliczka straceńców” pojawiło się już przed I wojną światową, gdy taternictwo dopiero się kształtowało. Środowisko wspinaczkowe na zainteresowanie wypadkami ze strony „profanów” odpowiadało w zasadzie reakcją samoobronną. W schronisku czy w namiotach godzinami debatowano nad przebiegiem jakiejś tragicznie zakończonej wspinaczki, ale nie wynoszono wyników tych analiz na zewnątrz.
Sporo w tym „Taterniku” o „Szczycie Podlesickim”, czyli spotkaniu pt. „Etyka i zasady we współczesnym alpinizmie”, które zostało zorganizowane 23 listopada 2013 r. przez Polski Związek Alpinizmu i redakcję „Taternika”. Wzięło w nim udział 67 osób, głównie ze środowiska himalajskiego. Prezentujemy też „poszczytowe” przemyślenia i wnioski, wśród nich jest artykuł Ludwika Wilczyńskiego, zaś temat wizerunku himalaistów porusza Jagoda Mytych. Podczas zjazdu zastanawiano się, gdzie jest granica wolności wspinacza, te rozważania kontynuuje Bogusław Kowalski w artykule pt. „Wolność czy w kamasze?”. Natomiast Bogumił Słama wracał ze szczytu z psem, z którym… dyskutował o partnerstwie. O czym gadali? Odpowiedź również znajdziecie w tym numerze.
Jeśli dyskutujemy o partnerstwie, warto zastanowić się nad autorytetami i mentorami w naszym środowisku. Czy mamy kogo naśladować, od kogo się uczyć?
– Nauczyłem się ludzi szanować nie za to, jakimi są ekspertami i jakie mają górskie CV, tylko za to, jakimi są ludźmi na co dzień – napisał Jakub Radziejowski w tekście, który publikujemy.
1 listopada 2013 r. odszedł od nas Wojciech Wenta, wspinacz ze Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego. Miał ogromne wsparcie w naszym środowisku, był lubianym i cenionym partnerem. Podczas rozmyślań o partnerstwie przypomniały mi się słowa Macieja Tertelisa o Wojtku:
– Nie znajduję wśród moich znajomych bliższego mi górskiego przyjaciela. Pewniejszego partnera od liny. Kogoś, komu bez mrugnięcia okiem powierza się własne życie, kiedy asekuruje i dodaje odwagi.
Pamiętacie tytuł wywiadu, który Marcin Tomaszewski przeprowadził z Wojtkiem na kilka miesięcy przed śmiercią? Brzmiał: „Na nikim się nie zawiodłem” („Taternik” 2/2013). Polecam tę mądrą i wzruszającą rozmowę.
Mam nadzieję, że także teksty w bieżącym „Taterniku” poruszą Was i pozostawią ślad. I skłonią do refleksji: jakim jestem partnerem, kogo mam za partnera, czym dla mnie jest partnerstwo i co jest dla mnie ważne, nie tylko w górach.

Ale przecież ten „Taternik” nie jest tylko o partnerstwie, etyce i obowiązujących w górach zasadach!
Numer otwieramy optymistycznym akcentem – wywiadem z Januszem Majerem o przyszłości himalaizmu. Dużo miejsca zajmują: szkolenie, jaskinie, wspomnienia, wspinaczka skałkowa. Są Tatry, literatura i nowy dział „kanioning” – ta dyscyplina cieszy się coraz większą popularnością.
I jeszcze prawie 20 stron poświęcamy Hejszowinie i wspinaczce w piaskowcu! O historii wspinania w tym rejonie, przewodnikach, ludziach i surowych regułach saksońskich, które tu obowiązują, opowiadają m.in. Andrzej Makarczuk, Paweł Bździel, Marek Szarkowski, Marek Pochylski, Adam Pustelnik, Olga Niemiec, Jan Fijałkowski, Tomasz Antecki, Maciej Stępniak oraz legenda wspinania w „piachach” – Horst Diewock, który podkreśla: łamiąc zasady, straciłbym najlepszych przyjaciół.
Ech, czyli zatoczyliśmy koło. Bo to znów tematy o etyce i partnerstwie…

Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do lektury,

Renata Wcisło
Redaktor „Taternika”

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Taternik nr 1/2014 – już do nabycia została wyłączona

„Jak dziś pamiętam – 45 lat w górach” – prelekcja Aleksandra Lwowa – 12 maja 2014 r.

