„Co słychać?” – nr 2 (278) / 2014

Lutowy numer „Co słychać?” o objętości ośmiu stron, który się właśnie ukazał, otwiera artykuł Grażyny Jedlikowskiej o I Zimowym Spotkaniu Oddziałów PTT w Górach Świętokrzyskich, które odbyło się w ubiegły weekend.
Kolejne trzy strony zawierają tradycyjnie wieści z życia Zarządu Głównego i Oddziałów. Dowiemy się zatem o styczniowym posiedzeniu ZG PTT, nowych władzach Oddziału Karpackiego PTT w Łodzi, a także XII zimowym wejściu na Łysicę zorganizowanym przez Oddział PTT w Ostrowcu Świętokrzyskim. Znajdziemy w tej części naszego informatora relację z wernisażu wystawy obrazków Aliny Dawidowicz, mamy Antoniego – prezesa PTT z lat 2001-2007 oraz wspomnienie Mirosława Przychodniego, zmarłego członka Oddziału PTT w Łodzi.
Numer uzupełniają relacja Niny z kolejnego etapu podróży po Stanach Zjednoczonych, tekst Kingi Buras o Maksymilianie Sile-Nowickim oraz apel o przekazanie 1% podatku na rzecz Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, do czego i w tym miejscu gorąco zachęcamy.

Życzymy przyjemnej lektury! (pobierz -> 0,86 MB)

Zaszufladkowano do kategorii "Co słychać?" | Możliwość komentowania „Co słychać?” – nr 2 (278) / 2014 została wyłączona

„Szlak Orlich Gniazd” – prelekcja Dominika Jochmana – 25 lutego 2014 r.

Kolejny wtorek i kolejna prelekcja. Tym razem Dominik Jochman zaprezentował nam „Szlak Orlich Gniazd”. Wraz z naszym gościem odbyliśmy interesującą podróż po zamkach Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Zobaczyliśmy zarówno zamki w ruinie, zamki konserwowane lub remontowane, jak i odbudowany zamek w Bobolicach. Wśród ciekawostek warto odnotować zrekonstruowany gród na górze Birów, w którym gościliśmy także na jednej z oddziałowych wycieczek.
W slajdowisku wzięło udział 12 osób.

SB
.

Dominik Jochman w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania „Szlak Orlich Gniazd” – prelekcja Dominika Jochmana – 25 lutego 2014 r. została wyłączona

„Tatrzański Park Narodowy” – wykład Jana Nogasia – 25 lutego 2014 r.

Coraz lepiej funkcjonuje współpraca pomiędzy Oddziałem PTT w Bielsku-Białej a Uniwersytetem Trzeciego Wieku przy Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Tym razem mieliśmy przyjemność gościć w wilkowickiej filii UTW z wykładem na temat parków narodowych w Tatrach.
Wiceprezes naszego Oddziału, Jan Nogaś, krótko przybliżył zgromadzonym słuchaczom Tatry położone po obu stronach granicy polsko-słowackiej, po czym zaprezentowaliśmy otrzymany z Dyrekcji Parku film o przyrodzie Tatr Słowackich. W wykładzie wzięło udział 55 osób.

SB
.

w trakcie wykładu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania „Tatrzański Park Narodowy” – wykład Jana Nogasia – 25 lutego 2014 r. została wyłączona

„I Zimowe Spotkanie Oddziałów PTT w Górach Świętokrzyskich” – Chęciny, Łysica (Góry Świętokrzyskie) – wycieczka górska – 21-23 lutego 2014 r.

