O ostatnich prelekcjach w „Gazecie Gminnej”

W najnowszym numerze „Gazety Gminnej” (6 (91) / 2013) – pisma samorządowego Gminy Buczkowice ukazały się relacje z ostatnich prelekcji zorganizowanych wspólnie przez Gminny Ośrodek Kultury w Buczkowicach i Oddział PTT w Bielsku-Białej. Na stronie 5 czasopisma można znaleźć dwa artykuły Eweliny Jakubiec: „Kenia” – poświęcony prelekcji Magdaleny i Przemysława Czaplińskich oraz „Kaukaz Rosyjski” o prelekcji Brygidy Kamińskiej i Bartłomieja Szczurkowskiego. Grudniowy numer „Gazety Gminnej” można pobrać ze strony GOK Buczkowice.
.

Zaszufladkowano do kategorii aktualności, media | Możliwość komentowania O ostatnich prelekcjach w „Gazecie Gminnej” została wyłączona

Kurs dla kandydatów na przewodników beskidzkich – zaczynamy już w styczniu!

Zapraszamy na spotkanie rozpoczynające kurs dla kandydatów na przewodników górskich beskidzkich, które odbędzie się 15 stycznia 2014 r. (środa) o godz. 17:30 w lokalu Oddziału PTT w Bielsku-Białej przy ul. 3 Maja 1 (III p.). Warunkiem przyjęcia na pierwsze zajęcia kursu jest wpłata do dnia 15.01.2014 do kasy lub przelewem na konto Oddziału kwoty wpisowej w wysokości 100,00 zł oraz podpisanie umowy między szkolonym i szkolącym o warunkach uczestnictwa w kursie. Kwota wpisowa jest częścią opłaty za kurs.
Równocześnie wszystkich chętnych do udziału w kursie, którzy jeszcze nie zgłosili swojego akcesu prosimy o jak najszybszy kontakt z kierownikiem kursu (e-mail: kurs_bielsko@ptt.org.pl; tel.: 502-346-442).

Zarząd Oddziału

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Kurs dla kandydatów na przewodników beskidzkich – zaczynamy już w styczniu! została wyłączona

„Rumunia w innym wydaniu” – prelekcja Aliny Szczotki – 17 grudnia 2013 r.

Rumunia to piękny kraj, biedny i jednocześnie bogaty, to kraj kontrastów. Na szczęście odkrywany jest coraz częściej i liczniej w różny sposób przez turystów z Polski (i nie tylko).
Dzisiejsza prelekcja Aliny Szczotki pozwoliła nam właśnie zobaczyć piękno tego kraju jakby „w innym wydaniu”. Dzięki wycieczce zorganizowanej przez biuro turystyczne wraz z jej uczestniczką, a dzisiejszą prelegentką, „przemierzyliśmy” autokarem sporo kilometrów po różnych drogach w Rumunii, zaczynając od Maramureszu, a kończąc na średniowiecznym mieście SIGHISOARA i innych miejscowościach Siedmiogrodu. Nasza podróż trwała tylko osiem dni, chce się tu dopisać uwagę, że… niestety trwała tak krótko, zbyt krótko! Rumunia, chociaż to piękny, ale biedny kraj, jest jednocześnie tak bogaty… Przekonaliśmy się o tym na własne oczy i uszy dzisiaj, podczas tej prelekcji.
Po drodze zwiedziliśmy wiele historycznych miejscowości pełnych wspaniałych zabytków i to najwyższej klasy, często wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, odwiedziliśmy też miejscowości, w których zamieszkują Polacy. Słowem my, uczestnicy ostatniej w 2013 roku prelekcji, „zwiedziliśmy” tak liczne i ciekawe miejsca w Rumunii, że chcielibyśmy w tym miejscu głośno zawołać: „zatrzymajmy się tu na dłużej!”.
Niech kilka powyższych zdań wstępu zachęci każdego czytającego ten tekst do wnikliwego zapoznania się ze szczegółowym, chociaż z konieczności skróconym, opisem wycieczki. Opis ten przygotowała bardzo starannie Alina Szczotka. Jest w nim pokazanych sporo punktów na mapie Rumunii, które warto zobaczyć, i do których warto pojechać, bo… „Miejsc, które można zwiedzić w Rumunii jest wiele …”. Jeśli będziemy mieć otwarte oczy i uszy, a także i serce, to w naszej ewentualnej przyszłej wycieczce spotkamy jeszcze niejeden nieznany skarb, spotkamy warte uwagi nowe miejsca i ciekawych ludzi. Kto jeszcze nigdy w życiu nie był w Rumunii, ten niech to zrobi możliwie jak najszybciej, gdyż ten kraj również ulega wszechstronnym, współczesnym przemianom.