W Książnicy Beskidzkiej w Bielsku-Białej spotkali się kolejny już raz ludzie, którzy kochają góry. Okazja ku temu była bowiem wyjątkowa, bo i Gość, czyli najważniejsza osoba tego spotkania, też taką była.
Jeszcze nie tak dawno wsłuchani byliśmy i wpatrzeni w slajdy pięknej opowieści o najwyższych górach świata, samego zdobywcy zimowego Everestu, Leszka Cichego, a dzisiaj robimy to samo z udziałem Aleksandra Lwowa. Obaj są wybitnymi himalaistami, wojownikami górskimi, których pasja życia, czyli pasja gór wysokich pochłonęła całkowicie. Nas przy okazji też, ale całkiem inaczej.
Dzięki tym dwom, a także wcześniejszym spotkaniom, kolejny raz przypomnieliśmy sobie i utrwaliliśmy w naszej pamięci osoby znane, wielce zasłużone dla rozwoju polskiego himalaizmu. Bo to właśnie oni zapisali się złotymi literami w historii himalaizmu. Wśród nich wymienię: Jerzego Kukuczkę i Wandę Rutkiewicz, Krzysztofa Wielickiego i Wojciecha Kurtykę, i jeszcze wielu, wielu innych, których wspomniał dzisiaj Aleksander Lwow.
„Mam do pokazania 280 zdjęć i dwie godziny czasu” – te słowa potwierdziły nasze przypuszczenia, że będzie to piękna i pasjonująca prelekcja. Tytuł prelekcji tak naprawdę aktualny będzie w przyszłym roku, bo wielka przygoda z górami Aleksandra Lwowa rozpoczęła się w 1971 roku w Sokolikach i Karkonoszach.
Wśród tych zapowiedzianych zdjęć na ekranie przewinęły się wielkie postaci z Polski i świata, o których bardzo często słyszeliśmy w tamtych minionych latach, dawnych i jakże niedawnych. Niektóre zdjęcia znane nam były z różnych publikacji i licznych prezentacji, których od wielu, wielu lat w naszym mieście nie brakuje. Mieszkamy w górach i kochamy góry takie, jakie mamy w zasięgu ręki. Interesują nas jednak też te najwyższe: Himalaje, Karakorum i inne. Dlatego tak chętnie bierzemy udział w tych prawdziwie górskich, takich jak dzisiaj, spotkaniach!
W największym skrócie poniedziałkową prelekcję można by ująć jednym zdaniem: był to kalejdoskop wspomnień z 50 lat życia Aleksandra Lwowa, z czego 45 lat nierozerwalnie związanych z górami. Wspomnienia te były pięknie i barwnie opowiedziane z humorem, i również lekką ironią. Tak po kolei przewijały się w nich lata wielu dekad, przeplatały się góry z ludźmi gór, były triumfy i porażki, było tak wiele przeróżnych i przedziwnych zdarzeń, które zdaniem Aleksandra Lwowa decydowały nieraz o tym, co będzie dalej… Kilka razy usłyszeliśmy wśród tych wspomnień zdanie: „I pewnie byśmy się tu dzisiaj nie spotkali…”.  Ale szczęście, jak widać, sprzyjało jemu i nam też, bo mimo wszystko dzisiaj spotkaliśmy się w naszej bielskiej Książnicy, choć ulewny deszcz utrudnił niejednemu drogę do niej.
Na zakończenie spotkania Aleksander Lwow powiedział mniej więcej tak: „Nie znoszę pytania: dlaczego się wspinamy. Odpowiedzi na nie bywają takie: bo są góry, bo poznajemy siebie, bo czeka na nas przygoda…, a głównie chodzi o to, żeby przeżyć!”. Podobnie brzmi tytuł jego książki, którą można było dzisiaj zakupić: „Zwyciężyć znaczy przeżyć 20 lat później”.
Trudno w tym miejscu opisywać wszystko to, co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy dzisiaj w Książnicy Beskidzkiej. Zbyt mało miejsca jest w tej kronice, ale jest przecież Internet, są książki o tematyce górskiej, zwłaszcza ta, którą nam zaprezentował sam autor. Ponad dwugodzinna prelekcja połączona z prezentacją zdjęć była tak ciekawa, że pochłonięci nią zapomnieliśmy, że… trzeba wstać i iść do domu! Wielu z nas skorzystało z okazji i załatwiło do tej nowej książki i do różnych innych pamiętników cenny autograf Aleksandra Lwowa.
Dzięki tej prelekcji jeszcze bardziej utrwaliły się w naszej pamięci obrazy tych, którzy z wypraw nie wrócili, bo ponieśli największą ofiarę, a także tych, którzy działalność górską już zakończyli i… zwyciężyli, bo przeżyli…
Dla porządku napiszę kilka skromnych zdań o naszym Gościu. Aleksander Lwow zdobył cztery ośmiotysięczniki: Manaslu, Lhotse, Cho Oyu i Gasherbrum II. Brał udział w licznych wyprawach w góry wysokie, także ośmiotysięczne, letnią i zimową porą. Jego życie to wielka, górska przygoda i nie tylko.
Janku! Dziękujemy Ci za zorganizowanie kolejnej prelekcji w ramach cyklu imprez „Wspaniały świat gór wysokich”. Sala Książnicy Beskidzkiej zawsze była i jest, tak jak dzisiaj, pełna słuchaczy. To o czymś mówi! No bo te spotkania są jak „ładowanie akumulatorów” nie tylko dla gości, czyli alpinistów i himalaistów, ale też i dla Ciebie, i dla nas! Słowa Aleksandra Lwowa: „Czuję się tutaj jak u siebie w domu, dzięki Jankowi w głównej mierze…” miło było dzisiaj usłyszeć.