W dniach 21-23 lutego 2014 r. w Chęcinach odbyło się I Zimowe Spotkanie Oddziałów PTT w Górach Świętokrzyskich, w którym wzięły udział Oddziały PTT z Bielska-Białej, Łodzi, Ostrowca Świętokrzyskiego i Tarnowa. Organizatorem spotkania był Oddział PTT w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Z Bielska-Białej wyjechaliśmy trzema samochodami w piątkowe popołudnie, by po około trzech godzinach jazdy, niemal równocześnie z kolegami z Tarnowa dotrzeć do celu – Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Chęcinach. Po zakwaterowaniu zebraliśmy się na świetlicy (i w jednym z pobliskich pokoi z racji małej ilości miejsca) by wspólnie spędzić czas i co nieco pośpiewać.
W sobotę rano nasi koledzy z Ostrowca Św. zaproponowali dwie trasy do wyboru – krótszą z Chęcin przez Jaskinię Piekło oraz dłuższą od Karczówki w Kielcach przez Białogon, Brusznię i Patrol. Obie trasy spotykały się przy Jaskini Raj, której zwiedzanie zaplanowano na godzinę 14. Grupa bielska podzieliła się niemal po równo – sześć osób wybrało się na trasę od Karczówki, a osiem osób, w tym trójka dzieci ruszyło w stronę jaskini Piekło. Trasa wiodła przez lasy i wzgórza, a my mieliśmy okazję porozmawiać na trasie z koleżankami i kolegami z innych oddziałów. Po zwiedzeniu niezwykłej jaskini Raj, do której wchodziliśmy w trzech grupach już wszyscy razem (choć w odstępach) ruszyliśmy w stronę Zelejowej, by zakończyć wycieczkę w Chęcinach.
Po obiadokolacji nasi gospodarzy zaprosili wszystkich na zabawę taneczną przy suto zastawionym stole, na której większość z nas bawiła się do końca, a więc do północy.
Ponieważ większość osób z naszej grupy nie była dotąd na Łysicy – najwyższym szczycie Gór Świętokrzyskich, program na niedzielę ułożyliśmy odmiennie od grup z Łodzi, Ostrowca Świętokrzyskiego i Tarnowa. Zaraz po śniadaniu wybraliśmy się na Górę Zamkową, by choć z zewnątrz zobaczyć górujące nad Chęcinami ruiny zamku, a następnie udaliśmy się w stronę Świętej Katarzyny. Darek, który niedawno był tutaj w ramach wycieczki z cyklu „wędrówki z Robalem” postanowił przejść fragment Głównego Szlaku Świętokrzyskiego od okolicy Mąchocic Kapitulnych do Świętej Katarzyny, a pozostali wybrali się najkrótszym szlakiem na Łysicę, wyznakowanym właśnie od strony Świętej Katarzyny.
Do Bielska-Białej wróciliśmy w doskonałych humorach w niedzielę wieczorem i tym samym zakończyliśmy kolejną wycieczkę oddziałową.

SB
.

nasza grupa na szczycie Łysicy

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania „I Zimowe Spotkanie Oddziałów PTT w Górach Świętokrzyskich” – Chęciny, Łysica (Góry Świętokrzyskie) – wycieczka górska – 21-23 lutego 2014 r. została wyłączona

II Prawdziwa Zimowo-Wiosenna Wyrypa Beskidzka – 22 lutego 2014 r.