A oto relacja Aliny Szczotki z tegorocznej, wrześniowej wycieczki do Rumunii:
Miejsc, które można zwiedzić w Rumunii jest wiele. Najbardziej interesujące miejsca mogliśmy zobaczyć dzisiaj, na prelekcji pt.”Rumunia w innym wydaniu”, zorganizowanej w PTT Oddział w Bielsku-Białej. Najpierw oglądaliśmy drewnianą architekturę Maramureszu, jedyny w swoim rodzaju „Wesoły cmentarz” z ciemno-błękitnymi nagrobkami w SAPANTA, a na nich krótkie epitafia i namalowane scenki z życia zmarłego. Potem były zabytkowe, rzeźbione drewniane bramy i  cerkwie o strzelistych wieżach w DESESTI z XVIII w IEUD z przełomu XIV i XV w. Zarówno cmentarz jak i cerkwie wpisane są na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Z  Maramureszu pojechaliśmy do Mołdawii, żeby zobaczyć z kolei XV i XVI wieczne murowane, malowane monastyry: VORONET, RADOWCE, SUCEVITA i HUMOR. Monastyry te ozdobione są pięknymi freskami nie tylko wewnątrz, ale także na ich zewnętrznych ścianach. Freski na ścianach monastyru Voronet są jednymi z najpiękniejszych i najcenniejszych w Mołdawii. Natomiast monastyr Sucevita jest częścią kompleksowej zabudowy z obronnymi murami i basztami. Monastyry te wpisane są na listę UNESCO. Ponadto w Radowcach znajduje się rodzinna pracownia ceramiczna mistrza Colibaby, prezentującego swoją sztukę w całej Europie.
Zwiedzając Mołdawię nie można nie być na tzw. Bukowinie rumuńskiej. Bukowina to szczególne miejsce dla Polaków za sprawą naszych rodaków, którzy przybyli tu z okolic Bochni i Wieliczki pod koniec XVIII w. Wtedy to na Bukowinie odkryto złoża soli. Odwiedziliśmy dwie polskie wsie: Nowy Sołoniec i Pleszę.
W dalszej części wycieczki przenieśliśmy się na Wołoszczyznę do stolicy Rumunii, do Bukaresztu. Bukareszt w XIX w. nazwany był „Małym Paryżem”. Twórcy pałaców, kamienic wzorowali się na architekturze francuskiej. Niestety za czasów Nicolau Ceausescu wiele cennych zabytków zostało zniszczonych i wyburzonych, a na  ich miejscu wzniesiono monumentalne gmachy. Przykładem jest Pałac Parlamentu, największy po Pentagonie (co do kubatury) budynek świata! Co mogliśmy jeszcze zobaczyć? Piękną aleję prowadzącą do Parlamentu tzw. Pola Elizejskie i zabytkową starówkę Bukaresztu.
Z Bukaresztu przez Karpaty Południowe przemieściliśmy się do Transylwanii, czyli Siedmiogrodu. Tu zobaczyliśmy w BRAN „rzekomy” zamek Drakuli z XV w., a następnie jedno z ważniejszych miast historycznych Rumunii BRASZOW, którego śmiało można porównać do naszego Krakowa. Wąską uliczką  „Sfori” (szerokość – 1,20m ) przeszliśmy w okolicę Czarnego Kościoła  – największej gotyckiej świątyni Siedmiogrodu z XIV w. Zabytkowy rynek m.in. z Ratuszem, Domem Hirschera i widokiem na wzgórze Tampa też robi wrażenie.
Drugim najlepiej zachowanym średniowiecznym miasteczkiem jest SIGHISOARA. Wzgórze zamkowe wpisane jest na listę UNESCO. Przeurocze uliczki, stare mury obronne, Kościół na wzgórzu, do którego prowadzą zadaszone drewniane schody z 1642r, dom w którym urodził się Vlad Tepes-Drakul, zabytkowa Wieża Zegarowa, z której można podziwiać panoramę Sighsoary sprawiają, że nie chce się stąd wyjeżdżać.
Siedmiogród to nie tylko wspaniałe zabytkowe miasteczka, ale także wsie takie jak m.in. VISCRI i BIERTAN z zabytkowymi kościołami warownymi, także wpisanymi na listę UNESCO. Do drugiej połowy XX w. większość wśród mieszkańców tych i okolicznych wiosek stanowili Sasi siedmiogrodzcy sprowadzani tu już od XII i XIII w. przez królów węgierskich.
Rumunia to nie tylko „zlepek” różnych krain, ale także narodowości. Poza Rumunami mamy tu m.in. Polaków, Sasów, Turków, a także Węgrów, których odwiedziliśmy we wiosce RIMETIA (węg. Torocko), pięknie położonej u podnóży Świętej Góry Szeklerów. Wioska założona już w XIII w, kiedy to w okolicy odkryto złoża złota. Obecnie zamieszkała prawie w 99% przez Węgrów.
Ostatnim etapem wspaniałej wycieczki po Rumunii był średniowieczny, gotycki zamek w HUNEDOARZE. Zamek ten to symbol panowania węgierskiego w Siedmiogrodzie. Był on siedzibą Jana Hunyadyego (wojewody siedmiogrodzkiego) oraz jego syna Macieja Korwina (późniejszego króla Węgier).