CS
.

Aleksander Lwow w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania „Jak dziś pamiętam – 45 lat w górach” – prelekcja Aleksandra Lwowa – 12 maja 2014 r. została wyłączona

„XXIX Ogólnopolskie Spotkanie Oddziałów PTT” – Turbacz (Gorce) – 10-11 maja 2014 r.

Celem kolejnej wycieczki realizowanej w ramach dofinansowanego przez Gminę Bielsko-Biała zadania „Wycieczki w dobrym Towarzystwie” był Turbacz. W sobotni poranek na gorczańskie szlaki wyruszyło łącznie 30 członków i sympatyków naszego Oddziału, w tym grupa reprezentująca Koło PTT w Kozach.
Busem dojechaliśmy do Koninek, skąd niebieskim szlakiem ruszyliśmy przez Suchy Groń w stronę Czoła Turbacza próbując zbierać śmieci w ramach akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2013”. Dawno nie mieliśmy okazji wędrować tak czystym szlakiem. Ciężko było znaleźć jakiekolwiek śmieci i do Czoła Turbacza udało nam się znaleźć zaledwie kilka puszek i butelek… Niestety, poniżej tego szczytu znajduje się kilka ławek przygotowanych dla turystów i w ich pobliżu, pod drzewami znaleźliśmy dzikie wysypiska śmieci – były tu butelki, puszki, konserwy i cała masa innego dziadostwa.
Do schroniska PTTK na Turbaczu dotarliśmy około 14:30, spotkaliśmy się z koleżankami i kolegami z Koła PTT w Kozach, Diablakami z Dąbrowy Górniczej oraz przedstawicielami Oddziału PTT w Chrzanowie, którzy sprzątali szlaki od strony Kowańca, po czym zakwaterowaliśmy się w schronisku. Mogliśmy też obejrzeć piękną panoramę Tatr z ośnieżonymi jeszcze o tej porze roku wierzchołkami.
XXIX Ogólnopolskie Spotkanie Oddziałów PTT połączone z obchodami 90-lecia PTT w Tarnowie sprawiło, że w ten weekend na Turbacz wybrało się około 170 osób z Oddziałów PTT w Bielsku-Białej, Chrzanowie, Jaworznie, Krakowie, Łodzi, Mielcu, Nowym Sączu, Ostrowcu Świętokrzyskim, Sosnowcu i Tarnowie. Byli też przedstawiciele byłego Oddziału PTT w Gdańsku. Organizatorzy przygotowali atrakcyjny program spotkania ze wspólną wycieczką do Bulandowej Kapliczki na Jaworznie Kamienickiej, multimedialną prezentacją dorobku Oddziału PTT w Tarnowie, ogniskiem połączonym z pieczeniem kiełbasek oraz zabawą taneczną trwającą do późnych godzin nocnych. Była okazja do zawarcia nowych znajomości i wymiany doświadczeń.
W niedzielny poranek wybraliśmy się na szczyt Turbacza, gdzie z rąk prezesa Oddziału legitymację członkowską PTT otrzymała 13-letnia Patrycja, natomiast prezes honorowy Oddziału wręczył jej odznakę „Ku wiechom”. Wejściem na szczyt Turbacza „Koronę Beskidów Polskich” zdobył Darek i również jemu została wręczona odznaka.
Następnie udaliśmy pod Szałasowy Ołtarz na Hali Turbacz, gdzie ks. Rafał Zieliński COr odprawił mszę św. w intencji Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego Po jej zakończeniu członkowie PTT rozeszli się w różnych kierunkach.
Nasza grupa w towarzystwie kolegów z Łodzi i Tarnowa ruszyła Głównym Szlakiem Beskidzkim w stronę Rabki. Na odcinku od Turbacza do schroniska PTTK na Starych Wierchach najwytrwalsi z nas w dalszym ciągu zbierali śmieci. Do Rabki zeszliśmy około 15-tej, a choć prognozy pogody były nieciekawe, nikt z nas w ciągu dwudniowej wycieczki w Gorce nie zmoknął. Do Bielska-Białej wróciliśmy około 17.