No i nadszedł ten wyczekany dzień, dzień próby sił, wytrzymałości, determinacji, dzień w którym można wszystko, a zarazem nie można niczego. Kierunek Rajcza Centrum, by później przesiąść się do kolejnego środka transportu i dojechać do punktu START, którym była Węgierska Górka Dworzec PKP. Tam ok. godz. 8.15 z już liczną grupką Wyrypiarzy wyruszyliśmy w stronę METY, którą była Chatka na Zagroniu-położona na stokach Zapolanki nad Rajczą Nickuliną. Podążaliśmy zielonym szlakiem, a koło Fortu „Wędrowiec” skręciliżmy w lewo na trasę, która następniej prowadziła przez lokalny szczyt Bukowina (510 m n.p.m.) oraz koło kolejnego Fortu „Wyrwidąb”, by potem znów trafić na zielony szlak. Pogoda niestety nie uchodziła za najlepszą (mżawka, błoto na szlakach, mgła) ale nie zważaliśmy na trudy i podążaliśmy dalej koło Stacji Turystycznej „Abrahamów”, następnie Stacji Turystycznej „Słowianka” – gdzie część grupki zrobiła dłuższy postój. Natomiast nasza trójka zrobiła krótki ale treściwy postój i ruszyliśmy dalej. Na zboczach Romanki jeszcze przed Halą Wieprzska szliśmy wąską ścieżką, na której spotkaliśmy elementy tatrzańskie czyli łańcuchy, elementy zimowe czyli sporo lodu na szlaku, by w końcu wyjść na Przeł. Pawlusia, a ostatecznie dojść na Schroniska PTTK na Hali Rysianka. Tam zrobiliśmy już troszkę dłuższy postój i nasze kroki skierowaliśmy w stronę kolejnej Bacówki, szlakiem czerwonym, później żółtym. Dalsza trasa biegła przez Trzy Kopce (1216 m n.p.m.), Przeł. Bory Orawskie, prawie przez Wilczy Groń (973 m n.p.m.), Wielki Groń (1075 m n.p.m.), Grubą Buczynę (Hruba Bucina) (1132 m n.p.m.), Krawców Wierch(1084 m n.p.m.), by ok. godz. 16:45 znaleźć się na kolejnym postoju w Bacówce PTTK Pod Krawców Wierchem. O godz. 17:30 wyruszyliśmy niebieskim szlakiem do Złatnej i tam niestety ok. godz. 19:00, z powodów urazów jednego uczestnika z naszej trójki, musieliśmy zakończyć nasze 32km II Prawdziwej Zimowo-Wiosennej Wyrypy Beskidzkiej. Lecz i tak wszyscy byliśmy zadowoleni i szczęśliwi wracaliśmy do swoich domów oraz niecierpliwie oczekujemy kolejnych większych bądź mniejszych wypraw i wycieczek.
Podziękowania i pozdrowienia dla wszystkich Wyrypowiczów, a zwłaszcza naszej ekipy, w której skromny skład wchodziły osoby: Michał Zawierucha, Grzegorz Tekiela.

PP

uczestnicy wyrypa na starcie

Zaszufladkowano do kategorii Koło PTT w Kozach, kronika - 2014 | Możliwość komentowania II Prawdziwa Zimowo-Wiosenna Wyrypa Beskidzka – 22 lutego 2014 r. została wyłączona

„Turystyka narciarska dawniej i dziś” – prelekcja Piotra Homy – 18 lutego 2014 r.

Zima nas w tym roku nie rozpieszcza, lecz za sprawą naszego kolegi z Oddziału, Piotra Homy,  mieliśmy okazję wirtualnie zaznać białego szaleństwa.
Osiemnaście osób, które wzięły udział w dzisiejszej prelekcji miało okazję dowiedzieć się wiele o historii narciarstwa począwszy od Stanisława Barabasza przez Mieczysława Karłowicza, Mariusza Zaruskiego po Józefa Oppenheima. Zobaczyliśmy także fragmenty archiwalnych filmów oraz poznaliśmy obecne możliwości techniczne uprawiania narciarstwa turowego.
Z pewnością wszyscy, którzy przybyli na prelekcję Piotrka wyszli z naszego lokalu zadowoleni, bowiem prezentacja stała na wysokim poziomie.

SB
.

Piotr Homa w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania „Turystyka narciarska dawniej i dziś” – prelekcja Piotra Homy – 18 lutego 2014 r. została wyłączona

Pogórze Śląskie – wycieczka krajoznawcza w ramach kursu dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich – 16 lutego 2014 r.