CS
.

Alina Szczotka w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania „Rumunia w innym wydaniu” – prelekcja Aliny Szczotki – 17 grudnia 2013 r. została wyłączona

Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu – 20% zniżki dla członków PTT

Informujemy, że dzięki staraniom Alicji i Tomasza Rakoczych z naszego Oddziału PTT, wszyscy członkowie Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego mogą korzystać ze zniżki 20% na noclegi w Bacówce PTTK na Krawcowym Wierchu. Podstawą udzielenia rabatu jest legitymacja PTT ze znaczkiem opłaty składki członkowskiej za dany rok kalendarzowy.
Życzymy udanych wycieczek w tej rejon Beskidu Żywieckiego!

Zarząd Oddziału
.

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu – 20% zniżki dla członków PTT została wyłączona

Siwy Wierch (Tatry Zachodnie, Słowacja) – wycieczka górska z okazji 17. rocznicy powstania SVTS – 14-15 grudnia 2013 r.

W dniach 14-15 grudnia 2013 r. delegacja Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego z Oddziału w Bielsku-Białej wzięła udział w obchodach 17. rocznicy powstania Slovenskego Vysokohorskego Turistickego Spoloka. Spotkanie odbyło się w Zachodnich Słowackich Tatrach w Chacie pod Narożym. Korzystając z okazji i pięknej pogody wybraliśmy się, jak większość uczestników spotkania, w kierunku Siwego Wierchu. Jednak z powodu późnego wyjścia i głębokiego śniegu dotarliśmy tylko pod Przedwrocie między Babkami a Siwym. Wieczorem wspólne zdjęcie i rozmowy o tym co było i jak może być lepiej, śpiewy i pełna integracja. Jeszcze raz przekonaliśmy się, że Polskie Towarzystwo Tatrzańskie ma za południową granicą prawdziwych przyjaciół.