SB
.

uczestnicy wycieczki przed schroniskiem PTTK na Turbaczu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania „XXIX Ogólnopolskie Spotkanie Oddziałów PTT” – Turbacz (Gorce) – 10-11 maja 2014 r. została wyłączona

Akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2014″ – rejon Turbacza – 10 maja 2014 r.

Kolejne, trzecie już spotkanie wolontariuszy na górskich szlakach w ramach akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2014” miało miejsce w Gorcach, a dokładniej w rejonie Turbacza. W sobotę rano z różnych stron, różnymi szlakami wyruszyło kilkadziesiąt osób, którym przyświecał tego dnia jeden cel: zebrać różnorodne śmieci z górskich szlaków prowadzących na Turbacz.
Koło Miłośników Beskidów DIABLAKI wraz z reprezentantami PTT o/Chrzanów rozpoczęło wędrówkę zielonym szlakiem z Nowego Targu Kowańca do schroniska na Turbaczu, a następnie wrócili żółtym szlakiem do punktu startu swojej wędrówki.
Przedstawiciele Koła PTT w Kozach zbierali śmieci poruszając się żółtym szlakiem z Nowego Targu Kowańca do schroniska na Turbaczu, a później wrócili zielonym szlakiem do miejsca, z którego rozpoczęli wędrówkę.
Grupka reprezentująca PTT o/Łódź wyruszyła zielonym szlakiem z Obidowej na Bukowinę Obidowską, by następnie czarnym szlakiem dotrzeć na Bukowinę Miejską, skąd wyjątkowo popularnym tego dnia żółtym szlakiem dotrzeć do schroniska na Turbaczu, gdzie zostali na nocleg.
Połączone siły PTT o/Bielsko-Biała i PTT o/Ostrowiec Świętokrzyski sprzątały wyjątkowo czysty niebieski szlak na trasie Koninki – Schronisko na Turbaczu, gdzie zostali na nocleg.
W podsumowaniu dzisiejszego dnia należy wspomnieć, że 63 wolontariuszy zebrało łącznie 1630 litrów wszelkiego rodzaju odpadów z górskich szlaków w rejonie Turbacza.
Szkoda, że były i takie grupy z PTT, które choć wzięły udział w XXIX Ogólnopolskim Spotkaniu Oddziałów PTT na Turbaczu, nie przyłączyły się do akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2014”, niejednokrotnie wyprzedzając na szlaku sprzątających kolegów.
Następnym terenem, w który zawita akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2014” będzie rejon Baraniej Góry. Zapraszamy wszystkich chętnych już w najbliższą sobotę 17 maja 2014 roku do aktywnego udziału na rzecz ekologii i edukacji na górskich szlakach.

Norbert Owczarek
.

część uczestników akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2014” przed schroniskiem PTTK na Turbaczu

W ramach uzupełnienia relacji z sobotniego sprzątania szlaków w rejonie Turbacza, należy odnotować, że podczas niedzielnego zejścia do Rabki, członkowie PTT z Bielska-Białej i Łodzi posprzątali dodatkowo fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego od Turbacza po schronisko PTTK na Starych Wierchach zabezpieczając około 100 litrów śmieci.