I właśnie dziś 16 lutego wyruszyliśmy na pierwszą w tym roku wycieczkę zorganizowaną w ramach kursu przewodnickiego. Obraliśmy kierunek w stronę Pogórza Śląskiego. Trasa naszej wycieczki była następująca: Bielsko-Biała – Jaworze – Rudzica – Bielowicko – Grodziec – Skoczów – Międzyświeć – Kisielów – Goleszów – Dzięgielów – Bażanowice – Cieszyn – Kończyce Wielkie – Kończyce Małe – Zebrzydowice – Pruchna – Drogomyśl – Bielsko-Biała.
O godzinie 7.00 wyjechaliśmy z Bielska-Białej w kierunku Jaworza – pierwsza z miejscowości, w której zatrzymaliśmy się na dłużej. Jaworze to miejscowość licząca ponad 700 lat. Leży w obrębie Pogórza Cieszyńskiego i północnej krawędzi Beskidu Śląskiego. Pierwszymi osadnikami zamieszkującymi Jaworze była ludność słowiańska, a teren na którym zamieszkiwali był pokryty w znacznej mierze drzewami- jaworami i stad wzięła się nazwa miasta.
Najciekawszym zabytkiem Jaworza jest zespół pałacowo-parkowy założony w 1793 roku przez hrabiego Arnolda Saint-Genois d’Anneacourt i jego żonę Julię. Składa się on z klasycznego piętrowego pałacu z trójkątnymi przyczółkami oraz bramy z herbem właścicieli. Do pałacu przylega rozległy angielski park z cennym starodrzewem, liczy on 6 ha powierzchni. Na jego obszarze znajduje się prawie 600 drzew i krzewów (40 gatunków). Cały park uznany jest za pomnik przyrody. Z zabytków Jaworza zobaczyliśmy również Kościół Ewangelicko-Augsburski z XVIII w. oraz Kościół Parafialny p.w Opatrzności Bożej zbudowany w XIX w. na miejscu wcześniej istniejącej drewnianej kaplicy cmentarnej. Jaworze jako pierwsza miejscowość na Śląsku Cieszyńskim uczciła pomnikiem marszałka Józefa Piłsudzkiego już w 1931 r.
Następną miejscowością na trasie naszej wycieczki jest Rudzica. W miejscowości tej na początek zobaczyliśmy położoną w leśnej dolinie, w cichej i spokojnej okolicy Kapliczkę św. Wendelina. Być może fakt, iż św. Wendelin jest patronem wieśniaków, rolników, pasterzy, przyczynił się do rozbudzenia jego kultu na rolniczych ziemiach Śląska Cieszyńskiego. W miejscu gdzie stoi kaplica, wypływa cudowne źródełko, którego woda – według wierzeń- leczy schorzenia oczu i gardła. Spod kapliczki udaliśmy się do Galerii Autorstwa Floriana Koguta „Pod Strachem Polnym” powstałej 24 maja 1992 r. Artysta, plastyk po mistrzowsku opanował techniki akwareli, pasteli, oleju. Pan Florian oprowadził nas po swojej galerii, opowiedział o swej twórczości i o pomyślę na tę galerię. Dowiedzieliśmy się, że raz do roku organizuje Święto Stracha Polnego z korowodem strachów z całej Polski. Zakupiliśmy małe pamiątki (obrazki) i wyruszyliśmy z Rudzicy w kierunku Bielowicka. Ta mała miejscowość chlubi się drewnianym Kościołem św. Wawrzyńca, wybudowanego w 1701 r. Ma on konstrukcję zrębową i ściany oszalowane gontami. Ze względu na to, że była to niedziela i odbywała się akurat Msza Święta, więc aby nie przeszkadzać nie weszliśmy do środka.