Jan Nogaś
.

wędrujemy w stronę Siwego Wierchu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania Siwy Wierch (Tatry Zachodnie, Słowacja) – wycieczka górska z okazji 17. rocznicy powstania SVTS – 14-15 grudnia 2013 r. została wyłączona

Krawców Wierch (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 15 grudnia 2013 r.

Dzisiejsza wycieczka miała mieć znamiona spaceru, ale dzięki pięknej scenerii (śnieżno-lodowej) i fantastycznemu towarzystwu (taaak, pamiętamy że to wycieczki w dobrym Towarzystwie – niektórzy mają to nawet przylepione do samochodów) przerodziła się w prawie-wycieczkę.
Ruszyliśmy późno, bo po 9, doszliśmy w większości sprawnie – na 10:30, a w schronisku zastaliśmy grupę dzieciaków z opiekunami, którzy – dzięki obrotności Szymka, Tomka i Darka – może wybiorą się z nami (Oddziałem PTT w Bielsku-Białej) na przyszłoroczne Sprzątanie Beskidów z PTT. Jak to miło, że w schronisku też można spotkać zakręconych ludzi!
Ci zakręceni zaśpiewali trochę kolęd (w znajomości zwrotek nie ustępowaliśmy), poczęstowali nas domowymi wypiekami (my nie gorsi, keksik Basi przyjął się co najmniej tak samo dobrze) i pozdrowili nas i Pana Boga modlitwą przed jedzeniem. Ogólnie sympatyczna dzieciarnia, której o coś jednak chodzi.
Niektórzy z nas poszli ku szczytowi Krawcowego Wierchu, inni – jak Andrzej (ten od pierniczków i miniraków) – podążyli żółtym szlakiem ku Glince szkole (przez Kubiesówkę, szczęśliwie szlak był przetarty), jeszcze inni bawili się z Anielką i Zosią w jadalni schroniska, przy ziołowej herbacie i przekomarzaniu się z innymi.
Posiedzieliśmy 2 godziny, odwiedziliśmy oczywiście kolegę Szatana (to nazwisko, nie funkcja) w jego bacówce i pora było zacząć się zbierać. Dzięki dziewczynkom, Anielce i Zosi, był to powrót „z górki na pazurki“, czyli z całym kolorytem dziecięcej fantazji, niby-upadków, noszenia na barana tudzież motywowania obu Dam do marszu na własnych nogach (w tym największą praktykę miał Szymek).
Po dojściu do punktu pozostawienia samochodów, czyli na przełęcz Glinka (z szosą i dawnym przejściem granicznym do słowackiej Novoti), pozostało już się pożegnać i podążyć ku domowi. Podróż przebiegła bez zakłóceń, temperatura oscylowała w pobliżu punktu potrójnego wody, a my wróciliśmy pełni animuszu jakże przydatnego w zbliżającym się ostatnim pełnowymiarowym tygodniu roboczym przed Wigilią i Świętami.
O czym donosi, życzeń jeszcze nie składając, przedstawiciel oddziału krakowskiego w wycieczkach O/Bielsko-Biała, „lajkonikowa“ V Kolumna w ekipie 🙂

Doktorek
.

nasza grupka przed Bacówką PTTK na Krawców Wierchu

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania Krawców Wierch (Beskid Żywiecki) – wycieczka górska – 15 grudnia 2013 r. została wyłączona

Tatrzański Kurs Zimowy w słowackich Tatrach Wysokich

W imieniu współpracującego z nami słowackiego SVTS, serdecznie zapraszamy wszystkich członków i sympatyków PTT na Tatrzański Kurs Zimowy, który odbędzie się w terminach do wyboru: 17-19 stycznia 2014 r. i 7-9 marca 2014 r. w okolicy schroniska przy Zielonym Stawie Kieżmarskim w słowackich Tatrach Wysokich. Kurs ten jest przeznaczony zarówno dla początkujących, jak i chcących podnieść swoje umiejętności i będzie prowadzony przez instruktorów słowackich organizacji tatrzańskich, a na jednego instruktora będzie przypadać maksymalnie 5 szkolonych.
.
Program:
Piątek od 19.00 – część praktyczna i teoretyczna
Sobota 8.00 do 17.00 i 19.00 do 22.00 – część praktyczna i teoretyczna
Niedziela 8.00 – 12.00 – praktyczna część lawinowa
.
Koszt:

  • nocleg w schronisku: 7 EUR za 1 noc (dla korzystających z wyżywienia schroniskowego) lub 10 EUR za noc (dla niekorzystających z wyżywienia schroniskowego) + opłata klimatyczna 1 EUR za 1 noc + ewentualna pościel 2 EUR za pobyt,
  • posiłki: obiadokolacja: 8,50 EUR, śniadanie (zimna płyta): 5,50 EUR
  • kurs: 35 EUR od osoby

.
Konieczny własny sprzęt turystyczno-wspinaczkowy.
.
Zgłoszenia na oba terminy:
Jan Nogaś, e-mail: alpolexjano(at)wp.pl, tel.: 502-346-442
lub bezpośrednio do organizatora, e-mail: prevyk.mail(at)gmail.com
.
Zachęcamy to wzięcia udziału w kursie, którego cena jest dużo niższa od analogicznych kursów organizowanych w Polsce. Zgłoszenia przyjmowane są do 30 grudnia 2013 r., wpłaty do 5 stycznia 2014 r.
.

Jan Nogaś

Zaszufladkowano do kategorii aktualności | Możliwość komentowania Tatrzański Kurs Zimowy w słowackich Tatrach Wysokich została wyłączona

„Na bałkańskich wierchach” – prelekcja Szymona Barona – Chrzanów, 11 grudnia 2013 r.

Kolejny dzień i kolejny gościnny występ naszego prezesa. Tym razem na zaproszenie Zarzadu Oddziału PTT w Chrzanowie prelekcję pt. „Na bałkańskich wierchach” mieli wygłosić Szymon Baron i Łukasz Gierlasiński. Niestety, z powodu choroby Łukasza, prelekcję w chrzanowskim MOKSiRze przestawił prezes naszego Oddziału, któremu w odwiedzinach kolegów z Chrzanowa towarzyszył jeden z uczestników tegorocznej oddziałowej wyprawy na Bałkany, a zarazem członek Oddziału PTT w Bielsku-Białej – Andrzej Chrobak. W wydarzeniu tym uczestniczyło ponad 70 osób.

Kubik
.

w trakcie prelekcji

galeria zdjęć na stronie PTT O/Chrzanów -> zobacz

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania „Na bałkańskich wierchach” – prelekcja Szymona Barona – Chrzanów, 11 grudnia 2013 r. została wyłączona

„Na bałkańskich wierchach” – prelekcja Szymona Barona – Kraków, 10 grudnia 2013 r.

W ramach współpracy z innymi oddziałami PTT, w dniu dzisiejszym odbyła się w Krakowie prelekcja prezesa naszego Oddziału Szymona Barona pt. „Na bałkańskich wierchach”. Oprócz gospodarzy, a więc członków i sympatyków Oddziału PTT w Krakowie w tym wydarzeniu udział wzięło troje członków Oddziału PTT w Tarnowie oraz czworo członków bielskiego PTT z prelegentem na czele.

Kubik
.

w trakcie prelekcji

relacja Marcina Kolonko na stronie PTT O/Kraków -> zobacz
relacja Kingi Buras na stronie PTT O/Tarnów -> zobacz
galeria Marcina Kolonko na stronie PTT O/Kraków -> zobacz
galeria Andrzeja Słoty na stronie PTT O/Kraków -> zobacz

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania „Na bałkańskich wierchach” – prelekcja Szymona Barona – Kraków, 10 grudnia 2013 r. została wyłączona

„Jeziora Plitwickie i Sv. Jura (Chorwacja)” – prelekcja Andrzeja Ziółko – 10 grudnia 2013 r.