SB

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014, Sprzątamy Beskidy z PTT | Możliwość komentowania Akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2014″ – rejon Turbacza – 10 maja 2014 r. została wyłączona

„Co słychać?” – nr 5 (281) / 2014

Majowy, 12-stronicowy numer „Co słychać?” przynosi wiele informacji o działalności oddziałów PTT. Możemy poczytać o XV Wielkopiątkowej Drodze Krzyżowej oraz wycieczce oddziału poznańskiego na Dziewiczą Górkę. Znajdziemy krótką relację z kolejnego rajdu oddziału radomskiego, a także z zimowego wejścia na Kozi Wierch członków PTT O/Sosnowiec. Z numeru dowiadujemy się także o współpracy Oddziału PTT „Beskid” w Nowym Sączu z PD „Kamenjak” Rijeka, nowych władzach SKK PTT przy I LO w Chrzanowie oraz zawiązaniu nowego SKK PTT w Libiążu. W tej części numeru znajdziemy także notkę o urodzinach seniora – Józefa Kwiatkowskiego, relację z kolejnego etapu akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT 2014” – tym razem w rejonie Bukowskiego Gronia oraz obszerny artykuł o XXIV Dniach Gór w Łodzi.
Po Wojtku Szarocie, którego sylwetkę przybliżyliśmy w poprzednim numerze, tym razem na wywiad z Kingą Buras zgodził się prezes ostrzeszowskiego oddziału PTT, Józef „Baca” Michlik.
Numer uzupełniają artykuł Niny Mikołajczyk o sekwojach, refleksja Antoniego Leona Dawidowicza na temat pomysłu zorganizowania Zimowej Olimpiady w Małopolsce, relacja Nikodema Frodymy z IX Rajdu Collegium Physicum oraz Barbary Morawskiej-Nowak z przebiegu Zielonej Debaty.

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 0,99 MB)

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” – nr 5 (281) / 2014 została wyłączona

Witamy w naszym gronie!

Informujemy, że w dniu 8 maja 2014 r. do Oddziału PTT w Bielsku-Białej wstąpiła Patrycja Ormaniec.

Serdecznie witamy w naszym gronie!

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Witamy w naszym gronie! została wyłączona

Radziejowa (Beskid Sądecki), Wysoka (Pieniny) – wycieczka krajoznawczo-górska (dodatkowa) w ramach kursu dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich – 3-4 maja 2014 r.