Kolejną z większych miejscowości, w której zatrzymaliśmy się trochę na dłużej był Grodziec. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Kościoła Parafialnego p.w. św. Bartłomieja. Neogotycka świątynia z czerwonej cegły zbudowana została w latach 1908-1910. We wnętrzu znajduje się część wyposażenia ze starego kościoła ufundowanego przez Grodeckich, a rozebranego w 1927 r. Są to: tabernakulum z I połowy XIX w. , kilka obrazów z XVIII i XIX w. oraz Matka Boska z Dzieciątkiem z XVIII w. W kruchcie kościoła znajduje się renesansowa płyta nagrobna Henryka Grodeckiego z 1587 r. Spod kościoła spacerkiem przeszliśmy pod zamek Grodeckich z XVI w. (własność prywatna). W parku przyległym do zamku zobaczyliśmy ruiny kościoła, po którym pozostało tylko prezbiterium i fundamenty. Na terenie zespołu parkowo-zamkowego rośnie kilkaset drzew (57 gatunków). Znajdują się tu najstarsze pomniki przyrody na Śląsku, dęby szypułkowe 800 letni oraz 600 letni. Ciekawostką jest również dąb zrośnięty z lipą i olbrzymia lipa licząca 400 lat.
Spod zamku z Grodźcu wyruszyliśmy w kierunku Skoczowa. I tu za główny punkt programu przyjęliśmy wyjście na Kaplicówkę, aby stamtąd zobaczyć piękną panoramę i poćwiczyć znajomość szczytów Beskidu Śląskiego. Pogoda w tym dniu nam dopisywała, więc panoramę górską również pięknie było widać. Na wzgórzu Kaplicówki mieści się sanktuarium św. Jana Sarkandra. Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie naszej grupki z banerem, panoramą Beskidu Śląskiego w tle i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Kolejny postój zrobiliśmy z Dzięgielowie i tu nasza uwagę przykuło Miasteczko Pszczele Jana Gajdacza. Niezwykle ciekawa i niespotykana forma uli. Ule w kształcie góralskich chałup, kościoła, młyna oraz wiatraka. Obiekty powstają od 1968 roku.
Z tej pięknej „bajkowej krainy” wróciliśmy na szlak zabytków Pogórza Śląskiego, tym razem udaliśmy się do Kończyc Wielkich. W miejscowości tej mieści się jeden z największych kościołów drewnianych na Pogórzu Śląskim, XVIII w.- kościół św. Michała Archanioła, z pięknym barokowym i rokokowym wyposażeniem. W Kończycach zobaczyliśmy również pałac wzniesiony na przełomie XVII i XVIII w. ,utworzony w stylu barokowo-klasycystycznym (własność prywatna). Z Kończyc Wielkich przejechaliśmy do Kończyc Małych, gdzie stoi renesansowy zamek z przełomu XV i XVI w. Zachowały się dwa skrzydła z czworoboku i podcień arkadowy od strony dziedzińca. W zamku mieści się Izba Regionalna Wsi Cieszyńskiej (Społeczne Muzeum Regionalne) oraz restauracja „Gościniec zamkowy”.
Na trasie naszej wycieczki zobaczyliśmy jeszcze dwór obronny wzniesiony na przełomie XV i XVI w. nad rzeką Piotrówką w Zebrzydowicach. Po licznych przebudowach uzyskał kształt dwuskrzydłowego pałacu barokowego. W pałacu swoja siedzibę ma obecnie Gminny Ośrodek Kultury. W pobliżu pałacu zwiedziliśmy również kościół p.w. Wniebowzięcia NMP.
Ostatnim punktem naszej wycieczki była miejscowość Drogomyśl, gdzie znajduje się kościół ewangelicko-augsburski, zbudowany w stylu klasycystycznym w 1788 r. W ściany świątyni wmurowano tablicę fundacyjną w języku łacińskim z herbem fundatorów kościoła, rodziny Kaliszów. A po drugiej stronie ulicy stoi dwór Kaliszów z XVIII w., wykorzystany obecnie jako miejsce działania Warsztatów Terapii Zajęciowej.
Po około 10-godzinnej wycieczce krajoznawczej po Pogórzu Śląskim udaliśmy się w drogę powrotną do Bielska-Białej.