Park Narodowy „Jeziora Plitwickie” i wycieczka na szczyt Sv. Jury były tematem kolejnego wtorkowego wieczoru w Oddziale PTT w Bielsku-Białej. Niestrudzony i zawsze turystycznie aktywny Andrzej Ziółko pokazał nam podczas dzisiejszego „slajdowiska” te dwa ciekawe tematy, bo to właśnie on był jednym z uczestników wycieczki zorganizowanej do Chorwacji na przełomie kwietnia i maja 2013 roku.
Kto był już kiedyś w tych chorwackich stronach, ten mógł sobie teraz, w salce PTT przypomnieć i powspominać, jak wyglądają przepiękne jeziora i wodospady plitwickie i jak wyglądają chorwackie góry. A wyglądają rzeczywiście tak, jak pokazał nam na ekranie Andrzej i jak opisuje przewodnik internetowy:
„Park Narodowy Jeziora Plitwickie oddalony jest od wybrzeża o niecałe 200 km. W leśnej, górskiej krainie, jedno pod drugim leży szesnaście przepięknych Plitwickich Jezior o krystalicznym błękitno-zielonym kolorze. Wysokie wodospady, które powstają przelewaniem się wody z wyżej położonych jezior do tych niższych, swoim pięknem zapierają dech w piersi. Połączenie klimatu kontynentalnego i morskiego wpłynęło na ciepłe lata i zimy obfitujące w śnieg, a wiosenna zieleń i jesienna harmonia kolorów przyciągają turystów już od szeregu lat. Chociaż Plitwickie Jeziora można zwiedzać przez wszystkie pory roku, zawsze ma się wrażenie, że jest się tam po raz pierwszy.”
Wodospady, których jest niezliczona ilość, tworzą wręcz fantastyczne, wodne ściany. Podczas prelekcji posłuchaliśmy też „na żywo” szumu wody przelewającej się z jeziora do jeziora, albo też bezpośrednio wypływającej jakby gromadą wodospadów spod ziemi. Obrazy i głosy były bowiem autentyczne dzięki kamerze, a może inaczej, dzięki pracy Andrzeja – kamerzysty, fotografa i turysty. Takiego widoku u nas na pewno nie spotkamy!
Przejście spacerkiem po specjalnych kładkach, przejazd tramwajem turystycznym i rejs statkiem po jeziorze to nie tylko dodatkowe atrakcje, które trzeba było tam zaliczyć. To są przede wszystkim ułatwienia pozwalające bliżej i dokładniej przyjrzeć się tym cudom natury, i dodatkowo zmieścić się w czasie zwiedzania. Cały teren tego Parku Narodowego jest ogromny, a czas przeznaczony na przejście wszystkich wyznaczonych w nim szlaków liczy sobie… od 2 do 8 godzin!
Natomiast, kto nie był jeszcze w tych stronach, ten mógł sobie pomarzyć o tym pięknym miejscu na Bałkanach, a nawet coś już powoli planować na przyszłość. Ta grupa widzów i słuchaczy mogła więc dzisiaj poczuć się tak, jakby tam była już teraz, w ten grudniowy wieczór. Oj! Zapachniało wakacjami…!
To nic, że zobaczyliśmy przyrodę w szacie kwietniowej. Wiadomo, że jest to pora, kiedy przyroda budzi się już śmielej do życia. Ale, coś za coś, bo duża ilość wody w wodospadach rekompensowała nam wszystko to, czego właśnie teraz, o tej porze roku w tej przyrodzie brakowało.
Dodać trzeba to, że Park Narodowy Jezior Plitwickich jest jedną z najbardziej znanych i najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych Chorwacji. W 1979 roku park został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Druga część wycieczki i jednocześnie dzisiejszego „slajdowiska” obejmowała góry, a konkretnie góry w Środkowej Dalmacji w paśmie Biokovo. W dniu 1 maja 2013 r. grupa turystów wyruszyła na górską wycieczkę w Parku Narodowym na górę Sv. Jura (1764 m n.p.m). Ta góra jest drugą co do wysokości w Chorwacji. Nasz kolega Andrzej oczywiście wziął w niej udział, a wszystkich takich jak on śmiałków w całej wycieczce z biura turystycznego było tylko, albo raczej aż… ośmiu!