Dzisiejszy zimny i pochmurny poranek nie napajał zbytnio na wyjazd w góry, ale stwierdziliśmy, że mimo wszystko jedziemy. Długi weekend majowy postanowiliśmy spędzić w Beskidzie Sądeckim. O 8.30 wyruszyliśmy samochodem w drogę przed siebie 🙂
Pierwszy planowany postój zrobiliśmy w Dębnie Podhalańskim. Jako przyszli przewodnicy beskidzcy założyliśmy, że zwiedzimy tam drewniany Kościół św. Michała Archanioła.  Zbudowany on został w 1490 r. Wewnątrz kościoła znajduje się późnogotycki tryptyk z początku XVI w., zabytkowy krzyż z 1380 r. oraz tabernakulum z początku XIV w. Obiekt w 2003 r. został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego UNESCO. Z Dębna udaliśmy się do wsi Krościenko nad Dunajcem. Krościenko to cudna miejscowość turystyczna i letniskowa, niedaleko Szczawnicy. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z XIV wieku, z 1348 roku. Piękna drewniana zabudowa Krościenka godna jest obejrzenia. Spacerując uliczkami po rynku zobaczyliśmy gotycki Kościół Wszystkich Świętych, wzniesiony w I połowie XIV wieku. Na rynku niedaleko kościoła  obejrzeć można również Studnię Kazimierz – masywną, żeliwną, ze sporym kołowrotkiem. Studnia wydaje się bardzo wiekowa, ale tak nie jest! Jak się okazuje, jest to studnia jubileuszowa, która stanęła tu w 1998 roku, z okazji 650-lecia Krościenka. Nazwa studni nawiązuje do króla Kazimierza Wielkiego.
Z Krościenka wyruszyliśmy do Szczawnicy, tam zostawiliśmy na parkingu samochód i wyruszyliśmy na szlak górski. Żółtym szlakiem udaliśmy się w stronę Schroniska pod Bereścienkiem. Niestety pogoda zbytnio nas nie rozpieszczała 🙁 i nie mogliśmy podziwiać pięknej panoramy. Za to nie zabrakło szkolenia ze znajomości tamtejszej roślinności występującej zarówno wzdłuż szlaku jak i na łąkach (szczawik zajęczy, fiołek wonny, przytulia wonna (marzanka), żywokost sercowaty, zawilec gajowy, śledziennica skrętolistna, knieć górska, pierwiosnek wyniosły, bodziszek żałobny oraz wiele innych). Po około 3 godzinach dotarliśmy do Schroniska na Przehybiu, gdzie zatrzymaliśmy się na nocleg. Zmęczeni szybko położyliśmy się spać, aby z rana po odpoczynku wyruszyć dalej.
W niedzielny poranek, jak zaplanowaliśmy o 7.00 wyruszyliśmy na szlak. Na trasie było mnóstwo błota, a drzewa i trawę pokryła gruba warstwa lodu. Musieliśmy dobrze uważać, aby nie oberwać jakimś kawałkiem w głowę 🙂 Pierwszym naszym założeniem było zdobycie szczytu Radziejowa (1262 m n.p.m), zaliczanego do Wielkiej Korony Beskidów i udało się. Nie zatrzymaliśmy się tam jednak na długo, bo mgła uniemożliwiła nam podziwianie panoramy z wieży widokowej, więc zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie z banerem i wyruszyliśmy w dalsza drogę przez Wielki Rogacz, Przełęcz Obidza do Przełęczy Rozdziela. Na Przełęczy Rozdziela przywitało nas słońce i zobaczyliśmy piękną panoramę, więc nie zastanawiając się dłużej słowo padło, że idziemy na szczyt Wysoka (1052 m n.p.m) i tak też zrobiliśmy 🙂 Po około godzinie byliśmy już na szczycie, nie obeszło się również bez zdjęcia z banerem i nadszedł czas na ostatni odcinek naszej trasy, czyli zejście Wąwozem Homola do Jaworek. Wąwóz zbudowany jest głównie ze skał wapiennych pochodzących z okresu jury i kredy z domieszką łupków i margli. Dnem tego bardzo znanego wąwozu, uważanego za jeden z najpiękniejszych w Polsce, płynie potok Kamionka, który również odegrał dużą rolę w rzeźbieniu koryta wąwozu. Potok tworzy liczne kaskady, a w jego korycie znajdują się ogromne głazy. Na wapiennych skałach wąwozu rosną rzadkie gatunki roślin wapieniolubnych i liczne okazy światłolubnych jałowców. Od 1963 r. jest on rezerwatem przyrody. Z Jaworek udaliśmy się do Szczawnicy, aby stamtąd wyruszyć w drogę powrotną do domu. Tak właśnie zakończyliśmy nasz długi weekend majowy 🙂

K.T.
.

troje kursantów na szczycie Wysokiej

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania Radziejowa (Beskid Sądecki), Wysoka (Pieniny) – wycieczka krajoznawczo-górska (dodatkowa) w ramach kursu dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich – 3-4 maja 2014 r. została wyłączona

Smrk (Beskidy Morawsko-Śląskie, Czechy) – wycieczka górska – 1 maja 2014 r.

Początek długiego weekendu stał się początkiem nowej serii wycieczek ukierunkowanych na góry Czech i Słowacji. Na pierwszy ogień poszedł nieco rzadziej wybierany (z racji konkurencyjnej Łysej Góry) Smrek. W dwudziestoosobowej ekipie wyruszyliśmy, po dotarciu do Ostravicy, czerwonym szlakiem w kierunku Małego Smreka, aby na rozwidleniu z żółtym szlakiem skręcić na właściwie, docelowy wierzchołek. Na miejscu odpoczęliśmy, zjedliśmy i wykonaliśmy obowiązkowe zdjęcie z banerem. Spotkaliśmy grupę Polaków z sąsiedniego województwa.
Droga powrotna wiodła na powrót do Siodła pod Smrekiem i dalej żółtym szlakiem w kierunku zbiornika wodnego Sance, położonego u stóp dwóch masywów górskich. Kolejnym punktem wycieczki było niewielkie miasteczko Hukvaldy, którego historia sięga trzynastego wieku, a jego główną atrakcją są ruiny zamku, będącego niegdyś ośrodkiem państwa hukwaldzkiego. Godzinny spacer po kompleksie, poprzedzony skromnym posiłkiem w miejscowych knajpkach, zakończyliśmy decyzją, iż odwiedzimy jeszcze rynek w Frydku-Mistku, zamykając dzień wspólną kawą i lodami.
Kolejny wyjazd serii już za dwa tygodnie… 🙂

Robal
.

nasza grupa na szczycie Smreka

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania Smrk (Beskidy Morawsko-Śląskie, Czechy) – wycieczka górska – 1 maja 2014 r. została wyłączona

„Na bałkańskich wierchach” – prelekcja Szymona Barona – Oświęcim, 29 kwietnia 2014 r.