K.T.
.

nasza grupka na Kaplicówce

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania Pogórze Śląskie – wycieczka krajoznawcza w ramach kursu dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich – 16 lutego 2014 r. została wyłączona

„Moje górskie wyrypy” – prelekcja Przemysława Pietkuna – 11 lutego 2014 r.

Cieszmy się ze złotych medali olimpijskich Kamila Stocha i Justyny Kowalczyk. Cieszmy się, że ludziom tej zimy jest jakby lżej, bo zimy dotąd nie było i jak widać… dopiero wczoraj lekko przypomniała o sobie! Cieszmy się, że organizowane są prelekcje w Polskim Towarzystwie Tatrzańskim, które jedna za drugą, jakby bez przystanku i bez wytchnienia, dodają sił sympatykom gór i przeróżnej górskiej przygody.
Cieszmy się także z tego, że mamy właśnie takie miejsce, gdzie możemy spotykać się na ciekawych prelekcjach. Ta dzisiejsza pt. „Moje górskie wyrypy” Przemysława Pietkuna do takich należała. Była to kolejna okazja do tego, aby przenieść się w piękny, górski, poranny i wieczorny, dzienny i nocny, świat beskidzki i tatrzański, jakże chętnie fotografowany i filmowany, a później nam udostępniany.
Tytuł prelekcji dla wielu z nas był naprawdę tajemniczy. O jakich wyrypach opowie nam dzisiaj Przemysław Pietkun, aktywny uczestnik wielu wyryp, członek Koła PTT z pobliskich Kóz? Różne wyrypy znamy, ale nie o takie dzisiaj chodziło. Wszystko wyjaśniło się podczas tej prelekcji, dzięki której zapoznaliśmy się z Wyrypami Beskidzkimi od początku ich istnienia.
„Pierwsza wyrypa odbyła się w Beskidach w 1999 r. na trasie: Ustroń – przeł. Głuchaczki (głównym szlakiem beskidzkim). Wystartowało 9 osób – skończyły 4 osoby.”
Po dziesięciu latach odbyła się druga. W 2009 r. miała ona trasę: Zwardoń – Węgierska Górka; wystartowały 64 osoby ukończyło 29 osób. Następne wyrypy odbywały się już regularnie, każdego roku, aż do teraz.
Trudno w tym miejscu opisać wszystkie wyrypy. Opis prelekcji byłby zbyt długi. Posłużę się więc relacją Przemka z wyrypy, która odbyła się w 2011 roku.
„IV wyrypa odbyła się w 2011 r. Trasa: 100,2 km – Ustroń – Równica – Ustroń Polana PKP – Wielka Czantoria – Soszów Wielki – Stożek – Przełęcz Kubalonka – Barania Góra – Magurka Radziechowska – Węgierska Górka – Słowianka – Rysianka – Trzy Kopce – Hala Miziowa – Przełęcz Glinne – Jaworzyna – Przełęcz Głuchaczki (Meta) – Główny Szlak Beskidzki – czerwony. Wystartowało ok. 150-160 osób, dotarły na metę 73 osoby. Ja i kolega Michał Zawierucha przeszliśmy całą wyrypę”.
Pomysłodawcą i organizatorem wyryp jest Marek Bytom. Letnie wyrypy – jak nam opowiedział Przemek – polegają na tym, że każdy chętny może przemierzyć określoną wcześniej trasę górską, oczywiście z małymi przystankami na odetchnienie i zebranie sił. Podczas marszu nie ma noclegu, chyba że indywidualny, bardzo krótki pod drzewkiem i gwiazdami. Trasa wytyczona jest głównie po szlakach turystycznych, dla wszystkich jednakowa, i ma długość 100 kilometrów, nieraz więcej, a czas jej przejścia w granicach 40 godzin.