Start w góry z miejscowości Veliko Brdo był ok. godziny 8:30 przy pięknej, wiosennej pogodzie. Według tabliczek czas wejścia na szczyt przewidziany był na „zaledwie” 4,5 godziny. Na szczyt Sv. Jura grupa dotarła ok. godziny 13.
Początkowy odcinek szlaku był bardzo stromy, gdyż nachylenie stoku wynosiło tu 1000 metrów na odcinku zaledwie 3,5 km! Dalszy odcinek w kierunku szczytu był już mniej stromy, a więc jakby nieco lżejszy. W odczuciu naszych dzielnych turystów (i również naszym), upragniony szczyt Sv Jura jakby się oddalał, chociaż faktycznie ciągle szło się w jego stronę non stop i to pod górę. Logicznie myśląc, szczyt nie powinien się oddalać lecz przybliżać!
Na górze, oprócz tradycyjnej wieży telewizyjnej stała kapliczka św. Jury. Tu nasi turyści zatrzymali się na zasłużony odpoczynek powiązany z obejrzeniem panoramy 360 stopni wokół ziemi. Ten czas i widoki to była największa nagroda za wysiłek, trud, pot i zmęczenie. Na szczycie było prawie upalnie, chociaż – myśląc o letnich miesiącach – nie było aż tak źle.
Zobaczyliśmy więc góry, nic a nic nie przypominające nasze Beskidy, ani tym bardziej Tatry. Góry miały wyraz „chłodny”, surowy, pełno w nich było jasnych kamieni, a jeszcze więcej piargów. Pod szczytem widoczne były płaty starego śniegu. Widać było wyraźnie, że są to góry wymagające, mające mozolne i niełatwe podejścia i zejścia.
Patrząc z daleka na ten szczyt można śmiało napisać, że jest atrakcyjny i imponujący na tle sąsiednich szczytów, ale za to – jak widać – łatwy nie jest! Zejście tą samą drogą do Veliko Brdo trwało prawie cztery godziny. Na pewno nie należało ono do łatwych, bo oprócz dobrych, mocnych butów, trzeba było mieć mocne kolana, gdyż to one najczęściej „wysiadają” podczas zejścia. Zmęczenie też dawało o sobie znać. Od miejsca startu do szczytu (i z powrotem) trzeba było przecież pokonać niecałe 1500 metrów przewyższenia i to na stosunkowo krótkim odcinku. Było więc mozolnie, stromo i ambitnie. Ale, czego nie robi się dla gór?!
Reasumując, dzisiejsza prelekcja Andrzeja Ziółko była bardzo interesująca zarówno dla tych, którzy tam już byli, jak i dla tych, którzy tam nie byli, a którzy pokazane cuda fascynującej przyrody widzieli dzisiaj po raz pierwszy w życiu. Być może, wybiorą się wreszcie nad Jeziora Plitwickie w najbliższej przyszłości…(?), o wejściu na szczyt Sv Jury nawet nie wspominając.
Andrzej! Brawo! Jesteś dzielny! Jeszcze nie tak dawno oglądaliśmy Twoje zmaganie z zimą w wejściu na najwyższy szczyt Szwecji – Kebnekaise (2104 m n.p.m.) za kołem polarnym (patrz Kronika PTT z dnia 12.XI.2013 r.), a dzisiaj, w ten grudniowy, mroźny wieczór byliśmy już na południu Europy, na Bałkanach, – w ciepłej Chorwacji. Tak trzymać!

CS
.

w trakcie prelekcji

Zaszufladkowano do kategorii kronika - 2013 | Możliwość komentowania „Jeziora Plitwickie i Sv. Jura (Chorwacja)” – prelekcja Andrzeja Ziółko – 10 grudnia 2013 r. została wyłączona