W ramach dobrej współpracy z Oddziałem PTT w Krakowie, tym razem wybraliśmy się w czwórkę do Oświęcimia, na prelekcję prezesa naszego Oddziału, Szymona Barona pt. „Na bałkańskich wierchach”, której organizatorem było Koło PTT w Oświęcimiu działające przy oddziale krakowskim. Opowieściom o zeszłorocznej wyprawie trekkingowej, w trakcie której nasi koledzy z Oddziału zdobyli najwyższe szczyty Czarnogóry, Kosowa, Macedonii i Albanii, Grecji, europejskiej części Turcji oraz Bułgarii przysłuchiwało się około 40 osób.

Frytka
.

uczestnicy prelekcji w Oświęcimiu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania „Na bałkańskich wierchach” – prelekcja Szymona Barona – Oświęcim, 29 kwietnia 2014 r. została wyłączona

Cieszyn – wycieczka krajoznawcza w ramach kursu dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich – 27 kwietnia 2014 r.

W niedzielny poranek o 9.00 grupa osób (przyszłych przewodników beskidzkich) zebrała się w umówionym miejscu, aby wyruszyć na drugą wycieczkę krajoznawczą tym razem do Cieszyna. Zapakowaliśmy się do busa i obraliśmy kierunek na Cieszyn. Dzieje tego miasta sięgają IX wieku i wiążą się z grodem słowiańskiego plemienia Golęszyców. Cieszyn jest stolicą krainy historyczno-geograficznej Śląska Cieszyńskiego. W polskiej części miasta znajduje się większość cieszyńskich zabytków, skupionych w zespole przestrzennym Starego Miasta oraz na Górze Zamkowej. Po dotarciu do Cieszyna pierwsze kroki wykonaliśmy w kierunku Góry Zamkowej, aby zobaczyć tam Pałac Myśliwski Habsburgów – gdzie od 1947 r. mieści się Szkoła Muzyczna, piękny park, w którym znajduje się rotunda romańska św. Mikołaja z XI w. oraz Wieża Piastowska, na która weszliśmy by z niej podziwiać panoramę Cieszyna. Z Góry Zamkowej udaliśmy się ulicą zwaną „Cieszyńska Wenecja”- teren nad Młynówką, od średniowiecza istniał w tym miejscu sztuczny kanał, którego woda napędzała koła młynów oraz zaopatrywała warsztaty tkaczy, garbarzy, sukienników i kowali. Obecnie stojące tam domy z przerzuconymi nad Młynówką mostami i werandami tuż nad woda przypominają Wenecję. Stary XVI-wieczny młyn jest dodatkowa atrakcją. Idąc tą uliczką przeszliśmy w kierunku Studni Trzech Braci (Bolko, Leszko, Cieszko) – założycieli miasta Cieszyn. Dalszą część spaceru po cieszyńskim Starym Mieście rozpoczęliśmy od rynku, na którym znajduje się fontanna z figura św. Floriana, chroniącego przed pożarami. Zobaczyliśmy również kościół pw. Św. Marii Magdaleny, ratusz, pocztę, teatr im. A. Mickiewicza oraz budynek gdzie znajduje się Muzeum Drukarstwa. Ostatnim punktem wycieczki było Muzeum Śląska Cieszyńskiego – założone w 1802 r. przez ks. Jana L. Szersznikiem. Muzeum posiada bardzo bogate zbiory podzielone na działy: archeologia, etnografia, historia, i sztukę. O godzinie 14.30 wyruszyliśmy w drogę powrotną 🙂

K.T.
.

część grupy schodzi z wieży ostatecznej obrony w Cieszynie

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania Cieszyn – wycieczka krajoznawcza w ramach kursu dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich – 27 kwietnia 2014 r. została wyłączona