„Nasi wyrypowicze” szli dniem i nocą ze swoim nielekkim bagażem na plecach, ze swoimi myślami i problemami, szli w obuwiu, które nieraz porządnie „dało im w kość”, a właściwie w nogi. Szli w upalnym słońcu, w deszczu, we mgle…Różnie bywało! Czasem postraszyła ich burza, z którą w górach naprawdę nigdy nie ma żartów.
Jak sam Przemek powie: „Wyrypa nie jest wyścigiem sportowym. Nie ma podium ani miejsc, jest start i punkt docelowy i przygoda. Jest zmaganie, jest wola walki, jest wyzwanie – przejść 100 km lub 50 km górami w jednym kawałku”.
Zimowe wyrypy też były. Zasada jest tu jednak trochę inna. Do przejścia jest 50 km w czasie 25 godzin. A oto jego relacja z zimowej wyrypy: „V wyrypa, a I zimowa odbyła się w 2012 r. Trasa: 50 km – Chata na Zagroniu – Lipowska – Rysianka – Romanka – Sopotnia Wielka – Przełęcz Przysłopy – Uszczawne – Hala Górowa – Hala Miziowa – Trzy Kopce – Krawców Wierch – Złatna – Chata na Zagroniu. Wystartowało ok. 131 osób, dotarło na metę 113 osób. Ja i kolega Michał Zawierucha przeszliśmy całą wyrypę”.
Każdy uczestnik każdej wyrypy walczył podczas przejścia ze samym sobą i swoimi ograniczeniami. Każdy musiał wiedzieć, ile jest w stanie przejść i ile wytrzymać, bo wyrypy wymagały ogromnego wysiłku oraz dobrej kondycji. Po dojściu na metę (do bazy) czekały na nich: zasłużony odpoczynek oraz nagrody sponsorów. Jednak ten rodzaj aktywności – jak widać – nie jest dla każdego…
„Nie wiek, ani forma fizyczna, określa nasze możliwości, lecz nasze chęci i odwaga, aby spróbować się im przeciwstawić” – te słowa napisał Sebastian Nikiel. Właśnie dla niego przeprowadzana była przy okazji imprez akcja zbiórki na kosztowne leczenie i rehabilitację.
Rajd o pięknej nazwie „Wyrypa Beskidzka” jest wyjątkową imprezą. Niektórzy czekają na nią cały rok. Co ciekawe, z roku na rok przybywa uczestników Wyryp Beskidzkich, a przyjeżdżają oni w „nasze strony” z całej Polski.
Uzupełnieniem dzisiejszego tematu były zdjęcia z wyrypy w Tatrach na Słowacji (październik 2012 r.) oraz II Nocnej Wyrypy z PTT, tym razem na Baranią Górę i Skrzyczne (czerwiec 2013 r.).
Jak widać, Przemek Pietkun zaraził się na dobre wyrypami, bo rok po roku brał w nich udział. Niektóre wyrypy przeszedł w całości, inne „nieco” skrócił, chociaż i tak były bardzo długie. Jak zdążyliśmy się wsłuchać w jego ciekawą opowieść podczas pokazu zdjęć, na tym, czego dokonał nie poprzestanie… bowiem już myśli o następnej wyrypie! Będzie to II Prawdziwa Zimowa Wyrypa Beskidzka w dniach 22-23.02.2014 roku. Trasa: 50 km z Węgierskiej Górki przez Abrahamów – Słowiankę – Rysiankę – Krawców Wierch – Halę Lipowską do Chaty na Zagroniu.
Wypada teraz tylko pogratulować mu dotychczasowych sukcesów i życzyć, aby kolejne jego marzenia w pełni się zrealizowały, tak jak zrealizowały się naszym wspaniałym złotym medalistom na Olimpiadzie w Soczi. Cieszmy się więc razem z nimi wszystkimi!

CS
.

w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania „Moje górskie wyrypy” – prelekcja Przemysława Pietkuna – 11 lutego 2014 r. została wyłączona

„Wielka Korona Beskidów” – nowa odznaka krajoznawczo-turystyczna PTT

Z inicjatywy Oddziału PTT w Chrzanowie, na posiedzeniu w dniu 18 stycznia 2014 r. w Krakowie, Zarząd Główny PTT podjął uchwałę o ustanowieniu odznaki krajoznawczo-turystycznej PTT „Wielka Korona Beskidów”.
Projektantem odznak jest Remigiusz Lichota z Oddziału PTT w Chrzanowie, a bielskim akcentem jest fakt, że wizerunki gór w odznakach „Korona Beskidów Polskich”, „Korona Beskidów Czeskich” i „Korona Beskidów Ukraińskich” opracował Szymon Baron z naszego Oddziału. Są oni także autorami regulaminu odznaki.

Zachęcamy do zdobywania odznak krajoznawczo-turystycznych Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.

Zarząd Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania „Wielka Korona Beskidów” – nowa odznaka krajoznawczo-turystyczna PTT została wyłączona

„Moje ferraty, czyli przygoda w Dolomitach i Alpach Austriackich” – prelekcja Celiny Skowron – 9 lutego 2014 r.

Za sprawą pięknych opowieści oraz obrazujących je, zapierających dech w piersiach, zdjęć autorstwa Celiny Skowron uczestnicy niedzielnej multimedialnej prezentacji slajdów przenieśli się na ferraty we włoskich Dolomitach i austriackich Alpach. Spotkanie w ramach cyklu „Poznać świat” zorganizowane wspólnie przez Gminny Ośrodek Kultury w Buczkowicach oraz Bielski Oddział Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego odbyło się 9 lutego br. o godz. 16:00 w sali wystawowej GOK.
Prelegentka, mieszkanka Bielska-Białej, jest członkinią PTT w Bielsku-Białej i wielką miłośniczką wspinaczki. Od 2007 roku uczestniczy w wyprawach na ferraty, a w niedzielne popołudnie opowiedziała słuchaczom o wszystkich trzydziestu, które zdobyła do tej pory. Prezentacja rozpoczęła się od demonstracji niezbędnego sprzętu wspinaczkowego tj. kasku i uprzęży, krótkiego omówienia podstawowych zasad wspinaczki oraz zapoznania się z oznaczeniami skali trudności, które kształtują się w przedziale od A do E, gdzie A oznacza trasę najłatwiejszą.
Po krótkim wprowadzeniu, przenieśliśmy się we włoskie Dolomity, tam we wrześniu 2007 roku prelegentka zdobyła swoją pierwszą ferratę – Klettersteig Rio Salagonni i od niej zaczęła się przygoda, która trwa do dziś. Spośród wszystkich, które przeszła, szczególnie ceni sobie następujące ferraty: Ramsauer Klettersteig, Col Rodella, Masarè, Brigatta Tridentina, Kronich Eisenweg, HTL Wels, Toblinger Knoten, Giovanni Lipella i Col dei Bos. Pani Celina opowiedziała nam o wielkich trudnościach, które trzeba pokonać podczas wspinaczki, a dzięki licznym ciekawym zdjęciom pokazała niebezpieczne, wymagające wielkiej odwagi i bardzo dobrej kondycji przejścia, w tym miejsca, które wymagały 1,5 metrowego skoku bez możliwości żadnego rozbiegu, albo rozwieszone nad przepaścią linowe mosty długości nawet 35 metrów. Nagrodą za wszelkie trudy i przezwyciężenie swych lęków była przepiękna alpejska przyroda i niezwykłe widoki rozciągające się ze zdobytych szczytów. W wyprawach, w których uczestniczyła pani Celina brało udział ok. 12-14 osób z Warszawy i Bielska-Białej, których rozpiętość wiekowa wynosiła aż 53 lata.
Wszystkim uczestnikom prezentacji bardzo szybko upłynął czas na słuchaniu opowieści podawanych w ciekawy i humorystyczny sposób. W spotkaniu wzięło udział trzydzieści osób, wśród których znaleźli się przewodniczący komisji oświaty, kultury, sportu i spraw społecznych gminy Buczkowice Stanisław Sowa oraz prezes Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów „Nadzieja” w Buczkowicach Teresa Kluz.

JF
.

Celina Skowron przed siedzibą Gminnego Ośrodka Kultury w Buczkowicach

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2014 | Możliwość komentowania „Moje ferraty, czyli przygoda w Dolomitach i Alpach Austriackich” – prelekcja Celiny Skowron – 9 lutego 2014 r. została wyłączona